zaterdag 24 augustus 2019

Wegerer Scholz 50

Dom na Boza Gora

Philipp opowiedział także o swoim życiu w Breslau, że był tam jako ksiądz. Teraz siedział w zielonym płaszczu myśliwego, ale mogłem też wyobrazić go sobie w czarnym ornacie. W moim umyśle wyobrażałem go sobie tak po usłyszeniu o jego święceniach. Słuchałeś uważnie i nagle powiedziałeś:

"Czy jesteś katolikiem? Ale
my jesteśmy ewangeliczni. "Wiem, że nam to nie przeszkadza, prawda?" odpowiedź Philipa. Pokiwałeś głową w porozumieniu i roześmiałem się, ponieważ na tak dawno, ważne pytania można teraz tak łatwo odpowiedzieć. Naprawdę żyliśmy w niezwykłej nowej wolności.

Aby wypróbować nowy łuk, poszed
liscie na pastwisko za domem. Ja byłem w domu i musiałem się śmiać z czystego szczęścia, kiedy stało się dla mnie jasne, jak łatwo i oczywiste, że Philipp zabrał mnie i ciebie do swojego życia.

Tydzień później wóz
powożenie z Philippem od Gryf ruszył w stronę Boża Gora i zabrał nas oboje z bagażem. Philipp zaoferował mi i tobie siedzenie w kierunku podróży, ponieważ to bardziej komfortowy i bezpieczny. Usiadł przeciw nami. Po chwili zacząłeś z nim rozmowę i stanąłeś między jego kolanami. Pociągnął cię na kolana, żebyś mógł lepiej ze sobą rozmawiać. Podobał mi się ten piękny obraz, ojciec i syn. Nie mogłem sobie wyobrazić tego tak pięknie nawet w moich snach.Wóz bujał tam iz powrotem po złych drogach, a Philipp musiał cię dobrze trzymać. Często musialiscie się z tego śmiać. Philipp miał cię na jednej nodze, a ty złożyłeś propozycję, że powinienem usiąść po drugiej. Philipp to popierał, a teraz kołysaliśmy wszystkie trzy w przód iw tył. To było bardzo zabawne i zauważyłeś, jak czule potraktował mnie Philipp i jak cieszył się każdym fizycznym dotknięciem, tak, a czasem nawet sam był inicjator. Mieliśmy dużo przyjemność i byleś okay z tym.


Philipp vertelde ook over zijn leven in Breslau, dat hij daar als priester voerde. Nu zat hij in een groene jagersjas langs me, ik kon hem echter ook goed in een zwarte kazuifel voorstellen. In gedachten had ik hem immers ook zo voorgesteld, nadat ik van zijn priesterwijding gehoord had. Jij had aandachtig toegehoord en zei plotseling:

Ben jij katholiek? Maar wij zijn evangelisch. ‘Dat weet ik, dat stoort ons toch niet, of wel?’, was Philipps antwoord. Jij knikte instemmend toe, en ik moest lachen, omdat zulke vroeger belangrijke vragen, nu zo makkelijk beantwoord konden worden. We leefden werkelijk in een ongewone nieuwe vrijheid.

Om de nieuwe boog uit te proberen gingen jullie achter het huis naar een wei. Ik bleef thuis en moest van puur geluk lachen, toen me duidelijk werd, hoe makkelijk en vanzelfsprekend Philipp mij en jou in zijn leven opgenomen had.

Een week later rolde de reiswagen met Philipp van de Greiffenstein komend om te beginnen naar Gotthardsberg, en nam ons beiden met onze bagage mee. Philipp bood mij en jouw de bank in de rijrichting aan, omdat je daar gemakkelijker en zekerder zit. Hij ging tegenover ons zitten. Na een tijdje begon je een gesprek met hem en ging tussen zijn knieën staan. Hij trok je op zijn schoot, zodat jullie beter met elkaar konden praten. Ik genoot van dit mooie beeld, vader en zoon. Ik had het in mijn dromen niet zo mooi kunnen voorstellen.

De wagen schommelde heen en weer op de slechte wegen en Philipp moest je goed vasthouden. Jullie moesten er vaak, hartelijk om lachen. Philipp had jou op één been zitten, en jij deed het voorstel, dat ik op het andere moest gaan zitten. Philipp ondersteunde het, en nu schommelden we alle drie heen en weer. Het was heel grappig en je merkte, hoe teder Philipp met me omging en hoe hij van elke lichamelijke aanraking genoot, ja en soms ook zelf de aanstichter was. We hadden veel plezier, en jou vond het ook goed zo.

zaterdag 17 augustus 2019

Wegerer Scholz 49


Horst Rehnert z Blumendorf



Kiedy wstałem, aby wrócić do domu, wziął mnie w ramiona, przycisnął do mnie blisko i pocałował na mojej szyi, w lewo iw prawo. Nie zarumieniłem się, jak to się stało kilka lat temu. W niej teraz wzięło to za pewnik. Potem podniósł cię i powiedział

"Lubię cię, myślę, że możemy zostać dobrymi przyjaciółmi. Przyjdę do ciebie dziś po południu, możemy razem zrobić łuk i strzałę. Nie umiesz tego zrobić jeszcze, prawda? "

W drodze powrotnej zapytałeś mnie, kim był ten pan, którego spotkaliśmy na drodze. Wyjaśniłem ci, że był to hrabia Phillipp Gotthard von Schaffgotsch, który teraz rządził całym krajem tutaj i na zamek Gryf. Byłeś bardzo zaskoczony, że ten wysoki pan chciał przyjść do ciebie, aby zrobić łuk i strzały, ale byłeś bardzo zadowolony.

Dwie lub trzy godziny później zapukano do naszych drzwi i wszedł Philipp. Miał gałęzie wierzby do robienia łuków, jelit, gałązek na strzały i pióra. Powitał mnie ponownie dwoma pocałunkami, na które odpowiedziałem w ten sam sposób. Kochałem to, jak otwarcie pokazaliśmy naszą obecną czułość. Natychmiast zaczął z tobą ciąć ten łuk i dawał ci obowiązki, które mógłbyś zrobić nieszkodliwie. Na początku musieliście najpierw omówić i dyskutować na budowę dobrego łuku. Potem musieliśmy pracować, a Philipp zaczął do mnie mówić. Powiedział, że chciałby ponownie wyjechać do Wrocławia w ciągu tygodnia i czy mógłbym załatwić moje sprawy w taki sposób, abyśmy wszyscy mogli odejść razem? Uważałem, że to dobrze, że ta rozmowa była prowadzona tak otwarcie z tobą. Najpierw słuchałeś tylko, ale potem powiedziałeś też, co chcesz zabrać do Wrocławia. Byłem z ciebie dumny, ponieważ podjąłeś moje zobowiązanie w leśnictwie też do swojej decyzji. Byłem dumny, że miałem tak wspaniałego i rozsądnego syna, chociaż w tym czasie miałeś zaledwie sześć lat.

Toen ik opstond, om naar huis te gaan, nam hij mij in zijn armen, drukte me dicht tegen zich aan en gaf me links en rechts een kus op mijn hals. Ik bloosde niet, zoals enkele jaren geleden gebeurd was. In vond het nu als vanzelfsprekend. Toen tilde hij jou op en zei:

Ik mag jou, ik denk, dat we goede vrienden kunnen worden. Ik kom je vanmiddag 
opzoeken, dan kunnen we samen een pijl en boog maken. Dat kun je zeker nog niet, toch?’

Op de terugweg vroeg je mij, wie die heer was, die we op de weg ontmoet hadden. Ik legde je uit, dat dit de graaf Phillip Gotthard von Schaffgotsch was, die nu op de Greiffenstein het hele land hier regeerde. Je was heel verbaasd, dat deze hoge heer naar jou wilde komen, om een pijl en boog te maken, maar je verheugde je zeer.

Twee of drie uren later al werd er op onze deur geklopt en Philipp kwam binnen. Hij had wilgentakken voor het maken van een boog, darmen, twijgen voor de pijlen en veren meegebracht. Hij begroette me weer met twee zoenen, die ik op dezelfde manier beantwoordde. Ik vond het heerlijk, hoe openlijk wij onze nu verder bestaande toeneiging toonden. Hij begon meteen, met jou een boog te snijden, en gaf je steeds karweitjes die ongevaarlijk door jou gedaan konden worden. In het begin moesten jullie eerst over de bouw van een goede boog discussiëren. Daarna moest er gewerkt worden, en Philipp begon met mij te praten. Hij zei, dat hij over een week weer naar Breslau wilde reizen, en of ik tot dan mijn zaakjes zo geregeld kon hebben, dat we allemaal samen konden vertrekken? Ik vond het goed, dat dit gesprek, zo open met jouw erbij, gevoerd werd. Eerst luisterde je alleen, maar dan zei je ook, wat jij per se mee naar Breslau wilde nemen. Ik was trots op je, omdat je mijn toezegging in de boswachterij ook tot jouw beslissing gemaakt had. Ik was trots, dat ik zo’n grote en verstandige zoon had, hoewel je toentertijd pas net zes jaar was.

zaterdag 10 augustus 2019

Wegerer Scholz 48


Rodzina Friedrich z Blumendorf



"Jak ma na imię?" zapytał Philipp. Nie utrzymywał cię z oczu przez cały czas. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, powiedziałeś: "Nazywam się Jörg. Mój ojciec walczył dla króla pruskiego w bitwie pod Mollwitz i zmarł z powodu urazu dwa miesiące temu. Był prawdziwym bohaterem, powiedział pastor i jestem z niego dumny. "
Philipp słuchał cię poważnie. Czulem u niego, że on rozumiał z twoje kilka słów, całe nasze dotychczasowe życie, a także jaką rolę on mógłby odgrywać w przyszłości. Możesz zrozumieć, że w tej chwili nie mogłem ci powiedzieć, że Johann nie był twoim ojcem. Byłeś z niego taki dumny i twój przykład na kolejne lata. Nie chciałem tego i nie mogłem to zepsuć. Zrozumiesz, że mogę to zrobić tylko dzisiaj, mimo że już dużo wiesz o mnie i o sobie podczas czytania. Być może miałeś późni już domniemanie tak jak dzieci powoli podejrzewają, że historie o króliczku wielkanocnym i Świętego Mikołaja są tylko dobrymi i bardzo przydatnymi historiami dla małych dzieci. Jednak chcę też przyznać, że bardzo cierpiałem, nie być w stanie bezpośredni mówic ci prawdę.

"Bibiana idź
z mną do Wroclaw" - powiedział nagle Philipp w milczącym momencie i nie byłem zaskoczony. W ostatnich latach w moim pomyślenie zawsze żyłem z niego. Miałem więc wyobraźnie o niego, który pasował.

"Tak, Philipp," odpowiedziałem i spojrzałem na niego poważnie. Powoli uśmiech pojawił się na naszych twarzach, z uśmiechem zgody. Żona leśniczego przyniosła gorący napój i powiedziała, że ​​pokoje są gotowe
dla hrabia, jeśli chce założyć suche ubrania. Wszyscy mówiliśmy o sprawach nieistotnych. Nie mogłem oderwać wzroku od Philipa i patrzyłem z przyjemnością, jak jego oczy wędrowały ode mnie do ciebie i z powrotem do mnie. Mogłem bardzo dobrze zrozumieć, co działo się w jego umyśle.



Philipp had met een ernstig gezicht naar je geluisterd. Ik merkte aan hem, dat hij uit je paar woorden, ons hele leven tot dan toe begreep, en tevens welke rol hij daar in de toekomst kon spelen. Je kunt begrijpen, dat ik je op dat moment niet kon zeggen, dat Johann niet je vader was. Je was zo trots op hem, en je voorbeeld voor verdere jaren. Dat wilde en kon ik niet kapot maken. Je zult begrijpen dat ik dat pas vandaag kan doen, hoewel je nu tijdens het lezen al veel over mij en jezelf weet. Misschien heb je later toch al een vermoeden gehad, zoals kinderen langzaam vermoeden dat de verhalen van de paashaas en de kerstman alleen maar goed menende en zeer nuttige verhalen voor kleine kinderen zijn. Ik wil echter ook eerlijk toegeven, dat ik zeer onder geleden heb, je niet direct de waarheid te vertellen.

Bibiana kom mee naar Breslau’, zei Philipp plotseling op een stil moment, en ik was niet verrast. Ik had in de laatste jaren in gedachten steeds met hem geleefd. Ik had daardoor een beeld van hem, wat paste.

Ja graag, Philipp’, antwoordde ik en keek hem ernstig aan. Langzaam kwam in onze gezichten een lach te voorschijn, een lach van overeenstemming. De boswachtersvrouw bracht de warme drank en zei, dat de kamers voor de graaf klaar waren, als hij droge kleren wilde aantrekken. We praatten allemaal nog over onbelangrijke zaken. Ik kon mijn ogen echter niet meer van Philipp afhouden, en bekeek met plezier, hoe zijn blikken van mij naar jou, en weer terug naar mij gingen. Ik kon heel goed begrijpen wat er toen in zijn hoofd omging.

zaterdag 3 augustus 2019

Wegerer Scholz 47

Kremserfahrt na Gotthardsberg

 
W wiosną hrabia Hans Anton zmarł w Wrocławiaku i spodziewano było, że jego syn Carl Gotthard przejmie panstwo Gryf. Ale z Berlina przyszedł rozkaz, że Carl Gotthard, tak długo, jak będzie zajmował jakiś urząd austriackiego rządu w Pradze, nie będzie mógł przejąć drugiego urząd na pruskim Śląsku. Jako panujący następca jego syn z drugiego małżeństwa został mianowany: Philippa Gottharda.

Kiedy o tym usłyszałem, poczułem się tak, jakbym został
em uderzony piorunem. Philipp może teraz także przybyć do Boża Góra. Wymyślałem, co może się stać, jeśli się spotkamy. To ciągle przechodziło przez moją głowę, a ja źle spałem. Na pewno myślałeś, że to ma coś wspólnego ze śmiercią Johanna i pocieszałeś mnie czule. Z czasem moje podekscytowanie znowu spadło, a my kontynuowaliśmy nasze spokojne i szczęśliwe życie.

W chłodny wiosenny dzień razem
byliśmy w Kwieciszowice. W drodze powrotnej zaczęło padać ciężko. Kiedy walczyliśmy na drodze do Boża Góra przed burzliwym wiatrem, musieliśmy skakać omijać wielu kałużach. Złapałem twoja ręka, ponieważ zobaczyłem, jak ktoś pędzi ku nam w deszczu. Prawie mielismy uderzenie i wszyscy byliśmy zaskoczeni. Spojrzałem w twarz Philipa i on natychmiast mnie rozpoznał. Ja dostalem zesztywnienie i musiałem mocno uścisnąć twoją dłoń, ponieważ dałeś okrzyk. Wtedy Philipp spojrzał na ciebie ode mnie i mogłem zobaczyć z jego twarzy, że nagle stało się dla niego jasne, że jesteś jego synem. Podobieństwo było bardzo uderzające, jak już widziałem. Wyglądalesz jak dwie krople wody na młodego Philipa.

"Bibiano, najpierw wyjdź z tej okropnej pogody na suchym lądzie!" I
ciągał nas kilka kroków do leśniczówką. Wyciągnęliśmy nasze nasączone kurtki. Zona leśnika, która nas usłyszała, zrozumiała wszystko i zniknęła w kuchni, przygotowując gorący napój dla nas wszystkich.

"Jak ma na imię?" zapytał Philipp. Nie utrzymywał cię z oczu przez cały czas. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, powiedziałeś: "Nazywam się Jörg. Mój ojciec walczył
dla króla pruskiego w bitwie pod Mollwitz i zmarł z powodu urazu dwa miesiące temu. Był prawdziwym bohaterem, powiedział pastor i jestem z niego dumny. "




In het voorjaar was graaf Hans Anton in Breslau gestorven en men verwachtte, dat zijn zoon Carl Gotthard het heerschap Greiffenstein zou overnemen. Maar uit Berlijn kwam echter het bevel, dat Carl Gotthard, zolang hij een ambt van de Oostenrijkse regering in Praag zou uitoefenen, hij geen tweede ambt in Pruisisch Silezië zou mogen overnemen. Als regerend opvolger werd daarom zijn zoon uit het tweede huwelijk Philipp Gotthard benoemd.

Toen ik daarvan hoorde, was het alsof ik door de bliksem getroffen werd. Philipp zou nu misschien ook naar Gotthardsberg komen. Ik bedacht, wat er zou kunnen gebeuren, als we elkaar troffen. Het ging me steeds door het hoofd, en ik sliep slecht. Jij dacht zeker dat het met de dood van Johann te maken had, en troostte me teder. Met de tijd zakte mijn opwinding weer, en we gingen door met ons rustige en gelukkige leven.

Op een koele lentedag waren we samen naar Blumendorf geweest. Op de terugweg begon het hard te regenen. Toen we op de weg naar Gotthardsberg tegen de stormachtige wind voorwaarts vochten, moesten we om de vele plassen springen. Ik hand je hand gepakt, want ik zag in regen iemand op ons af komen snellen. We waren bijna op elkaar gebotst, en we bleven allemaal geschrokken staan. Ik keek in Philipps gezicht, en hij herkende me ook meteen. Ik verkrampte en moet hard in je hand geknepen hebben, omdat je een schreeuw gaf. Toen keek Philipp van mij naar jou, en ik kon aan zijn gezicht zien, dat hem plotseling heel duidelijk werd, dat jij zijn zoon was. De gelijkenis was zeer treffend, zoals ik al gezien had. Je leek als twee druppels water op de jonge Philipp.


Bibiana, kom toch eerst eens uit dit verschrikkelijk weer in het droge!’ En hij trok ons de paar stappen terug naar de boswachterij. Daar trokken we onze doorweekte jassen uit. De boswachtersvrouw die ons had horen komen, begreep meteen alles en verdween in de keuken, om voor ons allemaal een warme drank klaar te maken.


Hoe heet hij?’, vroeg Philipp. Hij had je de hele tijd niet uit het oog gelaten. Voor ik kon antwoordden, zei je: ‘Ik heet Jörg. Mijn vader heeft in de slag bij Mollwitz voor de Pruissenkoning gevochten en is twee maanden geleden aan zijn verwonding overleden. Hij was een ware held heeft de pastor gezegd, en ik ben trots op hem.’