zaterdag 18 januari 2020

Wegerer Scholz 71

Bitwo o Lowosice


Maszerowaliśmy do austriackiej piechoty. W drodze minęliśmy niewielkie wzgórze, na którym stał król Fryderyk i kilku oficerów. Ordonansy spieszyli się do nich i odjechali, to był przypływ zstąpienia i startu koni oraz wymiany wiadomości i rozkazów. Na środku stał król, dając bardzo spokojne i jasne wskazówki. Ten spokój i pewność siebie też nas dotknęły. Byliśmy odważni i pewni siebie, aby doprowadzić bitwę do dobrego końca.

Ale najpierw nastąpiło zatrzymanie. Najpierw mieliśmy trochę czasu na odpoczynek i wypić coś. Wznowiliśmy się znowu w formacji i pomaszerowaliśmy w kierunku Lowosice.
Znów nadszedł sygnał, by uformować korytarze, ale nie teraz dla kawalerii, ale dla zamontowanej artylerii. Armaty jechali poza zasięgiem wrogiej piechoty, a potem zajęli pozycja. Po rozładowaniu dużej ilości amunicji dawane był sygnał strzelanie. Gradem kul wpadł na piechotę przeciwnika, który nie był chroniony przez utratę kawalerii. Staliśmy nieruchomo i patrzyliśmy. Nastąpił sygnał do założenia bagnetów, a nieco później posunęliśmy się naprzód w czasie ostrzału, omijając artylerię naszymi korytarzami. Potem korytarze znów się zamknęły. Najpierw armaty strzelały nad nami. Potem przestali strzelać, kiedy dotarliśmy do zasięg u piechoty wroga. Teraz brzmiał sygnał do zaatakowany. Pobiegliśmy naprzód, strzelając z muszkietów i padliśmy na ziemię, aby naładować. W tym czasie nie byliśmy dobrym celem dla naszych przeciwników. Załadowanie przebiegło szybko dzięki naszym żelaznym kijki załadunkowym. Potem znowu zabrzmiał sygnał ataku, a my znów podskoczyliśmy, strzelając z muszkietów i biegając o wiele dalej. Kiedy Austriacy mogli zobaczyć nasze błyszczące bagnety, pierwsi już byli w biegu. Inni dołączyli, linia frontu stała się luźniejsza, aż w końcu wszyscy uciekli, a ich linia się rozpadła.

Teraz ponownie otworzyliśmy nasze korytarze dla naszej zaawansowany kawalerii. Gonił naszych uciekających przeciwników i schwytał ich dużą liczbę. Bitwa została wygrana przez nas. Wciąż byliśmy w starej konfiguracji bojowej, kiedy Friedrich przejechał obok nas. Z wszystkich gardeł słychać było gromkie "Hurra, hurra, hurra". Friedrich zatrzymał konia i krzyknął: "Dziś znowu będziemy spać pod dachem!"


Wij marcheerden verder, op de Oostenrijkse infanterie toe. Daarbij kwamen we langs een kleine heuvel, waar koning Friedrich en enkele officieren stonden. Ordonnansen haastten zich naar hen toe en vertrokken weer, het was een drukte van afstijgen en opstijgen van de paarden, en uitwisseling van berichten en bevelen. In het midden stond daar de koning, heel rustig en duidelijke aanwijzingen gevend. Deze rust en zelfverzekerdheid kwam ook over op ons. We waren moedig en zelfverzekerd, om de strijd tot een goed einde te brengen.

Maar eerst werd er halt geblazen. We kregen eerst een beetje tijd om uit te rusten en wat te drinken. Daarna stelden we ons weer in formatie op en marcheerden verder richting Lobositz. Weer kwam het signaal gangen te vormen, nu echter niet voor de cavalerie , maar voor de bereden artillerie. De kanonnen reden tot buiten het bereik van de vijandige infanterie, en gingen dan in stelling. Nadat er een grote hoeveelheid munitie was afgeladen, kwam het signaal om te vuren. Een kogelhagel trof de infanterie van de tegenstander, die door het verlies van hun cavalerie onbeschermd was. Wij stonden stil en keken toe. Het signaal om de bajonetten op te zetten volgde, en iets later rukten we nog tijdens het kanonsvuur op, met onze gangen het geschut ontwijkend. Daarna werden de gangen weer gesloten. Eerst schoten de kanonnen nog over ons heen. Daarna stopten ze met vuren, toen we in het schootbereik bij de vijandige infanterie aankwamen. Nu volgde het signaal om aan te vallen. We renden voorwaarts, en vuurden onze musketten af, en lieten ons op de grond vallen om weer te laden. In deze tijd waren we voor onze tegenstanders geen goed doel. Het laden ging snel met onze ijzeren laadstokken. Daarna klonk weer het aanvalssignaal, en we sprongen opnieuw op, onze musketten afvurend en renden een groot stuk verder. Toen de Oostenrijkers onze fonkelende bajonetten konden zien, sloegen de eersten al op de vlucht. Andere sloten zich aan, de frontlinie werd steeds losser, totdat ten slotte iedereen op de vlucht sloeg en hun linie zich oploste.

Nu openden wij weer onze gangen voor onze oprukkende cavalerie. Die achtervolgde onze vluchtende tegenstanders en nam een groot aantal van hen gevangen. De slag was door ons gewonnen. We stonden nog in de oude slagopstelling, toen Friedrich op zijn schimmel langs kwam gereden. Een donderend ‘Hoog, hoog, hoog’ was uit alle kelen te horen. Friedrich stopte zijn paard en riep: ‘Vanavond word er weer eens onder een dak geslapen!’

Geen opmerkingen: