donderdag 24 juli 2014

Magdalena 18

dzieci Raedisch z kolonii Kwieciszowice
 
 

"Powiedz mi, czy ty już znasz Jelenia Góra, czy jesteś pierwszy raz tutaj?" pytała mnie, nawet nie czekając na moją odpowiedź. "Chodź, powiem mamie, że idziemy do miasta. Do rozładowania, nie musisz się martwić. Hans i Jörg to robią, jak zawsze." Ona włożyła głowę krótko przez kuchenne drzwi i krzyczała do matki; "Mam zamiar Szymon pokazać nasze miasto." Mi się podobało, jak ona wymawia moje imię, podobało mi że powiedziała "nasze miasto." Najpierw poszliśmy do duży rynek, gdzie był gęsty tłum. Wielu rolników położyli wielki pościel przed siebie i ułożyli swój towar na to; ogórki, seler, buraki, koper i wiele nieznany dla mnie rzeczy. Grochu i fasoli sprzedawano w worki, otwarty od góry, tak że można zobaczyć jak towar wygląda. "A to, co to jest?" pytałem, wskazując na niewielką torbę z małymi czarnymi kulki. "To jest mak (nasion księżyca)." wyjaśniła mi Ania: "Jeśli małe dzieci nie mogą spać, dostają ich jako pasty. Stąd nazwa. W Boże Narodzenie, kiedy wyjdziemy z pasterkę, dostajemy słodkie, zimne potrawy z makiem, zawierających wiele orzechów, przed pójściem spać. Smakuje pyszne i myślę, że nam to dają, ponieważ wtedy nie hałasujemy tak wcześnie rano. Nie znasz makiem.Tutaj także tłoczą olej z makiem. Które można wykorzystać do pieczenia, i smakuje znacznie lepiej niż olej z orzechów buka."

Kiedy przechodziliśmy koło rolników, którzy sprzedali jajka i masło, Ania powiedziała mi: "Kupujemy prawie nic na rynku. Nasza rodzina ma więcej niż sto lat, duży ogród za miasto z dużą ilością warzyw i owoców, i ojciec ma dużo gospodarstwo na drugi stronę Bobru. Mój starszy brat tam mieszka i pracuje razem z kilkoma sług i służebnic. Lubię tam iść, bo lubię bardzo mojego starszego brata. On mi wyjaśnia wszystko dokładnie, dlaczego coś jest obsadzone, i jak się obchodzić z roślin i zwierząt. Mój ojciec jest z niego bardzo dumny, i daje mu wolna ręka. Chcę dowiedzieć się wszystkiego dobrze, bo może poślubię później rolnik, a potem może używać tej wiedze. Wtedy mam nadzieję, ze ojciec tez jest tak dumna na mnie. Jeśli chcesz, możemy dziś wieczorem iść tam po mleka i jaj, aby podnieść dla nas.



‘Vertel eens, ken je eigenlijk Hirschberg al, of ben je voor de eerste keer hier?‘ vroeg ze me en wachtte niet eens op mijn antwoord. 'Kom, ik zeg mijn moeder dat we naar de stad gaan. Om jullie vracht hoef je je geen zorgen te maken. Dat doen Hans en Jörg, zoals ze altijd doen.’ Ze stak even haar hoofd door de keukendeur en riep naar haar moeder; ‘Ik ga Symon onze stad laten zien’ Mij beviel het hoe ze mijn naam uitsprak, mij beviel het dat ze ‘onze stad’ zei. We gingen als eerste naar de grote marktplaats, waar een dichte mensenmenigte was. Veel boeren hadden een doek voor zich uitgespreid en daarop hun waren opgestapeld; augurken, selderij, reuben, venkel en nog veel wat ik niet kende. Erwten en bonen werden in zakken aangeboden, van boven open, zodat men de waar goed kon zien. ‘Wat is dat?’ vroeg ik en wees op een kleine zak met kleine zwarte korreltjes. ‘Dat is maanzaad’ legde Ania mij uit, ’als kleine kinderen niet kunnen slapen, krijgen ze een papje hiervan. Vandaar de naam. Met kerstmis, als we uit de nachtmis komen, krijgen we een zoet, koud gerecht met maanzaad met daarin veel noten, voor het slapen gaan. Die smaakt heerlijk, en ik denk dat we die krijgen, omdat we dan de volgende morgen niet zo vroeg lawaai maken. Jij kent maanzaad niet? Hier wordt ook olie uit het maanzaad geperst. Die kan men goed gebruiken bij het bakken, en het smaakt veel beter als olie uit beukennootjes.


Toen we bij de boeren voorbij kwamen, die boter en eieren verkochten, vertelde Ania me; " We kopen bijna niets op de markt. Onze familie heeft al meer als honderd jaar, een grote tuin voor de stad met veel groente en fruit, en vader bezit op de andere Bober oever een grote boerderij. Mijn oudere broer woont daar, en werkt daar samen met een paar knechten en maagden. Ik ga er graag naar toe, want ik houd veel van mijn oudere broer. Hij legt me alles precies uit, waarom iets geplant is, en hoe hij de planten en dieren behandeld . Mijn vader is heel trots op hem, en laat hem in alles vrij. Ik wil alles goed leren, misschien trouw ik later wel een boer, en dan kan ik het goed gebruiken. Dan hoop ik, dat vader op mij ook zo trots kan zijn. Als je wilt, kunnen we er vanavond naar toe gaan om melk en eieren voor ons te halen."
 




  
 
 

Geen opmerkingen: