donderdag 26 juni 2014

Magdalena 14

ludzi z Boża Góra
 

Kiedy trochę później w świeżych i czystych ubrań poszedłem do kuchni, rodzina Kachel z wszystkich swoich sług siedzieli już na stole. Pan Kachel pokazał mnie pan moje miejsce, a następnie chodził wokół stołu, i  powiedział imię o tam siedzącego, i od każdy dodawał zabawny komentarz. On chwalił dziewczynę z kuchnię z powodu jej umiejętności , jak solic zupa. kiedy prawie był u jego miejsce, żartował o dobrych oczach jego żony, który absolutnie wszystko w domu widzieli i prawdopodobnie widzą  przez ściany. Potem usiadł i zaczął opowiadać o nasze dzisiejszej podróże i moje odważnej interwencji z ludzi z Zgorzelec. To napawało mnie dumą. Wszyscy słuchali z uwagą, ponieważ wiadomości z woźniców, były prawie jedynymi wiadomości, które mogą być uzyskane w mieście.

Ja właściwie nie zauważyłem, że wcześniej ze Pan Kachel zwany także jego dzieci, które siedzieli zmieszane z sługi, chłopca o moim wieku i dwie dziewczyny około piętnastu i dwunastu lat. Kiedy moje oczy poszedli spowrotem do starszej dziewczyny, akurat ona spojrzała na mnie. Najpierw mrugnęła z jej lewej i następnie jej prawa oko, i nagle pokazała jej język na krótko. Widoczne nikogo mogło to widać, oprócz mnie. Od moja duma została w ten sposób nie wiele. Nie przeszkadzało mi to, ale nie było to dobre uczucie, ale w ogóle nie pasowało do tak przyjazny powitanie. Czy ja zrobiłem coś złego? Może jutro mogę to poprawić.
 
Toen ik een tijdje later fris en in schone kleding de keuken binnen ging, zat de familie Kachel met al hun bedienden al om de tafel. Heer Kachel wees me mijn plaats, en ging dan de tafel rond, en noemde achtereenvolgens de naam van de daar zittende, en voegde telkens een kleine, grappige opmerking toe. Hij loofde het keukenmeisje vanwege haar kunsten, als beste de soep op smaak te kunnen brengen. Toen hij bijna bij zijn plaats was aangekomen, grapte hij over de goede ogen van zijn vrouw, die werkelijk alles in huis, en waarschijnlijk ook door de wanden, kon zien. Vervolgens ging hij zitten en begon over onze belevenissen van vandaag te vertellen, ook over mijn moedig ingrijpen bij de Görlitzer. Het vervulde me met trots. Iedereen luisterde aandachtig toe, want de berichten van de voerlui, waren bijna de enigste berichten, die men in de stad verkrijgen kon.
Het was me eigenlijk niet opgevallen, dat hij voorheen ook zijn kinderen genoemd had, die gemengd tussen de bedienden zaten, een jongen, ongeveer van mijn leeftijd en twee meisjes ongeveer vijftien en twaalf jaar oud. Toen mijn blik naar het oudere meisje terug ging, keek ook zij mij toevallig aan. Ze knipoogde eerst met haar linkeroog en daarna met haar rechter, en plotseling stak ze heel kort haar tong uit. Het mocht zeker niemand zien, behalve ik. Mijn trots was daarmee, half vervlogen. Het stoorde mij niet, maar er bleef een niet goed gevoel, dat helemaal niet, bij de voor de rest zo vriendelijke ontvangst paste. Had ik iets verkeerds gedaan? Misschien kan ik het morgen weer in orde brengen.       


donderdag 19 juni 2014

Magdalena 13

U handlarz Kachel był jeszcze dużo ruch. Przed nami rozładowali jeszcze dwa wozy który przyjechali z Legnicy. Dlatego pojechaliśmy do skraju placu, i rozprzęgaliśmy nasze konie. W dużej stajni mieścili się kolo dwadzieścia koni. Jednak wszystkie zaplanowane miejsca były zajęte. Napady przez Husytów w Bohemia była głównym zagrożeniem dla handlu miedzy Saksonia i miast w Bohemia. Dlatego, drogi przez Śląsk wiele intensywniej byli wykorzystywane. Chłopak który pracował w stajni pokazał nam klepisku w innym stodoły, który mogliśmy używać dla nasze konie jako stajnie. Hans i Jörg i dawali ich  jedzenie i wodą , a potem ja z Hansem poszliśmy do głównego budynek , gdzie powitał nas Pan Kachel. On mi pytał o ojca i matkę, i jak poszło podróż. Najpierw powiedział mu o spotkaniu z ludzi z Zgorzelec. W pierwszej chwili uśmiechnął się, ale zaczął się śmiać, gdy usłyszał , że wszystko Zgorzelcowi zostali wzięty do niewoli przez Gotsche Schoffa. Ale kiedy powiedzieliśmy mu o spalonego karczmie na drodze do Jelenia Góra, wyciągnął bardzo poważną minę.

"Teraz Husytów na pewno idą przez góry do nas. Wtedy będziemy wysłać nasze samochody z towarzystwo uzbrojony ludźmi. Będę jeszcze dzisiaj złożyć wniosek u gildii dziś. Ty, Szymon razem z Hansem możesz spać w pokoiku na górze naszego domu. Myślę, że cała moja rodzina będzie się cieszyć, kiedy jesz z nami. Jörg na pewno chce spać z innymi sługi furmani w stodole. U wóz, tu nikogo musi zostać, oni as w na mój plac, tak bezpieczne, jak na kolana u Abrahama"


Podobało mi, jak szybko i z jaką pewność Pan Kachel dał swój instrukcje. Znał wszystkie sługi furmani  mieszkając blisko i daleko z nazwą, a za to był kochany i respektowane przez wszystkich. Spojrzał na naszych listach towarowych, i powiedział nam, w którym hala jutro musimy rozładować. Część towarów miał jechać do Wrocławia, druga część była dla okolice Jelenia Góra i przeznaczony do podziału przez innych przedsiębiorców.


Bij handelshuis Kachel was het nog een drukte van belang. Voor ons waren nog twee wagens uit Liegnitz aangekomen, die afgeladen werden. Wij reden daarom naar de rand van de hof, en spanden onze paarden uit. In de grote paardenstal pasten wel twintig paarden. Toch waren alle voorziene plaatsen bezet. De rooftochten van de Hussiten in Bohemen waren een groot gevaar voor de handel van Sachsen naar de Bohemische steden geworden. Daarom werden de wegen door Silezie nu veel intensiever gebruikt. Een staljongen verwees ons naar de dorsvloer in en een kleine schuur, waar we onze paarden stallen konden. Hans en Jörg verzorgden ze met voer en water, daarna ging ik met Hans naar het hoofdhuis, waar ons heer Kachel begroette. Hij vroeg naar mijn vader en moeder, en hoe het ons onderweg gegaan was. Als eerste vertelden we hem over de ontmoeting met de Görlitzer. In het begin glimlachte hij, maar begon luid te lachen, toen hij hoorde dat alle Görlitzer door Gotsche Schoff gevangen genomen waren. Maar toen we hem vertelden van de afgebrande herberg aan de weg naar Hirschberg, trok hij een heel ernstig gezicht.

‘Nu komen de Hussiten zeker ook over het gebergte naar ons. Dan zullen we onze wagens in de toekomst ook alleen maar met bewapende begeiding laten rijden. Ik zal vandaag nog een voorstel bij het gilde indienen. Jij, Symon, kan met Hans in het kleine kamertje boven in ons huis slapen. Ik denk dat mijn hele familie er zich op zal verheugen, als je met ons mee eet. Jörg slaapt zeker het liefst met de andere voerknechten in de schuur.  Bij de wagen hoeft hier niemand te blijven, die zijn in mijn hof, zo veilig als in Abrahams schoot’

Mij beviel het, hoe snel en met welke zekerheid heer Kachel zijn aanwijzingen gaf. Hij kende alle voerknechten van dichtbij en ver weg met naam, en was daardoor bij iedereen geliefd en geacht. Hij bekeek onze vrachtlijsten en gaf ons aan, in welke hal we morgen moesten afladen. Een deel van de waren zou verder naar Breslau gaan, een ander deel was voor de omgeving van Hirschberg bestemd en zou onder andere handelaren verdeeld worden.

donderdag 12 juni 2014

Magdalena 12

Rodzina Daniel
 
 
Poinformowałem sługi furmanów, co słyszałem od dziecko. Niektórzy z nich zaczęli rozmawiać do chłopaka. Jednak stał zaniemówienie, patrząc na  jego zmarłej babci. Jeden z sługi furmanów mówił; " Ja znikam, nie tu mam nic więcej do zrobienia ! To było na pewno tej cholernie Husytów! " On zaprzągł jego konie, i odszedł. Innych furmanów poszli za nim w milczeniu. Widać było, że oni nie czuli się dobrze i byli całkowicie bezradny. Więc na końcu ja z Hansem i Jörg i mały chłopiec zostali tam sam." Przynamniej pochowamy staruszkę, nie możemy jej po prostu zostawić tak" powiedziałem. Hans poszedł niemówiące do wóz, i wziął łopatę, które mamy zawsze z nami, aby wyrównać głębokie dziury w drogi. W ogrodzie, on wykopał grób, i tam położyliśmy ciało. Mały chłopiec szlochający patrzył co robiliśmy, i ciągle spojrzał na mnie z pytający wzrok. Rozumiałem jego spojrzenie. Co będzie z nim? Grób szybko był pełniony, z zostanę ziemia formowane było mało kopiec. Jörg robił z dwie gałęzie mały krzyż i wstawał krzyż w ziemi na wierzchu grobu.
 
"Uważam że musimy wziąć chłopak do najbliższej wioski. Tam na pewno ktoś go zna, nawet może tam mieszka rodzina" powiedziałem i dostałem zgodę z Hansa i Jörg. Kiedy wziąłem go za rękę i chciałem odejść, on zatrzymał jeszcze raz u domu i szlochał; " Tato, mamo!" Wtedy wszyscy wspinaliśmy się na wóz.

Kiedy dotarliśmy do następnej wsi, tam już było wielkie podniecenie. Wozy, które wcześniej niż my opuścili miejsce napad, uwiadomili już o ataku na karczma. Grupa chłopów uzbrojonych w cepy, siekiery, akurat chcieli wyjechać do karczmy, aby zobaczyć co się stało. Powiedzieli mi, że siostra karczmarza mieszkał we wsi, i że ona będzie opiekać  chłopaka. Ja nie musiałem jej szukać, bo już podbiegła, bo ona chciała iść do spalone karczmy z rolnikami. Teraz jednak, została z małym chłopcem, i przytuliła się do niej. Potem on znowu zaczął, szlochając głośno. Szybko pożegnałem się, ponieważ już było późno i mieliśmy jeszcze długą drogę przez nami.


 
 
Ik informeerde de voerknechten, wat ik van de jongen gehoord had. Enkele van hen begonnen op de jongen in te praten. Deze stond nu echter sprakeloos, naar zijn dode oma te kijken. Één van de voerknechten riep; ‘Ik maak dat ik weg kom, ik heb hier niets meer te zoeken! Het waren zeker weer die verrekte Hussiten!’ Hij spande zijn paarden in, en vertrok. De andere voerknechten volgden hem zwijgend. Het was aan hen te merken dat ze zich niet goed voelden, maar ze waren volledig radeloos. Zo stond ik tenslotte met Hans en Jörg en de kleine jongen alleen daar. ‘Laat ons tenminste de oude vrouw begraven, die kunnen we hier toch niet simpelweg zo laten liggen’ zei ik. Hans ging zwijgend naar de wagen en pakte een schop, die we altijd bij ons hebben, om diepe gaten in de weg dicht te gooien. In de tuin groef hij een graf, en daar legden we het lichaam in. De kleine jongen volgde alles snikkend, en keek me steeds weer vragend aan. Ik begreep zijn blik. Wat zou er nu van hem terecht komen. Het gat was weldra dichtgegooid, de losse aarde vormde een kleine heuvel. Jörg had uit twee takken een klein kruis gesneden, en stak het in de aarde bovenop het graf.
‘Ik denk dat we de jongen mee moeten nemen naar het dichtstbijzijnde dorp. Iemand daar kent hem zeker, of misschien woont er familie van hem’ zei ik, en kreeg de instemming van Hans en Jörg. Toen ik hem bij de hand nam en vertrekken wilde, bleef hij nog éénmaal bij het huis staan en snikte; ‘Papa, mama!’ Daarna klommen we allen op de wagen.
Toen we het volgende dorp bereikten, was er al een grote opwinding. De wagens die eerder als wij vertrokken waren hadden het nieuws van de overval op de herberg al verspreid. Een groep boeren bewapend met dorsvlegels, bijlen en aksen, wilde net vertrekken richting herberg om poolshoogte te gaan nemen. Men vertelde mij, dat een zus van de herbergier in het dorp woonde, en dat zij voor de jongen zou zorgen. Ik hoefde haar niet te zoeken, want ze kwam al aangelopen, want ze wilde ook met de boeren naar de afgebrande herberg gaan. Nu bleef ze echter bij de kleine jongen, die ze dicht tegen haar aandrukte. Toen  begon hij nog een keer luid te snikken. Ik nam kort afscheid, want het was laat geworden, en we hadden nog een lange weg voor ons.


donderdag 5 juni 2014

Magdalena 11

ludzi z Boża Góra
 
 
Wciąż byliśmy w szoku i ciszy, i patrzeliśmy na trup, kiedy usłyszałyśmy, że delikatnie płaczu wyszła z ogródku domku za karczma. Poszedłem tam i znalazłem koło ośmioletni chłopiec, który ukrywał się pod krzakiem i płakał. Wziąłem go, wytarł z moim chusteczką jego łzy, i mówił do niego uspokajająco; " Powiedz mi, co tu się stało? ". W pierwszej chwili nie był w stanie mówić. Ale po jakimś czasie powiedział trudne i zdezorientowany, co się stało. Wstał wcześnie rano, aby przejść do lasu zbierać jagody i był już w drodze powrotem, kiedy usłyszał głośny krzyki z karczma. Najpierw szybki biegał w ten kierunek, jednak pozostał na brzegu lasu, i ukrywał się w krzakach, bo widział tam straszny rzeczy. Kilku dziki wyglądające mężczyzn siedzący na koniach stali przed karczmy. Niektóre z nich wszedł do karczmy. Widocznie tam była walka  między ojcem i jego sługa i tej dzikich mężczyźni. On wyraźnie usłyszał głos ojca jak on krzyczał. Potem było cicho w domu, usłyszał tylko od czasu do czasu jakiś huk i skrzypienie. Na koncu meczyzni, wyszedł z domu i mieli kilka pełne torby, które przywiązali do konie. Potem rzucili płonące pochodnie na dachu. Tak poszedł cały dom w płomieniach. Z strachu nie miał odwaga się zbliżyć, i ukrył się w ogrodzie. Poszliśmy razem do domu. Kiedy zobaczył leżące tam zwłoki staruszka, znów zaczął szlochać. " To jest moja babcia, " powiedział, " Gdzie jest mój ojciec? Gdzie jest moja matka ? "
 
 
We stonden er nog steeds geschrokken en zwijgend bij, en staarden naar het lijk, toen we een zachtjes huilen hoorden, dat uit de langs de herberg gelegen tuin kwam. Ik ging er naar toe en vond een jongetje van een jaar of acht , die zich onder een struik verstopt had en huilde. Ik tilde hem op, droogde met mijn zakdoek zijn  tranen, en sprak  geruststellend op hem in; ‘Vertel eens, wat is hier gebeurd?’ In het begin kon hij helemaal niet praten. Maar na een poosje vertelde hij moeizaam en verward wat er had plaats gevonden. Hij was vroeg het bos in gegaan om bessen te plukken, en was al op de terugweg toen in de herberg een luid geschreeuw hoorde. Eerst was hij snel die richting op gelopen, dan echter aan de bosrand blijven staan, en zich vervolgens verstopt, omdat hij verschrikkelijke dingen te zien kreeg. Meerdere wild uitziende mannen hadden voor de herberg op hun paarden gezeten. Enkele van hen waren afgestegen en de herberg binnen gegaan. Daar was blijkbaar een gevecht gaande tussen zijn vader, de knecht en de wilde mannen. Hij had heel duidelijk de stem van zijn schreeuwende vader gehoord. Daarna werd het rustig in het huis, hij hoorde slechts af en toe een gerommel en gekraak. Tenslotte kwamen de mannen het huis uit en hadden enkele volle zakken, die ze op hun paarden bonden. Vervolgens gooiden ze  brandende fakkels op het dak. Zo ging het hele huis in vlammen op. Van de schrik durfde hij niet dichterbij te komen, en verstopte zich in de tuin. We gingen samen naar het huis. Toen hij daar het lijk van de oude vrouw zag liggen, begon hij weer te snikken. ‘Dat is mijn oma’ zei hij, ‘Waar is mijn vader? Waar is mijn moeder?’