zaterdag 26 januari 2019

Wegerer Scholz 21

zamek Gryf


Kilka dni później Jörg Hans Ulrich poszło do Gryf i poprosił o jego uwolnienie jako sołtys z Kwieciszowice. Hrabia Christoph, które usłyszał od lawina w Kwieciszowice, Rębiszów i kilka innych wiosek, mógł rozumieć, że Jörg tylko chciał troszczyć się o swoje córka i dla sierota z wioski. Też obiecał mu, że pomoże mu hojnie w odbudowie zniszczonego domu. W końcu mógł wyrazić swoją wdzięczność za pomoc w tym wypadku.

Nie przyszło to już z pomocą, ponieważ stary hrabia Christoph zmarł w następnym roku, a jego następca Hans Anton von Schaffgotsch miał wiele innych interesów, więc wniosek Jörga pozostał bez odpowiedzi. Sam Jörg wątpił, czy będzie musiał odbudować swój dom w tym samym miejscu na wsi, ponieważ zawsze będzie przypominał mu o swoim małżeństwie z Hedwigiem. Magdalena i Anja czuli się bardzo dobrze w swoim nowym domu na górze, i to było dla niego najważniejsze.


Enkele dagen later ging Jörg Hans Ulrich naar de Greiffenstein en vroeg om zijn ontslag als schout van Blumendorf. Graaf Christoph had van het ongeluk, dat Blumendorf, Rabishau en nog enkele dorpen getroffen had gehoord en kon Jörgs besluit om nog alleen maar voor zijn dochter en het andere weeskind uit het dorp te zorgen, goed begrijpen. Hij beloofde hem echter ook, om hem bij de wederopbouw van zijn vernielde huis royaal te helpen. Zodoende kon hij zich eindelijk voor de hulp van zijn toenmalig ongeluk op passende wijze erkentelijk tonen.

Tot deze hulp kwam het niet meer, want de oude graaf Christoph stierf in het daaropvolgende jaar en zijn opvolger Hans Anton von Schaffgotsch had heel veel andere interesses, zodat de betreffende aanvraag van Jörg bij het heerschap onbeantwoord bleef. Jörg zelf twijfelde, of hij zijn huis op dezelfde plek in het dorp weer moest opbouwen, want het zou hem steeds aan zijn huwelijk met Hedewig herinneren. Magdalena en Anja voelden zich in hun nieuwe huis op de berg ook heel goed, en dat was voor hem nu het belangrijkste.

zaterdag 19 januari 2019

Wegerer Scholz 20

Szkod powod w latach 30


Później zostali obudzeni przez gospodyni i musieli się umyć w gorącej wodzie, którą już przygotowała. Dostali również ubrania do założenia i gorącą zupę do wzmocnienia. Każdy raz, kiedy Jörg musiał myśleć o Hedewigu, łzy pojawiały się i on trzymał jego ręce na twarzy. Przyszła do niego stara gospodynia i powiedziała, że ​​nie musi się wstydzić, ona musiała też płakać, gdy pomyślała o tej biednych ludziach, którzy nagle zostali zabici.


Kilka godzin później przybyli teściowie Jörga, ponieważ usłyszeli, co się wydarzyło w Kwieciszowice, i zabrali go wraz z Magdaleną na górę do domu na górze. Zatrzymał się tu tylko na krótko chwile i wrócił do Kwieciszowice, aby wykopać Hedwig, umyć i sprowadzić gdzieś, tak aby przynajmniej pozbyć się tego okropnego błota. Jakis rolnik pomógł mu i zaoferował jego domowi na oględzin ciała.

Kiedy byli w drodze z Hedwig do jego gospodarstwo, spotkali kolejną grupę mężczyzn, którzy przeszukali inny dom na skraju lawiny na inny ocalałych. Tam też znalezli tylko ciała. Tylko mała dziewczynka w wieku około trzech lat uciekła z błota jak cud, bo właśnie odebrała coś od sąsiadów w tej chwili kiedy lawina zaczynała. Mężczyźni pytali swoich soltys, co zrobić z tą dziewczyną, ponieważ teraz nie miała już rodziców i nie znali żadnej rodziny. Jörg powiedział wtedy: "Dzisiaj straciłem żonę, zajmę się dziewczyną".

Znów zabrali ciało Hedewiga i zabrali ją w domu, a mała Ania patrzyla na to nieme. Potem kiedy Jörg i Anja byli w drodze do Boza Góra, przechodzili obok siebie powoli i bez słowa. Nagle Anja zatrzymała się i spojrzała na Jörga. Od razu wiedział, że Ania nie może już chodzić. Więc wziął ją, pomimo zmęczenia na ramieniu i powoli szedł dalej. Po krótkim czasie zasnęła na jego ramieniu. Stał przed domem swoich teściów: "Hedewig nie żyje. Zajmę się teraz tylko Magdaleną. Tutaj przyniosłem jej siostrę aby się razem bawić. Jej rodzice również zmarli dzisiaj."


Hij lag alleen op de vloer van een kamer en Magdalena zat naast hem, zonder iets te zeggen, met een behuild gezicht en ver opengetrokken ogen. Toen ze haar vader de ogen zag openen, lachte ze hem toe, en hij lachte terug. Beide zaten nog onder de modder, want de mannen waren weer snel terug gegaan, om anderen in het dorp nog te helpen. Jörg Hans Ulrich trok Magdalena tegen zich aan, en beide moeten van de uitputting weer ingeslapen zijn.

Ze werden later door de boerin gewekt en moesten zich in warm water wassen, dat ze al had klaargemaakt. Ze kregen ook enkele kleren om aan te trekken en een warme soep om aan te sterken. Steeds, als Jörg aan Hedewig moest denken kwamen de tranen, en hield de handen voor het gezicht. De oude boerin kwam naar hem toe en zei, dat hij zich niet hoefde te schamen, ook zij moest huilen, als ze aan de arme mensen dacht, die plotseling gedood waren.

Jörgs schoonouders kwamen enkele uren later, want ze hadden gehoord wat er in Blumendorf gebeurd was,en namen hem en Magdalena met zich mee naar boven, naar het huis op de berg. Hij bleef hier maar kort en ging weer terug naar Blumendorf om Hedewig verder uit te graven, te wassen en ergens naar toe brengen, zodat ze tenminste van die verschrikkelijke modder bevrijd was. Een boer hielp hem daarbij en bood ook zijn huis aan om het lijk op te baren.

Toen ze met Hedewig op weg naar zijn boerderij waren, kwamen ze een andere groep mannen tegen, die een ander huis aan de rand van de modderlawine doorzocht hadden op zoek naar overlevenden. Ook daar waren alleen maar lijken geborgen. Alleen een klein meisje van ongeveer drie jaar, was als een wonder aan de modder ontsnapt, omdat ze net op dat moment iets bij de buren was gaan halen. De mannen vroegen hu hun schout, wat er met het meisje gebeuren moest, want het had nu geen ouders meer, en men kende ook geen familie. Daarop zei Jörg: ‘Ik heb vandaag mijn vrouw verloren, ik zal voor het meisje zorgen.’

Ze namen het lichaam van Hedewig weer op, en droegen haar het huis in en het kleine meisje Ania keek sprakeloos toe. Toen Jörg met Anja op weg naar de Laidenhaüser was, liepen ze langzaam en zonder een woord te zeggen langs elkaar. Plotseling bleef Anja staan en keek Jörg aan. Die wist gelijk dat Ania niet meer kon lopen. Zo nam hij haar, ondanks zijn vermoeidheid op de arm en liep langzaam verder. Na korte tijd was ze op zijn arm ingeslapen. Zo stond hij voor het huis van zijn schoonouders: ‘Hedewig is dood. Ik zal nu alleen nog maar voor Magdalena zorgen. Hier heb ik voor haar een zusje om mee te spelen meegebracht. Haar ouders zijn vandaag ook omgekomen.’

zaterdag 12 januari 2019

Wegerer Scholz 19

Ulewy w latach 30


Jörg Hans Ulrich wyszedł na zewnątrz, żeby zobaczyć burzę lepiej niż przez małe okno. Kiedy nagle zobaczył jak fala błoto ruszyło w dolinie, zbladł, bo przypomniał sobie, że jego dom był na zboczu góry, a Hedwig i Magdalena w nim. Szybko krzyknął kilka słów do swoich teściów i rzucił się w burzę. Musiał szybko wrócić do domu.

Wpadł grat i on trzymał ręce nad głową, aby nie zostać powalonym przez grad wielkości jajka. Burza dmuchnęła go kilka razy, tak że wpadł w błoto. Ale pobiegł dalej, czasami schodząc z drogi, ponieważ nie mógł być dłużej rozpoznany pod potopem, upadał raz za razem. Nagle stał przez chwilę, kiedy powinien był zobaczyć swój dom. Ale była tylko woda i błoto do rozpoznania. Czy było to spowodowane przez nadal spadającymi masami deszczu? Walczył dalej przez burzę i deszcz. W końcu zbliżył się do miejsce swojego domu i zesztywniał. Cały stok był jedną wielką lawiną błotną, która zniszczyła i zakopała jego dom. Pośpieszył przez błoto, które sięgał mu aż do kolana. Jedynie parę ścian wystawały ponad błoto, kilka belki padli nad to. Zaczął tam, kopiąc z rękami. Gdzie Hedwig i Magdalena mogli być, kiedy przyszło błoto. Stary kafelkowy piec wciąż tam był, dźwigary dachowe padli nad piec. To mogło być to miejsce. Kopał i kopal, stawał się coraz słabszy i bezradny. Nadal padał jak cebra. Kiedy wykopał dziurę, prawie natychmiast znów był pełen z błotą. Prawie, wyczerpane chciał poddawać się, gdy zobaczył stopę w błocie. Teraz upadł w tym kierunku i wykopał całą swoją pozostałą siłę. W końcu wykopał ciało i wyczerpany padł obok ciałem Hedwiga.

"Nasz ślubny dzień" wyjąkał i wybuchło płakaniem. Potem usłyszał obok niego ciche jęki. W małym szpara między piecem kaflowym i kilkoma złamany belkami rozpoznał sukienkę Magdaleny w błocie. Ostrożnie odsunął belka, i drapał rękami błoto z małego ciała. Przycisnął do siebie w pełni przemoczone, ale żywe dziecko. Padało i padało, ale Jörg Hans Ulrich z małym dzieckiem na ramieniu był zbyt wyczerpany, by wydostać się ze strefy zagrożenia. W końcu wstał i więcej ślizgał na kolana niż idąc przez błoto, z dala od zawalonego domu. Z wioski przychodzili kilku mężczyzn, którzy widzieli grzmot i jego konsekwencje. Poparli Jörga i przejęli od niego małą Magdalenę. Potem musiał zemdlać, bo wrócił do przytomność się tylko w jednym z gospodarstw w wiosce, w której go zabrali.


Jörg Hans Ulrich was naar buiten gegaan, om het onweer beter te kunnen zien als door het kleine raampje. Toen hij plots de modderstroom in het dal zag stromen, werd hij bleek, want hem schoot te binnen dat zijn huis tegen de berghelling lag met daarin Hedewig en Magdalena. Hij riep snel een paar woorden tegen zijn schoonouders en stortte zich in het onweer. Hij moest snel naar huis.

Het hagelde, en hij hield zijn handen beschermend over zijn hoofd, om niet door hagelstenen zo groot als een ei neergeslagen te worden. De storm blies hem meermalen om, zodat hij in de modder viel. Maar hij rende verder, raakte soms van de weg, want die was onder de watervloed niet meer te herkennen, steeds weer viel hij. Plots bleef hij een ogenblik staan, toen hij zijn huis had moeten kunnen zien staan. Maar er was alleen maar water en modder te herkennen. Lag het aan de nog steeds naar beneden stortende regenmassa’s? Hij vocht zich weer verder door de storm en de regen. Eindelijk kwam hij in de buurt van zijn huis en verstijfde. De hele helling was één grote modderlawine, die zijn huis vernield en bedolven had. Hij haastte zich verder door de modder, die tot zijn knieën kwam. Alleen de grondmuren staken noch boven de modder uit, met enkele balken lagen daar weer op. Hij begon daar, met zijn handen te graven. Waar zouden Hedewig en Magdalena geweest kunnen zijn, toen de modder kwam. De oude tegelkachel stond er nog, er waren enkele dakbalken op gevallen. Dat kon de plek geweest zijn. Hij groef en groef en werd steeds zwakker en moedelozer. Het stortregende nog steeds. Had hij een gat gegraven, dan liep het bijna meteen weer vol met modder. Hij had bijna uitgeput opgegeven, toen hij in de modder een voet zag. Nu stortte hij zich in die richting en groef met al zijn resterende kracht. Tenslotte had hij het lichaam uitgegraven en zonk uitgeput over het lichaam van Hedewig.

Onze trouwdag’, stamelde hij, en brak in tranen uit. Toen hoorde hij langs zich, een zacht jammeren. In een kleine spleet tussen de tegelkachel en een paar gebroken balken herkende hij in de modder het jurkje van Magdalena. Voorzichtig haalde hij een balk weg, en krabde met zijn handen de modder van het kleine lichaam. Hij drukte het volledig doorweekte, maar levende kind tegen zich aan. Het regende en regende, maar Jörg Hans Ulrich met het kleine kind op de arm, was te zeer uitgeput, om uit de gevarenzone te gaan. Tenslotte stond hij op en roetsjte meer op zijn knieën als dat hij liep door de modder, weg van zijn ingestorte huis. Uit het dorp kwamen enkele mannen aangelopen, die het onweer en zijn gevolgen gezien hadden. Ze ondersteunden Jörg en namen de kleine Magdalena van hem over. Daarna moet hij flauw gevallen zijn, want hij kwam pas weer bij, in één van de boerderijen van het dorp waar ze hem naar toe hadden gebracht.

zaterdag 5 januari 2019

Wegerer Scholz 18

Fala w Dolny Slask latach 30


Potem przyszedł rok 1702. Hedwig znowu była w ciąży. Na dzień ślubu, 14 lipca, ona wczesnym rankiem robila szczególnie piękny wiosenny stół. Jörg Hans Ulrich wcześnie również myślał o tym dniu dawno temu, a dla Hedwiga przyszywał sakiewkę ze skóry ozdobioną kilkoma różami wykonanymi z czerwonych szklanych pereł. Czerwone róże były ulubionymi kwiatami Hedwig. Zawsze mogła ich więcej mieć w swoim ogrodzie i ciągle uprawiała nowe odmiany. Dał jej ten ten prezent, promieniujący radości, głaszczący jej brzuch, i dali sobie długi, delikatny pocałunek. Rozmawiali na śniadaniu o ostatnich latach, które już razem przeżyli szczęśliwie. Mała Magdalena wichurala przez pokoju i zawsze chciała zostać zabrana z na ramię Jörg lub Hedwiga. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi.


Jörg Hans Ulrich pożegnał się z Hedwigiem, ponieważ chciał ponownie udać się do nowych domów, aby rozwiązać kilka pytań dotyczących działki. Ale planował wrócił wczesnym popołudniem i mogli razem robić spacerek świąteczny po wiosce. Ale wszystko poszło zupełnie inne.

Kiedy Jörg Hans Ulrich był u nowych domach po południu, pojawiła się burza z piorunami. Decydował poczekać na końca burza w domu swoich teściów tam na górze. Zawsze cieszyli się, gdy przyszedł odwiedzić ch. To nie była tylko bardzo ciężka letnia burza. Niebo otworzyło się w nieznanym dotąd stopniu. W krotce na paść stali kilka dziesiątki centymetr wodą, woda opadała szybciej z nieba, niż miał czas, aby odpłynąć z ziemi. Potoki uformowali się, tam gdzie normalnie nie byli, błoto ruszyło się i utworzyło nowe tamy, które pchały wodę wyżej, aż się złamali i z tym uruchomiali większą falę, który wyrwał z korzeni krzaki i drzewa i zabrał z sobą.



Toen kwam het jaar 1702. Hedewig was weer zwanger. Voor hun trouwdag, op 14 juli, dekte zij vroeg ’s morgens een bijzonder mooie voorjaarstafel. Jörg Hans Ulrich had ook al lang tevoren aan deze dag gedacht en voor Hedewig een buidel van leer genaaid die met meerdere uit rode glasparels bestaande rozen versierd was. Rode rozen waren Hedewigs lievelingsbloemen. Ze kon er niet genoeg van in haar tuin hebben en kweekte steeds nieuwe soorten. Hij gaf haar vol vreugde stralend haar dit cadeau, streelde over haar buik, en ze gaven elkaar een lange tedere kus. Ze spaken bij het ontbijt over de laatste jaren, die ze nu al gezamenlijk, gelukkig beleefd hadden. De kleine Magdalena stormde daarbij door de kamer en wilde steeds weer op Jörgs of Hedewigs arm genomen worden. Iedereen was zeer gelukkig.

Jörg Hans Ulrich nam vervolgens afscheid van Hedewig, omdat hij nog een keer naar de nieuwe huizen wou gaan, om daar enkele vragen over de grondstukken wou oplossen. Maar hij zou in de vroege namiddag weer terug zijn, en konden ze samen een feestwandeling door het dorp maken. Maar het zou allemaal heel anders lopen.

Toen Jörg Hans Ulrich ’s middags bij de nieuwe huizen was, kwam er een onweer opzetten. Hij besloot het weer in het huis van zijn schoonouders op de berg af te wachten. Die verheugden zich altijd, als hij weer eens op bezoek kwam. Het werd niet alleen maar een heel zwaar zomer onweer. De hemel opende zich in een tot nu toe onbekende mate. In een mum van tijd stonden de weiden ellen hoog onder water, het water viel sneller uit de hemel, dan het tijd had om van de grond weg te vloeien. Er vormden zich beken, waar er normaal geen waren, modder zette zich in beweging en vormden nieuwe dammen die het water opstuwden, totdat die braken en daarmee een grotere golf in beweging zette, struiken en bomen ontwortelde en met zich meevoerde.