Anna Nitschmann
Dziadek
Zinsendorf był w tym czasie ze swoją drugą żoną, Anną
Nitschmann, właśnie w Holandii, aby zająć się innymi gminami
Herrenhuter. Niedługo wróci do Berthelsdorf i chciałem go
poznać.
Zostałbym dłużej w Berthelsdorf, ale moje rany zagoiły się dobrze pod kochającymi rękami Marie-Louise. Z dnia na dzień mogłem chodzić lepiej i wkrótce pomyślałem o podróży na Śląsk. Pewnego dnia, kiedy byliśmy razem w moim pokoju, zaczął padać śnieg. Marie-Louise zaczęła płakać. Przycisnąłem ją do siebie i zapytałem, co ją tak zasmuciło. Potem powiedziała:
„Kiedy się nad tym zastanowię, wkrótce będziesz znowu chodził po ulicach sam i pada śnieg, a ty masz zimno, a ludzie nie są dla ciebie mili. Kiedy o tym myślę, jestem bardzo smutny. Dlaczego nie możesz już zostać z nami? Czy mam zapytać ojca, czy nie ma dla ciebie dobrej roboty?„Chodź, idziemy do niego razem i zapytamy go. Wiem, że jest tak szczery, że powie, czy mu się to nie podoba - odparłem i razem odeszliśmy.
Po drodze Marie-Louise ponownie położyła palec na ustach. O czym teraz by pomyślała? Potem powiedziała mi, że miała dobry pomysł. Dziadek skomponował wiele pięknych piosenek, już wybrał kilka bardzo piękne. Nie znalazł jednak czasu i spokoju, aby zapisać je ponownie, aby mogły zostać wydrukowane. Wiedziała, że całkiem dobrze potrafię pisać notatki. I tak było to miłe zadanie, a na Boże Narodzenie śpiewnik mógł być już gotowy.
Hrabia był bardzo entuzjastycznie nastawiony do propozycji swojej córki, ponieważ umożliwił mu spełnienie długo oczekiwanego życzenia jego zięcia. Cieszyłem się, że znaleziono powód, by powstrzymać tęsknotę za domem. Teraz chciałbym wysłać wiadomość do mojej matki. Wiedziała tylko o mnie, że jestem w armii pruskiej i dlatego prawdopodobnie brałem udział w różnych bitwach. Ale także z tego powodu szybko przyszła dobra okazja. Mnich z Polski był na dworze saskim w Dreźnie i spędził noc w drodze powrotnej w Herrnhut. Z pewnością spędziłby noc ponownie w drodze powrotnej w Lubomierzu na Śląsku, gdzie mógł dostarczyć list dla mojej matki. Z tego klasztoru od wielu lat odbywa się regularny transport listów do Wrocławia i Krakowa. Później byłaby również możliwość przekazania listu do Johannesberga w Czechach, w szczególności dlatego, że odbiorca, książę-biskup Wrocławia, prawdopodobnie nie tylko płacić opłaty drogowe, ale także dawał coś dodatkowe.
Zostałbym dłużej w Berthelsdorf, ale moje rany zagoiły się dobrze pod kochającymi rękami Marie-Louise. Z dnia na dzień mogłem chodzić lepiej i wkrótce pomyślałem o podróży na Śląsk. Pewnego dnia, kiedy byliśmy razem w moim pokoju, zaczął padać śnieg. Marie-Louise zaczęła płakać. Przycisnąłem ją do siebie i zapytałem, co ją tak zasmuciło. Potem powiedziała:
„Kiedy się nad tym zastanowię, wkrótce będziesz znowu chodził po ulicach sam i pada śnieg, a ty masz zimno, a ludzie nie są dla ciebie mili. Kiedy o tym myślę, jestem bardzo smutny. Dlaczego nie możesz już zostać z nami? Czy mam zapytać ojca, czy nie ma dla ciebie dobrej roboty?„Chodź, idziemy do niego razem i zapytamy go. Wiem, że jest tak szczery, że powie, czy mu się to nie podoba - odparłem i razem odeszliśmy.
Po drodze Marie-Louise ponownie położyła palec na ustach. O czym teraz by pomyślała? Potem powiedziała mi, że miała dobry pomysł. Dziadek skomponował wiele pięknych piosenek, już wybrał kilka bardzo piękne. Nie znalazł jednak czasu i spokoju, aby zapisać je ponownie, aby mogły zostać wydrukowane. Wiedziała, że całkiem dobrze potrafię pisać notatki. I tak było to miłe zadanie, a na Boże Narodzenie śpiewnik mógł być już gotowy.
Hrabia był bardzo entuzjastycznie nastawiony do propozycji swojej córki, ponieważ umożliwił mu spełnienie długo oczekiwanego życzenia jego zięcia. Cieszyłem się, że znaleziono powód, by powstrzymać tęsknotę za domem. Teraz chciałbym wysłać wiadomość do mojej matki. Wiedziała tylko o mnie, że jestem w armii pruskiej i dlatego prawdopodobnie brałem udział w różnych bitwach. Ale także z tego powodu szybko przyszła dobra okazja. Mnich z Polski był na dworze saskim w Dreźnie i spędził noc w drodze powrotnej w Herrnhut. Z pewnością spędziłby noc ponownie w drodze powrotnej w Lubomierzu na Śląsku, gdzie mógł dostarczyć list dla mojej matki. Z tego klasztoru od wielu lat odbywa się regularny transport listów do Wrocławia i Krakowa. Później byłaby również możliwość przekazania listu do Johannesberga w Czechach, w szczególności dlatego, że odbiorca, książę-biskup Wrocławia, prawdopodobnie nie tylko płacić opłaty drogowe, ale także dawał coś dodatkowe.
Grootvader
Zinsendorf was toentertijd met zijn tweede echtgenote, Anna
Nitschmanm, net in Holland, om daar voor andere Herrenhuter gemeentes
zorgen. Hij zou snel weer in Berthelsdorf terug zijn, en ik wilde hem
graag leren kennen.
Zo
zou ik nog langer in Berthelsdorf gebleven zijn, mijn wonden genazen
echter prima onder de liefdevolle handen van Marie-Louise. Ik kon van
dag tot dag beter lopen en dacht er aan, om binnenkort naar Silezië
af te reizen. Op een dag toen we samen in mijn kamer zaten, begon het
te sneeuwen. Marie-Louise begon te huilen. Ik drukte haar tegen me
aan en vroeg, wat haar zo bedroefd maakte. Toen zei ze:
‘Als
ik eraan denk, dat je nu gauw weer alleen over de straten loopt en
het sneeuwt, en je het koud hebt, en de mensen zijn niet aardig voor
je. Als ik daaraan denk, word ik heel droevig. Waarom kun je niet
langer bij ons blijven? Zal ik vader eens vragen, of hij geen goed
werk voor je heeft?’
‘Kom we gaan samen naar hem toe en zullen het hem vragen. Ik weet dat hij zo eerlijk is, dat hij het zal zeggen, wanneer hij het niet goed vind’, antwoordde ik haar, en we liepen samen weg.
‘Kom we gaan samen naar hem toe en zullen het hem vragen. Ik weet dat hij zo eerlijk is, dat hij het zal zeggen, wanneer hij het niet goed vind’, antwoordde ik haar, en we liepen samen weg.
Onderweg
legde Marie-Louise weer haar vinger op haar lippen. Waar zou ze nu
aan denken? Toen vertelde ze mij, dat ze zojuist een goed idee
gekregen had. Grootvader had vele mooie liederen gecomponeerd, hij
had ook al een paar bijzonder mooie daarvan uitgezocht. Hij had
echter geen tijd en de rust niet gevonden, om ze nog een keer zo op
te schrijven, dat ze gedrukt konden worden. Ze wist dat ik redelijk
goed noten kon schrijven. Dat was toch een mooie opdracht en met
Kerstmis kon het liederenboek dan al klaar zijn.
De
graaf was zeer enthousiast over het voorstel van zijn dochter, want
daarmee kon hij een een lang gekoesterde wens van zijn schoonzoon in
vervulling laten gaan. Ik was blij dat er een reden gevonden was, om
mijn heimwee te onderdrukken. Nu zou ik graag mijn moeder een bericht
willen sturen. Ze wist van mij alleen maar, dat ik in het Pruisische
leger was en daarom waarschijnlijk ook aan verschillende veldslagen
had deelgenomen. Maar ook hiervoor kwam er snel een goede
gelegenheid. Een monnik uit Polen was aan het Saksische hof in
Dresden geweest en overnachtte op zijn terugweg in Herrnhut. Hij zou
zeker tijdens zijn terugreis in Liebenthal in Silezië ook weer
overnachten, en kon daar een brief voor mijn moeder afgeven. Vanuit
dit klooster was er al sinds vele jaren een regelmatig brieftransport
naar Breslau en Krakau. Dan zou er ook wel een mogelijkheid zijn, de
brief naar Johannesberg in Bohemen te brengen, in het bijzonder omdat
van de ontvanger, de prins-bisschop van Breslau, niet alleen de
betaling van de tolgelden, maar ook nog wat extra’s te verwachten
was.
Geen opmerkingen:
Een reactie posten