zondag 9 november 2014

Magdalena 31

 
 

Zaczęło się już ciemnić, kiedy w końcu dotarliśmy do karczma w Kwieciszowice. Karczma był cały zajęte. Hans i Jörg i dlatego chcieli spać pod wozem. Dla mnie karczmarz robił lóżko na strychu. Po zadbanie o konie były, mieliśmy późny obiad, i poszliśmy spać. Nie mogłem spać przez długi czas. Nagle zauważyłem, że ktoś delikatnie pchał się na moje lóżko. Pachniało na popiołu i nagle obudziło w mnie obrazy, które nie miałem przez ostatnie kilka dni. Szary dziewczyna była tu ponownie. Ona z pewnością czekali na mój przyjazd i ciągle wszystko obserwował co się stało. Nie ruszałem się. Znowu pierwszy rozciągała się  prawie klejone do mnie, tak, że mogę czuć jej ciepłość na całe moje ciało. Jej głowa była tak blisko, że gryzący zapach dymu poczułem w nosie poczuł ukłucie, i prawie musiałem kichnąć. Potem ona znowu rolowała się jak kotka i wkrótce usłyszałem przez jej głęboki oddech, że spała. Moje ręce zsunął się automatycznie wokół niej i pociągnął ją blisko mnie, i znowu poczułem, że muszę ją chronić. To było taki pocieszające i satysfakcjonujące uczucie, że ja sam chyba tez szybko zasnął. Następnego dnia rano byłam sam na mój lóżko, nie zauważyłem, że dziewczyna wyczołgał się z moich ramion i odszedł. Wstałem i szukałem jej wszędzie, ale ona zniknęła, jak nie była na świecie. Hans Jörg chcieli wyjechać, ponury i nie wiedząc, co zrobić, wspinałem na woź. Spojrzałem w lewo i na prawo od drogi, czy nie mogłem jej znaleźć, ale nie zobaczyłem nic.
 
Het begon al donker te worden, toen we eindelijk bij de herberg in Blumendorf aankwamen. Het huis was helemaal vol bezet. Daarom wilden Hans en Jörg onder de wagen slapen. Voor mij maakte de waard nog een lager boven op de zolder. Nadat de paarden verzorgd waren, en we nog een laat avondeten hadden, gingen we slapen. Ik kon lange tijd niet inslapen. Toen merkte ik, dat zich iemand voorzichtig op mijn lager drong. Het rook naar as, en plotseling werden de beelden in mij wakker, waaraan ik de laatste dagen überhaupt niet meer gedacht had. Het grauwe meisje was er weer. Ze had zeker op mijn aankomst gewacht en had alles in de gaten gehouden. Ik bewoog me niet. Weer ging ze eerst languit tegen me aan liggen, zodat ik haar warmte aan mijn hele lichaam kon voelen. Haar hoofd was zo dichtbij, dat ik de scherpe geur van rook in mijn neus voelde prikken, en bijna moest niezen. Daarna rolde ze zich weer als een poesje op, en al gauw hoorde ik aan haar diepe ademhaling, dat ze sliep. Mijn handen gleden als vanzelf om haar heen, en trokken haar dicht tegen me aan, en weer kreeg ik het gevoel dat ik haar noodzakelijk moest beschermen. Het was zo’n geruststellend en bevredigend gevoel, dat ik ook weldra ingeslapen moet zijn. De volgende morgen lag ik alleen op mijn lager, ik had niet gemerkt, dat het meisje uit mijn armen gekropen, en weg gegaan was. Ik stond op en zocht overal naar haar, maar ze leek van de aardbodem verdwenen. Hans en Jörg drongen aan om te vertrekken, mismoedig en niet wetende wat te doen, klom ik op de wagen. Ik keek links en rechts van de weg, of ik ze niet kon ontdekken, maar er was niets te zien.



Geen opmerkingen: