Staand in de bolderkar is Horst Friedrich
Aan het eind van
de tweede wereld oorlog, het was febuari 1945 en er lag sneeuw. De zevenjarige Horst Friedrich
moest een paar kranten (waarschijnlijk de “Queistal Bote”) rondbrengen.
Toen
hij bij Lorenz aankwam, en zich net tussen de schuur en het huis bevond, hoorde
hij van dichtbij twee zware knallen en kwam even later bij kennis, hij was tegen de huisdeur
van Lorenz gesmakt. Gelukkig zonder een schrammetje.
Wat was er gebeurd? Een
duitse legerambulance met een groot rood kruis op het dak, was de Weinberg af
komen gereden toen zo’n 100 m voor Meisner, twee russische jachtbommenwerpers vanuit Hindorf de ambulance aanvielen en twee bommen dropten. De bommen misten
echter hun doel
Door de luchtdruk van de ontploffende bommen werd de kleine
jongen, weggeblazen en tegen de deur geknald. Gelukkig had de schuur hem tegen
de bomsplinters beschermd. De ambulancebroeders bleven overigens ook ongedeerd,
en waren het veld ingevlucht.
Horst Friedrich miał szczęście
Pod koniec drugiej wojny światowej, to był luty 1945 i leżał śniegu. Siedem-letni Horst Friedrich miał podzielić kilka gazetach (prawdopodobnie "Queistal Bote").
Kiedy przybył do Lorenz, i był między stodoły i domu, usłyszał blisko dwóch wybuchy i trochę później wrócił do przytomność, on uderzył na drzwi z Lorenza. Na szczęście, bez rana.
Co się stało? Niemiecka karetka z armia z wielkim czerwonym krzyżem na dachu, jechał na dól od Boża Góra. Kiedy przejeżdża około 100 m od sala Meisnera, dwa rosyjskie szybko bombowców latali od strona Mała Kamienica i zaatakowali pogotowie i rzucili dwie bomby. Jednak bomby nie trawili ich cel.
Ciśnienie eksplodujących bomb, dmuchali wiał mały chłopiec, i wpadł na drzwi. Na szczęście stodoła chronił go przed drzazgi od bomba. Sanitariusze tez nie byli rany, oni uciekli w pole.
Kiedy przybył do Lorenz, i był między stodoły i domu, usłyszał blisko dwóch wybuchy i trochę później wrócił do przytomność, on uderzył na drzwi z Lorenza. Na szczęście, bez rana.
Co się stało? Niemiecka karetka z armia z wielkim czerwonym krzyżem na dachu, jechał na dól od Boża Góra. Kiedy przejeżdża około 100 m od sala Meisnera, dwa rosyjskie szybko bombowców latali od strona Mała Kamienica i zaatakowali pogotowie i rzucili dwie bomby. Jednak bomby nie trawili ich cel.
Ciśnienie eksplodujących bomb, dmuchali wiał mały chłopiec, i wpadł na drzwi. Na szczęście stodoła chronił go przed drzazgi od bomba. Sanitariusze tez nie byli rany, oni uciekli w pole.
Geen opmerkingen:
Een reactie posten