zaterdag 19 mei 2018

Konstantin von Wegerer 128

leśniczówka na Boża Gora latach 80


Potem prowadziliśmy się do samotnego leśniczówka. Bibiana była szczęśliwa, bo spędzała ostatni okres dużo czasu w kuchni i wiele się nauczył. Teraz mogła gotować i gospodarować dom razem z dziewicą dla nas, co przygotowało jej dużo radość.

M
iała szesnaście lat i robiła się prawdziwą kobietą, z wszystkimi życzenie i pragnieniami. Z nią te uczucia były bardzo duże. Na zamku nie mogłem zapobiec, że ona w nocy napad na mnie z ją żar miłości. Zmusiła mnie, żebym byłem bardzo blisko niej. Potem ona była cudownie cicha, kiedy my bardzo nas kochaliśmy. Zdawała sobie też sprawę, że zrobiła coś, co było zabronione. Ale teraz czuła się całkowicie swobodny, tak, mówiła otwarcie ze mną na ten temat i nie miał żadnych zahamowanie aby pokazać mi z obecność dziewica, jej pragnienie czułości.


Ja, leśniczówka zmieniłem, przez solidne okiennice i solidne piwnice w małej fortecy. Od piwnicy było przejście podziemne do jaskini w zboczu góry, wejście było ukryte za drzewem. I tak miałem jako leśnik kilka karabinów i strzelby. Wzdłuż okien były duże szafki z naładowane strzelby. Dlatego ewentualny napady przez grabieżący najemców odczekałem dosyć zrelaksowany. Rzadko wychodziłem z domu bez Bibiana, i kiedy, tylko przez kilka minut. Bibiana musiała czuć się zupełnie bezpiecznie i nie musiała mieć żadnych złych doświadczeń. Śmialiśmy się dużo razem, ponieważ zauważyliśmy, że śmiech jest najlepszym sposobem, aby rozwiać wszelkie strach.

Kiedyś zapytałem pastora dlaczego w kościele nie śmieją. Potwierdził, że śmiech rozproszy obawie i dodał: „Dobry chrześcijanin składa się głównie ze strachu przed Bogiem i strachu przed śmiercią. Kościół chce mieć dobrych chrześcijan „. Ja miałem inne zdanie i Bibiana tez myślała w jej, całkiem naturalnie sposób tez inaczej.




Aansluitend trokken we in het eenzaam liggende boswachtershuis. Bibiana was blij, want ze had de laatste tijd, veel in de keuken doorgebracht, en daar veel geleerd. Nu kon ze samen met een maagd voor ons koken en huishouden, wat haar een groot plezier bereidde.

Ze was met zestien al een echte vrouw geworden met al haar wensen en verlangens. Bij haar waren deze gevoelens wel bijzonder groot. Op de burcht had ik het niet kunnen verhinderen, dat ze me ’s nachts met haar liefdesgloed overviel. Ze dwong me, haar zeer nabij te zijn. Daarna was ze dan wonderlijk rustig, wanneer we ons innig geliefd hadden. Ze was zich er ook steeds van bewust, dat ze iets deed wat verboden was. Maar nu voelde ze zich helemaal vrij, ja ze sprak er openlijk met mij over en had ook geen remmingen om in het bijzijn van de maagd, mij haar tederheidswensen openlijk te tonen.

Ik had het boswachtershuis door stevige vensterluiken en degelijke kelders in een kleine vesting laten ombouwen. Vanuit de kelder liep een onderaardse gang tot aan een hol in de bergwand, waarvan de ingang achter een boom verborgen was. Ik had als boswachter sowieso meerdere geweren en buksen. Langs de vensters stonden nog grote kasten met daarin steeds geladen geweren. Zo zag ik dan ook de eventuele overvallen door plunderende huurlingen behoorlijk ontspannen tegemoet. Ik verliet het huis zelden zonder Bibiana en dan slechts voor een paar minuten. Bibiana moest zich helemaal veilig voelen en mocht geen slechte belevenissen hebben. We lachten samen veel, want we merkten, dat lachen het beste middel is, elke angst te verdrijven.

Ooit had ik een pastoor gevraagd, waarom er in de kerk niet gelachen werd. Hij bevestigde dat lachen de angst verdreef en voegde daaraan toe: ‘Een goede christen bestaat hoofdzakelijk uit angst voor God en angst voor de dood. De kerk wil goede christenen hebben.’ Ik had een andere mening en Bibiana dacht ook op haar, heel natuurlijke manier anders.

Geen opmerkingen: