zondag 31 maart 2019

Wegerer Scholz 30

Ostatny lesnik niemiecki umarl w obozu rosyjski

Johan pomocnik od leśniczego często nas odwiedzała. Od śmierci Anji pozostał sam i robiło sie małomowna. Z dziadkiem, którego bardzo szanował, był trochę bardziej rozmowny. Opowiedział o wszystkie wiadomości w leśnictwie. Dowiedzieliśmy się od niego, że w jesienią, przez lata, hrabia Hans Anton Schaffgotsch ponownie organizuje wielkie polowanie nagonka, gdzie zabrał swoich dwóch synów, Carla Gottharda i Philippa Gottharda. Wtedy znowu będzie bardzo zajęty w leśniczówka. Wiele rąk było potrzebnych, a Johann zapytał mnie, czy ja nie chcę pomóc, w ten sposób mógłbym zarobić moje pierwsze własne pieniądze. Ale ja najpierw chciałem poprosić dziadku o pozwolenie. Powiedział tylko, że jestem wystarczająco duży, aby zdecydować się sam. Tak więc zgodziłem się.

Kilka dni później rozpocząłem prace przygotowawcze w leśniczówce razem z nową żona leśnik, która mieszkała z nami od ponad dziesięciu lat. Widziałem ją wiele razy, ale jednak ona mnie nigdy nie zauważyłem. Natychmiast zrozumieliśmy się bardzo dobrze. Może dlatego, że wiedziała, jak straciłem rodziców.

Leśnik zastrzelił dwa duże jelenie kilka dni temu. Musiały najpierw parę dni powisieć i potem były przygotowywanena wielką ucztę. Mieliśmy pełne ręce roboty, żona leśnika opowiadała mi podczas swojej pracy o jej ostatniej wizycie w zamku Gryff, gdzie kilka miesięcy temu pomagała kilka dni w kuchni na większej imprezie. Opowiedziała także o życiu dwóch synów hrabiego, którzy wezmą udział w polowaniu.


Johann de hulp van de boswachter kwam vaak bij ons op bezoek. Sinds de dood van Anja was hij alleen gebleven en zeer zwijgzaam geworden. Bij grootvader, die hij zeer hoogachtte, was hij iets spraakzamer. Zo vertelde hij alle nieuwtjes van de boswachterij. We hoorden van hem, dat er in de herfst sinds jaren door graaf Hans Anton Schaffgotsch weer een grote drijfjacht gehouden werd, waar hij zijn beide zonen Carl Gotthard en Philipp Gotthard zou meenemen. Dan zou het weer heel druk worden in het boswachtershuis. Er waren veel handjes nodig en Johann vroeg me, of ik ook niet wilde helpen, zo kon ik mijn eerste eigen geld verdienen. Maar ik wilde eerst grootvader om toestemming vragen. Die zei slechts, dat ik nu groot genoeg was, om zelf te beslissen. Zodoende stemde ik toe.

Enkele dagen later begon ik met de voorbereidende werkzaamheden in het boswachtershuis samen met de nieuwe boswachtersvrouw, die nu al meer dan tien jaar bij ons woonde. Ik had ze al vaak gezien, maar mij had ze daarentegen schijnbaar niet opgemerkt. We begrepen elkaar meteen heel goed. Misschien lag het daaraan, dat ze wist, op welke manier ik mijn ouders verloren had.

De boswachter had een paar dagen geleden twee grote herten geschoten. Die moesten afhangen en dan voor het grote feestmaal voorbereid worden. Wij hadden zo onze handen vol. De boswachtersvrouw vertelde me tijdens het werk over haar laatste bezoek aan de burcht Greiffenstein, waar ze een paar maanden geleden, bij een groter feest enkele dagen in de keuken geholpen had. Daarbij vertelde ze ook over het leven van de twee zoons van de graaf, die aan de jacht zouden meedoen.

Geen opmerkingen: