zaterdag 14 september 2019

Wegerer Scholz 55

Frederyk Wielki i flet


Król pruski przybył w tym czasie do Wrocławia, aby sam zająć się sprawami swojej nowej prowincji. Poznał lepiej Philipa podczas przyjęcia, na którym omawiano było o filozoficzne pytanie. Czyniąc to, wyraził życzenie, aby móc dłużej porozmawiać z Philippem i wezwał swojego oficer ordynans, aby umówić się na następny wieczór. Więc tak król pruski przybył do naszego domu.

Godzinę przed przybyciem do naszego domu był strażnik około dziesięciu muszkieterów. Było to oczywiste widziane przez ludzi na ulicy i początkowo myśleli, że Philipp zostanie aresztowany. Kiedy kareta królewski był przejechał, było jasne, że jest odwrotnie i że jest to hołd.

Philipp szybko wyszedł na zewnątrz, pozdrowił króla i zaprowadził go do naszego salonu, gdzie czekałem z tobą. Phillipp przedstawił mi jako swoją protestancką i czasami protestującą gospodynię, a ty jako mojego syna.

"Moja droga rodzina!" Wymienił też moje imię, ale musiał je powtórzyć, ponieważ Friedrich nie słyszał go dobrze. Chciałem zrobić dla niego zgięcie na kolana, ale zatrzymał mnie i powiedział: "To szkoda za każdą chwilę, że nie możemy spojrzeć nam w oczy, madam Bibiana" i kontynuował zabawny ton, z jakim Philipp już się zaczęło. Kiedy zobaczył szpinet w salonie, zapytał mnie, czy gram na instrumencie. Powiedziałem, że byłem tu dopiero od kilku tygodni w Wroclawiu i dopiero teraz miałem okazję się tego nauczyć. Philipp był moim nauczycielem.

"Jeśli będzie mógł mi towarzyszyć, następnym razem weźmie mój flet", powiedział ze śmiechem. Ale Philipp odrzucił to skromnie, ponieważ wiedział, że Friedrich grał znakomity flet.



De Pruisische koning kwam in deze tijd in Breslau, om zelf zorg te dragen voor de aangelegenheden van zijn nieuwe provincie. Hij leerde Philipp beter kennen tijdens een ontvangst, waar over de filosofische vraag gesproken werd. Daarbij uitte hij de wens, om nog iets langer met Philipp te kunnen praten en riep zijn ordonnansofficier erbij, om een afspraak voor de volgende avond te maken. Zo kwam de Pruisische koning bij ons thuis.

Een uur voor de komst kwam er een wacht van ongeveer tien musketiers rondom ons huis staan. Dat viel natuurlijk op in de straat en men dacht eerst, dat Philipp gearresteerd zou worden. Toen de koninklijke koets voorreed, was het duidelijk, dat het tegenovergestelde waar was en dat het om een eerbewijs ging.

Philipp was snel naar buiten gegaan, begroette de koning en leidde hem in onze salon, waar ik met jou op hem wachtte. Phillip stelde mij voor als zijn protestante en soms ook protesterende huishoudster voor en jij als mijn zoon.

Mijn lieve familie!’ Hij noemde ook mijn naam, moest hem echter nog een keer herhalen, omdat Friedrich hem niet goed verstaan had. Ik wilde voor hem een kniebuiging maken, maar hij hield me tegen en zei: ‘Het is toch jammer voor elk ogenblik, dat we ons niet in de ogen kunnen kijken, madam Bibiana’, en ging daarmee door op de grappige toon, waarmee Philipp al begonnen was. Toen hij het spinet in het salon zag staan, vroeg hij mij, of ik het instrument bespeelde. Ik zei, dat ik pas sinds een paar weken hier in Breslau was en pas nu de gelegenheid had om het te leren. Philipp was mijn leraar.

Als hij mij kan begeleiden, dan neem ik de volgende keer mijn fluit mee’, zei hij lachend. Maar Philipp wees dat bescheiden af, want hij wist dat Friedrich uitstekend fluit speelde.

Geen opmerkingen: