zaterdag 22 augustus 2020

Wegerer Scholz 101


Philip von Schafgotsch

Pan von Zedlitz w Frankenstein opowiedział mi małą historię o Karlu Abrahamie, o której nigdy nie powiedział nic w swojej skromności. Był bardzo młodym radnym wojennym w sprawie opieki w śląskiej siedzibie Króla Fryderyka kilka lat temu. Tam zaciekle dyskusja z ministrem Schlabrendorfem. Oboje byli tak hałaśliwi, że król otworzył drzwi niezauważony i po chwili nasłuchiwania wszedł do pokoju. Koguty były zszokowane. Król spojrzał na młodego Karla Abrahama i krzyknął: „Pozwól mu mówić dalej!” Karl Abraham wyjaśnił swoje stanowisko w sprawie zaopatrzenia wojsk na Śląsku, tak mądry i ostrożny, że król zwrócił się do Schlabrendorfa i w palcem wskazując na Karla Abrahama wykrzyknął:

„On ma rację! Jak się nazywa? ”„ Karl Abraham
von Zedlitz, jego majestat! ”„ On je tutaj! ”

Przy stole król rozmawiał
z nim osobiste , zapytał go o najróżniejsze zagadnienia naukowe i związane z zarządzaniem, a po obiedzie powiedział mu: „Zostaje tutaj!” Następnie król Fryderyk nakazał, aby Karl Abraham był radnym Oberambta we Wrocławiu.

Wypiliśmy razem kieliszek wina i wkrótce poszliśmy spać, bo chciałem wyjechać wcześniej.

Następnego ranka mały pojedynczy
konia wóz został przygotowanydla mnie do podróży. Aż do Paczków byłem jeszcze na teren pruskiej. Następnie udał się do Javornik w Bohemy. Wybrałem najkrótszą trasę i teraz musiałem wziąć to pod uwagę, aby zostać sprawdzonym przez austriackich żołnierzy. Jednak nikt nie był widoczny. Bez problemu dotarłem do Javornik. Dałem koniowi wodo i sam wziąłem coś w gospodzie. Potem pojechałem dalej pod górę do zamku księcia-biskupa.

Teraz zdałem sobie sprawę z przyczyny tej podróży. Cztery lata temu podczas pobytu w
Boza Góra pożegnałem się z matką, ponieważ zgłosiłem się na ochotnika do armii pruskiej. Od tego czasu nie mogliśmy się już zobaczyć. Wojna zajęła całą moją uwagę. Zawsze było dla mnie oczywiste, że mogę dotrzeć do matki w ciągu kilku dni podróży.

Teraz zmarła we Włoszech. Nagle
jej nie ma. Nie mogłem już z nią rozmawiać. Mój rozmówca byłby teraz księciem-biskupem. Dzieciństwo spędziłem w jego domu. Przez cały ten czas bardzo się o mnie martwił, był ojcowsko zaniepokojony o mnie i miał ojcowską troskę o mnie, a ja czułam się do niego jak syn.



De Heer von Zedlitz in Frankenstein vertelde me een klein verhaal over Karl Abraham, waarover deze in zijn bescheidenheid nooit iets gezegd had. Hij was enkele jaren geleden als heel jong krijgsraadslid voor een verplegingszaak in het hoofdkwartier van koning Friedrich in Silezië geweest. Daar had hij een heftige discussie met minister Schlabrendorf. Beide waren zo luidruchtig, dat de koning ongemerkt de deur opende, en na een tijdje geluisterd te hebben, de kamer binnen kwam. De kemphanen zwegen geschrokken. De koning staarde de jonge Karl Abraham aan en riep: ‘Dat hij verder spreekt!’ Karl Abraham verduidelijkte zijn standpunt over de bevoorrading van de troepen in Silezië, zo slim en omzichtig dat de koning, zich naar de minister Schlabrendorf wendde en met de vinger naar Karl Abraham wijzend uitriep: 

Hij heeft gelijk! Hoe heet hij?’ ‘Karl Abraham Zedlitz, zijne majesteit!‘Hij eet hier!’

Aan tafel sprak de koning alleen met hem, vroeg hem over de meest verschillende wetenschappelijke en beheersvraagstukken en riep hem na het eten toe: ‘Hij blijft hier!’ Vervolgens dicteerde koning Friedrich een order, dat Karl Abraham Oberambtsraadslid in Breslau moest worden.

We dronken samen nog een glas wijn en gingen al gauw naar bed, want ik wilde vroeg vertrekken.

De volgende morgen werd er een kleine eenspanner voor me klaar gemaakt, waarmee ik verder kon reizen. Tot Patschkau bevond ik me nog op Pruisisch gebied. Daarna ging het naar Jauernigk in Bohemen. Ik koos voor de kortste weg en moest er nu rekening mee houden, door Oostenrijkse militairen gecontroleerd te worden. In de verste verte was echter niemand te zien. Ik bereikte Jauernigk zonder problemen. Ik gaf het paard te drinken, en nam zelf ook wat in de herberg. Daarna reed ik verder bergop naar het slot van de prins-bisschop.

Nu werd ik me pas bewust van de reden van deze reis. Vier jaar geleden tijdens een verblijf in Gotthardsberg had ik afscheid van mijn moeder genomen, omdat ik me daar vrijwillig voor het Pruisische leger aangemeld had. Sindsdien hadden we elkaar niet meer kunnen zien. Het oorlogsgebeuren had alle aandacht van me in beslag genomen. Het was toen voor mij altijd vanzelfsprekend geweest, moeder in enkele dagen reizen te kunnen bereiken.

Nu was ze in Italië gestorven. Ze was er plotseling niet meer. Ik kon niet meer met haar praten. Mijn gesprekspartner zou nu de prins-bisschop zijn. In zijn huis had ik mijn jeugd doorgebracht. Hij was in heel die tijd heel bezorgd om mij geweest, hij was vaderlijk bezorgd over mij geweest, en had zich vaderlijk om mij bemoeid, en ik had gevoelens voor hem als een zoon.

Geen opmerkingen: