zondag 24 januari 2016

Konstantin Wegerer 13

Byłem później jeszcze często na zamek Gryf i zawsze cieszyłem się bardzo na każdym spotkaniu z Magdaleną, teraz pani hrabiny von Schaffgotsch. Mieliśmy zawsze nowe pytania, o które my razem dyskutowaliśmy. Mogłem teraz wiele uczyć się od Magdalena, która wcześniej o wiele tematy rozmawiała z jej również ewangeliczną zachowywane.

Gdy kiedyś byłem znowu, po urodzeniu dziecka na zamek Gryf, Magdalena miała jeszcze kilka dni zostać w łóżku. Usiadłem obok niej, a ona odpowiedziała mi o urodzeniu dziewczynki, który został także na imię Magdalena. Po jakimś czasie mamka przywiozła dziecka po karmienie. Magdalena trzymała ją prosto, przytuliła ją czekając na odkupieńczej beka. Do naszej przyjemności, było głośno słychać, teraz Magdalena rozpięła koszulę nocną i dawała dziecko jej małej pierś. Ta od razu zasnęła i Magdalena spojrzała na nią z bardzo szczęśliwy i zadowolony twarzy. Dla mnie to był niezapomniany obraz, piękna matka z dzieckiem spanie uśpione na jej biust. Prawdopodobne byłem poruszony przez tym, ponieważ moja żona, twoje babcia w tym czasie była również na końcu ciąży, a spodziewaliśmy się wkrótce dziecka. Ucieszyłem się bardzo, również w domu mieć taki obraz.

Później byłem światkiem jak córka rośnie Magdalena, który odziedziczył zgrabność matki, dorastała. Kiedy miała zaledwie osiemnaście lat, byłem po raz kolejny na Gryf i jej matka żartowała ze mną: "Spójrz na nią uważnie. Tak stary, nie tak młody ja byłem, kiedy pojechałem z tobą wzdłuż Bobra. Magdalena chce odwiedzić jej kuzyna Cristoph w Stara Kamienica. Czy chciałbyś, towarzyszyć jej tam? Jest dla ciebie po drodze do Siedlęcin. Wiem, że jest u ciebie w twoim w dobrych rękach."

Więc zrobiłem wspólną podróż z córki Magdaleny. W tym wieku mógłby również być moja córka. Pojechaliśmy całą drogę powoli obok siebie, za nami konia z skrzynki z odzieży Magdaleną. Więc byliśmy w stanie rozmawiać. Młody Magdalena wyglądał dokładnie tak, jak jej matka, musiałem ciągle patrzeć na nią i byłem bardzo szczęśliwy. Magdalenka miała również głos matki, a umiała równie wesoły uśmiechnąć.



Ik was later nog vaak op de Greiffenstein en heb me zeer op elk treffen met Magdalena, nu mevrouw gravin von Schaffgotsch, verheugd. We hadden steeds weer nieuwe vragen, die we met elkaar bespraken. Ik kon nu veel van Magdalena leren, wat ze van tevoren met haar eveneens evangelisch opgevoede echtgenoot overdacht en besproken had.


Toen ik weer een keer, kort na de geboorte van een kind op de Greiffenstein was, moest Magdalena nog een paar dagen in bed blijven. Ik ging langs haar zitten, en ze vertelde mij over de geboorte van haar kleine meisje, dat de naam Magdalena gekregen had. Na enige tijd werd het door de voedster gebracht, nadat ze door haar gevoed was. Magdalena hield haar rechtop, knuffelde haar wachtend op het verlossende boertje. Tot ons plezier, was het luid hoorbaar, nu knoopte Magdalena haar nachthemd open en legde het kind aan haar kleine borst. Het sliep daar meteen in en Magdalena bekeek het met een zeer vrolijk en tevreden gezicht. Het was voor mij een onvergetelijk beeld, de mooie moeder met het slapende kind aan haar borst. Ik was waarschijnlijk door dit beeld geroerd, omdat mijn vrouw, jouw grootmoeder op dat moment ook hoogzwanger was en we het kind weldra verwachtten. Ik verheugde mij er al zeer op, om zo’n beeld ook thuis te hebben

Later heb ik het volwassen worden van de dochter Magdalena, die van haar moeder de sierlijke schoonheid geërfd had, meebeleefd. Toen ze net achttien werd, was ik ook weer een keer op de Greiffenstein en haar moeder grapte met mij: ‘Bekijk haar eens goed. Zo oud, nee zo jong was ik toen ik met jouw langs de Bober reed. Magdalena wil haar neef Cristoph in Kemnitz bezoeken. Wil jij haar daar naar toe begeleiden? Het ligt toch op je weg naar Rüdigersdorf. Ik weet dat ze bij jouw in de beste handen is.’


Zo maakte ik een gezamenlijke rit met Magdalena’s dochter. Ze had in die leeftijd ook mijn dochter kunnen zijn. We reden de hele weg langzaam langs elkaar, achter ons een lastpaard met Magdalena’s klerenkisten. Zo konden we goed met elkaar praten. De jonge Magdalena leek sprekend op haar moeder, ik moest steeds naar haar kijken en was heel gelukkig. Magdalena had ook de stem van haar moeder, en kon net zo vrolijk lachen.

Geen opmerkingen: