zaterdag 17 december 2016

Konstantin Wegerer 58

gorny czesc zamku

Kiedy zapytałem, jak poszło przygotowuje do ślubu, dopiero wtedy zauważył, że było to już w ciągu dwóch tygodni. Na pewno nie wolno mi było wziąć udział w uroczystościach, ja w każdym razie nie mogłem ich pomagać, z mojego zepsuty barku i moje nieruchome ręka.

Dziewica powiedziała mi, że Hans Ulrich był ze mną na co dzień, a kilka godzin siedział u moim łóżku. Ona zawsze pozostawała wtedy jakiś czas, ponieważ było to bardzo wyruszający jak Hans Ulrich pogłaskał moja rękę i rannych ramię i co mówił do mnie. Wkrótce on sam przyszedł do mojego pokoju i ucieszył się na mój widok wreszcie widać że odzyskałem przytomność. Spojrzał na mnie i pokazali się łzy w jego oczach:

"Tak się balem o ciebie, ale teraz na szczęście to skończyła. Jestem taka szczęśliwa! Moja mama ze mną długa rozmawiała. Musisz teraz prowadzić do nas w górnego zamku i mieszkać w pokoju obok mnie. Tam będziesz również w najbliższej przyszłości mieć dobry opieki. Dziewica który ci opiekuje tutaj, tu to tez będzie robić aż wrócisz do pełnego zdrowia. Moja mama rozmawiała również z wódz zamku. W przyszłości nie będziesz jazda sługę, ale mój kamerdyner. Mam nadzieję i życzę  się, aby z tym zgodzić." Przytaknęłam wesoło tak, bo miałem bardzo suche gardło i mówienie nadal było bardzo trudne. Kilka dni później mogłem już troche chodzić samo i pokuśtykał do pokoju w górnej części zamku, który został przydzielony do mnie. To był bardzo mały pokój między pokoj Hans Ulrich i pokoju z jego dwie siostry Magdalena i siedem-letnia Eleonora.



Toen vroeg ik hoe het met de voorbereidingen van het huwelijk ging, merkte ik pas, dat het binnen twee weken al zover was. Met zekerheid mocht ik niet aan de feestelijkheden deelnemen, ik was sowieso niet van nut, met mij kapotte schouder en mijn onbeweeglijke arm.

De maagd vertelde me, dat Hans Ulrich elke dag bij me geweest was, en enkele uren aan mijn bed gezeten had. Zij was daar steeds nog enige tijd bij gebleven, zo ontroerend was het hoe Hans Ulrich mijn hand en verwonde arm streelde, en daarbij met me gesproken had. Al gauw kwam hij zelf naar mijn kamer en was blij, om me eindelijk weer bij bewustzijn te zien. Hij keek me aan, en er kwamen tranen in zijn ogen:

Ik heb zo’n angst om je gehad, maar nu is het gelukkig voorbij. Ik ben zo blij! Mijn moeder heeft lang met me gesproken. Je moet nu toch bij ons in de bovenste burcht trekken en in de kamer naast me wonen. Daar zal je de komende tijd ook een goede verzorging krijgen. De maagd die je hier verzorgt heeft, zal dat later ook boven doen, totdat je weer helemaal gezond bent. Mijn moeder heeft ook uitvoerig met de burchthoofdman gesproken. In de toekomst zal je geen ruiter knecht meer zijn, maar mijn kamerdienaar. Ik hoop en wens me, dat je het hier mee eens bent’ Ik knikte vrolijk ja, want ik had een hele droge keel en het spreken ging nog heel moeilijk. Enkele dagen later kon ik alweer alleen lopen en hompelde naar de kamer in de bovenburcht, die me toegewezen was. Het was een heel kleine kamer tussen de kamer van Hans Ulrich en de kamer van zijn beide zusjes Magdalena en de zevenjarige Eleonora.

Geen opmerkingen: