zaterdag 31 december 2016

Konstantin Wegerer 60

Stara Kamienica


Na początku cieszyłem się być sam w zamku górnego. Szedłem przez pokoje, wszystko obejrzałem uważnie i poczułem się wódz zamku lub Pana zamku. Dopiero teraz zauważyłem, że w ten ludziom pusty zamek, jak blisko żyjemy tu razem w małym zamku. Wszystkie pokoje były dość małe, a zwykle kilka osób mieszkali w jeden pomieszczeń. Ale ja byłem już przyzwyczajony, od wieża rycerski na Bobru. Usiadłem łagodni w jednej z nisz okiennych w dużej sali rycerski, tak żeby nie było ciśnienia na moim ramieniu i spojrzałem około południa na chmury i pogoda. Tak mogłem siedzieć godzinami i zbadać moje myśli. Oczywiście myślałem o weselu w Starej Kamienia i policzyłem ludzi który ja znam. Sam był zaskoczony z wynika. Oprócz ludzi który znam od tutejsze zamku, znam jeszcze więcej niż sześćdziesięciu z całego okolice. Najchętniej i najdłuższy myślałem oczywiście o Hans Ulrich i jego dwóch sióstr.

Już po trzech dniach miałem dość chodzić w górnym zamku i siedziałem w ciągu dnia tylko w słonecznym domu wódz zamku. Zostali tylko czterech mężczyzn w zamku, który w zmiana sześć godzin dyżurów byli na mur zamku. Kiedy wrócili do wódz zamku, zawsze było to ciekawe rozmowy, dopóki oni poszli odpoczywać. Tez miałem nadzieję, że przybędzie od czasu do czasu wiadomości z Stara Kamienica.


In het begin genoot ik van het alleen zijn in de bovenburcht. Ik wandelde door de ruimtes, bekeek alles nauwkeurig en voelde me een burchthoofdman of kasteelheer. Nu pas, in de mensenlege burcht merkte ik, hoe dicht we hier op elkaar leven in de kleine burcht. De kamers waren allemaal behoorlijk klein, en meestal woonden meerdere mensen in een ruimte. Maar daar was ik al aan gewend, van de riddertoren aan de Bober. Ik ging gemakkelijk zitten in één van de vensternissen van de grote ridderzaal, zo dat er geen druk op mijn schouder kwam en keek tegen de middag naar de wolken en het weer. Zo kon ik urenlang zitten, en mijn gedachten nagaan. Natuurlijk dacht ik aan aan het bruiloftsgezelschap in Kemnitz, en telde de mensen op, die ik daar kende. Ik was zelf verbaasd over de uitkomst. Behalve de mij hier van de burcht bekende mensen, waren er nog meer als zestig uit de hele omgeving. Het liefste en ook het langste dacht ik natuurlijk aan Hans Ulrich en zijn beide zussen.


Al na drie dagen werd ik het rondhangen op de bovenburcht moe, en hield me overdag alleen nog in de zonnige woning van de burchthoofdman op. Er waren vier mannen op de burcht gebleven, die zich in een wachtdienst van zes uur op de burchtmuur aflosten. Als ze dan bij de burchthoofdman terugkwamen, was er steeds een interessant gesprek, totdat ze gingen rusten. Ook hoopte ik, dat er van tijd tot tijd nieuws uit Kemnitz zou arriveren.

zondag 25 december 2016

Konstantin Wegerer 59




Ta część zamku leżała na południe i przez małe okienko słońce świeciło w moim pokoju. Hans Ulrich regulował że moi stol do pisane był już w moim pokoju. Trochę zmęczony instalowałem się na moim krześle. Potem pukała ktoś na drzwi i przed miałem czas cos woląc, otworzyło się drzwi. Magdalena i Eleonora wsiedli do środka. Oba były najwyraźniej zaskoczony, aby mieć takiego młodego człowieka przed nim. Choć oni prawdopodobnie słyszeli wiele o Hans Ulrich i mnie podczas rozmów przy stole,one wyobrażali się starszego mężczyznę. Magdalena tłumaczyła w sposób aby powiedzieć: "Myślałam, że już masz prawdziwą brodę, ale jesteś jeszcze chłopcem". Przywitałem ich z kilkoma zabawnymi słowami. Zaczęli chichotać i śmiać się, i odchodzili. Kilka tygodni temu nie chciałem iść do zamku górnego, a teraz zacząłem już czuć się tu jak w domu.

Kilka dni później odjechała całą rodzinę Schaffgotschów z Gryfów do Stara Kamienica. Kilka wozów zostały załadowane z szafami do ubranie. Na innych wozów była naczynia, sztućce, garnki i patelnie, prawie cały inwentarz kuchenne poszło na trasie, w tym personel. Tylko bardzo mała grupa z załoga została aby chronić zamek. Wszyscy byli starcze mężczyzn. Młoda dziewica, którzy tak dobrze zadbała u mnie wyciągała smutną twarz, bo musiała zostać w zamku. Dlatego rozmawiałem z Pani Eleanora. Powiedziałem jej, że moge się już troche opiekować sam siebie. W nagłych przypadkach wódz zamku i jego żona byli, który mógłby mi pomóc. Poradziłbym się dobrze bez dziewicy, bo ona chciała być z innych sług iść na weselu w Stara Kamienica. Pani Eleanora chętnie się zgodziła, bo w Stara Kamienia można wykorzystać każdą parę rąk. Więc na końcu byłem sama w zamku górnego. Tylko jeden stary strażnik siedział przy głównej bramie. Od czasu do czasu, zamknął ją i zrobił rundę podczas całego górnego zamku. Tak to czasem zdarzało się, że musiałem czekać godzinę, zanim udało mi się przejść przez bramę do zamku dolnego, aby iść na kolację u wódz zamku.


Dit deel van de burcht lag op het zuiden en door een klein raampje scheen de zon in mijn kamer. Hans Ulrich had ook al mijn schrijftafel laten brengen. Ik liet me een beetje vermoeid op mijn stoel zakken. Toen werd er op de deur geklopt, en voor ik iets kon zeggen, werd de deur geopend. Magdalena en Eleonora kwamen naar binnen. Beiden waren schijnbaar verrast, om zo’n jongeman voor zich te hebben. Ze hadden waarschijnlijk tijdens de gesprekken aan tafel weliswaar veel over Hans Ulrich en mij gehoord, maar zich daarbij een oudere man voorgesteld. Magdalena drukte dat daardoor uit, dat ze zei: ‘ Ik dacht, dat je al een echte baard had, je bent echter nog een jongen.’ Ik begroette ze met een paar grappige woorden. Ze begonnen te giechelen en te lachen, en vertrokken weer. Een paar weken geleden wilde ik niet naar de bovenste burcht, en nu begon ik me hier al thuis te voelen.


Enkele dagen later reisde de hele familie Schaffgotsch van Greiffenberg naar Kemnitz. Meerdere wagens werden met kleerkasten beladen. Op andere wagens kwam serviesgoed, bestek, potten en pannen, bijna de hele keukeninventaris ging op reis, inclusief het personeel. Slechts een heel kleine bezetting bleef ter bescherming van de burcht achter. Het waren allemaal oude mannen. De jonge maagd, die me tot dan toe zo goed verzorgd had, trok een droevig gezicht, omdat ze ook op de burcht moest blijven. Daarom sprak ik met Vrouwe Eleonora. Ik vertelde haar, dat ik nu al vrij goed voor mezelf zorgen kon. In geval van nood waren de burchthoofdman en zijn vrouw er nog, die me helpen konden. Ik kon goed zonder de maagd, want zij wilde graag met de andere bedienden bij het huwelijk in Kemnitz zijn. Vrouwe Eleonora stemde graag toe, want in Kemnitz kon elk paar handen gebruikt worden. Zo was ik tenslotte helemaal alleen in de bovenste burcht. Slechts één oude wacht zat bij de hoofdpoort. Van tijd tot tijd sloot hij die en maakte een ronde door de hele bovenburcht. Zo kwam het wel eens voor dat ik een uur moest wachten, voor ik door de poort naar de beneden burcht kon gaan, om daar bij de burchthoofdman naar het avondeten te gaan.

zaterdag 17 december 2016

Konstantin Wegerer 58

gorny czesc zamku

Kiedy zapytałem, jak poszło przygotowuje do ślubu, dopiero wtedy zauważył, że było to już w ciągu dwóch tygodni. Na pewno nie wolno mi było wziąć udział w uroczystościach, ja w każdym razie nie mogłem ich pomagać, z mojego zepsuty barku i moje nieruchome ręka.

Dziewica powiedziała mi, że Hans Ulrich był ze mną na co dzień, a kilka godzin siedział u moim łóżku. Ona zawsze pozostawała wtedy jakiś czas, ponieważ było to bardzo wyruszający jak Hans Ulrich pogłaskał moja rękę i rannych ramię i co mówił do mnie. Wkrótce on sam przyszedł do mojego pokoju i ucieszył się na mój widok wreszcie widać że odzyskałem przytomność. Spojrzał na mnie i pokazali się łzy w jego oczach:

"Tak się balem o ciebie, ale teraz na szczęście to skończyła. Jestem taka szczęśliwa! Moja mama ze mną długa rozmawiała. Musisz teraz prowadzić do nas w górnego zamku i mieszkać w pokoju obok mnie. Tam będziesz również w najbliższej przyszłości mieć dobry opieki. Dziewica który ci opiekuje tutaj, tu to tez będzie robić aż wrócisz do pełnego zdrowia. Moja mama rozmawiała również z wódz zamku. W przyszłości nie będziesz jazda sługę, ale mój kamerdyner. Mam nadzieję i życzę  się, aby z tym zgodzić." Przytaknęłam wesoło tak, bo miałem bardzo suche gardło i mówienie nadal było bardzo trudne. Kilka dni później mogłem już troche chodzić samo i pokuśtykał do pokoju w górnej części zamku, który został przydzielony do mnie. To był bardzo mały pokój między pokoj Hans Ulrich i pokoju z jego dwie siostry Magdalena i siedem-letnia Eleonora.



Toen vroeg ik hoe het met de voorbereidingen van het huwelijk ging, merkte ik pas, dat het binnen twee weken al zover was. Met zekerheid mocht ik niet aan de feestelijkheden deelnemen, ik was sowieso niet van nut, met mij kapotte schouder en mijn onbeweeglijke arm.

De maagd vertelde me, dat Hans Ulrich elke dag bij me geweest was, en enkele uren aan mijn bed gezeten had. Zij was daar steeds nog enige tijd bij gebleven, zo ontroerend was het hoe Hans Ulrich mijn hand en verwonde arm streelde, en daarbij met me gesproken had. Al gauw kwam hij zelf naar mijn kamer en was blij, om me eindelijk weer bij bewustzijn te zien. Hij keek me aan, en er kwamen tranen in zijn ogen:

Ik heb zo’n angst om je gehad, maar nu is het gelukkig voorbij. Ik ben zo blij! Mijn moeder heeft lang met me gesproken. Je moet nu toch bij ons in de bovenste burcht trekken en in de kamer naast me wonen. Daar zal je de komende tijd ook een goede verzorging krijgen. De maagd die je hier verzorgt heeft, zal dat later ook boven doen, totdat je weer helemaal gezond bent. Mijn moeder heeft ook uitvoerig met de burchthoofdman gesproken. In de toekomst zal je geen ruiter knecht meer zijn, maar mijn kamerdienaar. Ik hoop en wens me, dat je het hier mee eens bent’ Ik knikte vrolijk ja, want ik had een hele droge keel en het spreken ging nog heel moeilijk. Enkele dagen later kon ik alweer alleen lopen en hompelde naar de kamer in de bovenburcht, die me toegewezen was. Het was een heel kleine kamer tussen de kamer van Hans Ulrich en de kamer van zijn beide zusjes Magdalena en de zevenjarige Eleonora.

zaterdag 10 december 2016

Konstantin Wegerer 57


zamek Gryf

Teraz on chciał przeprosić ci za jego czyn przeprowadzono w szaleństwo, a będzie modlić, abyś ty ponownie wrócić całkowicie zdrowe. Do Pani Eleanora na końcu powiedział: "Potępia mi, jestem gotowy!" Pani Eleanora następnie dala wódz zamku do powiedzenie. Powiedział, że ostatnich latach sługa jazda spędził na zamku do jego satysfakcji. Ale u niego było znowu i znowu przez różne przyczyny wybuchów ogromne zazdrości. W większej społeczności, jak na zamku, jest to bardzo złe, ponieważ ludzie tam mieszkają razem w mały przestrzeni, więc trzeba było być tam bardzo uprzejmie i tolerancyjne. On, wódz zamku wielokrotnie rozmawiał o tym z słudze jeźdźca, ale zawsze bezskutecznie. On w żaden sposób nie chciał wpływać na wyrok pani, ale jednak, zalecał dla wspólnego pokoju, eksmitować sługa jezdna z społeczność zamku. Jeszcze wódz zamku odpowiedział o rozmowę z tobą i że wybaczyć słudze tego czynu.

Pani Eleonora słuchała bardzo uważnie na to wszystkiego, i było widać na jej poważną miną że szukała sprawiedliwego wyrok. W końcu wstała i powiedziała: "Wszyscy słyszeliśmy, że oskarżony Anton nie złapał broń do zabijania, ale żeby zaimponować. Że strzelał na kogoś w ataku nienawiści, należy obciążyć to jako chorobę. Tu na zamku, nie mamy warunków, aby może on leczyć z jego choroby. Dlatego eksmituje go z zamku. On musi natychmiast opuścić nasz posiadanie tutaj w Gryfów i nigdy nie postawił nogę." Wódz zamek zdejmował sługa z kajdanki. Ten wstał i podziękował ze łzami w oczach Pani Eleanora za łagodnym wyrok. Potem podszedł powoli do otaczającego go siedzącego załoga. Tej tworzyli korytarz i wszyscy śledzili go z wzrokiem, aż poszedł przez bramę zamku. Potem każdy wstał i po cichu wrócił do swojej pracy. Teraz wiesz, jak to było."


Nu wilde hij zich bij je verontschuldigen voor zijn in waanzin verrichte daad, en zou hij voor je bidden, dat je weer helemaal gezond moge worden. Tegen Vrouwe Eleonora zei hij tenslotte: ‘Veroordeel mij, ik ben bereid!’ Vrouwe Eleonora liet vervolgens de burchthoofdman spreken. Deze vertelde over de jaren, die de ruitersknecht al tot zijn tevredenheid op de burcht doorgebracht had. Maar er waren bij hem steeds weer door verschillende oorzaken uitbraken van gewelddadige jaloezie. In een grotere gemeenschap, als in een burcht, is zoiets bijzonder erg, omdat men daar op een enge ruimte samenwoont, en daarom moest men daar bijzonder voorkomend en verdraaglijk zijn. Hij, de burchthoofdman had daarom meermaals met de ruiterknecht hierover gesproken, maar steeds zonder resultaat. Hij wilde geenszins het oordeel van de vrouwe beïnvloeden, maar echter adviseren om wille van gemeenschappelijke vrede, de ruitersknecht uit de burchtgemeenschap te verwijderen. De burchthoofdman vertelde nog over het gesprek met jou en dat je hem deze daad vergeven zou.

Vrouwe Eleonora had heel aandachtig naar alles geluisterd, en men zag aan haar ernstig gezicht, dat ze naar een rechtvaardig oordeel zocht. Tenslotte stond ze op en sprak: ‘We hebben allemaal gehoord dat de beklaagde Anton het wapen niet had gepakt om te doden, maar om te imponeren. Dat hij op iemand in een haataanval geschoten heeft, moet men hem als een ziekte aanrekenen. Wij hier op de burcht, hebben niet de omgeving waar hij van zijn ziekte genezen kan. Daarom verban ik hem uit deze burcht. Hij moet ons bezit hier in Greiffenberg direkt verlaten, en nooit weer betreden.’ De burchthoofdman maakte de handboeien van de ruiters\knecht los. Deze stond op en bedankte met tranen in de ogen Vrouwe Eleonora voor de milde veroordeling. Daarna liep hij langzaam op de rondom hem zittende burchtbemanning toe. Er vormde zich een gang en allen volgden hem met hun blikken totdat hij door de burchtpoort was. Vervolgens stonden iedereen op en ging zwijgend weer aan zijn werk. Nu weet je, hoe het was.’

zaterdag 3 december 2016

Konstantin Wegerer 56




Na kolejnych dni, nie mogę sobie przypomnieć. Około dwóch tygodni poszło z mną raz lepiej, raz gorzej, jak mi powiedziano później. Żona wódz zamku spędziła wiele nocy koło moje łóżku i dała mi tak często pić jak mogłem. Ona razem z dziewicę zmieniła zawsze moje łóżko, kiedy znowu miałem wybuchu potu. Byłem chyba tylko pół przytomny, a ona nie chciała, że ja ruszyła się zbyt wiele. Kiedy ona poszła spać na chwilę, wysłała dziewicę aby pilnować mnie.


Nagle musiało być odwrócenie na lepsze. Pewnego ranka obudziłem się jakby z głębokiego snu. Dziewicę siedziała przy moim łóżku i roześmiał się przyjaźnie. Miałem prawie żadnego bólu. Moją pierwszą myślą było to, co się stało z oskarżonym sługi jeźdźca. Więc zapytałem dziewicę, czy wie coś. Powiedziała mi, że słyszała pozwu przez okno w kuchni:

Wszyscy mężczyźni zebrali się na podwórku, z przodu stał oskarżone sługę jeźdźca, ręce ze sobą powiązane. Przedtem były dwa krzesła dla Pani Eleanora i Hans Ulrich. Kiedy przyszli, Pani Eleanora powiedziała: "Proszę, siadacie wszyscy na ziemnie i dać oskarżonego krzesło, aby on też mógł usiąść". Potem, wskazała mu się, jeszcze raz powiedzieć cały incydent. 
Tak my wszystkie wydarzenia, o które było powiedziano wiele w zamku, mogliśmy usłyszeć od jego własnej usta. Ty również już wiesz to wszystko. On to powiedział jak ktoś, kto już zakończył jego życie, tak jak mówił o przyjaciel, którego dobrze znał. To wszystko było bardzo rażące, jak powiedział nas swoją historię, jak bardzo kochał swoją dziewczynę w Mirsku, i ile chciał zdobyć jej dla siebie. Po prostu wziął ta kusza, bo mógł pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną. Na drodze, nagle jak napadu gorączki napadło na niego nienawiści przeciwko tobie, a on nie mógł myśleć, aż strzałka został strzelone. Tylko wtedy, kiedy wróciło do niego zmysłów, dotarło do niego, co on zrobił. Też już nie wrócili do Mirsku, ale ukrywał się w lesie, dopóki było ciemno.



Aan de daarop volgende dagen kan ik me niet meer herinneren. Ongeveer twee weken lang ging het met me op en af, zoals me later verteld werd. De vrouw van de burchthoofdman bracht veel nachten aan mijn bed door, en gaf me zo vaak te drinken als ik maar op kon nemen. Ze verschoonde met een maagd steeds weer mijn bed, als ik weer eens een zweetuitbraak had gehad. Ik was waarschijnlijk maar half bij bewustzijn, en zij wilde niet, dat ik teveel bewoog. Als zij voor een poosje ging slapen, liet ze een maagd aan mijn bed waken.


Heel plotseling moet er dan een ommekeer ten goede ingetreden zijn. Op een morgen werd ik wakker als uit een diepe slaap. De maagd zat langs mijn bed en lachte me vriendelijk toe. Ik had bijna geen pijn meer. Mijn eerste gedachte was, wat er van de beschuldigde ruiterknecht terecht gekomen was. Daarom vroeg ik de maagd of zij iets wist. Zij vertelde me, dat ze de rechtszaak door het keukenraam had kunnen horen:


Alle manschappen waren in de hof verzameld, vooraan stond de beschuldigde ruiterknecht, de handen bijeen gebonden. Daarvoor stonden twee stoelen voor Vrouwe Eleonora en Hans Ulrich. Toen ze kwamen zei Vrouwe Eleonora: ‘Alstublieft ga allen op de grond zitten en geef de beklaagde een stoel, zodat hij ook kan zitten.’ Toen dat gebeurd was, beviel ze hem, om nog een keer het hele voorval te vertellen. Zo hebben we alle gebeurtenissen, waarover al veel in de burcht verteld werd, uit zijn eigen mond kunnen horen. Jij weet toch ook alles al. Hij vertelde het als iemand, die zijn leven al afgesloten had, alsof hij over een vriend sprak, die hij goed kende. Het was voor ons allemaal zeer schrijnend, hoe hij in zijn verhaal vertelde, hoe zeer hij van zijn meisje in Friedeberg hield, en hoe graag hij haar voor zich wilde winnen. Hij had het wapen alleen maar mee genomen, omdat hij dan kon laten zien dat hij een echte man was. Onderweg had hem dan plots, als een koorts de haat tegen jou overvallen, en kon hij niet meer denken, totdat de pijl afgeschoten was. Toen pas, toen hij weer bij zinnen was, drong het tot hem door, wat hij aangericht had. Hij was ook niet meer naar Friedeberg gegaan, maar had zich in het bos verstopt, totdat het donker was.

zaterdag 26 november 2016

Konstantin Wegerer 55

uitbranden van een wond

Wódz zamku kiwał głową i odszedł. Czułem się tak, jakby ból z mojego barku rozszerzył po moim ciele  i straciłem ponownie na kilka godzin przytomność. Było już ciemno w moim pokoju, kiedy obudziłem się zlany potem przez imponującą śnie. Obrazy i zdarzenia były tak blisko, jak gdybym właśnie przed chwile doświadczyłem. W moim sen byłem z powrotem w Bohemski Pertoltice i jadłem z Państwa w godzinach wieczornych. Nagle stała na bardzo wysokim balkonie dziewczynka w jej nocne koszuli i krzyczała do mnie: "Proszę, powiedz mi bajki! Proszę, powiedz mi bajki! ", i skoczyła z balkon na dół, skoczyła do mnie. Starałem się ją złapać, i obudziłem się. Prawdopodobnie pomyślałem  podczas mojej być rana, że mogę umrzeć. Najsmutniejsze było dla mnie w tym momencie, że nie może nadal uczestniczyć w przygotowaniach do ślubu. Z tymi myślami chyba wspominałem o obiecanka, zrobiłem małą dziewczynkę w Pertoltice. Ale do tej pory nie umierałem, a teraz z dość wesołej myśli, chciałam przed wszystkim być wkrótce zdrowa.

Żona  wódz zamek przyszedł aby spojrzeć jeszcze raz na moje rany, przemywała go i odnowiła ponownie nałożone bryła cebula. Ale postawiła twarz bardzo niepokojące, a ja sam zauważyłem z mój ból, że nie był dobrzy. Następnego ranka wpadli starego człowieka, który miał duże doświadczenie z urazami bojowych. Spojrzał dokładne na rany i powiedział, że tylko spalenie może jeszcze pomóc. Dziadek mój opowiadał mi kiedyś o tym, że ten ból będzie nie do zniesienia, i że wielu ludzi umierali przez to. Jednak, zgodziłem się natychmiast, ponieważ chciałbym znieść wszystko, ale uzyskać zdrowe.

Mężczyzna znalazł odpowiedni pręt żelazny i przyniósł mu gorący w moim pokoju. Wódz zamku związał mnie na brzuchu leżący na mój łóżku, i pchnął mnie kulę tkaniny w ustach, w czym mógł ugryźć kiedy bólu nie do wytrzymane. Potem pchnął mnie na kocach i niezwykle straszne szalone ból przeszedł przez całe moje ciało. Szczęki skurczyli się razem, a ja znowu straciłem przytomność.


De burchthoofdman knikte, en ging weg. Ik had het gevoel, alsof de pijn zich vanuit mijn schouder over mijn hele lichaam uitbreidde en verloor weer voor een paar uren het bewustzijn. Het was al donker in mijn kamer, toen ik badend in het zweet wakker werd door een indrukwekkende droom. De beelden en gebeurtenissen waren zo nabij, alsof ik ze zojuist beleefd had. Ik was in mijn droom weer in het Boheemse Berzdorf en had bij het heerschap ’s avonds gegeten. Plotseling stond op een zeer hoog balkon aan het huis het kleine meisje in haar nachtjapon er riep naar mij: ‘Alsjeblieft vertel mij toch verhalen? Alsjeblieft vertel me toch verhalen!’, terwijl ze van het balkon naar beneden, naar mij toe sprong. Ik probeerde haar op te vangen, en werd wakker. Ik moet waarschijnlijk al tijdens mijn verwonding er aan gedacht hebben, dat ik ook zou kunnen sterven. Het droevigste voor mij op dit ogenblik was, dat ik niet verder kon deelnemen aan de voorbereidingen voor het huwelijk. Bij deze gedachten zal me ook de belofte ingevallen zijn, die ik in Berzdorf het kleine meisje gedaan heb. Maar ja tot nu toe was ik nog niet gestorven, en met een nu redelijk vrolijker gedachte, wilde ik in ieder geval snel weer gezond worden.

De vrouw van de burchthoofdman kwam nog een keer, naar mijn wond kijken, waste deze schoon en vernieuwde nog een keer de opgelegde uienbrij. Ze trok echter een zeer zorgelijk gezicht, en ik merkte ook aan mijn pijn, dat het er niet goed voor stond. De volgende morgen kwam ze met een oude man, die veel ervaring met gevechtsverwondingen had. Hij bekeek de wonde en zei, dat alleen uitbranden nog zou kunnen helpen. Grootvader had me hier over verteld, dat de pijn hiervan ondraaglijk zou zijn, en dat menigeen hierbij gestorven was. Desondanks ging ik meteen akkoord, want ik zou alles willen verdragen, om maar weer gezond te worden.

De man zorgde voor een geschikte ijzeren staaf en bracht hem roodgloeiend in mijn kamer. De burchthoofdman bond me op mijn buik liggend op mijn bed, en duwde een stoffen bal in mijn mond, waarop ik kon bijten als ik van de pijn verging. Vervolgens duwde hij me vast op mijn dekens, en een waanzinnig makende pijn trok door mijn hele lichaam. Mijn kaken sloegen in kramp op elkaar, en ik raakte weer bewusteloos.

zaterdag 19 november 2016

Konstantin Wegerer 54

zamek Gryf

Rozmowa z wódz zamku robiło mnie dobrze, i również przyniosło mi trochę od mojego bólu, która stała się gorsza ponownie. Żona wódz zamku przyszła dbać o moją ranę. Okazało się, że choć zaczął się proces gojenia powierzchowny, na głębokości tworzyła się dużo ropy, które ona chciała zmyć. Wódz zamku trzymał mnie, a jego żona przemywała ranę z gorącą wodą rumiankowa i oczyściła ranę z fartucha. To był rozdzierający ból, a ja najchętniej krzyknąłem głośno. Ale ja grylażem  zębami, aż to skrzypiały. Z dużo bólem, ale wdzięczny za leczenie, położyłem się na łóżku.

"Pani Eleanor, jutro po południu proszę załoga zamku do górnym podwórko. Oskarżony sługą jazdy musi mówić jeszcze jedna raz, ja muszę powiedzieć moje zdanie, potem ona będą ustalić verdikt. Powiem ci wszystko później ", powiedział wódz i chciał się pożegnać.


Miałem dużo bólu i ledwie mogłem mówić, ale chciałem dać kilka słów do niego: "Proszę powiedzieć, że nie mam pragnienie zemsta wobec tego sługa jazdy, przeczesz ledwo go znam. Mogę zrozumieć swoje uczucia, chociaż nie mogę wczuć się w jego sytuację i nie może zatwierdzić swoje działanie. Wybaczam mu."


Mij deed het gesprek met de burchthoofdman goed, het leidde mij ook iets van mijn pijn af, die weer erger geworden was. De vrouw van de burchthoofdman kwam om mijn wond te verzorgen. Ze stelde vast, dat weliswaar oppervlakkig een genezingsproces begonnen was, maar in de diepte had zich veel etter gevormd, die ze uit wilde wassen. De burchthoofdman hield me vast, en zijn vrouw spoelde de wond uit met heet kamillewater en reinigde de wond met een doek. Dat deed helse pijn, en ik had het graag uitgeschreeuwd. Maar ik beet de tanden samen, dat het knarste. Met veel pijn, maar dankbaar voor de behandeling ging ik weer op bed liggen.


Vrouwe Eleonora laat morgenmiddag de burchtmanschappen naar de bovenste hof komen. De beschuldigde ruiterknecht moet nog éénmaal spreken, ik moet ook mijn mening zeggen, daarna zal zij een oordeel vellen. Ik zal je dan later alles vertellen,’ zei de burchthoofdman en wilde afscheid nemen.


Ik had veel pijn, en kon nauwelijks spreken, maar wilde hem nog een paar woorden meegeven: ‘Zeg alstublieft, dat ik geen wraakgevoelens koester tegen deze ruiterknecht, ik ken hem tenslotte nauwelijks. Ik kan zijn gevoelens begrijpen, hoewel ik me in zijn situatie niet kan inleven en zijn daad niet goed kan keuren. Ik vergeef hem.’


zaterdag 12 november 2016

Konstantin Wegerer 53



Wódz zamku wziął dłuższe przerwę i z przemyślany twarzy dodał: "Tak więc widać, że to nie jest łatwe, i czasami nawet niebezpieczne, kiedy masz sukces. Szybko jest kogoś który jest zazdrosna, a jeśli to zazdrość zamienia się w nienawiść, może on ślepej z nienawiść być w stanie zrobić najgorsze niepomyślane rzeczy."

Potem powiedział mi, że on doświadczył czegoś podobnego: "Byłem sługę jazdy o jakiś Państwa i odróżniłem się w czasie napad i duży pożar przez odwagą i roztropnością. Kiedy wodz tego zamku zmarł niespodziewanie, Panem tego zamku dał mi pozycja wódz zamku. Jednak młody szlachcic z okolice miał nadzieję dostać ta funkcja, i odpowiedział o niesprawiedliwość obiec niego we wszystkich karczmy. Śledził mnie i napadł na mnie i w jedną noc w ciemności na drodze do zamku. Ja nie byłem uzbrojony, on miał krótką włócznię i miecz. Jednak ja szybko wskoczyłem na niego. Więc nagle stałem obok jego lancy i udało mi wyciągnąć go z jego dłoni. Krzyknęłam na niego, że on musiał zatrzymać ten nonsens. Ale on wziął miecza, i chciał mnie uderzyć. Trzymałem lancę przed mnie, a on biegał w tym. Kilka dni później on zmarł od urazu.

Proces było bardzo nieprzyjemnie dla mnie, bo szlachecka rodzina tego młodego człowieka, próbowali skazać winę na mnie. Wezwali one wielu świadków, którzy chcieli złożyć swoje świadectwo nawet pod przysięga. Ale miałem bardzo mądry sędzia, który uważnie słuchał wszystkiego i znalazł wyraźne sprzeczności, które inni wcześniej nie zauważyli.

Później nikogo od świadków już chciał być słyszane pod przysięgą. Sędzia orzekł: niewinny od zarzuty.Ja, potem w porozumieniu z Pana, opuściłem ten zamek i ten kraj i przyszedłem tutaj do Schaffgotscha na Śląsku."




De burchthoofdman nam een langere pauze en met een nadenkend gezicht voegde hij nog toe: ‘Zo zie je, het is niet gemakkelijk, maar soms zelfs gevaarlijk, als je succesvol bent. Er is al gauw iemand jaloers, en als deze jaloezie omslaat in haat, kan hij blind van haat, in staat zijn de ergste onoverdachte dingen te doen.

Daarna vertelde hij, dat hij ook iets dergelijks beleefd had: ‘ik was ruiter knecht bij een heerschap en had me al bij een overval en bij een grote brand door moed en voorzichtigheid onderscheiden. Toen de voogd van deze burcht onverwacht stierf, zette het heerschap van deze burcht mij als burchtvoogd in. Een jonge edelman uit de omgeving had echter gehoopt, dit ambt te krijgen, en vertelde over het hem aangedane onrecht in alle herbergen. Hij volgde mij ook en overviel me op een avond in het donker op weg naar de burcht. Ik was onbewapend, hij had een korte lans en een degen. Ik sprong snel op hem af. Zo stond ik plots langs zijn lans en kon hem uit zijn hand trekken. Ik schreeuwde tegen hem, dat hij moest stoppen met die onzin. Hij trok echter zijn degen, en wilde op me inslaan. Ik hield de lans voor me, en hij rende er in. Een paar dagen later is hij aan de verwonding gestorven.

De rechtszaak was zeer onaangenaam voor mij, want de adellijke familie van de jongeman probeerde, mij als schuldige te laten veroordelen. Ze lieten vele getuigen verschijnen, die hun getuigenis ook onder ede wilden afleggen. Maar ik had een zeer wijze rechter, die naar alles heel goed luisterde en duidelijke tegenstrijdigheden ontdekte, die anderen eerder niet opgevallen waren. Daarop volgend wilde geen van de getuigen meer onder ede gehoord worden. De rechter oordeelde onschuldig en sprak me vrij.

Ik heb daarna in goed overleg met het heerschap die burcht en het land verlaten en ben hierheen, naar de Schaffgotsch in Silezië gekomen.’

zaterdag 5 november 2016

Konstantin Wegerer 52


zamek Gryf


Potem wziął mnie do swojej żony, która miała dbać o moje rany. Miałem wiele bólu, a wszystko obracało się na moich oczach. Mimo to, ja zapytałem kobietę aby pokrycie ranę z płótno, a potem robić zacieru cebulowa, rozmaz to na płótnie, a to wszystko na końcu pokrywać z inny płótno. I wtedy straciłem przytomność.

Kiedy znowu obudziłem, Hans Ulrich siedział przy moim łóżku i trzymał mnie rękę. Było już prawie ciemno. Moje ramię było gęste bandażowane i czułem tam palący ból. "Zaraz dostajesz eliksir nasenny i jutro na pewno jest o wiele lepsza," powiedział. Ponadto, puścił moją rękę, którą tak delikatnie głaskał żeby trzymał ciepło i pokryła je z moim skora do spanie. Byłem bardzo wdzięczny za jego delikatnym współczucia.
 Następnego rana wódz zamek przyszedł do mojego pokoju i powiedział mi, że zaczął natychmiastowego śledztwa w sprawie sprawcy. Było najbardziej logiczne, że sprawca był wśród załogu zamku. W miejscu, skąd zostałem zastrzelony, został znaleziony w krzakach. Tam znaleźli kuszę, taki który jest stosowany w zamku. Tylko jeden od  sługa jazdy po południu pojechał do Mirsk, a on został przesłuchany zaraz po powrocie. Początkowo zaprzeczał wszystko z uporem. On, wódz, jednak, wyjaśnił mu, że sprawa na spowiedzi tutaj może być rozwiązany w zamku. W przeciwnym razie trzeba było zgłosić całe zajście do sądu w Gryf


Zatem, sługa jeźdźca wreszcie przyznał. On miał jechać popołudnia do Mirsk, i zabrał kuszę, bo chciał zaimponować dziewczynie. Ale on widział nas przychodzą z daleka poprzek pola i ukrywał się w krzakach. On nie celował na Hans Ulricha ale na mnie, nowego sługę jeźdźca. Nie chciał zabić mnie, ale mi dać silny sygnał. Przez cały czas był zły, że ja zostałem faworyzowane przez Panow i zwłaszcza Hans Ulrich. On był już wiele lat w służbie Schaffgotschow i nie otrzymał taką ocenę.





Daarna bracht hij mij naar zijn vrouw, die mijn wond zou verzorgen. Ik had heel veel pijn, en alles draaide voor mijn ogen. Toch vroeg ik de vrouw nog, om de wond met een doek te bedekken, dan een uienbrij te maken, deze op het doek te smeren, en dit alles tenslotte weer met een doek te bedekken. Vervolgens verloor ik het bewustzijn.


Toen ik weer bij kwam, zat Hans Ulrich naast mijn bed en hield mijn hand vast. Het was bijna donker. Mijn schouder was dik ingewikkeld en ik voelde daar een brandende pijn. ‘Je krijgt dadelijk een slaapdrankje en morgen gaat het zeker een stuk beter’, zei hij. Daarbij liet hij mijn hand los, die hij tot dan toe door zacht strelen warm gehouden had, en bedekte me met mijn slaapvel. Ik was zo dankbaar, voor zijn zachte medeleven.

De volgende morgen kwam de burchthoofdman in mijn kamer en vertelde me dat hij meteen een onderzoek naar de dader was gestart. Het meest logisch was dat de dader zich onder de manschappen van de burcht bevond. De plek van waar geschoten werd, was in het struikgewas gevonden. Daar was een kruisboog gevonden, zoals die in de burcht ook gebruikt werd. Slechts één van de ruiterknechten was ’s middags naar Friedeberg gereden, en men had hem bij zijn terugkeer direct verhoord. Eerst had hij alles hardnekkig ontkend. Hij, de burchthoofdman, had hem echter verklaard, dat de aangelegenheid bij een bekentenis hier in de burcht opgelost kon worden. Anders moest men de hele gebeurtenis aan het gerecht in Greiffenberg melden.

Zodoende had de ruiterknecht tenslotte bekend. Hij had ‘s middags naar Friedeberg gemoeten, en een kruisboog meegenomen, omdat hij daar een meisje wilde imponeren. Maar hij had ons van verre over de velden aan zien komen rijden en zich in de struiken verstopt. Hij had niet op Hans Ulrich maar op mij, de nieuwe ruiterknecht gericht. Hij wilde mij niet doden, maar mij een krachtig signaal geven. De hele tijd had hij zich geërgerd, dat ik door het heerschap en in het bijzonder Hans Ulrich voorgetrokken werd. Hij was toch al vele jaren in dienst van de Schaffgotschen en had niet zulke waardering gekregen.

zaterdag 29 oktober 2016

Konstantin Wegerer 51 (zamek Gryf)

zamek Gryf

Z tych i wielu innych dobrych raportów doszedłem do zamek Gryf. Hans Ulrich czekał na mnie z cierpienie, bo on chciał uniknąć wielu kwestii związanych z wesela, i przejechać ze mną, a jego matka trzymała go spokojny obiecać go w ten sposób do mojego przyjazdu.

Następnego dnia udaliśmy jechać do lasu w pobliżu Gierczyn. Mogłem pokazać mu kopalni cyna i wyjaśnić mu wszystko. Zapytał mnie, dlaczego matka wtedy ten wielki talerz z cyna na ślub zamawiała  w Bohemy, kiedy było kopalni cyn w okolicy. Wyjaśniłem mu, że w Bohemy żyły cyn a nie były tak bogata jak tutaj w Gierczyn. Jeśli ludzie tam robią ładny talerz deco cyna jest bardziej wartościowe. Potem pojechaliśmy do lasu. Była to ścieżka  pielgrzymka, która prowadziła do kaplicy św. Wolfganga koło Proszowa. Mieliśmy tam krótką przerwę i nasze konie piły z przy źródło, która była napędzana przez silną przesączania. Było kilka pielgrzymi, którzy brali wodę ze źródło, bo ma ogromny wpływ korzystne. Nagle zaczynali dzwonić dwa dzwony z kaplicy na msza. Pielgrzymi poszedli do kaplicę. Hans Ulrich spojrzał na mnie pytająco, ale powiedziałem, że to było lepiej, jeśli jedziemy dalej w kierunku Gryf. Przyjechaliśmy tam późnym popołudniem. Pojechaliśmy na górę zamkową, kiedy mi zadał cios i paskudny ukłucie w ramię. Dla mnie było to od razu jasne, że była to strzałka, i że to był napad. Krzyczałem do Hans Ulrich, który jechał przed mnie: "Uciekaj stąd, rozbój" i sam wjechałem galopem po nim. Byliśmy przeczesz nieuzbrojony. Gdy dotarliśmy do podwórku zamek, zaskoczonego stróż zadął w róg. Pojawiła się wódz zamku i zobaczył mnie ze strzałką w moim ramieniu. Musiałam położyć się  na ziemi. Ukląkł na moim plecach iz mocnym szarpnięciem wyciągnął kolczastego strzałkę z moim ramieniu. Kiedy prostowałem się, bólu dotarcie do mnie znowu, wódz miał strzałka w ręku i spojrzał na niego uważnie. "Takie strzały my też mamy. Kto to mógł być? Napad bezpośrednio przed naszego zamku. Tylko wariat może coś wymyśleć."


Met deze en vele andere goede berichten kwam ik weer bij de Greiffenstein. Hans Ulrich had met smart op me gewacht, want hij wilde de vele zaken rondom de bruiloft ontlopen, door met mij een rit te gaan maken, en zijn moeder had hem daarmee tot mijn aankomst mee zoet gehouden.

De volgende dag al gingen we op weg naar de bossen bij Giehren. Ik kon hem de tin groeves laten zien en alles uitleggen. Hij vroeg me waarom zijn moeder dan het grote tinnen bord voor de bruiloft in Bohemen besteld had, als er op eigen gebied ook tin groeves waren. Ik legde hem uit dat, in Bohemen de tinaders niet zo vruchtbaar waren als hier in Giehren. Als men daar dan een mooi bord van maakt, wordt een pond tin veel waardevoller. Daarop reden we het bos in. Het was een pelgrims pad, dat naar de kapel van de heilige Wolfgang bij Kunzendorf voert. Daar hielden we een korte pauze en lieten onze paarden drinken bij de bron, die door een sterke kwel gevoed werd. Er waren daar enkele pelgrims, die water uit de bron meenamen, omdat er een grote heilzame werking aan werd toegeschreven. Plotseling begonnen de beide klokken van de kapel te luiden voor een mis. De pelgrims gingen allemaal de kapel binnen. Hans Ulrich keek me vragend aan, maar ik zei dat het beter was als we door zouden rijden, richting Greiffenstein. Laat in de middag kwamen we daar weer aan. We reden net de burchtberg op, toe me een slag trof en een hevige steek in de schouder. Het was me meteen duidelijk dat het een pijl was, en dat we overvallen werden. Ik riep Hans Ulrich die voor me reed en riep naar hem: ‘Wegwezen, overval,’ en reed zelf in galop achter hem aan. We waren tenslotte ongewapend. Toen we de burcht hof bereikten, blies de torenwachter geschrokken op zijn hoorn. De burchthoofdman verscheen, en zag me met de pijl in mijn schouder. Ik moest op de grond gaan liggen. Hij knielde op mijn rug, en met een krachtige ruk trok hij de met weerhaken bezette pijl uit mijn schouder. Toen ik van de pijn vergaand me weer oprichtte, had hij de pijl nog in zijn hand en bekeek hem nauwkeurig. ‘Zulke pijlen hebben wij ook. Wie zou het geweest zijn? Een overval direct voor onze burcht. Alleen een gek kan zoiets bedenken.’

zaterdag 22 oktober 2016

Konstantin Wegerer 50 (Stara Kamienica)

zamek Stara Kamienica

Trzy dni później przybyłem do Stara Kamienica. Były jeszcze trzy lub cztery tygodnie aż do zaplanowanego ślubu. Zamek i dwór przypominało mrowisko. Duża liczba pracowników starali się naprawić i bielić wszystko. Stajniach rezydencji byli reorganizowane, aby pomieścić wiele koni i powozów. Poganiacze bydle zepchnęli bydło do środku, który później wypełniają stoły na wielu bankietów. Piwo i wino były dostarczane i przechowywane w piwnicach. Dzbanki, kubki i talerze były dostarczone i myty. W jednym słowo mrowisko.

Zarządca zamku Kamienica miał pełne ręce roboty, bo to on był odpowiedzialny za całość przygotowań. Miał więc tylko kilka minut, żeby mnie przywitać i dać kilka wiadomości dla Gryf. Najważniejszą rzecz było to, że zabrali one stare mundury dla pracowników z strychu, aby ją oczyścić. Byli tam tak zjedzone przez mole, że już nie nadali do użytku. Dlatego zarządca zamek zawołał dwóch krawców z Gryfów, i teraz miała nowe mundury dla wielu zatrudnione sługi z wioski Stata Kamienica, Rybnica i Barcinek być wykonane. Materiał został zakupiony przez zarządca w Jelenia Góra w dom handlowe Kachel. Jednak kiedy właściciel domu słyszał, za co była ten material, on widział to, jako honor dać hrabiego tej tkaninę jako present dla jego małżeństwa. List przewodni wkrótce zostanie jeszcze wysłany do zamek Gryf.

Drie dagen later kwam ik in Kemnitz aan. Het waren nog drie of vier weken tot de geplande bruiloft. Het slot en het landhuis leken op een mierenhoop. Een groot aantal arbeiders was bezig alles te repareren en te kalken. De stallen van het landhuis werden opnieuw ingericht om de vele paarden en koetsen te kunnen herbergen. Drijvers dreven slachtvee naar binnen, die later de tafels bij de vele feestmalen zouden vullen. Bier en wijn werden geleverd en in de kelders opgeslagen. Kannen, bekers en borden werden geleverd en gewassen. Kortom een mierenhoop.

De burchtvoogd van Kemnitz had zijn handen vol, want hij was het die voor de hele voorbereiding verantwoordelijk was. Hij had daarom ook slechts enkele minuten tijd om mij te begroeten, en nog enkele berichten voor de Greiffenstein mee te geven. De belangrijkste was, dat men de oude uniformen voor het personeel van de zolder had gehaald om deze te reinigen. Ze waren daar zo door de motten aangevreten dat ze niet meer bruikbaar waren. De burchtvoogd had daarom twee kleermakers uit Greiffenberg laten komen, en er moesten nu nieuwe uniformen voor de vele ingehuurde bedienden uit de dorpen Kemnitz, Reibnitz en Berthelsdorf, gemaakt worden. De stof was door de burchtvoogd in Hirschberg bij het handelshuis Kachel ingekocht. Toen het hoofd van het huis echter hoorde, waar de stof voor diende, had deze het als een eer gezien om de graaf de stof als kado voor zijn huwelijk te schenken. Een bijbehorende brief zou binnenkort nog naar de Greifenstein gestuurd worden.