zaterdag 22 juni 2019

Wegerer Scholz 42 Zielona Gora

Prusski armia z Friedrich II


Następnego dnia pojechał z powrotem do miasta razem z Zielona Górniaków. W noce trochę śnieg padał, a na drodze była cienka warstwa śniegu. Po drodze wyprzedzili długie rzędy artylerii, zaopatrzenie i maszerujące wojska pruskie. Na każdej większej jednostce jechał wysoki oficer, a za nią kilka chorążowie na koniu i korpus muzyczny. Sprawiało to wrażenie, jakby byli na miejscu ćwiczeń, a nie na kampanii. Żołnierze mieli dobrze poczucie. Rozradowali się i rozmawiali, a kiedy korpus muzyczny rozpoczął piosenkę, wszyscy śpiewali głośno i radośnie.

Johann i dwaj panów z Zielona Góra przybyli przed pruskie oddziały w miasto i pojechali prosto do ratusza. Tam zebrała się cała rada i dyskutowali mocno o co miało się stać po przybyciu wojsk pruskich. Burmistrz zamknął wszystkie bramy, chcieli najpierw poczekać. Potem zameldowano byl pruskiego porucznika, który został przyjęty przez zachodniej bramy. Wszedł do sali obrad i zażądał od burmistrza, by dał mu klucz do miasta. Burmistrz pozostał w milczeniu, oczekując w rundzie i powiedział:

"Poddać klucz? Czy Pan Bóg chce, bym to zrobiłem, proszę pana, poruczniku? Ale jak ja mogę akceptować taki rozkaz? Klucz leży tam na stole: ale oddaj mu ... Pan nie jest oficerem Królowej Węgier, czy mi się wydaje?

Porucznik pruski to wytracił równowagi z tego zdanie , ale wyciągnął rękę do klucza i wziął go. Bramy miasta zostały otwarte dla napierających wojsk pruskich. Kiedy następnego ranka wojska pruskie odeszły ponownie, porucznik wrócił do burmistrza i odłożył klucz na stół.


De volgende dag reed hij samen met de beide Grünberger terug naar de stad. ’s Nachts had het een beetje gesneeuwd, en er laag een dun laagje sneeuw op de weg. Onderweg haalden ze haalden ze lange rijen geschut, bevoorrading, en marcherende Pruisische troepen in. Voor elke grotere eenheid reed een hoge officier, gevolgd door meerdere vaandeldragers te paard en een muziekkorps. Het maakte de indruk, of men op de exercitieplaats was en niet op een veldtocht. De soldaten waren goed gemutst. Ze jubelden en kletsten, en als het muziekkorps een lied inzette, zong iedereen luid en vrolijk mee.

Johann en de beide Grünberger heren kwamen nog voor de Pruisische troepen in Grünberg aan en reden meteen door naar het raadhuis. Daar was de hele raad verzameld en debatteerde hevig, wat men bij de aankomst van de Pruisische troepen moest doen. De burgemeester had alle poorten laten sluiten, men wilde eerst afwachten. Toen werd er een Pruisische luitenant aangemeld, die men aan de westerpoort had binnen gelaten. Hij betrad de raadszaal en vorderde de burgemeester op, hem de sleutel van de stad te overhandigen. De burgemeester bleef in de zwijgzame, verwachtingsvolle ronde zitten en zei:

De sleutel overgeven? Zou God willen, dat ik het mocht, mijnheer de luitenant; maar hoe kan ik me zoiets laten bevelen? De sleutel ligt daar op de tafel: maar hem overhandigen... U bent toch geen officier van de koningin van Hongarije, lijkt mij?’

De Pruisische luitenant was hierdoor van zijn stuk gebracht, maar strekte zijn hand naar de sleutel, en pakte hem. De stadspoorten werden voor de oprukkende Pruisische troepen geopend. Toen de volgende morgen de Pruisische troepen weer afmarcheerden, bracht de luitenant de sleutel weer terug naar de burgemeester, en legde hem op de tafel terug.

Geen opmerkingen: