zaterdag 11 mei 2019

Wegerer Scholz 36


Matka i syn Friedrich w Kwieciszowice


Później często myślałem o tych słowach, bo co ja właściwie dla niego zrobiłem? W pierwszym przypadku zrobiłem to dla siebie i znalazłem w tym również wielką satysfakcję. Przecież musiałem to zrobić.

Ale także dla mnie wiele się zmieniło podczas tych dwóch dni. Stało się to dla mnie jasne dopiero kilka tygodni później, kiedy musiałem ustalić, że jestem w ciąży. Natychmiast rozmawiałem o tym z dziadkiem i wcale nie byłem zaskoczony, i zareagował bardzo spokojny. Wydaje mi się, że znał już moją naturę tak dobrze, że już dawno zauważył moje zmiany, nie mówiąc o tym. Uznał to również za pewnik, chociaż nie aż do końca sądził, że dobrze jest nie poinformować o tym Philippa. Chciałem sam wychować dziecko.

Dziadek zachorował kilka tygodni później i musiał pozostać w łóżku. Dla niektórych ciężkich prac w domu poprosiłem Johanna z leśnictwa. Opowiedziałem mu także o mojej ciąży, której jeszcze nie było widać, a także o tym, kim był ojciec dziecka. Poprosiłem go, aby zachował ten sekret. Wymamrotał tylko, że to on jest winowajcą, ponieważ poprosił mnie, abym przyszedł i pomógł w leśnictwie. Że w końcu coś takiego by się stało, nigdy się nie spodziewał. Był szczęśliwy i zawsze gotowy na dalszą pomoc. Więc ten sposób często przychodził do naszego domu w następnym czasie.



Naderhand heb ik nog vaak aan deze woorden gedacht, want wat had ik eigenlijk voor hem gedaan? Ik had het in eerste instantie toch voor mezelf gedaan en ook een grote bevrediging daarin gevonden. Ik moest het toch gewoon doen.

Maar ook voor mij had zich door deze beide dagen veel veranderd. Dat werd me pas enkele weken later duidelijk, toen ik moest vaststellen dat ik zwanger was. Ik sprak hier meteen met grootvader over, en was helemaal niet verbaasd, dat hij er heel gelaten op reageerde. Ik denk dat hij mijn aard toentertijd al zo goed kende, dat hij zonder daarover te praten, mijn veranderingen al lang van tevoren gemerkt had. Hij vond het ook vanzelfsprekend, al vond hij het niet helemaal goed, om Philipp hiervan niet op de hoogte te brengen. Ik wilde het kind alleen grootbrengen.

Grootvader werd enkele weken later ziek en moest in bed blijven. Voor enkele zware karweitjes in huis had ik Johann uit de boswachterij gevraagd. Hem vertelde ik ook over mijn zwangerschap, die men nog niet kon zien, en ook, wie de vader van het kind was. Ik verzocht hem om dit geheim te houden. Hij mompelde alleen, dat hij eigenlijk de schuldige was, want hij had me gevraagd om te komen helpen op de boswachterij. Dat er uiteindelijk zoiets uit zou voortvloeien, dat had hij echter nooit verwacht. Hij was blij, en voor verdere hulp altijd bereid. Zo kwam hij in de daaropvolgende tijd vaak bij ons in huis.

Geen opmerkingen: