zondag 29 maart 2015

Magdalena 51

10 listopada 1425
Wczoraj wieczorem Magdalena powiedziała mi coś bardzo pięknego. Byliśmy już w łóżku i ja odpowiedziałem jej o moich wydarzeniach dnia. Najpierw przytuliła się do mnie i zaczęła opisywać coś na moim brzuchu. Opisała swoją wielką miłość do mnie i mojej miłości do niej i jak to było piękne, gdy jesteśmy fizycznie razem. Potem wziął mnie za rękę i opisała na brzuchu, że jest w ciąży. Zrobiła to ze wszystkimi szczegółami, i to było szczególnie miłe dla mnie.
 
Wyjaśniła mnie, ile zadań miałem teraz przejęty od mojego ojca, i że była bardzo dumny ze mnie. Ona należała teraz też do rodzinę, a także objęła swoje zadanie. Teraz chciała mieć dzieci tak, że możemy być prawdziwą rodzinę. Ojciec i matka z pewnością się cieszyli. Jednak musiałem powiedzieć coś jeszcze, najlepiej aby ich poinformować chwile przed można zobaczyć że jest w ciąże, i ona chciała wtedy też tam być. Magdalena obliczała, że dziecko urodzi się w czerwcu lub lipcu przyszłego roku, więc w pięknej porze roku. Szczęście mi zabrała mowa. Magdalena mogła to zrozumieć najbardziej. Rozmawialiśmy jeszcze trochę z naszych rąk, Magdalena zasnął. Od czasu że śpimy razem w Zittau, że nie toczą się jak kot. Kiedy ja kiedyś powiedziałem jej o naszej pierwszej nocy w Blumendorf, ona stwierdziła, że ​​zbudowała zamek, a potem czuła się otoczony murem i bardzo bezpieczne. Widocznie, że tu w Zittau już nie było konieczne. Teraz miała mnie jako swojego ochoniarz, i miasto otoczone grubymi murami, jak już zobaczyła na naszych spacerów.

10 november 1425
Gisteren avond heeft Magdalena me iets heel moois verteld. We lagen al in bed en ik had haar over mijn gebeurtenissen van de dag verteld. Eerst vleide ze zich dicht tegen me aan en begon op mijn buik iets te beschrijven. Ze beschreef haar grote liefde voor mij, en mijn grote liefde voor haar en hoe mooi het was als we lichamelijk samen zijn. Daarna nam ze mijn hand in de hare en beschreef op haar buik, dat ze zwanger was. Ze deed dat met alle details, en dat was bijzonder mooi voor mij.

Ze maakte me duidelijk, hoeveel taken ik nu in de handel van mijn vader overgenomen had, en dat ze heel trots op me was. Ze hoorde nu helemaal bij de familie, en had ook haar taken overgenomen. Nu wenste ze ons kinderen, zodat we een echte gezin konden zijn. Vader en moeder zouden zich er zeker op verheugen. Ik moest echter nog niets zeggen, het beste was om het te vertellen, net voordat je het kon zien, en zij wilde graag erbij zijn. Ze had uitgerekend, dat het kind in juni of juli volgend jaar geboren zou worden, dus in een mooie tijd van het jaar. Ik kon van geluk eerst niets zeggen. Dat kon Magdalena goed begrijpen. We spraken nog een tijdje met onze handen, tot Magdalena in slaap viel. Sinds we in Zittau samen slapen, rolt ze zich niet meer als een poesje op. Toen ik haar eens van onze eerste nacht in Blumendorf vertelde, vond ze, dat ze een burcht bouwde en voelde zich dan als door een muur omringd en heel veilig. Schijnbaar was dat hier in Zittau niet meer nodig. Ze had mij nu als haar beschermer, en een stad door zeer dikke muren omringd, zoals ze al op onze wandelingen had gezien.


zaterdag 21 maart 2015

Magdalena 50

w ogródku szkoła
 

Zittau, 20 sierpnia
Magdalena i ja braliśmy ślub wczoraj. Zaprosiłem przyjaciela moje ojca; radnego Benedikt von Eibau i jego  żona do nas w domu. Oni byli naszymi świadkami, kiedy daliśmy sobie ręce. Na pytanie radnego; "Chcecie być wierny aż do śmierci?" Odpowiedziała Magdalena z mocny kiwanie, i ja powiedziałem "Tak". Potem mieliśmy, jak to jest w zwyczaju wymieniać drobne upominki. Ja powiedziałem to Magdalena już kilka dni temu, ale ona wyjaśniła mi, że ona już ma prezent dla mnie. Byłem bardzo ciekawy. Sięgnęła za pas do spódnica i wyciągnęła skórzany pleciona bransoletki że najwyraźniej ostatnie dni, wieczorem robiła w jej pokoju. To było bardzo zręcznie splecione, i to było dużo pracy. Składałem to na moje ręka i zobaczyłem, jak szczęśliwa Magdalena było, widząc z jej daru mi tak wielką przyjemność robiło. Z kieszeni ja wyciągnąłem torebka i wręczyłem jej pierścionek. Mój ojciec dał mi go, gdy powiedział mi kilka miesięcy temu, że teraz prowadzimy razem nasze dom handlowe. Powiedział, wtedy; "Trzymaj go, on jest przeznaczony dla twoje żony. Moja pierwsza żona nosił go dwadzieścia pięć szczęśliwych lat, i  ja chce, że kiedyś swojej żonie tez nosi je przez długi czas. "

Magdalena umieścić pierścień na palcu. Pasował doskonale, wszyscy uznali to za dobry omen. Byliśmy teraz małżeństwo. Później, kiedy wszyscy siedzieliśmy przy lampce wina na stole, pytałem tatę, co on dał drugą żonę na ślubie. Moja matka wskazała na krzyżu, który nosiła na szyi i śmiał: "I stałem z tym natychmiast ochrzczony, bo nikt nie wiedział, czy jeszcze kiedykolwiek byłem ochrzczony. Ksiądz raz, nie pozwolił mi nawet iść w kościele, bo nie był pewien, o moim chrzcie. Gdybyś ojciec nie mocna interweniował, musiałem zawrócić do domu przed wszystkich ludzi. "

Myślałem oto, że Magdalena też nie miała na sobie krzyż. Dam dla niej jeden zrobić u złotnika i dać jej wkrótce na specjalne okazie.
 
Zittau, 20 augustus
Magdalena en ik zijn gisteren getrouwd. Ik had de met vader bevriende raadsheer Benedikt von Eibau en zijn vrouw, bij ons uitgenodigd. Zij waren onze getuigen, toen we elkaar de handen reikten. Op de vraag van de raadsheer; ‘Willen jullie elkaar trouw zijn tot de dood?’ beantwoordde Magdalena met een heftig knikken, en ik zei ‘Ja.’ Daarna moesten we zoals het gebruikelijk is, kleine cadeautjes uitwisselen. Ik had Magdalena er al een paar dagen geleden op voorbereid, en ze verklaarde mij toen, dat ze al een cadeautje had. Ik was erg benieuwd. Ze greep in haar rokband en haalde een leren gevlochten armband tevoorschijn, die ze klaarblijkelijk de laatste dagen, ’s avonds in haar kamer gemaakt had. Het was zeer kunstvol gevlochten, en het moest veel werk geweest zijn. Ik deed het om mijn arm en zag, hoe gelukkig Magdalena was, om me met haar geschenk zo’n groot plezier te doen. Uit mijn broekzak haalde ik een zakje tevoorschijn en gaf haar daaruit een ring in de hand. Mijn vader had me hem gegeven, toen hij mij enkele maanden geleden zei, dat we vanaf dan, de zaken van het handelshuis gezamenlijk zouden doen. Hij zei toentertijd; ‘Bewaar hem, hij is voor je vrouw bestemd. Mijn eerste vrouw heeft hem vijfentwintig gelukkige jaren gedragen en ik wens me, dat eens jouw vrouw hem ook heel lang draagt.’

Magdalena deed de ring om haar vinger. Dat hij als gegoten zat, zagen we allemaal als een goed voorteken. We waren nu een echtpaar. Toen we daarna nog allemaal met een glas wijn aan tafel zaten, vroeg ik vader, wat hij bij het huwelijk zijn tweede vrouw gegeven had. Mijn moeder wees op het kruis, dat ze om haar hals droeg en lachte: ‘ Ik werd daarmee ook gelijk gedoopt, want niemand wist, of ik überhaupt ooit gedoopt was. De pastoor wilde me zelfs een keer niet in de kerk laten, omdat hij niet zeker van mijn doop was. Als je vader niet krachtig tussenbeide was gekomen, had ik me voor alle mensen moeten omdraaien.’

Ik dacht er aan, dat Magdalena ook geen kruis droeg. Ik zal er één laten maken bij de goudsmid en bij een mooie gelegenheid binnenkort aan haar schenken.


zondag 15 maart 2015

Magdalena 49

Kiedy wyjaśniłem znalezienia dziewczyna w naszym podwórku, musiałem pierwsze przerywać i powiedzieć Ania, jak moja mama głodny i brudny i bez nazwa, wiele lat temu, też znaleziony w naszym podwórku. Ojciec miał już więcej niż pięćdziesiąt lat. Jego żona zmarła dwa lata temu, po dwudziestu pięciu lat szczęśliwego ale bezdzietne małżeństwa. Robili wtedy dowcipy, że ojciec opiekała to młoda dziewczyna, z miłością robił wszystko dla niej i na końcu ożenił. "To teraz jest moja mama, i można zrozumieć, że ojciec ta dziewczyna, tak czule objął w jego ramionach, a matka troszczy się o nią tak, jakby była jej córka."

"I ty bardzo ją kochasz i będzie z nią ożenić, myślę," powiedziała Ania i jej łzy spływały po jej twarzy. Oparła się o mnie i ukryła twarz na piersi. Tak płakała chwilę, a ja gładził jej włosy. Wciąż z głową ukryte, zapytała: Nie masz chusteczkę dla mnie, musze się wytrzeć." Potem podniosła głowę, i kazała mnie jej całą twarz wytrzeć, łza za łzą. Na końcu wzięła chusteczkę z moja ręki parę razy wytarła nos i ukryła po pasa spódnica. "Proszę, pozwól mi trzymać chusteczkę, myślę, że musze jej używać często w najbliższym czasie."

Potem wróciliśmy do dom handlowe, ponieważ oni już czekali na nas z kolacją. Pan i Pani Kachla przywitali mnie serdecznie, jak starego przyjaciela rodziny, jak gdyby nic się nie stało. Hans już powiedział prawdziwy powód mojej podróży. Pan Kachel zabrał swoją córkę miłosny w ramię i odprowadził ją do siedzenia przy stole. Widziałem, że to może pomóc bardziej, niż wielu słów. Podczas kolacji musialem długo odpowiedzieć o napad Husytow. Rozmowy tej nie były tak wesoly, jak doświadczyło go po ostatni raz. Podobno każdy widział miał mój odejście z Anią i naszych smutnych twarzach i współczuli z nami. Znowu spałem z Hansem w pokoju na piętrze w domu Kachli. Ania przyszła z nami i niosła duży bukiet kwiatów, którą zbierała w ogrodzie. "Trzeba znowu tu mieć piękne", powiedziała, "spać jak można tak bez Magdaleny."  Uśmiechała się i życzyła Hans również dobranoc.  On stroił poważny miny, a potem wczołgał się do łóżka, i mruknął; "Czy to nie jest piękna dziewczyna!"

Toen ik haar het vinden van het meisje in onze hof uit de doeken deed, moest ik eerst even onderbreken en Ania vertellen, hoe mijn moeder ook vele jaren geleden smerig, verhongerd en zonder naam in onze hof gevonden was. Vader was toentertijd al meer als vijftig jaar oud. Zijn vrouw was twee jaar geleden gestorven, na vijfentwintig gelukkige maar kinderloze jaren huwelijk. Men maakte er toen grapjes over, dat vader dit jonge meisje zo liefdevol opnam, ze onderhield, verzorgde en tenslotte trouwde. ‘Dat is nu mijn moeder, en je kunt begrijpen dat vader dit meisje zo liefdevol in zijn armen sloot, en moeder zich om haar bekommert als ware het haar dochter.’

En jij houd veel van haar en zult met haar trouwen, denk ik,’ zei Ania en haar tranen liepen daarbij over haar gezicht. Ze leunde tegen me aan, en verborg haar gezicht tegen mijn borst. Zo huilde ze een tijdje, en ik streelde haar haar. Nog met haar hoofd verborgen vroeg ze: Heb je geen zakdoek voor me, ik moet me afdrogen.’ Dan hief ze haar hoofd op, en liet zich door mij haar hele gezicht droog deppen, traan voor traan. Tot slot pakte ze mijn zakdoek uit de hand, en snoot er meermaals in stopte hem achter haar rokriem. ‘Alstublieft laat me je zakdoek houden, ik denk dat ik hem de eerste tijd nog vaak kan gebruiken.’
 
Daarna gingen we terug naar de handelshof, want ze zouden al met het avondeten op ons wachten. Heer en vrouw Kachel begroetten me hartelijk als een oude vriend van de familie, zo alsof er niets gebeurd was. Hans had de echte reden van mijn reis al verteld. Heer Kachel nam zijn dochter liefdevol in de arm en begeleidde haar naar haar plaats aan de tafel. Ik zag dat zoiets meer helpen kan als veel woorden. Bij het avondeten moest ik uitgebreid vertellen over de Hussitenoverval. Die gesprekken waren niet zo vrolijk, zoals ik ze bij de laatste keer beleefd had. Blijkbaar had iedereen mijn weggaan van Ania en onze droevige gezichten gezien, en leefden met ons mee. Ik zou weer met Hans in de kamer boven in het huis van de Kachels slapen. Ania kwam met ons mee en droeg een grote bos bloemen, die ze in de tuin geplukt had. ‘Je moet het hier weer mooi hebben,’ zei ze, ‘slaap zo goed als je kunt zo zonder Magdalena." Daarbij lachte ze en wenste ook Hans een goede nacht. Die trok een nadenkend gezicht, en toen hij in zijn bed kroop , mompelde hij nog; Is dat geen prachtig meisje!’

zondag 8 maart 2015

Magdalena 48

ciocia i kuzyna Jaster
 
Zittau 10 sierpnia 1425
Dwa dni temu wróciłem do Zittau z mojej podróży do Jelenia Góra. Z ciężkim sercem odjechałem tu, i korzystałem wszelkie interwencje, aby opóźnić nasze przybycie w Jelenia Góra. Jednak podróż udał się bez przerwy i szybko, więc po trzech dniach już jechaliśmy przez bramę w Jelenia. Hans był bardzo małomówne na całą podróż, i nie wiem dlaczego. Teraz powiedział: "Ta podróż była taka łatwe dla nas jak nigdy przedtem, ale dla ciebie, to jest jednak ciężki. Musiałem myśleć o tego całej podróży. Ale ja po prostu tak jak ty w młodości myślałbym to samo, i takze działałbym to samo." To co ten stary i doświadczony mężczyzna m powiedział, na pewno zrobił mnie dobrze..

Kiedy my wjechali do dom handlowe Kachel, Ania stała przed domu i przyszedł od razu uśmiechnięci do mnie. Ale już w większej odległości od mnie zmieniła wyraz twarze, była poważna i zaskoczony. Kiedy stanęła przede mną, spojrzała na mnie i powiedział; "Szymon uważam że chcesz mi coś smutny powiedzieć. Widzę to w tobie. Chodź ze mną i powieś co ci się stało?" Wzięła mnie za rękę i poszliśmy z placu, na dole do Bobru. Szliśmy w milczeniu przez chwilę razem, ręka w rękę. Myślę, że oboje czuliśmy to samo, że bez względu na to co mam jej zaraz do powiedzienie, że jest coś między nami stworzony, że nigdzie może być uszkodzony, który będzie trwał wiecznie. To uczucie dał nam obydwoje  z powrotem nasz spokój. Kiedy dotarliśmy na rzece, odwróciła się i spojrzała na mnie; "Cóż Symon, co ci się stało?"  "To co się stało z mnie w Jelenia Góra, to wiesz tak dobrze jak ja. Tej parę dni tutaj całkowicie zmienili nas obydwoje całkowicie. Od nasze podróż od Zittau do tutaj wtedy odpowiedział twoje tata na kolację,  i ja nie chciałem wtedy wrócić później na ten temat. W związku z tym, nie znasz jeden wydarzeń. Wtedy ja też nie wiedziałem, że to będzie tak decydujący dla mnie. Wtedy powiedziałem jej o moim pierwszym spotkaniu z ponura dziewczyną z Kwieciszowice, ten noc i moje uczucia. Znowu był dla mnie bardzo jasne, między czasie opowiadaniu, że ten pierwszej noc otworzyła moja serca lub moja ducha, nie wiem jak nazywać, dla dziewczyny, dla kobiety który mam chronić. Ania wciąż trzymała mnie za rękę, i ja myślałem, że ona może to zrozumieć. Wtedy powiedziałem jej od odnowionej, niemym spotkania z nią w drodze powrotnej do Zittau i od napad Husytów.
 


Zittau 10 augustus 1425 
Sinds twee dagen ben ik weer van mijn reis naar Hirschberg terug in Zittau. Met een zwaar hart vertrok ik hier en had elke tussenkomst aangegrepen, die onze aankomst in Hirschberg vertraagd had. De reis ging echter zonder onderbreking voortvarend, zodat we na drie dagen door de poort Hirschberg binnen reden. Hans was op de hele reis erg zwijgzaam geweest, ik wist niet waarom. Nu zei hij; ‘Deze reis ging zo gemakkelijk, als geen enkele voor ons, maar voor jou is hij desondanks toch zwaar. Ik heb hier de hele reis aan moeten denken. Maar in mijn jeugd zou ik net zo als jij nu gedacht hebben, en ook net zo gehandeld.’ Het deed me goed, wat de oude en ervaren man zei.

Toen we de handelshof Kachel binnen reden, stond Ania voor het huis en kwam meteen lachend op me toegelopen. Maar al op een grotere afstand van mij veranderde haar gezichtsuitdrukking, ze werd ernstig en geschrokken. Toen ze voor me stond, keek ze me aan en zei; ‘Symon, ik geloof dat je me iets droevigs wil zeggen. Ik zie het aan je. Kom met me mee en vertel; wat is je overkomen?’ Ze nam mijn hand en we gingen de hof uit, naar beneden naar de Bober. We liepen een tijdje zwijgend langs elkaar, hand in hand. Ik geloof, dat we daardoor beide voelden, dat om het even, wat ik haar weldra moest vertellen, er tussen ons iets was ontstaan, dat nergens door beschadigd kon worden, dat eeuwig duren zou. Dit gevoel gaf ons beide, enige rust terug. Toen we bij de rivier aankwamen, draaide ze zich om, en keek me vragend aan; ‘ Wel Symon, wat is er met je gebeurt?’ ‘Wat er met me in Hirschberg gebeurd is, dat weet je net zo goed als ik. Die dagen hier hebben ons beide helemaal veranderd. Over de belevenissen op de reis van Zittau hierheen heeft je vader toentertijd bij het avondeten verteld, ik wou daar later niet meer op terugkomen. Daarom ken je één voorval nog niet. Toentertijd wist ik ook nog niet, dat het zo beslissend voor mij zou zijn. Dan,vertelde ik haar over mijn eerste ontmoeting met het grauwe meisje uit Blumendorf, van de nacht, en mijn gevoelens. Mij werd me bij het vertellen, nog een keer heel duidelijk, dat die eerste nacht daar mijn hart, en mijn ziel, of hoe je dat ook noemen mag, voor een meisje, voor een te beschermen vrouw geopend had. Ania hield nog steeds mijn hand vast, en ik dacht, dat ze het kon begrijpen. Vervolgens vertelde ik haar van de hernieuwde, woordeloze ontmoeting met haar op de terugreis naar Zittau en van de Hussitenoverval.




zondag 1 maart 2015

Magdalena 47 z Kwieciszowice

Zittau, 28 lipca 1425

Długo nie pisałem w tym zeszyt, który był pierwotnie dziennik podróży dla mój tata, kiedy wysłał mnie na mój pierwszy podróż służbowy do Jelenia Góra, aby dowiedzieć się na prowadzenie handlu ołów. Opisując nieoczekiwanych wydarzeń i moje doświadczenia, to jest dużo więcej niż wiadomości mój życie z własnymi uczuciami. Uważam, że moje uczucia i myśli, który pisze na papier z całej prawdy, dla mnie bardzo ważne, tak samo ważne jak nasze sprawach handlowych, w których teraz robię z moim ojcem. Kiedy czytam teraz to, co napisałem w Jelenia Góra o moich dni z Anią, wiem, że to pokazuje całą prawdę o moich uczuciach w tej chwili. Dzisiaj, w mojej nowej i bardzo głębokiej miłości do Magdaleny, moja pamięć może po prostu odzwierciedlać mi nieco troszeczku inny obraz. Nie,  ja byłem bardzo zakochany w Ani i byłem pewien, się z nią ożenić, co ona prawdopodobnie też chciała. Ale jestem teraz stała związany  z Magdalena i będzie żenić ją. Przedziw Ania czuję się winny. I w związku z tym będę jechać  do niej z pierwszym wóz do Jelenia Gora, i poprosić ją o przebaczenie. Nie chcę po prostu napisać, chcę to powiedzieć sama. Ona będzie z jej zaufania do mnie, i jej otwartość nie oczekiwać ode mnie inny sposób.


Zittau, 28 juli 1425 
 
Ik heb lang niets in dit schrift geschreven, dat aanvankelijk een reisverslag voor mijn vader moest worden, toen hij mij voor mijn eerste handelsreis naar Hirschberg stuurde, om me te laten informeren over de loodhandel. Door het beschrijven van de onverwachte gebeurtenissen en mijn belevenissen is het dan veel meer een levensbericht met daarin mijn eigen gevoelens geworden. Ik merk, dat mijn gevoelens en gedachtes die ik het papier met alle waarheid toevertrouw, voor mij heel belangrijk zijn, net zo belangrijk als onze handelszaken, die ik nu samen met mijn vader bedrijf. Als ik nu lees, wat ik in Hirschberg over mijn dagen met Ania geschreven heb, dan weet ik, dat het de hele waarheid van mijn gevoelens op dat moment weergeeft. Vandaag, in mijn nieuwe en zeer diepe liefde voor Magdalena, kon mijn herinnering me eenvoudig een iets anders beeld weerspiegelen. Nee, ik was toen zeer verliefd op Ania en was er zeker van, om met haar te trouwen, wat zij waarschijnlijk ook wilde. Maar ik ben nu vast met Magdalena verbonden en zal met haar trouwen. Tegenover Ania voel ik me schuldig. Ik zal daarom met onze eerste loodwagen naar Hirschberg, naar haar rijden, en haar om vergiffenis vragen. Ik wil het niet simpelweg schrijven, ik wil het haar zelf zeggen. Zij zal het met haar vertrouwen in mij, en haar openheid ook niet anders van mij verwachten.