zamek Chojnik
Po
południu w pięknym październikowym słońcu znów leżeliście
w
słońcu
na tarasie. Chociaż było znacznie chłodniej niż latem, byłiście
już tak zahartowany, że zanim wżęliście
kocy,
musialo
być znacznie chłodniej. Hrabia stał
z łóżka przyciągnięte
przez
dobrej pogodzie, przeszedł przez salon i wyszedł na taras. Nie
zauważyliście
go
na początku. Stał tam i patrzył na nieoczekiwany obraz dwóch
opalonych Wenusy
leżących na leżakach. Potem jeden z was podniósł wzrok, zobaczył
hrabiego, ale pozostał bardzo spokojny i zapanowanie:
„Proszę, panie hrabia, chodź i usiądź z nami w pięknym ciepłym słońcem. To pan też pomoże. Mamy gruźlicę płuc. To nie jest zaraźliwe. Dlatego nie musi pan się bać nagich dziewcząt. ”
Hrabia chetnie, to zrobił, a kiedy Marie-Louise wróciła do domu kilka chwil później z niektórych artykułów spożywczych, odbyła się interesująca rozmowa o Bogu i świecie. Hrabia śmiał się głośno i żartował, ludzie nie mogli już nic widać o szoku, jakiego doznał w ogniu jego zamku.
Kiedy wszyscy usiedliśmy na obiedzie, Carl Gotthard zapytał mnie, czy nie mam ochoty zostać jego sekretarz. Był teraz tak stary, że chciał pozbyć się wszystkich drobiazgów obowiązkowe, i mieć trochę czasu na piękne strony życia, na muzykę, malarstwo i dobre książki. I tym samym wskazał na was, który najwyraźniej bardzo mu się podobał jako przyjemny obraz i stymulujący relaks po południu. Powiedziałem, że chciałbym najpierw rozmawiać o to z Marie-Louise i wami, dziećmi. Ale oboje krzyknęliście, jakby z jednego gardła: „Tak, tatusiu, zrób to, wtedy mamy dużo wolnego od szkoły”.
„Proszę, panie hrabia, chodź i usiądź z nami w pięknym ciepłym słońcem. To pan też pomoże. Mamy gruźlicę płuc. To nie jest zaraźliwe. Dlatego nie musi pan się bać nagich dziewcząt. ”
Hrabia chetnie, to zrobił, a kiedy Marie-Louise wróciła do domu kilka chwil później z niektórych artykułów spożywczych, odbyła się interesująca rozmowa o Bogu i świecie. Hrabia śmiał się głośno i żartował, ludzie nie mogli już nic widać o szoku, jakiego doznał w ogniu jego zamku.
Kiedy wszyscy usiedliśmy na obiedzie, Carl Gotthard zapytał mnie, czy nie mam ochoty zostać jego sekretarz. Był teraz tak stary, że chciał pozbyć się wszystkich drobiazgów obowiązkowe, i mieć trochę czasu na piękne strony życia, na muzykę, malarstwo i dobre książki. I tym samym wskazał na was, który najwyraźniej bardzo mu się podobał jako przyjemny obraz i stymulujący relaks po południu. Powiedziałem, że chciałbym najpierw rozmawiać o to z Marie-Louise i wami, dziećmi. Ale oboje krzyknęliście, jakby z jednego gardła: „Tak, tatusiu, zrób to, wtedy mamy dużo wolnego od szkoły”.
Mieliśmy tyle forsy, że mogliśmy poczekać na twoje uzdrowienie przez kilka lat, ale Marie-Louise również poradziła mi przyjąć ofertę. To dałoby mi większe zadanie, co byłoby dla mnie bardzo satysfakcjonujące. Tak zaczynałem pracować dla rodziny Schaffgotschów. Ponieważ Carl Gotthard wkrótce chciał ponownie pojechać do swojej żony w Pradze, wyjaśnił mi najważniejsze zadania. Musiałem wykupić działki w Cieplice, aby stworzyć nowy, większy zamek z dużym parkiem. Carl Gotthard widział Wersal i Sanssouci. Coś w tym stylu, nie tak dużego, ale w tym stylu, wyobraził nowy zamek Schaffgotschów. Musiałem też rozejrzeć się za architektem i dać robić projekty.
In
de namiddagen bij mooie oktober zonneschijn lagen jullie twee weer op
het terras in de zon. Het was weliswaar al veel koeler als in de
zomer, maar jullie waren al zo afgehard, dat het nog veel kouder kon
zijn, voordat jullie een deken zouden nemen. De graaf was door het
mooie weer uit zijn bed gelokt, opgestaan en wandelde door de
woonkamer en kwam op het terras. Jullie hadden hem in het begin niet
opgemerkt. Hij stond daar en keek naar het onverwachte beeld van de
twee gebruinde Venussen, die daar op de ligbedden lagen. Vervolgens
keek een van jullie op, zag de graaf, bleef echter heel rustig en
kalm:
‘Alstublieft
mijnheer de graaf, kom toch bij ons zitten in de mooie warme zon. Dat
zal u ook goed doen. Wij hebben longtuberculose. Dat is niet
besmettelijk. U hoeft daarom voor ons naakte meisjes geen angst te
hebben.’
De
graaf deed dat graag, en toen Marie-Louise iets later van enkele
boodschappen weer thuis kwam, waren jullie in een interessant gesprek
over god en de wereld gewikkeld. De graaf lachte hardop en maakte
grapjes, men kon niets meer merken van de schok, die hij bij de brand
van zijn slot had opgelopen.
Toen
we tijdens het avondeten allemaal om tafel zaten, vroeg Carl Gotthard
me, of ik geen zin had om zijn secretaris te worden. Hij was nu zo
oud, dat hij van alle kleine aangelegenheden af wou, om ook nog wat
tijd te hebben voor de mooie kanten van het leven, voor muziek,
schilderkunst en goede boeken. En daarmee wees hij naar jullie, die
hij als een aangenaam beeld en stimulerende ontspanning, waarvan hij
in de namiddag blijkbaar zeer genoten had. Ik zei, dat ik dat eerst
met Marie-Louise en jullie, kinderen nog wilde bespreken. Maar jullie
riepen beide, als uit één keel: ‘Ja papa, doe het, dan hebben we
heel veel vrij van school.’
We
hadden weliswaar zoveel vermogen, dat we jullie genezing rustig
meerdere jaren hadden kunnen afwachten, maar ook Marie-Louise raadde
me aan, het aanbod te accepteren. Ik zou daardoor weer een grotere
opdracht krijgen, die voor mij heel bevredigend zou zijn. Zo kwam ik
in dienst van de familie Schaffgotsch. Omdat Carl Gotthard weldra
weer naar zijn vrouw in Praag wilde reizen, legde hij mijn
belangrijkste opdrachten uit. Ik moest in Warmbrunn grondstukken
opkopen, om daar een nieuw groter slot met een groot park te laten
ontstaan. Carl Gotthard had Versailles en Sanssouci gezien. Zoiets,
niet zo groot, maar in die stijl, zo stelde hij het nieuwe slot van
de Schaffgotschen voor. Ik moest ook al rondkijken voor een architect
en ontwerpen laten maken.
Geen opmerkingen:
Een reactie posten