zaterdag 28 september 2019

Wegerer Scholz 54

Dwa regligi w Proszowa

Philipp często miał gości, dla który ja często przygotowywałem pyszny specjalny obiad. Było dla niego całkiem naturalne, że my oboje jedliśmy z niego przy stole, który ja przygotowałem. Zawsze mówił o nas tylko jako o "swojej rodzinie", chociaż według jego urzędu kapłańskiego było to zabronione. Na początku byłam bardziej powściągliwy tym spotkaniom, ponieważ czasami pytania kościelne w ogóle nie rozumiały, o co w tym wszystkim chodzi. Philipp jednak coraz bardziej zaangażował mnie w te pytania. Podobało mi się to i wierzę w tym, że dzięki moje zdrowemu rozsądkowi ludzkości moglem pomóc w wielu poważnie religijnych problemach. Dobrze pamiętam długą rozmowę z duchownym z Legnicy o świętej wodzie i świętych przedmiotach w kościele. Wierzył, że coś jest już święte, jeśli spadnie na niego tylko jedna kropla wody święconej. Wtedy stałby się specjalnym obiektem, który można również czcić. Powiedziałem że w moim opinia, świętość jest bardziej zależny o uczucie osoby zaangażowanej i tego, co widział w przedmiocie. Dlatego w innych religiach wiele rzeczy z natury słusznie uważano za święte i oddawano im cześć, nawet jeśli nie miały one ani kropli wody święconej. Na początku ksiądz z Legnicy po prostu odłożył na bok każdą inną religię z uwagą "heretyków". Wreszcie, a być może częściowo pod wpływem dobrego wina, które piliśmy, prawie nie widzieliśmy różnic między religiami związanymi z chrześcijaństwem i znaleźliśmy więcej podobieństw. Kiedy gość był w łóżku, a ja byłem sam z Philippem, powiedział: "To była bardzo dobra rozmowa. Myślę, że wszyscy wiele się od siebie nauczyliśmy. "


Philipp had vaak gasten, waar ik vaak een bijzonder lekker maal bereidde. Het was voor hem heel vanzelfsprekend, dat wij beiden dan aan de tafel mee aten, als ik opgediend had. Hij sprak over ons altijd alleen maar als ‘zijn gezin’, hoewel dit volgens zijn priesterambt verboden was. In het begin was ik bij deze ontmoetingen meer terughoudend, want soms begreep in bij de kerkelijke vragen helemaal niet, waar het eigenlijk om ging. Philipp betrok me echter steeds meer en meer bij deze vragen. Ik had er plezier in, en ik geloof, dat ik met mijn eigen gezonde mensenverstand kon ik helpen bij menig zwaar religieus probleem. Ik herinner me nog goed een lang gesprek met een geestelijke uit Liegnitz over het wijwater, en de heilige voorwerpen in de kerk. Hij geloofde dat iets heilig was, als er ook maar één druppel wijwater op gevallen was. Dan was het een bijzonder voorwerp geworden, dat je ook mocht aanbidden. Ik bracht naar voren, dat het heilig zijn meer bij het gevoel van de betrokkene lag, en dat, wat hij in het voorwerp zag. In andere religies werd daarom veel uit de natuur, terecht als heilig gezien, en vereerd, ook als het geen enkele druppel wijwater had gehad. In het begin had de priester uit Liegnitz elke andere religie eenvoudig met de opmerking ‘ketters’ aan de kant gedaan. Ten slotte, en misschien ook gedeeltelijk onder invloed van de goede wijn, die we erbij dronken, zagen we nauwelijks nog verschillen tussen de aan het christendom verwante religies en vonden daarentegen meer overeenkomsten. Toen de gast naar bed was, en ik alleen met Philipp was, zei hij: ‘Dat was een heel goed gesprek. Ik denk dat we alle drie heel veel van elkaar geleerd hebben.’

Geen opmerkingen: