zaterdag 5 mei 2018

Konstantin von Wegerer 126




Fresko w wieża rycerski w Siedlęcin.


Pewnego dnia żona strażnika Dehmel'a przyszła do mnie i była podekscytowana, że ​​jej mąż ma coś z jedną z kobiet od przed budynkach. Mówiła że musiałem natychmiast odesłać tych ludzi z zamku. Najpierw uspokoiłem kobietę, ponieważ zauważyłem, że jej zazdrość była chora przesadzony. Rozmawiałem też z mężem, który od razu odrzucił te oskarżenia. Kobieta nie zostawiła męża spokój, i rozgniewała męża tak bardzo, że w końcu się gniewał i zabił ją pewnego dnia w pokoju  do magiel podczas kłótni. Musiałem zgłosić tej sprawa do sądu w Gryfów, który aresztował mordercę. Kilka dni później został skazany i egzekucja wykonane. Byłem bardzo dotknięty tego wydarzeniem, ponieważ miałem do czynienia z tym, że mężczyzna został w końcu doprowadzony do tego aktu przez ślepotę zazdrość jego żonę .

Akurat
mieliśmy wtedy malarza z Gryfów z nami na zamku, który odnowił freski w pokoju rycerzy. Poinstruowałam, aby zrobił rysunek na ścianie od tego wydarzenie w dużej sali dla sługi. W rogu na prawo napisał: "Ten Dehmel od Sankt Veit i Christine i jego mila żonę". Z tego rysunkiem chciałem przedstawić ostrzeżenie, co mogłoby powodować przesadzone emocjonalnie uczucia. Dehmel przez to stał się szalony, a jego żona była wcześniej dość racjonalny kobietą . Zauważyłem również moje denerwowanie związane z tym drobnym incydentem, że już nie miałam ten spokój, aby rozwiązać wiele osobistych konfliktów ludzi w zamku lub wymówić kary.



Op een dag kwam de vrouw van de poortwachter Dehmel naar me toe en vertelde opgewonden, dat haar man iets had met één van de vrouwen uit de voorgebouwen. Ik moest die mensen allemaal meteen de burcht uit sturen. Ik kalmeerde de vrouw eerst, want ik merkte, dat haar jaloezie ziekelijk overdreven was. Ik sprak ook met haar man, die deze beschuldigingen verre van zich wierp. De vrouw liet haar man niet met rust, en ergerde haar man zo zeer, dat hij tenslotte boos werd en haar op een dag in de mangelkamer tijdens een ruzie dood sloeg. Ik moest het gebeuren aan het gerecht in Greiffenberg melden, die de moordenaar arresteerde. Enkele dagen later werd hij veroordeeld en geëxecuteerd. Ik was zeer aangedaan door het gebeuren, want ik had meegemaakt, hoe de man door de blinde jalousie van zijn vrouw, tenslotte tot deze daad gedreven werd.


We hadden net een schilder uit Greiffenberg bij ons op de burcht, die de wandschilderingen in de ridderzaal vernieuwde. Ik gaf hem de opdracht, op de wand in de grote bediendenkamer een tekening over het hele gebeuren te maken. In de hoek rechts beneden schreef hij: ‘Der Dehmel von Sankt Veit und Christine sein liebes Weib’. Met de tekening wilde ik een waarschuwing uitbeelden, wat ziekelijk overdreven gevoelens konden aanrichten. Dehmel was daardoor gek geworden, en zijn vrouw was tevoren een redelijk lieve vrouw. Ik merkte ook aan mij opwinding over dit kleine incident, dat ik niet meer de rust bezat, de vele persoonlijke conflicten van de burchtbewoners op te lossen of om straffen uit te spreken.



Geen opmerkingen: