Johannes de Watteville
Pierwszym
dzieckiem, które pojawiło się na świecie, była dziewczyna z dużą
ilością blond włosów. Wilhelmine wziął to, a ja poklepałem ją
po tyłku i byłem zadowolony z kolejnego płaczu. Położna wciąż
była w trakcie mycie, kiedy przyszło drugie dziecko, także
dziewczynka i znowu o blond włosach. Teraz w pokoju były dwa
przenikliwe głosy dla Marie-Louise i dla mnie najpiękniejszej
piosenki, jaką mogliśmy sobie wyobrazić. Pocałowałem
Marie-Louise, która opadła wyczerpana na poduszkę. Wziąłem
pierwsze dziecko, które było już owijane, na ramię, ponieważ
Wilhelmine chciała umyć drugie dziecko, aby położna mogła zająć
się Marie-Louise. Teraz po raz pierwszy spojrzałem w twarz jednej z
moich córek. Nadal był nieco pomarszczony, ale dla mnie nie mogło
być lepszego. Porównałem to do twarzy drugiego dziecka; bez
wątpienia identyczne.
Tak powinno pozostać przez wiele lat. Twoje dziewczynki wyglądały tak podobnie, że tylko my, rodzice, mogliśmy cię rozdzielić. Oszukałeś później wielu przyjaciół i bliskich, którzy czasami tak naprawdę nie wiedzieli, kto jest w ich rękach. W mojej myśli zrobiłem już duży postęp w przyszłości. Nie otrzymaliście nawet wtedy swoich imię, o których chciałem wam w tym momencie powiedzieć. Musieliśmy ustalić, że nie myśleliśmy o możliwości dwóch dziewcząt. Marie-Louise zatrzymana do imienia Martina, pomyślała przez chwilę, a potem powiedziała: - A co z Martiną i Wilhelmine? Czy to nie pasuje do siebie? ”
W ten sposób oboje macie rzadkie imiona. Chrzest miał się odbyć w pierwszą niedzielę adwentową we Wrocławiu. W naszym małym protestanckim kościele ludzie byli zajęci naprawą zniszczeń wojennych. Dlatego został zamknięty. Msza nasze gminy odbyła się zatem w pobliskiej katolickiej katedrze. Kilka miesięcy temu, kiedy Phillip dowiedział się, że jego zastępca we Wrocławiu chciał odmówić tymczasowego udostępnienia katedry, aby odprawiać msze ewangeliczne, mógł ich przekonać, napominając, że nie będzie to w interesie gmina katolickiego .
Obaj zostaliście ochrzczeni w kościele katolickim przez pastora ewangelicznego. Wasz dziadek, Johannes van Watteville, mówił krótkie, ale imponujące przemówienie, a cała rodzina Zinsendorf śpiewała jako chór mieszany do muzyki organowej. To było bardzo świąteczne i słuchaliście uważnie muzyki. To był pierwszy znak, że jako potomkowie Zinzendorfów odziedziczyliście coś z ich muzykalności.
Tak powinno pozostać przez wiele lat. Twoje dziewczynki wyglądały tak podobnie, że tylko my, rodzice, mogliśmy cię rozdzielić. Oszukałeś później wielu przyjaciół i bliskich, którzy czasami tak naprawdę nie wiedzieli, kto jest w ich rękach. W mojej myśli zrobiłem już duży postęp w przyszłości. Nie otrzymaliście nawet wtedy swoich imię, o których chciałem wam w tym momencie powiedzieć. Musieliśmy ustalić, że nie myśleliśmy o możliwości dwóch dziewcząt. Marie-Louise zatrzymana do imienia Martina, pomyślała przez chwilę, a potem powiedziała: - A co z Martiną i Wilhelmine? Czy to nie pasuje do siebie? ”
W ten sposób oboje macie rzadkie imiona. Chrzest miał się odbyć w pierwszą niedzielę adwentową we Wrocławiu. W naszym małym protestanckim kościele ludzie byli zajęci naprawą zniszczeń wojennych. Dlatego został zamknięty. Msza nasze gminy odbyła się zatem w pobliskiej katolickiej katedrze. Kilka miesięcy temu, kiedy Phillip dowiedział się, że jego zastępca we Wrocławiu chciał odmówić tymczasowego udostępnienia katedry, aby odprawiać msze ewangeliczne, mógł ich przekonać, napominając, że nie będzie to w interesie gmina katolickiego .
Obaj zostaliście ochrzczeni w kościele katolickim przez pastora ewangelicznego. Wasz dziadek, Johannes van Watteville, mówił krótkie, ale imponujące przemówienie, a cała rodzina Zinsendorf śpiewała jako chór mieszany do muzyki organowej. To było bardzo świąteczne i słuchaliście uważnie muzyki. To był pierwszy znak, że jako potomkowie Zinzendorfów odziedziczyliście coś z ich muzykalności.
Het
eerste kind dat ter wereld kwam, was een meisje met een flinke bos
blond haar. Wilhelmine nam het in ontvangst en ik klopte haar op haar
kontje, en was blij met het daaropvolgende gehuil. De vroedvrouw was
nog met wassen bezig, toen het tweede kind al kwam, ook een meisje en
weer met blonde haren. Nu schreeuwden er twee schelle stemmen in de
ruimte, voor Marie-Louise en mij het mooiste gezang dat we maar
konden bedenken. Ik kuste Marie-Louise die uitgeput op haar kussen
terugzakte. Ik nam het eerste kind, dat al ingewikkeld was, op mijn
arm, want Wilhelmine wilde het tweede kind wassen, zodat de
vroedvrouw verder voor Marie-Louise kon zorgen. Nu keek ik voor de
eerste keer een van mijn dochters in het gezicht. Het was nog ietwat
gerimpeld, maar voor mij kon er geen mooiere bestaan. Ik vergeleek
het met het gezicht van het tweede kind; zonder twijfel identiek.
Zo
zou het dan ook vele jaren moeten blijven. Jullie meisjes leken
zoveel op elkaar, dat alleen wij ouders jullie uit elkaar konden
houden. Jullie hebben daarmee later veel vrienden en geliefden mee
voor de gek gehouden, die soms werkelijk niet wisten wie ze in de arm
hadden. Nu ben ik in gedachten al ver in de toekomst vooruit gegaan.
Jullie hadden op dat moment, waarover ik zojuist wilde vertellen, nog
niet eens jullie namen gekregen.
We
moesten vaststellen, dat we niet aan de mogelijkheid van twee meisjes
gedacht hadden. Marie-Louise hield vast aan de naam Martina, dacht
een ogenblik na, en zei toen: ‘Wat dacht je van Martina en
Wilhelmine. Dat past toch ook bij elkaar?’
Op die manier kwamen jullie beiden aan de niet veel voorkomende namen. De doop zou
op de eerste adventszondag in Breslau plaatsvinden. In onze kleine
protestante kerk was men juist bezig met het herstellen van de
oorlogsschade. Daarom was deze gesloten. De mis van de gemeente vond
daarom in de nabij gelegen katholieke dom plaats. Toen Phillip enkele
maanden geleden vernomen had, dat zijn plaatsvervanger in Breslau
wilde weigeren, de dom tijdelijk ter beschikking te stellen om
evangelische missen te vieren, had hij deze door vermanende woorden
kunnen overtuigen, dat dit niet in het belang van de katholieke
gemeente zou zijn.
Jullie werden beiden door een evangelische pastor in een katholieke
kerk gedoopt. Jullie grootvader, Johannes van Watteville, hield een
korte maar indrukwekkende rede, en de hele familie Zinsendorf zong
als gemengd koor bij de orgelmuziek. Het was zeer feestelijk en
jullie luisterden opmerkzaam naar de muziek. Dat was een eerste
teken, dat jullie als nakomelingen van de Zinzendorfs iets van de
muzikaliteit geërfd zouden hebben.
Geen opmerkingen:
Een reactie posten