Dom Frischling na Boża Góra
Hans bil z bata, a nasz konwój ponowie ruszal i kontynuowaliśmy podróż. Po jakiś czas Hans odwrócił się do mnie i poklepał mnie po ramieniu; "Naprawdę dobry chłopak! Dużo respekt." Byłem bardzo dumny, bo po raz pierwszy w tej podróży miałem wrażenie, że był użyteczny.
Odjechaliśmy bardzo wcześnie z Mirsk na Kwisa. W Rębiszów musieliśmy czekać żeby mogliśmy dostać dwóch dodatkowych koni który mogli nas pomagać ciągać woź przez następny góry. Było sporo koni, ale Hans nie chciał ich, powiedział ze oni byli w taki stanie, ze szybszej zdechli niż nas pomagać z wozem. Później, kiedy byliśmy po za górze, podróż poszło dość gładko.
Droga była w bardzo złym stanie, nawet na wiosnę, byli wiele głębokich dziur. Niektóre były tak głębokie, że nie można przejechać. Wcześniejszy wozy dlatego już szukali nowe droga obok. W rezultacie z droga była dwa do trzech razy szerszy niż było to konieczne. Hans miał pełne ręce roboty, aby właściwie kierować wóz. Jörg końcu poszedł obok koni prowadzi ich i wziął ich na uzdę. Ja tez skoczył z wóz, bo tak kołysała, że prawie spadł. Nagle wóz pochylił się na bok z dużo hałasu i groził upadek na bok. Złamał się koła. Hans pozostawił przekleństwo wyniesienie do nieba, tak długo, która nigdy wcześniej w życzę nie słyszałem. Jego dobry humor również znikło. Jörg pociągnął pod woź kawałek drewna z otwory, od gdzie ja sens nie widziałem. Hans nie chciałem pytać. Ale zobaczyłem, jak mógł z drewnianym prętem i docierania samochodu zwiększyć stopniowo. Jak to możliwe? To ciężka załadowany wóz!. Ale to działało. Pod uniesionym wóz, jeszcze innego kawałek drewno została zaciśnięta, i złamane koła mogli być usunięta. Nastrój Hansa poprawiło po każdego krok. Wyciągnął oba konie i lądował złamane koła na jednej z nich i kazał mnie wspinać na drugi. Ja to chętnie robiłem.
Potem wyszliśmy, nadal w dół, tam gdzie będzie karczma. Jörg został u woź. Hans przeszedł obok koni, w przypadku koni, uwolnione od ich ciężkiej pracy pójdzie kłusem, i trzymał je krótko, tak by zaoszczędzić siły na ten gorący dzień. Hans zaczął ponownie śpiewać piosenki jego dobry humor wrócił. Przestał śpiewać tylko żeby zwrócić do mnie pokazać z odległej karczmie. Kolejne pół godziny i mamy tam być.
Geen opmerkingen:
Een reactie posten