zaterdag 16 februari 2019

Wegerer Scholz 24

Chata mysliwska na Tloczyna


Anja i Johann nie poszli na chrzest w kościele w Giebułtów ponieważ ciąża Anji była tak daleko, że ​​narodziny mogły mieć miejsce każdego dnia. Kiedy grupa chrztu powróciła do Laidenhäuser, musieli usłyszeć od położnej, że matka i dziecko zmarli w chwili urodzenia. Ojciec, Johann, siedział złamany między dwoma ciałami. To był ogromny szok dla Magdaleny i Jörga Hansa Ulricha.

Życie jednak musiało iść dalej. Małe niemowlę zajęło dużo czasu. Ale kiedy hrabia Hans Anton przyszedł na polowanie, było tak wiele do zrobienia w leśnictwie, że zakwaterowała mnie kilka dni u dziadka Jörga Hansa Ulricha. Wiedziała, jak dobrze zaopiekował się nią i Anją po wczesnej śmierci matki, że ona z radością powierzyła córce do jego ręce. Jörg Hans Ulrich miał już 75 lat, ale najwidoczniej pozostał młody w swojej istocie z powodu ciągłej pracy z dziećmi. On był zadowolony z powierzonych mu obowiązków i był bardzo szczęśliwy ze swojego wnuka. Muszę przyznać, że do dzisiaj dobrze pamiętam jego już pomarszczoną twarz, która zawsze promieniowała wielką miłością i dobrocią. Z drugiej strony, w ogóle nie pamiętam twarzy mojego ojca.

Musiałem mieć dwa lata, kiedy na jesienią ogłoszono była wielki polowanie. Matka była w ciąży, a zatem bardzo szczęśliwa, że ​​mogłem spędzić ten czas u dziadkiem. Hrabia przywiózł także swojego osiemnastoletniego syna, Carlę Gottharda, który wywołał wiele hałasu i podekscytowania w leśniczówce. Każdego dnia mąż Magdaleny polował z hrabiego i jego przewodnictwo. Na końcu, zorganizowane było duże polowanie z nagonką, dla którego hrabia zaprosił jeszcze kilku znajomych z okolicy, którzy zebrali się przed południem w leśnictwie. Wieczorem zaplanowano dużą imprezę, a wcześniej Magdalena na to brała pomoc w sąsiedztwa.



Anja en Johann waren niet meegegaan naar de doop in de kerk van Gebhardsdorf omdat de zwangerschap van Anja zo ver gevorderd was, dat de geboorte elke dag kon plaats vinden. Toen het doopgezelschap weer naar de Laidenhäuser terug kwam, moesten ze van de vroedvrouw horen, dat moeder en kind bij de geboorte gestorven waren. De vader, Johann zat gebroken tussen de beide lijken. Dat was een zware schok ook voor Magdalena en Jörg Hans Ulrich.

Het leven moest echter verder gaan. De kleine zuigeling vergde veel tijd. Maar als de graaf Hans Anton kwam jagen, dan was er in de boswachterij zoveel te doen, dat ze mij meerdere dagen bij grootvader Jörg Hans Ulrich onderbracht. Ze wist toch, hoe goed hij na de vroege dood van hun moeder voor haar en Anja gezorgd had en vertrouwde graag haar dochter aan zijn handen toe. Jörg Hans Ulrich was nu al 75 jaar oud, maar was klaarblijkelijk door zijn voortdurende bezigheid met kinderen in zijn wezen jong gebleven. Hij was blij met de hem toebedeelde plichten en was zeer gelukkig met zijn kleinkind. Ik moet toegeven, dat ik me zijn al gerimpelde gezicht goed kan herinneren, dat steeds een grote liefde en goedheid uitstraalde. Aan het gezicht van mijn vader daarentegen, kan ik me helemaal niet herinneren.

Ik moet twee jaar geweest zijn, toen er in de herfst weer een grote jachtpartij aangekondigd was. Moeder was zwanger, en daarom heel blij, dat ik die tijd bij grootvader kon doorbrengen. De graaf had ook zijn achttienjarige zoon Carl Gotthard meegebracht, en die zorgde voor veel lawaai en opwinding in het boswachtershuis. Elke dag ging Magdalena’s man met de graaf en zijn begeleiding jagen. Ter afsluiting zou een grote drijfjacht georganiseerd worden, waarvoor de graaf nog enkele vrienden uit de omgeving uitgenodigd had, die in de voormiddag bij de boswachterij bijeen kwamen. ’s Avonds was er een groot feesteten gepland, en daarvoor had Magdalena nog hulp uit de buurt gehaald.

zaterdag 9 februari 2019

Wegerer Scholz 23

Slub przed skola w Proszowa latach 30 


Nie mogło więc trwać długo, aby obaj później, mieli międzyczasie osiemnaście lat, zakochali się w leśnik jego pomocy. Jedynym problemem było to, że opozycja obu mężczyzn zakochali się dokładnie odwrotna. Leśnik kochał Ania, a jego pomocy Magdalenie. To spowodowało całą serię niezbyt ładnych, a czasem tragicznych zmian i nieporozumień, których Jörg Hans Ulrich też nie mógł rozwiązać, bez względu na to, jak bardzo starał się. W końcu to Magdalena utrzymywała swoją miłość do leśniczego. Jednak rozczarowany pomocnik leśny Johann był tak szybko pod wrażeniem Anji, jak przed tym o Magdaleną.

Więc nic dziwnego, że ślub tych dwóch dziewcząt odbył się tego samego dnia w roku 1719. Obie pary mieszkały później w tym samym domu, w leśniczówce. Obie kobiety zaszły w ciążę w tym samym czasie i ludzi uważali również, że prawie równocześnie oczekiwane dzieci będą miały również tę samą płeć. Ale wszystko było inaczej.

Magdalena urodziła dziewczynę w 1720 r., która otrzymała imię Bibiana, kiedy została ochrzczona. To byłem ja, twoja matka. Nazwa Bibiana była propozycją mojego dziadka, kiedy Magdalena i jej mąż nie mogli zdecydować, które imię ja mam mieć. Tak nazywała jego matka, które on opiekował przez wiele lat, i najwyraźniej był bardzo w swoim sercu ze względu na jego opiekę. Od niej dostał pierścionek dla palce przed jej śmierć, którą on zawsze nosił, ale oddał swoją żonę Hedwigowi na ich ślub. Po jej śmierci on znów nosił ten pierścień, a kiedy bawił się z tym w myślach, pewnie myślał o swoim szczęśliwym małżeństwie z Hedwigiem. Nadal mieszkał w domu rodziców Hedwiga, którzy po pewnym krotki czasie zmarli, po sobie.


Zo kon het niet lang uitblijven, dat de beiden later, ze waren intussen achttien jaar, op de boswachter en zijn hulp verliefd werden. Alleen het probleem daarbij was dat de tegenliefde van de beide mannen precies omgekeerd was. De boswachter hield van Anja en de boswachtershulp Magdalena. Dat veroorzaakte een hele reeks helemaal niet leuke en soms tragische verwisselingen en misverstanden, die Jörg Hans Ulrich ook niet kon oplossen, hoezeer hij zijn best ook deed. Tenslotte was het Magdalena die zich met haar liefde voor de boswachter doorzette. De teleurgestelde boswachtershulp Johann was echter snel zo onder de indruk van Anja, als hij het tevoren van Magdalena was.

Het was dan ook niet verwonderlijk, dat de bruiloft van de beide meisjes op dezelfde dag in het jaar 1719 plaats vond. Beide paren woonden later in hetzelfde huis, het boswachtershuis. Beide vrouwen werden tegelijkertijd zwanger, en men dacht ook, dat de bijna gelijktijdig verwachte kinderen ook hetzelfde geslacht zouden hebben. Maar het liep allemaal anders.

Magdalena baarde een meisje in 1720, dat bij het dopen de naam Bibiana kreeg. Dat was ik, jouw moeder. De naam Bibiana was een voorstel van mijn grootvader, toen Magdalena en haar man niet konden beslissen welke naam ik zou krijgen. Zo heette zijn moeder, die hij vele jaren verpleegd had, en door zijn zorg blijkbaar zeer in zijn hart gesloten had. Van haar had hij voor zijn dood een vingerring gekregen, die hij altijd zelf gedragen had, maar op zijn bruiloft aan zijn vrouw Hedewig geschonken had. Na haar dood, droeg hij de ring weer zelf, en als hij in gedachten verzonken met zijn ring speelde, dacht hij waarschijnlijk steeds weer aan zijn gelukkige huwelijk met Hedewig terug. Hij woonde nog steeds in het huis van Hedewigs ouders, die na een tijdje, kort na elkaar gestorven waren.

zaterdag 2 februari 2019

Wegerer Scholz 22

Kwieciszowice


Dwie dziewczyny rozwijały się przez lata do dwoje dzieci, od które wszystkie myśleli że są bliźniaczki. Jörg też je ubierał ich to samo nie chciał odróżniać jego córka od sierota. Nosili włosy w ten sam sposób i oboje mieli dużo piegi w twarz. Obaj również mówili do niego "tatusiu". Nie tylko zadbał o ich materialne zdrowie, ale także nauczył je czytać i pisać oraz wyjaśniał im całą naturę. Często przebywali w lesie, obserwowali zwierzęta i zbierały owoce leśne. Wesoły trio, teraz już stary człowiek z dwójką młodych dziewcząt, byli znany wszędzie i chętnie byli widziany.

Oczywiście zmieniło, ​​ich związek kiedy dziewczęta weszły w okres dojrzewania. Zazwyczaj rodzice i dzieci oddalali się w tym czasie, ponieważ czują, że muszą stanąć na własnych nogach. Tak też było z Magdaleną i Anją. Jörg Hans Ulrich już zmienił trochę swoje podejście do dziewcząt. Do tej pory był lojalny, opiekuńczy ojciec, ale teraz był bardziej rozsądny przyjaciel z dzieciństwa, który był niesienna pomoc na bok, a ich opinia była zawsze liczyć, zawsze mówił bardzo otwarcie o pytania dotyczący tej czasów, i wyjaśnił, również zmiany w ich ciałach i uczucia, które się z nimi wiązały. Zrozumieli to bardzo dobrze, ponieważ znaleźli dowód tego na własne zachowanie i na teraz różne inny potrzeby.

Znowu te dwie dziewczyny zareagowały prawie tak samo. Niemal w tym samym dniu podczas impresa w karczma były zakochany po raz pierwszy, i Jörg Hans Ulrich cieszył zmianę zachowania dwóch kochanków, bo w ten sposób ponownie wspominał go o swojej własnej być zakochany. To było tak, jakby on sam znowu się zakochał. Potem obaj szybko mieli rozczarowujące doświadczenie z przyjaciółmi i Jörg musiał ich pocieszać i mógł to również robić przez opowiadając o swoje historie miłosne.


De beide meisjes ontwikkelden zich in de loop van de jaren, tot twee kinderen, die iedereen voor een tweeling hield. Jörg kleedde ze ook hetzelfde, hij wilde tussen zijn dochter en het weeskind geen verschil maken. Ze droegen de haren op dezelfde manier en hadden beide veel zomersproetjes in het gezicht. Beide zeiden ook ‘papa’ tegen hem. Hij zorgde niet alleen ontroerend voor hun materiële gezondheid, maar leerde ze ook lezen en schrijven en legde hun de hele natuur uit. Zo waren ze vaak in het bos onderweg, ze bestudeerden de dieren en verzamelden bosvruchten. Het vrolijke driespan, de nu al oude man met de beide jonge meisjes, waren overal bekend en werden graag gezien.

Het bleef natuurlijk niet uit, dat hun verhouding veranderde toen de meisjes in de pubertijd kwamen. Meestal groeien ouders en kinderen in deze tijd uit elkaar, omdat ze voelen dat ze op eigen benen moeten staan. Dit was ook het geval bij Magdalena en Anja. Jörg Hans Ulrich had zijn houding ten opzichte van de meisjes uit zichzelf al iets veranderd. Tot nu toe was hij een trouwe, zorgende vader geweest, maar nu was hij meer de verstandige jeugdvriend, die ze met raad en daad ter zijde stond, en hun mening altijd liet meetellen, sprak altijd heel open over vragen betreffende deze tijd, en legde hen ook de veranderingen in hun lichaam en de gevoelens die hierbij hoorden uit. Ze begrepen het heel goed, want ze vonden het bewijs hiervan in hun eigen gedrag en hun nu andere behoeftes.

Opnieuw reageerden de beide meisjes bijna hetzelfde. Bijna op dezelfde dag tijdens een feest in de dorpsherberg werden ze voor de eerste keer verliefd, en Jörg Hans Ulrich genoot van de verandering van het gedrag van de beide verliefden, omdat hij daarbij ook weer aan zijn eigen verliefd zijn werd herinnerd. Het was voor hem alsof hij zelf weer verliefd werd. Daarna hadden beide ook snel een teleurstellende ervaring met hun vrienden en Jörg moest beide troosten en kon dat ook, door zijn eigen liefdesverhalen te vertellen.

zaterdag 26 januari 2019

Wegerer Scholz 21

zamek Gryf


Kilka dni później Jörg Hans Ulrich poszło do Gryf i poprosił o jego uwolnienie jako sołtys z Kwieciszowice. Hrabia Christoph, które usłyszał od lawina w Kwieciszowice, Rębiszów i kilka innych wiosek, mógł rozumieć, że Jörg tylko chciał troszczyć się o swoje córka i dla sierota z wioski. Też obiecał mu, że pomoże mu hojnie w odbudowie zniszczonego domu. W końcu mógł wyrazić swoją wdzięczność za pomoc w tym wypadku.

Nie przyszło to już z pomocą, ponieważ stary hrabia Christoph zmarł w następnym roku, a jego następca Hans Anton von Schaffgotsch miał wiele innych interesów, więc wniosek Jörga pozostał bez odpowiedzi. Sam Jörg wątpił, czy będzie musiał odbudować swój dom w tym samym miejscu na wsi, ponieważ zawsze będzie przypominał mu o swoim małżeństwie z Hedwigiem. Magdalena i Anja czuli się bardzo dobrze w swoim nowym domu na górze, i to było dla niego najważniejsze.


Enkele dagen later ging Jörg Hans Ulrich naar de Greiffenstein en vroeg om zijn ontslag als schout van Blumendorf. Graaf Christoph had van het ongeluk, dat Blumendorf, Rabishau en nog enkele dorpen getroffen had gehoord en kon Jörgs besluit om nog alleen maar voor zijn dochter en het andere weeskind uit het dorp te zorgen, goed begrijpen. Hij beloofde hem echter ook, om hem bij de wederopbouw van zijn vernielde huis royaal te helpen. Zodoende kon hij zich eindelijk voor de hulp van zijn toenmalig ongeluk op passende wijze erkentelijk tonen.

Tot deze hulp kwam het niet meer, want de oude graaf Christoph stierf in het daaropvolgende jaar en zijn opvolger Hans Anton von Schaffgotsch had heel veel andere interesses, zodat de betreffende aanvraag van Jörg bij het heerschap onbeantwoord bleef. Jörg zelf twijfelde, of hij zijn huis op dezelfde plek in het dorp weer moest opbouwen, want het zou hem steeds aan zijn huwelijk met Hedewig herinneren. Magdalena en Anja voelden zich in hun nieuwe huis op de berg ook heel goed, en dat was voor hem nu het belangrijkste.

zaterdag 19 januari 2019

Wegerer Scholz 20

Szkod powod w latach 30


Później zostali obudzeni przez gospodyni i musieli się umyć w gorącej wodzie, którą już przygotowała. Dostali również ubrania do założenia i gorącą zupę do wzmocnienia. Każdy raz, kiedy Jörg musiał myśleć o Hedewigu, łzy pojawiały się i on trzymał jego ręce na twarzy. Przyszła do niego stara gospodynia i powiedziała, że ​​nie musi się wstydzić, ona musiała też płakać, gdy pomyślała o tej biednych ludziach, którzy nagle zostali zabici.


Kilka godzin później przybyli teściowie Jörga, ponieważ usłyszeli, co się wydarzyło w Kwieciszowice, i zabrali go wraz z Magdaleną na górę do domu na górze. Zatrzymał się tu tylko na krótko chwile i wrócił do Kwieciszowice, aby wykopać Hedwig, umyć i sprowadzić gdzieś, tak aby przynajmniej pozbyć się tego okropnego błota. Jakis rolnik pomógł mu i zaoferował jego domowi na oględzin ciała.

Kiedy byli w drodze z Hedwig do jego gospodarstwo, spotkali kolejną grupę mężczyzn, którzy przeszukali inny dom na skraju lawiny na inny ocalałych. Tam też znalezli tylko ciała. Tylko mała dziewczynka w wieku około trzech lat uciekła z błota jak cud, bo właśnie odebrała coś od sąsiadów w tej chwili kiedy lawina zaczynała. Mężczyźni pytali swoich soltys, co zrobić z tą dziewczyną, ponieważ teraz nie miała już rodziców i nie znali żadnej rodziny. Jörg powiedział wtedy: "Dzisiaj straciłem żonę, zajmę się dziewczyną".

Znów zabrali ciało Hedewiga i zabrali ją w domu, a mała Ania patrzyla na to nieme. Potem kiedy Jörg i Anja byli w drodze do Boza Góra, przechodzili obok siebie powoli i bez słowa. Nagle Anja zatrzymała się i spojrzała na Jörga. Od razu wiedział, że Ania nie może już chodzić. Więc wziął ją, pomimo zmęczenia na ramieniu i powoli szedł dalej. Po krótkim czasie zasnęła na jego ramieniu. Stał przed domem swoich teściów: "Hedewig nie żyje. Zajmę się teraz tylko Magdaleną. Tutaj przyniosłem jej siostrę aby się razem bawić. Jej rodzice również zmarli dzisiaj."


Hij lag alleen op de vloer van een kamer en Magdalena zat naast hem, zonder iets te zeggen, met een behuild gezicht en ver opengetrokken ogen. Toen ze haar vader de ogen zag openen, lachte ze hem toe, en hij lachte terug. Beide zaten nog onder de modder, want de mannen waren weer snel terug gegaan, om anderen in het dorp nog te helpen. Jörg Hans Ulrich trok Magdalena tegen zich aan, en beide moeten van de uitputting weer ingeslapen zijn.

Ze werden later door de boerin gewekt en moesten zich in warm water wassen, dat ze al had klaargemaakt. Ze kregen ook enkele kleren om aan te trekken en een warme soep om aan te sterken. Steeds, als Jörg aan Hedewig moest denken kwamen de tranen, en hield de handen voor het gezicht. De oude boerin kwam naar hem toe en zei, dat hij zich niet hoefde te schamen, ook zij moest huilen, als ze aan de arme mensen dacht, die plotseling gedood waren.

Jörgs schoonouders kwamen enkele uren later, want ze hadden gehoord wat er in Blumendorf gebeurd was,en namen hem en Magdalena met zich mee naar boven, naar het huis op de berg. Hij bleef hier maar kort en ging weer terug naar Blumendorf om Hedewig verder uit te graven, te wassen en ergens naar toe brengen, zodat ze tenminste van die verschrikkelijke modder bevrijd was. Een boer hielp hem daarbij en bood ook zijn huis aan om het lijk op te baren.

Toen ze met Hedewig op weg naar zijn boerderij waren, kwamen ze een andere groep mannen tegen, die een ander huis aan de rand van de modderlawine doorzocht hadden op zoek naar overlevenden. Ook daar waren alleen maar lijken geborgen. Alleen een klein meisje van ongeveer drie jaar, was als een wonder aan de modder ontsnapt, omdat ze net op dat moment iets bij de buren was gaan halen. De mannen vroegen hu hun schout, wat er met het meisje gebeuren moest, want het had nu geen ouders meer, en men kende ook geen familie. Daarop zei Jörg: ‘Ik heb vandaag mijn vrouw verloren, ik zal voor het meisje zorgen.’

Ze namen het lichaam van Hedewig weer op, en droegen haar het huis in en het kleine meisje Ania keek sprakeloos toe. Toen Jörg met Anja op weg naar de Laidenhaüser was, liepen ze langzaam en zonder een woord te zeggen langs elkaar. Plotseling bleef Anja staan en keek Jörg aan. Die wist gelijk dat Ania niet meer kon lopen. Zo nam hij haar, ondanks zijn vermoeidheid op de arm en liep langzaam verder. Na korte tijd was ze op zijn arm ingeslapen. Zo stond hij voor het huis van zijn schoonouders: ‘Hedewig is dood. Ik zal nu alleen nog maar voor Magdalena zorgen. Hier heb ik voor haar een zusje om mee te spelen meegebracht. Haar ouders zijn vandaag ook omgekomen.’

zaterdag 12 januari 2019

Wegerer Scholz 19

Ulewy w latach 30


Jörg Hans Ulrich wyszedł na zewnątrz, żeby zobaczyć burzę lepiej niż przez małe okno. Kiedy nagle zobaczył jak fala błoto ruszyło w dolinie, zbladł, bo przypomniał sobie, że jego dom był na zboczu góry, a Hedwig i Magdalena w nim. Szybko krzyknął kilka słów do swoich teściów i rzucił się w burzę. Musiał szybko wrócić do domu.

Wpadł grat i on trzymał ręce nad głową, aby nie zostać powalonym przez grad wielkości jajka. Burza dmuchnęła go kilka razy, tak że wpadł w błoto. Ale pobiegł dalej, czasami schodząc z drogi, ponieważ nie mógł być dłużej rozpoznany pod potopem, upadał raz za razem. Nagle stał przez chwilę, kiedy powinien był zobaczyć swój dom. Ale była tylko woda i błoto do rozpoznania. Czy było to spowodowane przez nadal spadającymi masami deszczu? Walczył dalej przez burzę i deszcz. W końcu zbliżył się do miejsce swojego domu i zesztywniał. Cały stok był jedną wielką lawiną błotną, która zniszczyła i zakopała jego dom. Pośpieszył przez błoto, które sięgał mu aż do kolana. Jedynie parę ścian wystawały ponad błoto, kilka belki padli nad to. Zaczął tam, kopiąc z rękami. Gdzie Hedwig i Magdalena mogli być, kiedy przyszło błoto. Stary kafelkowy piec wciąż tam był, dźwigary dachowe padli nad piec. To mogło być to miejsce. Kopał i kopal, stawał się coraz słabszy i bezradny. Nadal padał jak cebra. Kiedy wykopał dziurę, prawie natychmiast znów był pełen z błotą. Prawie, wyczerpane chciał poddawać się, gdy zobaczył stopę w błocie. Teraz upadł w tym kierunku i wykopał całą swoją pozostałą siłę. W końcu wykopał ciało i wyczerpany padł obok ciałem Hedwiga.

"Nasz ślubny dzień" wyjąkał i wybuchło płakaniem. Potem usłyszał obok niego ciche jęki. W małym szpara między piecem kaflowym i kilkoma złamany belkami rozpoznał sukienkę Magdaleny w błocie. Ostrożnie odsunął belka, i drapał rękami błoto z małego ciała. Przycisnął do siebie w pełni przemoczone, ale żywe dziecko. Padało i padało, ale Jörg Hans Ulrich z małym dzieckiem na ramieniu był zbyt wyczerpany, by wydostać się ze strefy zagrożenia. W końcu wstał i więcej ślizgał na kolana niż idąc przez błoto, z dala od zawalonego domu. Z wioski przychodzili kilku mężczyzn, którzy widzieli grzmot i jego konsekwencje. Poparli Jörga i przejęli od niego małą Magdalenę. Potem musiał zemdlać, bo wrócił do przytomność się tylko w jednym z gospodarstw w wiosce, w której go zabrali.


Jörg Hans Ulrich was naar buiten gegaan, om het onweer beter te kunnen zien als door het kleine raampje. Toen hij plots de modderstroom in het dal zag stromen, werd hij bleek, want hem schoot te binnen dat zijn huis tegen de berghelling lag met daarin Hedewig en Magdalena. Hij riep snel een paar woorden tegen zijn schoonouders en stortte zich in het onweer. Hij moest snel naar huis.

Het hagelde, en hij hield zijn handen beschermend over zijn hoofd, om niet door hagelstenen zo groot als een ei neergeslagen te worden. De storm blies hem meermalen om, zodat hij in de modder viel. Maar hij rende verder, raakte soms van de weg, want die was onder de watervloed niet meer te herkennen, steeds weer viel hij. Plots bleef hij een ogenblik staan, toen hij zijn huis had moeten kunnen zien staan. Maar er was alleen maar water en modder te herkennen. Lag het aan de nog steeds naar beneden stortende regenmassa’s? Hij vocht zich weer verder door de storm en de regen. Eindelijk kwam hij in de buurt van zijn huis en verstijfde. De hele helling was één grote modderlawine, die zijn huis vernield en bedolven had. Hij haastte zich verder door de modder, die tot zijn knieën kwam. Alleen de grondmuren staken noch boven de modder uit, met enkele balken lagen daar weer op. Hij begon daar, met zijn handen te graven. Waar zouden Hedewig en Magdalena geweest kunnen zijn, toen de modder kwam. De oude tegelkachel stond er nog, er waren enkele dakbalken op gevallen. Dat kon de plek geweest zijn. Hij groef en groef en werd steeds zwakker en moedelozer. Het stortregende nog steeds. Had hij een gat gegraven, dan liep het bijna meteen weer vol met modder. Hij had bijna uitgeput opgegeven, toen hij in de modder een voet zag. Nu stortte hij zich in die richting en groef met al zijn resterende kracht. Tenslotte had hij het lichaam uitgegraven en zonk uitgeput over het lichaam van Hedewig.

Onze trouwdag’, stamelde hij, en brak in tranen uit. Toen hoorde hij langs zich, een zacht jammeren. In een kleine spleet tussen de tegelkachel en een paar gebroken balken herkende hij in de modder het jurkje van Magdalena. Voorzichtig haalde hij een balk weg, en krabde met zijn handen de modder van het kleine lichaam. Hij drukte het volledig doorweekte, maar levende kind tegen zich aan. Het regende en regende, maar Jörg Hans Ulrich met het kleine kind op de arm, was te zeer uitgeput, om uit de gevarenzone te gaan. Tenslotte stond hij op en roetsjte meer op zijn knieën als dat hij liep door de modder, weg van zijn ingestorte huis. Uit het dorp kwamen enkele mannen aangelopen, die het onweer en zijn gevolgen gezien hadden. Ze ondersteunden Jörg en namen de kleine Magdalena van hem over. Daarna moet hij flauw gevallen zijn, want hij kwam pas weer bij, in één van de boerderijen van het dorp waar ze hem naar toe hadden gebracht.

zaterdag 5 januari 2019

Wegerer Scholz 18

Fala w Dolny Slask latach 30


Potem przyszedł rok 1702. Hedwig znowu była w ciąży. Na dzień ślubu, 14 lipca, ona wczesnym rankiem robila szczególnie piękny wiosenny stół. Jörg Hans Ulrich wcześnie również myślał o tym dniu dawno temu, a dla Hedwiga przyszywał sakiewkę ze skóry ozdobioną kilkoma różami wykonanymi z czerwonych szklanych pereł. Czerwone róże były ulubionymi kwiatami Hedwig. Zawsze mogła ich więcej mieć w swoim ogrodzie i ciągle uprawiała nowe odmiany. Dał jej ten ten prezent, promieniujący radości, głaszczący jej brzuch, i dali sobie długi, delikatny pocałunek. Rozmawiali na śniadaniu o ostatnich latach, które już razem przeżyli szczęśliwie. Mała Magdalena wichurala przez pokoju i zawsze chciała zostać zabrana z na ramię Jörg lub Hedwiga. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi.


Jörg Hans Ulrich pożegnał się z Hedwigiem, ponieważ chciał ponownie udać się do nowych domów, aby rozwiązać kilka pytań dotyczących działki. Ale planował wrócił wczesnym popołudniem i mogli razem robić spacerek świąteczny po wiosce. Ale wszystko poszło zupełnie inne.

Kiedy Jörg Hans Ulrich był u nowych domach po południu, pojawiła się burza z piorunami. Decydował poczekać na końca burza w domu swoich teściów tam na górze. Zawsze cieszyli się, gdy przyszedł odwiedzić ch. To nie była tylko bardzo ciężka letnia burza. Niebo otworzyło się w nieznanym dotąd stopniu. W krotce na paść stali kilka dziesiątki centymetr wodą, woda opadała szybciej z nieba, niż miał czas, aby odpłynąć z ziemi. Potoki uformowali się, tam gdzie normalnie nie byli, błoto ruszyło się i utworzyło nowe tamy, które pchały wodę wyżej, aż się złamali i z tym uruchomiali większą falę, który wyrwał z korzeni krzaki i drzewa i zabrał z sobą.



Toen kwam het jaar 1702. Hedewig was weer zwanger. Voor hun trouwdag, op 14 juli, dekte zij vroeg ’s morgens een bijzonder mooie voorjaarstafel. Jörg Hans Ulrich had ook al lang tevoren aan deze dag gedacht en voor Hedewig een buidel van leer genaaid die met meerdere uit rode glasparels bestaande rozen versierd was. Rode rozen waren Hedewigs lievelingsbloemen. Ze kon er niet genoeg van in haar tuin hebben en kweekte steeds nieuwe soorten. Hij gaf haar vol vreugde stralend haar dit cadeau, streelde over haar buik, en ze gaven elkaar een lange tedere kus. Ze spaken bij het ontbijt over de laatste jaren, die ze nu al gezamenlijk, gelukkig beleefd hadden. De kleine Magdalena stormde daarbij door de kamer en wilde steeds weer op Jörgs of Hedewigs arm genomen worden. Iedereen was zeer gelukkig.

Jörg Hans Ulrich nam vervolgens afscheid van Hedewig, omdat hij nog een keer naar de nieuwe huizen wou gaan, om daar enkele vragen over de grondstukken wou oplossen. Maar hij zou in de vroege namiddag weer terug zijn, en konden ze samen een feestwandeling door het dorp maken. Maar het zou allemaal heel anders lopen.

Toen Jörg Hans Ulrich ’s middags bij de nieuwe huizen was, kwam er een onweer opzetten. Hij besloot het weer in het huis van zijn schoonouders op de berg af te wachten. Die verheugden zich altijd, als hij weer eens op bezoek kwam. Het werd niet alleen maar een heel zwaar zomer onweer. De hemel opende zich in een tot nu toe onbekende mate. In een mum van tijd stonden de weiden ellen hoog onder water, het water viel sneller uit de hemel, dan het tijd had om van de grond weg te vloeien. Er vormden zich beken, waar er normaal geen waren, modder zette zich in beweging en vormden nieuwe dammen die het water opstuwden, totdat die braken en daarmee een grotere golf in beweging zette, struiken en bomen ontwortelde en met zich meevoerde.

zaterdag 29 december 2018

Wegerer Scholz 17

bydla chata

W następnym roku, to był rok 1700, musiała rozpoczęcie budowę domów. Jörg Hans Ulrich od dawna myślał o sprawiedliwej rozdanie placów budowy. W końcu Hedewig dawała mu propozycję, aby pozostawić ją przypadek. Wszystkie rodziny przybyły do ​​karczma w Kwieciszowice. Najpierw omówiono było o szereg ogólnych pytań. Potem Jörg Hans Ulrich wziął wiadro z piasku, w którym znajdowało się dwanaście patyków o różnej długości, ale tak, że nie mogli zobaczyć, jak długo są. Następnie, dziecku z każdej rodziny wolno było iść do wiadra i wyjąć patyk. Dzieci stały obok siebie z patykiem. Najdłuższy patyk był dla pierwszym placu budowy w pobliżu leśnictwa i najmniejszego kija do ostatniej budowy, tuż przed zejściem z doliny do Antoniów. W końcu dzieci stanęły obok siebie w sala, tak jak później domy stanęły obok siebie. Dzieci były dumne, że spełniły tak ważną misję dla swojej rodziny, a rodzice powitali nowych przypadkowych sąsiadów. W ten sposob to delikatne pytanie zostało rozwiązane, zabawnemu i na zadowoleniu wszystkich.

Po wybudowaniu fundamentu i parteru domów, drewno zostało dostarczone d
la pruski murów z Kwieciszowic. Wzięli kilku stolarzy z okolicznych wiosek. W ten sposób mogło powstać w tym samym czasie sześć domów. W tym samym lato obchodzono dwunastokrotną impreza wiecha, a jesienią wszystkie domy były gotowe. Rodziny ledwo przeniosły się do nowych domów, gdy wczesna zima spadła z nadmiernym śniegiem. To prawda, że ​​nowi mieszkańcy zauważyli, że żyli znacznie mniej chronieni na szczycie góry, ale wszyscy byli zadowoleni. Zostalo tylko sadzić drzewa jako schronienie przed wiatrem wokół domów.


In het jaar daarop, het was het jaar 1700, zou met de bouw van de huizen begonnen moeten worden. Over de eerlijke verdeling van de bouwplaatsen had Jörg Hans Ulrich al lang nagedacht. Tenslotte deed Hedewig hem een voorstel, om het aan het toeval over te laten. Alle families waren hiervoor naar de dorpsherberg gekomen. Allereerst had men een reeks algemene vragen besproken. Daarna haalde Jörg Hans Ulrich een emmer met zand, waarin twaalf stokjes van verschillende lengte stonden, maar zo dat men niet kon zien hoe lang ze waren. Vervolgens mocht een kind van elk van de families naar de emmer lopen en er een stokje uithalen. De kinderen gingen met hun stokje langs elkaar staan. Het langste stokje was voor de eerste bouwplaats in de buurt van de boswachterij en het kleinste stokje voor de laatste bouw, net voordat je bergafwaarts het dal naar Antoniwald inging. Tenslotte stonden de kinderen langs elkaar in de zaal, zoals later de woonhuizen naast elkaar zouden staan. De kinderen waren trots, om zo’n belangrijke opdracht voor hun familie vervuld te hebben, en de ouders begroetten hun nieuwe toevalsburen. Zo was deze gevoelige vraag, op een grappige en ten ieders tevredenheid opgelost.

Nadat vervolgens het fundament en de begane grond van de huizen opgemetseld was, werd het hout voor het verdere vakwerkbouw vanuit Blumendorf aangevoerd. Men had uit de buurtdorpen meerdere timmerlieden gehaald. Zo konden uiteindelijk zes huizen tegelijk opgericht worden. In dezelfde zomer werd een twaalfvoudig richtfeest gevierd en in de herfst waren alle klaar. De families waren nauwelijks in hun nieuwe huizen getrokken, toen er een vroege winter inviel met buitensporig veel sneeuw. Weliswaar merkten de nieuwe bewoners nu, dat ze boven op de berg veel minder beschermd woonden, maar toch was iedereen tevreden. Men moest alleen nog bomen als beschutting tegen de wind om de huizen planten.


zaterdag 22 december 2018

Weberer Scholz 16

Szkolka na Antoniow

Po powrocie do Blumendorf w karczma odbył się wielki bankiet z tańcem. Tam gdzie dwa tygodnie temu panna młoda i pan młody dali sobie nawzajem pierwszy pocałunek. Potem wszystko poszło bardzo szybko. Pierwsze dziecko, dziewczyna imieniem Magdalena, moja matka, urodziła się osiem miesięcy później. Ona była bardzo eleganckie, ale silne i zdrowe dziecko. Hedwig była w stanie dobrze odżywiać jej.

W zimą wszystkich mężczyźni wioski byli zajęci w lesie i mieli tam posiekali drewno konstrukcyjne. Pnie natychmiast ze sań, przewieziono na dole do Kwieciszowice i przechowywano na pastwisku wzdłuż młyna desek, aby mogły robić z tego belki w następnym lecie. Jörg Hans Ulrich pracował od wczesnego rana do późnego wieczora, ponieważ różne czynności wielu mężczyzn musiały być dobrze skoordynowane. Jego zawsze wesoła zachęta sprawiła, że ​​wszyscy byli szczęśliwi, i tak właśnie poszło dobrze.

Na wiosną korzenie drzew zostały wykarczowane, a gleba na placach budowy wyrównana. Jörg Hans Ulrich nie zawsze musiał być obecny i mógł zostać czasami dzień w domu. Cieszył się, że kobieta, którą tak kochał, dbała o swoją córkę. W szczególności, kiedy dawała jej pierś, cały czas o patrzył na to szczęśliwego.

Podczas gdy drewno konstrukcyjne wciąż było suszone w Kwieciszowice, pierwsze studnie zostały wykonane na górze, a kamienie na fundamenty zostały zerwane i przewiezione na place budowy. Tymczasem leśniczy już przyzwyczaił na z tym związany z tym hałas i uciążliwość, a także, że dzikich zwierząt  wycofała się daleko w las. Miał nadzieję, że wkrótce znów będzie trochę ciszej. Hedwig często odwiedzała swojego ojca i Jörga Hansa Ulricha na placu budowy. Ponadto niosła małe niemowlę w chustce na piersi. Jörg Hans Ulrich, jej mąż był kilka lat starszy od jej ojca. Zawsze uważała, że ​​zabawne jest traktowanie mężczyzn odpowiednio. Przykazała mężowi, który był jej równy, w odniesieniu do kilku rzeczy, młodszego ojca, z drugiej strony pozostała uległa, a ona, w dziecinnym tonie mówiła do niego, "Tak, tato". Wszyscy zgadzali się z tym i byli szczęśliwi i zadowoleni.




Weer terug in Blumendorf, was er in de dorpsherberg een groot feestmaal met dans. Daar waar pas twee weken geleden het bruidspaar elkaar de eerste kus gaf. Vervolgens ging alles heel snel. Het eerste kind. een meisje met de naam Magdalena, mijn moeder, werd al acht maanden later geboren. Het was een heel sierlijk, maar robuust en gezond kind. Hedewig kon het goed voeden.

In de winter waren alle mannen uit het dorp in het bos bezig geweest, en hadden daar bouwhout gehakt. De stammen waren meteen met sledes naar beneden, naar Blumendorf gebracht en opgeslagen in de wei langs de plankenmolen, zodat men er in de daaropvolgende zomer balken van kon zagen. Jörg Hans Ulrich was er van ’s morgens vroeg tot ’s avonds mee bezig, omdat de verschillende werkzaamheden van de vele mannen goed op elkaar afgestemd moesten worden. Zijn altijd vrolijke aanmoedigingen deden iedereen plezier, en zo schoot het werk goed op.

In het voorjaar werden de boomwortels gerooid en de grond voor de bouwplaatsen geëgaliseerd. Jörg Hans Ulrich hoefde daarbij niet altijd bij aanwezig te zijn, en kon zo nu en dan een dag thuis blijven. Hij genoot er van, om toe te kijken, hoe de door hem zo geliefde vrouw hun dochtertje verzorgde. In het bijzonder, als ze haar de borst gaf, keek hij de hele tijd gelukkig toe.

Terwijl het bouwhout in Blumendorf nog droogde, werden op de berg de eerste putten gemaakt en de stenen voor de fundamenten gebroken en naar de bouwplaatsen gereden. De boswachter had zich intussen al aan het daarmee samenhangende lawaai en overlast gewend, ook daaraan, dat het wild zich ver in het bos had terug getrokken. Hij hoopte dat het snel weer wat rustiger zou worden. Hedewig kwam vaak haar vader en Jörg Hans Ulrich op de bouwplaats bezoeken. Daarbij droeg ze de kleine zuigeling in een doek voor haar borst. Jörg Hans Ulrich, haar man was enkele jaren ouder als haar vader. Ze vond het altijd heel grappig, de mannen dienovereenkomstig te behandelen. Ze commandeerde haar man, die gelijkwaardig was aan haar, betreffende enkele dingen, haar jongere vader daarentegen bleef ze onderdanig en zij op kinderlijke toon ‘Ja papa’. Iedereen vond het goed zo en was gelukkig en tevreden.

zaterdag 15 december 2018

Wegerer Scholz 15

Znalezione obrazy dla zapytania kirche gebhardsdorf
Kościół Gielbutow


Jörg Hans Ulrich uwielbiał młodego Hedwiga i odwiedził jej rodziców tego samego dnia, aby rozmawiać o wszystko inne spraw. Gdy data ślubu w wiosce stała się znana, ludzie wszędzie byli szczęśliwi, że Jörg Hans Ulrich przezwyciężył obawy o swoje bolesne pierwsze małżeństwo. Stwierdzono również, że bardzo ukochana Hedwig, ze względu na jej zaraźliwą radość, była dla niego perfekcyjny kobietą, mimo że różnica wieku była dość duża.

Ślub odbył się dwa tygodnie później w niedzielę. To był piękny ciepły letni dzień. Wszyscy musieli wstać wcześnie, ponieważ chcieli być w Giebułtów o dziewiątej. Jörg Hans Ulrich miał dwa wozy ozdobione z łodygi brzozową. Starsze kobiety i dzieci mogłyby na tym siedzieć, gdyby ich droga stała się zbyt ciężka. W Proszowa i Rębiszów dołączyło się kilka przyjaznych rodzin, i tak robiła się długą radosną pochód, która raz śpiewający i rozmawiający spacerował przez Mirsk.

Weszli do kościoła w Giebułtów a pastor natychmiast rozpoczął ceremonię zaślubin. Jörg Hans Ulrich był dobrze znany w Mirsk i jego okolicach od czasu jego niezwykłej życzą razem z pastorem Olitoriuszem, chociaż było to już dziesięć lat temu. Pastor dlatego nie miał więc problemu z utrzymaniem wesołej kazanie weselnej, która podobała się wszystkim, a zwłaszcza Hedwigowa, który zawsze lubiła żarty. Często ściskała entuzjastycznie dłoń Jörga, a czasem głośno się śmiała. Przybyło też wiele dzieci, które wkrótce zaczęły głośno radować się w kościele, ponieważ echo ścian odbiło się. W ten sposób stawał się coraz głośniejszy iw końcu pastor, musiał jego kazanie nieco skrócić, aby mógł być wysłuchany do końca
.
Po powrocie do Kwieciszowice w wiejskim karczma odbył się wielki bankiet z tańcem. Tam gdzie dwa tygodnie temu panna młoda i pan młody dali sobie nawzajem pierwszy pocałunek. Potem wszystko poszło bardzo szybko. Pierwsze dziecko, dziewczyna z imieniem Magdalena, moja matka, urodziła się osiem miesięcy później. To było bardzo eleganckie, ale silne i zdrowe dziecko. Hedwig była w stanie dobrze odżywiać jej.




Jörg Hans Ulrich was helemaal weg van de jonge Hedewig en bezocht dezelfde dag nog haar ouders, om al het verdere te bespreken. Toen de trouwdatum in het dorp bekend werd, was men overal blij, dat Jörg Hans Ulrich de zorgen over zijn pijnlijke eerste huwelijk overwonnen had. Ook vond men, dat de vanwege haar aanstekelijke vrolijkheid zeer geliefde Hedewig precies de juiste vrouw voor hem was, ondanks dat het leeftijdsverschil behoorlijk groot was.

Het huwelijk vond twee weken later op een zondag plaats. Het was een heerlijke warme zomerdag. Iedereen had vroeg op moeten staan, omdat men al om negen uur in Gebhardsdorf wilde zijn. Jörg Hans Ulrich had twee wagens met berkengroen laten versieren. Hierop konden de oude vrouwen en kinderen plaats nemen, als hun de weg te zwaar werd. In Kunzendorf en Rabishau sloten zich nog enkele bevriende families aan, en werd het een lange vrolijke stoet, die dan al zingend en pratend door Friedeberg trok.

Men trok in Gebhardsdorf de kerk binnen, en de pastor begon ook meteen met de huwelijksvoltrekking. Jörg Hans Ulrich was in Friedeberg en omgeving nog uit de tijd van zijn merkwaardige samenwonen bij pastoor Olitorius goed bekend, hoewel dit al tien jaar geleden was. De pastoor had daarom geen problemen om een behoorlijk vrolijke trouwpreek te houden, die iedereen, en speciaal de altijd voor grapjes inzijnde Hedewig, bijzonder goed beviel. Ze kneep vaak enthousiast in Jörgs hand en lachte soms hardop. Er waren ook veel kinderen meegekomen, die al snel begonnen te juichen in de kerk, omdat de echo van de wanden terugkaatste. Zo werd het steeds luidruchtiger, en tenslotte moest de pastor, zijn preek iets inkorten, zodat hij tot het einde kon worden gehoord.

Weer terug in Blumendorf, was er in de dorpsherberg een groot feestmaal met dans. Daar waar pas twee weken geleden het bruidspaar elkaar de eerste kus gaf. Vervolgens ging alles heel snel. Het eerste kind. een meisje met de naam Magdalena, mijn moeder, werd al acht maanden later geboren. Het was een heel sierlijk, maar robuust en gezond kind. Hedewig kon het goed voeden.

zaterdag 8 december 2018

Wegerer Scholz 14



Kiedy następnego dnia Jörg Hans Ulrich siedział w swoim pokoju, aby napisać dla hrabiego listę rodzin, które miały prowadzić się do nowej osady, zapukano było do drzwi. On wstał i chciał coś powiedzieć, ale drzwi już otworzył, a Hedwig stanęła przed nim. Oboje patrzyli na siebie przez chwilę, nie mówiąc ani słowa. Potem Hedwig powoli podeszła do zdezorientowanego Jorg, zarzuciła mu ręce na szyję i powiedziała: "Bardzo cię kocham i chcę się z tobą ożenić".Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, pocałowała go jeszcze raz bardzo długo. Potem wypuściła usta z jego ust i patrzyła na niego cicho i wyczekująco.
Jörg poczuł, ciału ciepło dziewczynie, która przytuliła się do niego, dawała mu wspaniałe uczucie spokoju, a jednocześnie dała uczucie ekscytujący który długo nie czuł.
Przyciągnął do siebie Hedwig. Przed chwile miał głowę pełną myśli o domach nowego osiedla, który teraz mieszali się w burzliwy sposób. Uświadomił sobie, że dzięki nowej osadzie nie tylko pomoże do niego powierzane mieszkańców wiosce, ale także rodzinie kobiety, którą kochał. Przycisnął Hedwig jeszcze bliżej, pocałował ją, na co ona odpowiedziała gwałtownie, ponieważ czuła w tym najpiękniejsza "Tak, ja też", czego ona pragnęła.


Jörg Hans Ulrich nieco miał zawroty głowa i usiadł na krześle przy biurku, i ciągał Hedwig na łono. Było oczywiste dla obydwoje, że po tych kilku minutach chcieli się ciągle czuć fizycznie.

"Co będą powiedzieć twój ojciec i twoja matka?" Zapytał ją. "Zapytałem ich obu już wczoraj wieczorem, to była najlepsza okazja. Znają mnie tak dobrze, że wiedzą, że często decyduję się bardzo szybko, tak jak wczoraj, a potem pozostaję z ta decyzja. Nie mogłem spać tej nocy, gdybym nie zapytał bezpośrednio moich rodziców i nie uzyskał ich zgody."

"A czy dobrze spałeś wtedy, Hedwig?' " Bardzo dobrze, jak nigdy przedtem w moim życiu. Śniłem o tobie, obudziłem się, myślałem o tobie, znowu zasnąłem i znowu śniłem o tobie. Nie wątpiłem przez chwilę, że powiesz "tak". Nie sądzę, żeby ktokolwiek w wiosce był zdumiony, jeśli go usłyszą, po tym, jak wszyscy wzięli udział, jak szczęście tańczyliśmy ze sobą wczoraj.' 





Toen Jörg Hans Ulrich de volgende dag in zijn kamer zat, om voor de graaf de lijst van de families op te schrijven, die naar de nieuwe nederzetting zouden trekken, werd er aan de deur geklopt. Hij stond op en wilde net iets roepen, maar de deur werd al geopend, en Hedewig stond voor hem. Ze keken elkaar beide een tijdje aan, zonder een woord te zeggen. Vervolgens liep Hedewig langzaam op de verwarde Jörg toe, slingerde haar armen om zijn hals en zei: ‘Ik hou heel veel van je en wil met je trouwen.’

Alvorens hij iets kon zeggen, gaf ze hem weer een lange kus. Dan maakte ze haar lippen los van de zijne, en keek hem rustig en verwachtingsvol aan. Jörg voelde, hoe hem de lichaamswarmte van het tegen zich aan gevleide meisje een wondermooi gevoel van rust gaf, en hem tegelijkertijd een al lang niet meer gekend gevoel van opwinding bereikte. Hij trok Hedewig dicht tegen zich aan. Zojuist was zijn hoofd nog vol met gedachten over de huizen van de nieuwe nederzetting, en die werden nu stormachtig door elkaar gegooid. Het werd hem bewust, dat hij met de nieuwe nederzetting niet alleen de hem toevertrouwde dorpsbewoners helpen zou, maar ook de familie van een door hem geliefde vrouw. Hij drukte Hedewig nog dichter tegen zich aan, gaf haar een kus, die ze heftig beantwoordde, omdat ze daarin het mooiste ‘Ja, ik ook,’ voelde, dat ze zich gewenst had.

Jörg Hans Ulrich werd ietwat duizelig, en ging weer op zijn stoel bij de schrijftafel zitten en trok Hedewig op zijn schoot. Het was voor beide, na deze paar minuten al vanzelfsprekend, dat ze elkaar steeds lichamelijk wilden voelen.
Wat zullen je vader en je moeder daarvan zeggen?’ vroeg hij haar. ‘Ik heb hen beide gisterenavond al gevraagd, dat was de beste gelegenheid. Ze kennen me zo goed, dat ze weten, dat ik vaak, net als gisteren ook, op mijn gevoel zeer snel beslis, en dan daar ook bij blijf. Ik had die nacht niet kunnen slapen, als ik het mijn ouders niet direct gevraagd en hun toestemming gekregen had.’
En heb je toen goed geslapen, Hedewig?’ ‘Heel goed, als nog nooit tevoren in mijn leven. Ik heb over jou gedroomd, ben wakker geworden, heb aan jou gedacht, ben weer ingeslapen en heb weer over jou gedroomd. Ik heb er geen moment aan getwijfeld, dat je ja zou zeggen. Ik denk dat het niemand in het dorp verwonderd, als ze het horen, nadat iedereen heeft meebeleefd, hoe gelukkig we gisteren met elkaar gedanst hebben.’