Wroclaw 1850
W
Wroclawiu
zostałem przyjęty przez szczęśliwego Karla Abrahama. Podczas
mojej nieobecności pozostało wiele pracy, którą mogłem teraz
przetworzyć. Otrzymał rozkaz od króla Fryderyka, aby przybył
bezpośrednio do Berlina. Nie wiedział, co on
tam
ma
robić, ale chciał odejść z pierwszą, najlepszą opcją. Czekał
tylko na moje przybycie.
Powiedziałem mu o moim spotkaniu z księciem-biskupem i że powinienem teraz widzieć go jako mojego ojca. Jego zadaniem była sprzedaż jego dużego domu we Wrocławiu, gdzie mieszkał on i Bibiana. Kiedy Abraham to usłyszał, krzyknął: „To dobrze, szukam właśnie takiego domu, ponieważ chcę się wkrótce ożenić”.
Poszliśmy tam razem, a godzinę później dom został sprzedany. Karl Abraham poprosił mnie o sporządzenie aktu sprzedaży i umieścił jego podpis na pustej kartce papieru, na której musiałem napisać później uzgodnione warunki sprzedaży. Czułem się bardzo zaszczycony jego wielką pewnością siebie. Kiedy mu to powiedziałem, zauważył tylko, że wśród ludzi, którzy są otwarci i uczciwi, powinno to być normalne. Mógł sprawić, że inna osoba byłaby bardzo zadowolona z takich słów wypowiedzianych przez nos i usta.
Powiedziałem mu o moim spotkaniu z księciem-biskupem i że powinienem teraz widzieć go jako mojego ojca. Jego zadaniem była sprzedaż jego dużego domu we Wrocławiu, gdzie mieszkał on i Bibiana. Kiedy Abraham to usłyszał, krzyknął: „To dobrze, szukam właśnie takiego domu, ponieważ chcę się wkrótce ożenić”.
Poszliśmy tam razem, a godzinę później dom został sprzedany. Karl Abraham poprosił mnie o sporządzenie aktu sprzedaży i umieścił jego podpis na pustej kartce papieru, na której musiałem napisać później uzgodnione warunki sprzedaży. Czułem się bardzo zaszczycony jego wielką pewnością siebie. Kiedy mu to powiedziałem, zauważył tylko, że wśród ludzi, którzy są otwarci i uczciwi, powinno to być normalne. Mógł sprawić, że inna osoba byłaby bardzo zadowolona z takich słów wypowiedzianych przez nos i usta.
In
Breslau werd ik door een overgelukkige Karl Abraham ontvangen.
Tijdens mijn afwezigheid was er veel werk blijven liggen, wat ik nu
kon verwerken. Hij had een bevel van koning Friedrich gekregen, om
direct naar Berlijn te komen. Hij wist weliswaar niet, wat hij daar
moest doen, maar wilde met de eerste, de beste mogelijkheid
vertrekken. Hij had alleen maar op mijn aankomst gewacht.
Ik
vertelde hem van mijn ontmoeting met de prins-bisschop en dat ik hem
nu als mijn vader moest zien. In zijn opdracht moest ik het grote
huis in Breslau verkopen, waar hij en Bibiana gewoond hadden. Toen
Abraham dat hoorde, riep hij: ‘Dat komt goed uit, ik zoek toch net
zo’n huis, want ik wil gauw genoeg trouwen.’
We
gingen er samen naar toe, en een uur later al, was het huis verkocht.
Karl Abraham vroeg me, een koopakte op te stellen en zette zijn
handtekening op een leeg vel papier, waarop ik later dan de
afgesproken verkoopsvoorwaarden moest schrijven. Ik voelde mij zeer
geëerd door zijn grote vertrouwen. Toen ik hem dat zei, merkte hij
slechts op, dat onder mensen die zich open en eerlijk gedragen, dat
normaal moest zijn. Hij kon met zulke langs neus en lippen gezegde
woorden een ander mens zeer gelukkig maken.
Geen opmerkingen:
Een reactie posten