zondag 25 december 2016

Konstantin Wegerer 59




Ta część zamku leżała na południe i przez małe okienko słońce świeciło w moim pokoju. Hans Ulrich regulował że moi stol do pisane był już w moim pokoju. Trochę zmęczony instalowałem się na moim krześle. Potem pukała ktoś na drzwi i przed miałem czas cos woląc, otworzyło się drzwi. Magdalena i Eleonora wsiedli do środka. Oba były najwyraźniej zaskoczony, aby mieć takiego młodego człowieka przed nim. Choć oni prawdopodobnie słyszeli wiele o Hans Ulrich i mnie podczas rozmów przy stole,one wyobrażali się starszego mężczyznę. Magdalena tłumaczyła w sposób aby powiedzieć: "Myślałam, że już masz prawdziwą brodę, ale jesteś jeszcze chłopcem". Przywitałem ich z kilkoma zabawnymi słowami. Zaczęli chichotać i śmiać się, i odchodzili. Kilka tygodni temu nie chciałem iść do zamku górnego, a teraz zacząłem już czuć się tu jak w domu.

Kilka dni później odjechała całą rodzinę Schaffgotschów z Gryfów do Stara Kamienica. Kilka wozów zostały załadowane z szafami do ubranie. Na innych wozów była naczynia, sztućce, garnki i patelnie, prawie cały inwentarz kuchenne poszło na trasie, w tym personel. Tylko bardzo mała grupa z załoga została aby chronić zamek. Wszyscy byli starcze mężczyzn. Młoda dziewica, którzy tak dobrze zadbała u mnie wyciągała smutną twarz, bo musiała zostać w zamku. Dlatego rozmawiałem z Pani Eleanora. Powiedziałem jej, że moge się już troche opiekować sam siebie. W nagłych przypadkach wódz zamku i jego żona byli, który mógłby mi pomóc. Poradziłbym się dobrze bez dziewicy, bo ona chciała być z innych sług iść na weselu w Stara Kamienica. Pani Eleanora chętnie się zgodziła, bo w Stara Kamienia można wykorzystać każdą parę rąk. Więc na końcu byłem sama w zamku górnego. Tylko jeden stary strażnik siedział przy głównej bramie. Od czasu do czasu, zamknął ją i zrobił rundę podczas całego górnego zamku. Tak to czasem zdarzało się, że musiałem czekać godzinę, zanim udało mi się przejść przez bramę do zamku dolnego, aby iść na kolację u wódz zamku.


Dit deel van de burcht lag op het zuiden en door een klein raampje scheen de zon in mijn kamer. Hans Ulrich had ook al mijn schrijftafel laten brengen. Ik liet me een beetje vermoeid op mijn stoel zakken. Toen werd er op de deur geklopt, en voor ik iets kon zeggen, werd de deur geopend. Magdalena en Eleonora kwamen naar binnen. Beiden waren schijnbaar verrast, om zo’n jongeman voor zich te hebben. Ze hadden waarschijnlijk tijdens de gesprekken aan tafel weliswaar veel over Hans Ulrich en mij gehoord, maar zich daarbij een oudere man voorgesteld. Magdalena drukte dat daardoor uit, dat ze zei: ‘ Ik dacht, dat je al een echte baard had, je bent echter nog een jongen.’ Ik begroette ze met een paar grappige woorden. Ze begonnen te giechelen en te lachen, en vertrokken weer. Een paar weken geleden wilde ik niet naar de bovenste burcht, en nu begon ik me hier al thuis te voelen.


Enkele dagen later reisde de hele familie Schaffgotsch van Greiffenberg naar Kemnitz. Meerdere wagens werden met kleerkasten beladen. Op andere wagens kwam serviesgoed, bestek, potten en pannen, bijna de hele keukeninventaris ging op reis, inclusief het personeel. Slechts een heel kleine bezetting bleef ter bescherming van de burcht achter. Het waren allemaal oude mannen. De jonge maagd, die me tot dan toe zo goed verzorgd had, trok een droevig gezicht, omdat ze ook op de burcht moest blijven. Daarom sprak ik met Vrouwe Eleonora. Ik vertelde haar, dat ik nu al vrij goed voor mezelf zorgen kon. In geval van nood waren de burchthoofdman en zijn vrouw er nog, die me helpen konden. Ik kon goed zonder de maagd, want zij wilde graag met de andere bedienden bij het huwelijk in Kemnitz zijn. Vrouwe Eleonora stemde graag toe, want in Kemnitz kon elk paar handen gebruikt worden. Zo was ik tenslotte helemaal alleen in de bovenste burcht. Slechts één oude wacht zat bij de hoofdpoort. Van tijd tot tijd sloot hij die en maakte een ronde door de hele bovenburcht. Zo kwam het wel eens voor dat ik een uur moest wachten, voor ik door de poort naar de beneden burcht kon gaan, om daar bij de burchthoofdman naar het avondeten te gaan.

Geen opmerkingen: