zaterdag 18 mei 2019

Wegerer Scholz 37

Karawan z Kwieciszowice w latach 50


Coraz gorzej bylo dziadkiem, a jeszcze zanim spadł pierwszy śnieg, zmarł. W ostatnich dniach przed śmiercią był bardzo spokojny i rozmawiał ze mną o swoim pogrzebie. Chciał być pochowany na szczycie góry, w pobliżu dużego drzewa, które zawsze bardzo lubił. "Dlaczego miałbyś iść dla mniewszystkie drogi do Gielbutow " - powiedział - " tu na góra jest o wiele ładniejszy".

Jednakże ksiądz z Gielbutow nie chciał przyjechać do Kwieciszowice, ponieważ wtedy mógł otrzymać ciężką karę, a nawet zostać aresztowany. Wszystkie akty ewangeliczne były zabronione i były surowe kary. Otrzymano były już wiele nieprzyjemnych kar. Dlatego poszedłem do mężczyzny w Stara Kamienica, który rzekomo był kiedyś pastorem ewangelickim, a także celebrował mszy w lesie. Ale musiałam z nim porozmawiać przez długi czas, zanim akceptował spełnić ostatnie życzenie dziadka.

Więc to była tylko krótka droga, który karawan musiał przebyć od naszego domu do pożądanego miejsca dziadka. Przybyli wszyscy wieśniacy i wielu ludzi z Kwieciszowice i Proszowa. Pastor chciał wypowiedzieć oficjalne i pobożne słowa na pogrzebie i przeprowadzić pogrzeb, ale nie znał dziadka i dlatego proponował aby Johann prowadził kazanie. Zrobił to na swój własny sposób. Opowiadał o zabawnych doświadczeniach z życia dziadka, więc niektórzy ludzie śmiali się głośno. Jednak kiedy powiedział, że dziadek wziął sierotę w jego dom w tego samego dnia, w którym stracił żonę przez powódź błota, aby zająć się nim, łzy były w jego oczach, ponieważ to była jego późniejsza żona.

Kiedy zamknęli grób, stałem tam, pogrążający z Johannem, ręka w rękę. Wiedział, że teraz om ma być zastępcą dziadka w trudnych czasach, które mnie spotkały, i wydawało mi się, że on chce to zrobić. W ostatnich dniach naszego dziadka Johann prowadził się do naszego domu, aby nam pomóc, ewentualny w nocy. Teraz po prostu został ze mną i nikt nic nie powiedział. Nawet gdy ciąża była u mnie wyraźnie widoczna, sądzono, że Johann był ojcem. Nawet nie sprzeciwił się, czasem twierdził, że jest winowajcą, a w tym on także miał troszeczkę rację.


Het ging steeds slechter met grootvader en nog voordat de eerste sneeuw viel, stierf hij. In de laatste dagen voor zijn dood was hij heel rustig en had met me over zijn begrafenis gesproken. Hij wilde graag boven op de berg, bij een grote boom die hij altijd heel mooi vond begraven worden. ‘Waarom zouden je alle wegen naar Gebhardsdorf voor mij moeten afleggen’, zei hij, ‘hierboven is het toch veel mooier’.

De pastoor uit Gebhardsdorf wilde echter niet naar Blumendorf komen, want dan kon hij mogelijkerwijs een zware straf krijgen of zelfs gearresteerd worden. Alle evangelische handelingen waren verboden en er stonden zware straffen op. Er waren al vele onaangename straffen uitgedeeld. Daarom was ik naar een man in Kemnitz gegaan, die naar verluidt vroeger een keer een evangelische pastor was geweest en ook missen in het bos hield. Maar ik moest lang op hem inpraten, eer hij bereid was, de laatste wens van grootvader uit te voeren.

Het was dus maar een korte weg, die de lijkenwagen van ons huis tot aan grootvaders gewenste plek moest afleggen. Alle dorpsbewoners en ook veel mensen uit Blumendorf en Kunzendorf waren gekomen. De pastor wilde weliswaar de officiële en vrome woorden bij een begrafenis uitspreken en de begrafenis uitvoeren, maar hij kende grootvader niet en had daarom voorgeslagen dat Johann de lijkpreek zou houden. Die deed dat op zijn manier. Hij vertelde enkele grappige belevenissen uit grootvaders leven, zodat sommigen hardop moesten lachen. Echter toen hij vertelde dat grootvader op dezelfde dag dat hij zijn vrouw door het noodweer verloor, een weeskind opnam om te verzorgen, stonden hem de tranen in de ogen, want het ging hierbij toch om zijn latere vrouw.

Toen het graf dichtgegooid werd, stond ik daar treurend langs met Johann, hand in hand. Hij wist, dat hij nu de vervanger van grootvader moest zijn in de zware tijd, die op me afkwam, en scheen het graag te willen doen. Johann was in de laatste dagen van grootvader bij ons in huis getrokken, om ook eventueel ’s nachts te kunnen helpen. Nu bleef hij gewoon bij me wonen, en niemand die er iets van zei. Ook toen bij mij de zwangerschap duidelijk te zien was, dacht men dat Johann de vader was. Hij sprak het ook niet tegen, soms beweerde hij, dat hij de schuldige was, en hij had eigenlijk ook een beetje gelijk.

Geen opmerkingen: