zaterdag 14 september 2019

Wegerer Scholz 55

Frederyk Wielki i flet


Król pruski przybył w tym czasie do Wrocławia, aby sam zająć się sprawami swojej nowej prowincji. Poznał lepiej Philipa podczas przyjęcia, na którym omawiano było o filozoficzne pytanie. Czyniąc to, wyraził życzenie, aby móc dłużej porozmawiać z Philippem i wezwał swojego oficer ordynans, aby umówić się na następny wieczór. Więc tak król pruski przybył do naszego domu.

Godzinę przed przybyciem do naszego domu był strażnik około dziesięciu muszkieterów. Było to oczywiste widziane przez ludzi na ulicy i początkowo myśleli, że Philipp zostanie aresztowany. Kiedy kareta królewski był przejechał, było jasne, że jest odwrotnie i że jest to hołd.

Philipp szybko wyszedł na zewnątrz, pozdrowił króla i zaprowadził go do naszego salonu, gdzie czekałem z tobą. Phillipp przedstawił mi jako swoją protestancką i czasami protestującą gospodynię, a ty jako mojego syna.

"Moja droga rodzina!" Wymienił też moje imię, ale musiał je powtórzyć, ponieważ Friedrich nie słyszał go dobrze. Chciałem zrobić dla niego zgięcie na kolana, ale zatrzymał mnie i powiedział: "To szkoda za każdą chwilę, że nie możemy spojrzeć nam w oczy, madam Bibiana" i kontynuował zabawny ton, z jakim Philipp już się zaczęło. Kiedy zobaczył szpinet w salonie, zapytał mnie, czy gram na instrumencie. Powiedziałem, że byłem tu dopiero od kilku tygodni w Wroclawiu i dopiero teraz miałem okazję się tego nauczyć. Philipp był moim nauczycielem.

"Jeśli będzie mógł mi towarzyszyć, następnym razem weźmie mój flet", powiedział ze śmiechem. Ale Philipp odrzucił to skromnie, ponieważ wiedział, że Friedrich grał znakomity flet.



De Pruisische koning kwam in deze tijd in Breslau, om zelf zorg te dragen voor de aangelegenheden van zijn nieuwe provincie. Hij leerde Philipp beter kennen tijdens een ontvangst, waar over de filosofische vraag gesproken werd. Daarbij uitte hij de wens, om nog iets langer met Philipp te kunnen praten en riep zijn ordonnansofficier erbij, om een afspraak voor de volgende avond te maken. Zo kwam de Pruisische koning bij ons thuis.

Een uur voor de komst kwam er een wacht van ongeveer tien musketiers rondom ons huis staan. Dat viel natuurlijk op in de straat en men dacht eerst, dat Philipp gearresteerd zou worden. Toen de koninklijke koets voorreed, was het duidelijk, dat het tegenovergestelde waar was en dat het om een eerbewijs ging.

Philipp was snel naar buiten gegaan, begroette de koning en leidde hem in onze salon, waar ik met jou op hem wachtte. Phillip stelde mij voor als zijn protestante en soms ook protesterende huishoudster voor en jij als mijn zoon.

Mijn lieve familie!’ Hij noemde ook mijn naam, moest hem echter nog een keer herhalen, omdat Friedrich hem niet goed verstaan had. Ik wilde voor hem een kniebuiging maken, maar hij hield me tegen en zei: ‘Het is toch jammer voor elk ogenblik, dat we ons niet in de ogen kunnen kijken, madam Bibiana’, en ging daarmee door op de grappige toon, waarmee Philipp al begonnen was. Toen hij het spinet in het salon zag staan, vroeg hij mij, of ik het instrument bespeelde. Ik zei, dat ik pas sinds een paar weken hier in Breslau was en pas nu de gelegenheid had om het te leren. Philipp was mijn leraar.

Als hij mij kan begeleiden, dan neem ik de volgende keer mijn fluit mee’, zei hij lachend. Maar Philipp wees dat bescheiden af, want hij wist dat Friedrich uitstekend fluit speelde.

vrijdag 6 september 2019

Wegerer Scholz 52 Wroclaw


Herb biskup Philipp von Schaffgotsch

Następnego dnia rano odjechaliśmy wcześnie. Droga była teraz o wiele lepsza i dobrze kręciliśmy. Philipp zapytał po chwili, czy nie będziemy kontynuować wesołej gry wczorajsze. Kiedy znów byliśmy na jego kolanach, wkrótce zmęczyło cię i zasnęłaś z powodu bujanka. Philipp miał teraz ciebie i mnie w ramionach. Pochyliłem się ku niemu i dałem go długim, delikatnym pocałunkiem, na który odpowiedział równie tak samo. Musiał wiedzieć, że należę do niego w całości, naprawdę, bez względu na to, jakie ma on katolickie stanowisko. Potem oboje umilkliśmy i wyglądaliśmy szczęśliwych do naszego syna.

W Wrocławiu znalazłem się w otoczenie, które było dla mnie niezwykłe. Na początku wszystko było nowe i bardzo dziwne. Philipp mieszkał w dużym domu, prawie jak zamek, w którym mieszkał jego ojciec z dużą rodziną. Dla Philippa i jego dwóch sługi było to o wiele za duże. Dla nas przygotowano było trzy duże pokoje, które miały duże okna od strony ulicy. Pokój był umeblowany jak salon z pięknymi meblami, jak nigdy wcześniej nie widziałem. Urządzenie w zamku Kamienica był rzeczywiście bardzo elegancki, ale nieporównywalny z tym w Wrocławiu. Kiedy powiedziałem to Philippowi, zauważył tylko, że tu nie jesteśmy w wiosce, tylko w nowoczesnym dużym mieście. Moja sypialnia była cudowna. Nad szerokim szerokim łożem rozciągało się jasne niebo muślinu z nadrukami róż. W dużym kredensie zdobionego palisandru moja torba podróżna wyglądał zaginione. Po co mi tak dużą przestrzenią? Obok dużych okien stała toaletka z dużym lustrem. Po przeciwnej stronie ściany znajduje się duży zlew z porcelanowym naczyniem i dzbanem na wodę. Wszystkie meble idealnie pasują do siebie, zaniemówiłem, gdy wszedłem do pokoju z Philippem.

"Jak udało ci się to wszystko robić tak szybko?" Zapytałem go. "Po twoim pierwszym tak w Boza Góra” natychmiast wysłałem posłańca do Wrocław z dokładnymi instrukcjami. Chciałem, że ​​ty i Jörg się podobają wszystko tutaj."



De volgende morgen reden we al vroeg weg. De weg was nu veel beter, en we schoten goed op. Philipp vroeg na een poosje, of we niet met het vrolijke spelletje van gisteren verder zouden gaan. Toen we weer allebei op zijn schoot zaten, werd je al snel moe, en viel door het schommeling in slaap. Philipp had nu jou en mij in zijn armen. Ik boog me naar hem toe en gaf hem een lange, tedere kus, die hij net zo beantwoorde. Hij moest weten, dat ik hem helemaal, werkelijk helemaal toebehoorde, welk katholiek ambt hij ook zou bekleden. Daarna zwegen we allebei en keken gelukkig naar onze zoon.

In Breslau kwam ik in een voor mij ongewone omgeving. Alles was nieuw en in het begin zeer vreemd. Philipp woonde in een groot huis, bijna als in een slot, waarin ook al zijn vader met zijn grote familie geleefd had. Voor Philipp en zijn twee bedienden was het veel te groot. Voor ons waren er drie grote kamers voorbereid, die aan de straatkant grote ramen hadden. Een kamer was als woonkamer ingericht met heerlijke meubels, zoals ik ze van tevoren nog nooit gezien had. De inrichting in slot Kemnitz was weliswaar ook heel sjiek, maar niet met die in Breslau te vergelijken. Toen ik dat tegen Philipp zei, merkte hij alleen maar op, dat men hier niet in een dorp, maar in een moderne grote stad was. Mijn slaapkamer was heerlijk. Boven een groot breed bed was een luchtige hemel van mousseline gespannen, met rozen bedrukt. In een grote kast uit versierd rozenhout, zag mijn reistas er verloren uit. Wat moest ik met zoveel ruimte? Tussen de grote ramen stond een kaptafel met een grote spiegel. Daar tegenover aan de wand een grote wastafel met een porseleinen schaal en een waterkruik. Alle meubels pasten prima bij elkaar, ik was sprakeloos, toen ik met Philipp de kamer binnenging.

Hoe heb je dat allemaal zo snel voor elkaar gekregen?’ vroeg ik hem. ‘Na je eerste ‘ja graag’ in Gotthardsberg heb ik meteen een bode naar Breslau gestuurd met precieze aanwijzingen. Ik wilde dat jij en Jörg het hier zou bevallen.’

Ik bedankte me bij hem, zoals hij het, het liefste had, met een onbetaalbare kus. Jij was naar jouw kamer gerend en kwam door het dolle heen terug, om me alles te laten zien, wat je al ontdekt had. Je zag ons dicht tegen elkaar aan staan, en omarmde onze benen als een teken van tevredenheid.

zondag 1 september 2019

Wegerer Scholz 51 Stara Kamienica

Palac stara Kamienica

Tak więc wkrótce byliśmy w Stara Kamienica i pojechaliśmy do zamku u potok Kamienica. Zapytałeś, od kogo był tym piękny zamek, a Philipp powiedział pobieżnie: "Ode mnie." Spojrzałaś na niego ze zdumieniem i wierzę, że stało się dla ciebie jasne, że Philipp faktycznie był panującą hrab i że o wszystko nie był bajka.

Wszyscy zostaliśmy powitani w zamku i podane było doskonały obiad. Wyglądało jak byleś tam trochę samotny. W domu byliśmy zawsze blisko siebie przy naszym małym stoliku. Oto ogromny stół, przykryty mnóstwem talerzy, szklanek i srebrnych sztućców. Nawet przynieśli ci poduszkę do siedzenia, abyś mógł wyglądać lepiej na stole. Patrzyłeś na mnie lub Philipa, żeby zobaczyć, jak powinniśmy się zachowywać. Philipp to zauważył i zrobił zabawny komentarz. Sądzę, że powiedział: "Możesz tu brudzić, tak jak w domu. Obrus i tak ​​zostanie dziś prane".

Z tego komentarz zarządce majątek też ż Kamienica, który prosił Philipa też do jedzenie, się śmiał. Philipp przedstawił mi go w ten sposób: "Przywiozłem z Boza Góra, nową, niezawodną i piękną gospodynię na Wrocławiu. Mam nadzieję, że trzyma to dłużej, ponieważ wcześniejsza osoba odeszła ode mnie dwa miesiące temu." Zarządce spojrzał na mnie nieco pytająco, ponieważ z pewnością czuł, że gospodyni nie je przy stole z hrabię, ale jednak z zwykli ludzie musiała jeść. Dlatego odpowiedziałem mu: "Philipp zaprzyjaźnił się z moim synem, tak jakby to było jego własne dziecko. Teraz chce go mieć w swoim sąsiedztwie podczas kolacji.”

Facet spojrzał na mnie od góry do dołu, kiedy wspomniałem o hrabie tylko po imieniu. Jednak opierałem się jego spojrzeniem. Musiałem się przyzwyczaić do takiego spojrzenie, pomyślałem. Ponieważ chciałem zrobić znacznie więcej dla Philippa.


Zo waren we al snel in Alt Kemnitz en reden naar het slot aan de Kemnitzbeek. Je vroeg van wie dit mooie slot was, en Philip zei terloops: ’van mij.’ Je keek hem verbaasd aan, en ik geloof, dat het je toen pas duidelijk werd, dat Philipp daadwerkelijk de regerende graaf was en dat dit alles geen sprookje was.

We werden allemaal in het slot begroet en kregen een voortreffelijk avondeten voorgeschoteld. Je leek een beetje eenzaam daar. Thuis zaten we altijd dicht bij elkaar aan ons kleine tafeltje. Hier was een reusachtig grote tafel, gedekt met veel borden, glazen en zilveren bestek. Men bracht je nog een zitkussen, zodat je beter op de tafel kon kijken. Je keek steeds naar mij of Philipp, om te kijken, hoe we ons moesten gedragen. Philipp merkte dat, en maakte een lollige opmerking. Ik geloof, dat hij zei: ‘Je kunt hier knoeien, net als thuis. Het tafellaken word vanavond sowieso gewassen.’

Daar moest de landgoedbeheerder die Philipp ook gevraagd had om mee te eten, ook om lachen. Philipp had mij zo aan hem voorgesteld: ‘Ik heb voor mij uit Gotthardsberg, een nieuwe, betrouwbare en mooie huishoudster voor in Breslau meegebracht. Hopelijk houdt ze het langer vol, als de eerdere, die is twee maanden geleden bij me weggelopen.’ De landgoedbeheerder keek me ietwat vragend aan, want hij was zeker van mening, dat een huishoudster niet aan tafel met het heerschap, maar toch bij het gewone volk moest eten. Daarom antwoordde ik hem: ‘Philipp is met mijn zoon bevriend geraakt, als was het zijn eigen kind. Nu wil hij hem tijdens het eten ook in zijn buurt hebben.’

De man bekeek me van boven naar beneden, nadat ik de graaf alleen maar bij zijn voornaam genoemd had. Ik hield echter rustig stand onder zijn blik. Aan zulke blikken moest ik zeker gaan wennen, bedacht ik me. Want ik wilde nog veel meer voor Philipp doen.


Wegerer Scholz 65

Bitwa pod Dobromierzem


Potem była Bitwa pod Dobromierzem w 1745 roku, gdzie więcej jak dwa tysiące uzbrojonych chłopów król Friedrich otoczyły mieli kosami i cepami i wezwali mu, w końcu wszyscy katolicy zabić w kraju, w przeciwnym razie nigdy nie będzie pokoju na Śląsku. Ponieważ nie mogli opuścić się ponownie byciu panów, jak to było od stu lat. Katolicy nie zwrócili uwagi na wzajemną tolerancję, której domagał się król.

Król musiało mówić do nich długo i czarująco, zanim opuścili broń i poszli do domu. Ale to podgrzało dalej u ludność i Philipp miał wrażenie, że to byli głównie kilku przywódców wśród mniejszości katolickiej. Zostały one nawet wysłane przez Kościół Katolicki po za Śląskiem, aby pobudzić bunt. Było to zatem wielkie i ważne zadanie dla niego, aby doprowadzić i zachować moralizatorski kierunek katolików dla większej tolerancji dla pokoju na Śląsku.

Philipp często rozmawiał ze mną o tym i prosił mnie o radę, jeśli gdzieś się nie udał. Z tego powodu wiedziałem, jak bardzo ta misja była dla niego ważna, tak, że trzymał ją jako misję przygotowaną przez Boga dla niego, na której mierzone było jego życie.

W związku z tym nie byłem zaskoczony, że Philipp odpowiedział na propozycje Carla, że ​​zrezygnuje szybszej z Gryf, niż jego diecezja w Wrocławiu. „Carl, niech ty rezygnujesz z twoje austriackie biuro w Pradze i przejdź do Cieplice i Gryf.”.


Toen vond de de slag bij Hohenfriedberg in 1745 plaats waar meer als tweeduizend met zeisen en dorsvlegels bewapende boeren koning Friedrich omsingeld hadden en naar hem geroepen hadden, dat hij nu eindelijk alle katholieken in het land moest doodslaan, anders zou er nooit geen vrede in Silezië zijn. Want die konden het niet laten, weer alleen de heren te willen zijn, zoals het al honderd jaar geweest was. Van de wederzijdse tolerantie, waartoe de koning opriep, lieten de katholieken niets merken.

De koning had lang en bezwerend op hen in moeten praten, voordat ze de wapens lieten zakken en naar huis gingen. Maar het broeide verder onder de bevolking, en Philipp had de indruk, dat het hoofdzakelijk enkele opruiers onder de katholieke minderheid waren. Ze werden zelfs door de katholieke kerk van buiten Silezië gestuurd, om het oproer aan te wakkeren. Het was voor hem dus een grote en belangrijke opgave, om de moralistische sturing van de katholieken naar een grotere tolerantie voor de vrede in Silezië te bewerkstelligen en te bewaren.

Philipp had vaak met mij daarover gesproken, en mij om raad gevraagd, als het hem ergens niet gelukt was. Ik wist daardoor, hoezeer hem deze opdracht aan het hart ging, ja, dat hij het als een door God voor hem voorbereide opdracht hield, waaraan zijn leven gemeten werd.

Ik was daarom ook helemaal niet verbaasd, dat Philipp op Carls voorstellen antwoordde, dat hij eerder het heerschap Greiffenstein zou opgeven, als zijn bisdom Breslau. ‘Carl, geef jij toch je Oostenrijks ambt In Praag op en ga naar Warmbrunn en Greiffenstein.’

zaterdag 24 augustus 2019

Wegerer Scholz 50

Dom na Boza Gora

Philipp opowiedział także o swoim życiu w Breslau, że był tam jako ksiądz. Teraz siedział w zielonym płaszczu myśliwego, ale mogłem też wyobrazić go sobie w czarnym ornacie. W moim umyśle wyobrażałem go sobie tak po usłyszeniu o jego święceniach. Słuchałeś uważnie i nagle powiedziałeś:

"Czy jesteś katolikiem? Ale
my jesteśmy ewangeliczni. "Wiem, że nam to nie przeszkadza, prawda?" odpowiedź Philipa. Pokiwałeś głową w porozumieniu i roześmiałem się, ponieważ na tak dawno, ważne pytania można teraz tak łatwo odpowiedzieć. Naprawdę żyliśmy w niezwykłej nowej wolności.

Aby wypróbować nowy łuk, poszed
liscie na pastwisko za domem. Ja byłem w domu i musiałem się śmiać z czystego szczęścia, kiedy stało się dla mnie jasne, jak łatwo i oczywiste, że Philipp zabrał mnie i ciebie do swojego życia.

Tydzień później wóz
powożenie z Philippem od Gryf ruszył w stronę Boża Gora i zabrał nas oboje z bagażem. Philipp zaoferował mi i tobie siedzenie w kierunku podróży, ponieważ to bardziej komfortowy i bezpieczny. Usiadł przeciw nami. Po chwili zacząłeś z nim rozmowę i stanąłeś między jego kolanami. Pociągnął cię na kolana, żebyś mógł lepiej ze sobą rozmawiać. Podobał mi się ten piękny obraz, ojciec i syn. Nie mogłem sobie wyobrazić tego tak pięknie nawet w moich snach.Wóz bujał tam iz powrotem po złych drogach, a Philipp musiał cię dobrze trzymać. Często musialiscie się z tego śmiać. Philipp miał cię na jednej nodze, a ty złożyłeś propozycję, że powinienem usiąść po drugiej. Philipp to popierał, a teraz kołysaliśmy wszystkie trzy w przód iw tył. To było bardzo zabawne i zauważyłeś, jak czule potraktował mnie Philipp i jak cieszył się każdym fizycznym dotknięciem, tak, a czasem nawet sam był inicjator. Mieliśmy dużo przyjemność i byleś okay z tym.


Philipp vertelde ook over zijn leven in Breslau, dat hij daar als priester voerde. Nu zat hij in een groene jagersjas langs me, ik kon hem echter ook goed in een zwarte kazuifel voorstellen. In gedachten had ik hem immers ook zo voorgesteld, nadat ik van zijn priesterwijding gehoord had. Jij had aandachtig toegehoord en zei plotseling:

Ben jij katholiek? Maar wij zijn evangelisch. ‘Dat weet ik, dat stoort ons toch niet, of wel?’, was Philipps antwoord. Jij knikte instemmend toe, en ik moest lachen, omdat zulke vroeger belangrijke vragen, nu zo makkelijk beantwoord konden worden. We leefden werkelijk in een ongewone nieuwe vrijheid.

Om de nieuwe boog uit te proberen gingen jullie achter het huis naar een wei. Ik bleef thuis en moest van puur geluk lachen, toen me duidelijk werd, hoe makkelijk en vanzelfsprekend Philipp mij en jou in zijn leven opgenomen had.

Een week later rolde de reiswagen met Philipp van de Greiffenstein komend om te beginnen naar Gotthardsberg, en nam ons beiden met onze bagage mee. Philipp bood mij en jouw de bank in de rijrichting aan, omdat je daar gemakkelijker en zekerder zit. Hij ging tegenover ons zitten. Na een tijdje begon je een gesprek met hem en ging tussen zijn knieën staan. Hij trok je op zijn schoot, zodat jullie beter met elkaar konden praten. Ik genoot van dit mooie beeld, vader en zoon. Ik had het in mijn dromen niet zo mooi kunnen voorstellen.

De wagen schommelde heen en weer op de slechte wegen en Philipp moest je goed vasthouden. Jullie moesten er vaak, hartelijk om lachen. Philipp had jou op één been zitten, en jij deed het voorstel, dat ik op het andere moest gaan zitten. Philipp ondersteunde het, en nu schommelden we alle drie heen en weer. Het was heel grappig en je merkte, hoe teder Philipp met me omging en hoe hij van elke lichamelijke aanraking genoot, ja en soms ook zelf de aanstichter was. We hadden veel plezier, en jou vond het ook goed zo.

zaterdag 17 augustus 2019

Wegerer Scholz 49


Horst Rehnert z Blumendorf



Kiedy wstałem, aby wrócić do domu, wziął mnie w ramiona, przycisnął do mnie blisko i pocałował na mojej szyi, w lewo iw prawo. Nie zarumieniłem się, jak to się stało kilka lat temu. W niej teraz wzięło to za pewnik. Potem podniósł cię i powiedział

"Lubię cię, myślę, że możemy zostać dobrymi przyjaciółmi. Przyjdę do ciebie dziś po południu, możemy razem zrobić łuk i strzałę. Nie umiesz tego zrobić jeszcze, prawda? "

W drodze powrotnej zapytałeś mnie, kim był ten pan, którego spotkaliśmy na drodze. Wyjaśniłem ci, że był to hrabia Phillipp Gotthard von Schaffgotsch, który teraz rządził całym krajem tutaj i na zamek Gryf. Byłeś bardzo zaskoczony, że ten wysoki pan chciał przyjść do ciebie, aby zrobić łuk i strzały, ale byłeś bardzo zadowolony.

Dwie lub trzy godziny później zapukano do naszych drzwi i wszedł Philipp. Miał gałęzie wierzby do robienia łuków, jelit, gałązek na strzały i pióra. Powitał mnie ponownie dwoma pocałunkami, na które odpowiedziałem w ten sam sposób. Kochałem to, jak otwarcie pokazaliśmy naszą obecną czułość. Natychmiast zaczął z tobą ciąć ten łuk i dawał ci obowiązki, które mógłbyś zrobić nieszkodliwie. Na początku musieliście najpierw omówić i dyskutować na budowę dobrego łuku. Potem musieliśmy pracować, a Philipp zaczął do mnie mówić. Powiedział, że chciałby ponownie wyjechać do Wrocławia w ciągu tygodnia i czy mógłbym załatwić moje sprawy w taki sposób, abyśmy wszyscy mogli odejść razem? Uważałem, że to dobrze, że ta rozmowa była prowadzona tak otwarcie z tobą. Najpierw słuchałeś tylko, ale potem powiedziałeś też, co chcesz zabrać do Wrocławia. Byłem z ciebie dumny, ponieważ podjąłeś moje zobowiązanie w leśnictwie też do swojej decyzji. Byłem dumny, że miałem tak wspaniałego i rozsądnego syna, chociaż w tym czasie miałeś zaledwie sześć lat.

Toen ik opstond, om naar huis te gaan, nam hij mij in zijn armen, drukte me dicht tegen zich aan en gaf me links en rechts een kus op mijn hals. Ik bloosde niet, zoals enkele jaren geleden gebeurd was. In vond het nu als vanzelfsprekend. Toen tilde hij jou op en zei:

Ik mag jou, ik denk, dat we goede vrienden kunnen worden. Ik kom je vanmiddag 
opzoeken, dan kunnen we samen een pijl en boog maken. Dat kun je zeker nog niet, toch?’

Op de terugweg vroeg je mij, wie die heer was, die we op de weg ontmoet hadden. Ik legde je uit, dat dit de graaf Phillip Gotthard von Schaffgotsch was, die nu op de Greiffenstein het hele land hier regeerde. Je was heel verbaasd, dat deze hoge heer naar jou wilde komen, om een pijl en boog te maken, maar je verheugde je zeer.

Twee of drie uren later al werd er op onze deur geklopt en Philipp kwam binnen. Hij had wilgentakken voor het maken van een boog, darmen, twijgen voor de pijlen en veren meegebracht. Hij begroette me weer met twee zoenen, die ik op dezelfde manier beantwoordde. Ik vond het heerlijk, hoe openlijk wij onze nu verder bestaande toeneiging toonden. Hij begon meteen, met jou een boog te snijden, en gaf je steeds karweitjes die ongevaarlijk door jou gedaan konden worden. In het begin moesten jullie eerst over de bouw van een goede boog discussiëren. Daarna moest er gewerkt worden, en Philipp begon met mij te praten. Hij zei, dat hij over een week weer naar Breslau wilde reizen, en of ik tot dan mijn zaakjes zo geregeld kon hebben, dat we allemaal samen konden vertrekken? Ik vond het goed, dat dit gesprek, zo open met jouw erbij, gevoerd werd. Eerst luisterde je alleen, maar dan zei je ook, wat jij per se mee naar Breslau wilde nemen. Ik was trots op je, omdat je mijn toezegging in de boswachterij ook tot jouw beslissing gemaakt had. Ik was trots, dat ik zo’n grote en verstandige zoon had, hoewel je toentertijd pas net zes jaar was.

zaterdag 10 augustus 2019

Wegerer Scholz 48


Rodzina Friedrich z Blumendorf



"Jak ma na imię?" zapytał Philipp. Nie utrzymywał cię z oczu przez cały czas. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, powiedziałeś: "Nazywam się Jörg. Mój ojciec walczył dla króla pruskiego w bitwie pod Mollwitz i zmarł z powodu urazu dwa miesiące temu. Był prawdziwym bohaterem, powiedział pastor i jestem z niego dumny. "
Philipp słuchał cię poważnie. Czulem u niego, że on rozumiał z twoje kilka słów, całe nasze dotychczasowe życie, a także jaką rolę on mógłby odgrywać w przyszłości. Możesz zrozumieć, że w tej chwili nie mogłem ci powiedzieć, że Johann nie był twoim ojcem. Byłeś z niego taki dumny i twój przykład na kolejne lata. Nie chciałem tego i nie mogłem to zepsuć. Zrozumiesz, że mogę to zrobić tylko dzisiaj, mimo że już dużo wiesz o mnie i o sobie podczas czytania. Być może miałeś późni już domniemanie tak jak dzieci powoli podejrzewają, że historie o króliczku wielkanocnym i Świętego Mikołaja są tylko dobrymi i bardzo przydatnymi historiami dla małych dzieci. Jednak chcę też przyznać, że bardzo cierpiałem, nie być w stanie bezpośredni mówic ci prawdę.

"Bibiana idź
z mną do Wroclaw" - powiedział nagle Philipp w milczącym momencie i nie byłem zaskoczony. W ostatnich latach w moim pomyślenie zawsze żyłem z niego. Miałem więc wyobraźnie o niego, który pasował.

"Tak, Philipp," odpowiedziałem i spojrzałem na niego poważnie. Powoli uśmiech pojawił się na naszych twarzach, z uśmiechem zgody. Żona leśniczego przyniosła gorący napój i powiedziała, że ​​pokoje są gotowe
dla hrabia, jeśli chce założyć suche ubrania. Wszyscy mówiliśmy o sprawach nieistotnych. Nie mogłem oderwać wzroku od Philipa i patrzyłem z przyjemnością, jak jego oczy wędrowały ode mnie do ciebie i z powrotem do mnie. Mogłem bardzo dobrze zrozumieć, co działo się w jego umyśle.



Philipp had met een ernstig gezicht naar je geluisterd. Ik merkte aan hem, dat hij uit je paar woorden, ons hele leven tot dan toe begreep, en tevens welke rol hij daar in de toekomst kon spelen. Je kunt begrijpen, dat ik je op dat moment niet kon zeggen, dat Johann niet je vader was. Je was zo trots op hem, en je voorbeeld voor verdere jaren. Dat wilde en kon ik niet kapot maken. Je zult begrijpen dat ik dat pas vandaag kan doen, hoewel je nu tijdens het lezen al veel over mij en jezelf weet. Misschien heb je later toch al een vermoeden gehad, zoals kinderen langzaam vermoeden dat de verhalen van de paashaas en de kerstman alleen maar goed menende en zeer nuttige verhalen voor kleine kinderen zijn. Ik wil echter ook eerlijk toegeven, dat ik zeer onder geleden heb, je niet direct de waarheid te vertellen.

Bibiana kom mee naar Breslau’, zei Philipp plotseling op een stil moment, en ik was niet verrast. Ik had in de laatste jaren in gedachten steeds met hem geleefd. Ik had daardoor een beeld van hem, wat paste.

Ja graag, Philipp’, antwoordde ik en keek hem ernstig aan. Langzaam kwam in onze gezichten een lach te voorschijn, een lach van overeenstemming. De boswachtersvrouw bracht de warme drank en zei, dat de kamers voor de graaf klaar waren, als hij droge kleren wilde aantrekken. We praatten allemaal nog over onbelangrijke zaken. Ik kon mijn ogen echter niet meer van Philipp afhouden, en bekeek met plezier, hoe zijn blikken van mij naar jou, en weer terug naar mij gingen. Ik kon heel goed begrijpen wat er toen in zijn hoofd omging.

zaterdag 3 augustus 2019

Wegerer Scholz 47

Kremserfahrt na Gotthardsberg

 
W wiosną hrabia Hans Anton zmarł w Wrocławiaku i spodziewano było, że jego syn Carl Gotthard przejmie panstwo Gryf. Ale z Berlina przyszedł rozkaz, że Carl Gotthard, tak długo, jak będzie zajmował jakiś urząd austriackiego rządu w Pradze, nie będzie mógł przejąć drugiego urząd na pruskim Śląsku. Jako panujący następca jego syn z drugiego małżeństwa został mianowany: Philippa Gottharda.

Kiedy o tym usłyszałem, poczułem się tak, jakbym został
em uderzony piorunem. Philipp może teraz także przybyć do Boża Góra. Wymyślałem, co może się stać, jeśli się spotkamy. To ciągle przechodziło przez moją głowę, a ja źle spałem. Na pewno myślałeś, że to ma coś wspólnego ze śmiercią Johanna i pocieszałeś mnie czule. Z czasem moje podekscytowanie znowu spadło, a my kontynuowaliśmy nasze spokojne i szczęśliwe życie.

W chłodny wiosenny dzień razem
byliśmy w Kwieciszowice. W drodze powrotnej zaczęło padać ciężko. Kiedy walczyliśmy na drodze do Boża Góra przed burzliwym wiatrem, musieliśmy skakać omijać wielu kałużach. Złapałem twoja ręka, ponieważ zobaczyłem, jak ktoś pędzi ku nam w deszczu. Prawie mielismy uderzenie i wszyscy byliśmy zaskoczeni. Spojrzałem w twarz Philipa i on natychmiast mnie rozpoznał. Ja dostalem zesztywnienie i musiałem mocno uścisnąć twoją dłoń, ponieważ dałeś okrzyk. Wtedy Philipp spojrzał na ciebie ode mnie i mogłem zobaczyć z jego twarzy, że nagle stało się dla niego jasne, że jesteś jego synem. Podobieństwo było bardzo uderzające, jak już widziałem. Wyglądalesz jak dwie krople wody na młodego Philipa.

"Bibiano, najpierw wyjdź z tej okropnej pogody na suchym lądzie!" I
ciągał nas kilka kroków do leśniczówką. Wyciągnęliśmy nasze nasączone kurtki. Zona leśnika, która nas usłyszała, zrozumiała wszystko i zniknęła w kuchni, przygotowując gorący napój dla nas wszystkich.

"Jak ma na imię?" zapytał Philipp. Nie utrzymywał cię z oczu przez cały czas. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, powiedziałeś: "Nazywam się Jörg. Mój ojciec walczył
dla króla pruskiego w bitwie pod Mollwitz i zmarł z powodu urazu dwa miesiące temu. Był prawdziwym bohaterem, powiedział pastor i jestem z niego dumny. "




In het voorjaar was graaf Hans Anton in Breslau gestorven en men verwachtte, dat zijn zoon Carl Gotthard het heerschap Greiffenstein zou overnemen. Maar uit Berlijn kwam echter het bevel, dat Carl Gotthard, zolang hij een ambt van de Oostenrijkse regering in Praag zou uitoefenen, hij geen tweede ambt in Pruisisch Silezië zou mogen overnemen. Als regerend opvolger werd daarom zijn zoon uit het tweede huwelijk Philipp Gotthard benoemd.

Toen ik daarvan hoorde, was het alsof ik door de bliksem getroffen werd. Philipp zou nu misschien ook naar Gotthardsberg komen. Ik bedacht, wat er zou kunnen gebeuren, als we elkaar troffen. Het ging me steeds door het hoofd, en ik sliep slecht. Jij dacht zeker dat het met de dood van Johann te maken had, en troostte me teder. Met de tijd zakte mijn opwinding weer, en we gingen door met ons rustige en gelukkige leven.

Op een koele lentedag waren we samen naar Blumendorf geweest. Op de terugweg begon het hard te regenen. Toen we op de weg naar Gotthardsberg tegen de stormachtige wind voorwaarts vochten, moesten we om de vele plassen springen. Ik hand je hand gepakt, want ik zag in regen iemand op ons af komen snellen. We waren bijna op elkaar gebotst, en we bleven allemaal geschrokken staan. Ik keek in Philipps gezicht, en hij herkende me ook meteen. Ik verkrampte en moet hard in je hand geknepen hebben, omdat je een schreeuw gaf. Toen keek Philipp van mij naar jou, en ik kon aan zijn gezicht zien, dat hem plotseling heel duidelijk werd, dat jij zijn zoon was. De gelijkenis was zeer treffend, zoals ik al gezien had. Je leek als twee druppels water op de jonge Philipp.


Bibiana, kom toch eerst eens uit dit verschrikkelijk weer in het droge!’ En hij trok ons de paar stappen terug naar de boswachterij. Daar trokken we onze doorweekte jassen uit. De boswachtersvrouw die ons had horen komen, begreep meteen alles en verdween in de keuken, om voor ons allemaal een warme drank klaar te maken.


Hoe heet hij?’, vroeg Philipp. Hij had je de hele tijd niet uit het oog gelaten. Voor ik kon antwoordden, zei je: ‘Ik heet Jörg. Mijn vader heeft in de slag bij Mollwitz voor de Pruissenkoning gevochten en is twee maanden geleden aan zijn verwonding overleden. Hij was een ware held heeft de pastor gezegd, en ik ben trots op hem.’

zaterdag 27 juli 2019

Wegerer Scholz 46

Kosciol ewangelicki w Proszowej

W ten sposób odbywa się w marcu nowy przyjęty pastor ewangelicki po raz pierwszy ewangelicki msza w na ten cel specjalny dostosowane stodoła. Wybrali największą stodołę we wsi, ale nie wszyscy wierzący mieścili się . Dlatego proboszcz robił kazanie w drzwiach, aby mógł być słyszany w kościele i poza nim.

Johann nie mógł udać się na uroczyste wydarzenie w
Proszowa, ponieważ stało się gorzej z jego nogą i musiał ciągle leżeć w łóżku. Pomagałeś my w tym czasie ruszający, zmieniając bandaż i pozostając z nim przez wiele godzin. Pewnego dnia, kiedy wróciłem z lasu zbierając drewno, siedziałeś nieruchomo obok jego łóżka. Johann zmarł z powodu zatrucia krwi. Wziąłem cię w ramiona i dopiero wtedy łzy pływali u ​​ciebie. Dwa dni później pochowaliśmy Johanna w Proszowa. Był to pierwszy pogrzeb ewangelicki od prawie stu lat. Cmentarz był całkowicie zaniedbany i najpierw trzeba było zrobić miejsce dla grobu. Było wielu ludzi na pogrzebie w Proszowa i pastor podziękował Johann, ponieważ dał swój życie, aby te zmiany byli możliwe. Często opowiadaliśmy między sobie o tej kazanie żałobnie. Dlatego przez to na pewno zapamiętasz ten dzień,

Pastor Heinrich Buchardi był nie tylko dobrym kaznodzieją, ale także wiele wiedział na temat budowy domu.
Też na korzyść siebie, proponowal najpierw budowac plebanie z dużym poddaszem, na którym można było odprawiać nabożeństwa w okresie jesiennym i zimowym. Później powstałby duży kościół z wieżą. Ponieważ wszyscy rolnicy, ogrodnicy, i wszyscy specjaliści z Proszowa, Kwieciszowice, Boża Góry i Antoniów entuzjastycznie i pilnie współpracowali, była plebania już w tym samym roku gotowe a kościół zakończone w roku następnym.

W Blumendorf, po 95 latach, ponownie powstała szkoła i rozpoczęto budowę nowego budynku szkolnego. Łatwo zrozumieć, że wszystkie te innowacje miały wpływ na wioskę. To było jak oddychanie po austriackich rządach, które stały się coraz bardziej opresyjne w ostatnich latach.



Zodoende hield al in maart een nieuwe aangenomen pastor in Kunzendorf voor de eerste keer een evangelische mis in een daarvoor ingerichte schuur. Men had daarvoor de grootste schuur in het dorp uitgekozen, desondanks konden er niet alle gelovigen in. De pastor hield daarom de preek in de deuropening, zodat hij in de kerk, maar ook daarbuiten gehoord kon worden.

Johann kon niet mee naar de feestelijke gebeurtenis in Kunzendorf, want het was erger geworden met zijn been, en hij moest constant in bed liggen. Jij hielp toentertijd ontroerend met het verwisselen van het verband en bleef urenlang bij hem. Op een dag toen ik van het hout sprokkelen uit het bos terugkwam, zat je stom langs zijn bed. Johann was aan een bloedvergiftiging gestorven. Ik nam je in mijn armen, en toen pas kwamen bij jouw de tranen. Twee dagen later hebben we Johann in Kunzendorf begraven. Het was de eerste evangelische begrafenis in bijna honderd jaar. Het kerkhof was helemaal verwilderd, en men moest eerst plaats maken voor het graf. Er waren veel mensen naar deze begrafenis in Kunzendorf gekomen, en de pastor dankte Johann, dat hij zijn leven gegeven had, zodat al deze veranderingen konden plaatsvinden. We hebben later nog vaak met elkaar over deze rouwpreek gesproken. Daarom zul je, je deze dag nog zeker goed kunnen herinneren.

De pastor Heinrich Buchardi, was niet alleen een goede preker, maar wist ook veel over het bouwen van een huis. Ook ten gunste van hemzelf, sloeg hij voor eerst een pastorie te bouwen met een grote zolder, waar men in de herfst en winter al kerkdiensten kon houden. Later zou dan een grote kerk met toren verrijzen. Omdat alle boeren, tuinders, en ook alle vakmensen uit Kunzendorf, Blumendorf, Gotthardsberg en Antoniwald enthousiast en vlijtig meewerkten, was de pastorie noch in hetzelfde jaar en de kerk al in het daaropvolgende jaar klaar.

In Blumendorf werd, eindelijk na 95 jaar, weer een school ingericht, en met de bouw van een nieuwe schoolgebouw begonnen. Het is gemakkelijk te begrijpen, dat al deze vernieuwingen hun invloed op het dorp hadden. Het was als het weer op ademen, na de in de laatste jaren steeds benauwder wordende Oostenrijkse heerschappij.