Brandweer in 1935
(Alfred Nocke in 1942)
We zaten samen
gezellig bij Meissner in de Gerichtskretscham. Dan komt de waard Emil Meisner
binnen; “In Grudza brandt het!” Herbert Meissner haalt meteen de sleutel van de brandweerkazerne.
Herbert en ik maakten de spuit gebruiksklaar. Toevallig was Bruno Tietze ook in
de Gerichtskretscham, hij haalde de paarden en korte tijd later reden we weg.
In het dorp was het rustig, het was een half uur voor middernacht. We reden in
de richting van Neusorge (Kłopotnica). Onderweg maakten we onze nachtwachter
wakker die rustig sliep.
Toen we in Neusorge waren hoorden we dat Adolf Pohl het signaal brandalarm gaf. Bij de
brandhaard in Birngrutz aangekomen was één van onze kameraden op de motor er
al. Hij had al een put met water gevonden. Ondertussen kwamen andere kameraden
op de fiets aan. In een mum van tijd waren we aan het blussen, en haalden we
het vee uit de stal.
De brandweer van Grudza kwam na ons en ze
hadden nog pech ook. Bij het uitleggen van de aanzuigslang gleed deze in de
put. Na korte tijd geblust te hebben was onze put leeg en moesten we stoppen.
De Birngrutzer brandweer had wel nog water en kon de brand helemaal blussen.
Omdat wij Blumendorfer voor de plaatselijke
brandweer gearriveerd waren kregen we van de gemeente een premie. Terwijl de de
brandweer van Grudza nog brandwacht hield, trokken wij ons in het “gasthaus
Birngrutzhöhe” terug, waar iets te drinken was. We zaten nog vrolijk bij elkaar
en plots kwam Bernd Willi met een bord “Korn” (graanjenever) en de nodige
aantal lepels. Hij zette het op tafel en gaf het bevel; “blussen” en even later
“stoppen met blussen”. Toen het bord leeg was, was onze dorst gelest.
Daarna was het bevel; “Terug naar de
kazerne”. In lichte draf ging het huiswaarts. Toen we bij de kazerne afstegen,
misten we Reinhold Raschke. Paul Neumann, burger- en brandweercommandant werd
met de wagen terug gestuurd om hem te halen. Bij Kłoptnica lag de “vermiste” in
een greppel en moest eerst door Neumann wakker gemaakt worden. Moe van de hele
dag werken, de lange nacht en de alcohol was de 62 jarige bij de reis naar huis
ingeslapen en in een bocht van de wagen gevallen, en zacht, niet gewond in de
greppel terecht gekomen.
P.s.1
De brandspuit op de foto is nog steeds in het bezit van de vrijwillige brandweer uit Kwieciszowice.
P.s.2
Het rechter gedeelte van de kazerne, nu manschappenruimte, was vroeger een gevangencel. Als er iemand gearresteerd werd, zat hij daar opgesloten totdat hij door de politie werd opgehaald.
Pożar w Grudza
(Alfred Nocke w 1942)Siedzieliśmy przytulnym razem Meissners Gerichtskretscham. Nagle przygodzie karczmarz Emil Meisner 'w Grudza pali'. Herbert Meissner natychmiast pobiera klucz do remizy. Herbert i ja przygotowali strzykawka. Przypadkowo, Bruno Tietze też był w Gerichtskretscham. On wziął konie i w krótce odjechaliśmy. W wieś była cicha, to pół godziny przed północą. Jechaliśmy w kierunku Kłopotnica. Po drodze ubudzieliśmy stróż nocny, który spokojnie spał.Kiedy bieliśmy w Neusorge usłyszeliśmy, że Adolf Pohl dał sygnał alarmwy ogień. Kiedy przyjechaliśmy w Grudza przybył już jeden z naszych towarzyszy na motorze i tam już znalazł studnia z wodą. Tymczasem inni towarzysze przyszli na rowerze. Wkróce zaczynaliśmy zgaśic, i prowadzięliśmy bydło z obory.Straż Grudze przyszli po nas i mieli ponad to pecha. Odwijając wąż, on wpadl do studnia. Po krótkim czasie musieliśmy zatrzymać wygaszic bo nasza studnia była pusta. Straż Grudze jeszcze miał wodę i całkowicie ugaśiło pożar.Ponieważ straż pożarną Kwieciszowicki był na miesce pożaru przed straż z Grudze otrzymaliśmy od gminy premię. podczas strażaków Grudza pilnowali miesce pożaru, poszliśmy do "Gasthaus Birngrutzhöhe" bo tam bylo coś do picie. Siedzieliśmy przytulne razem i nagle Bernd Willi przysedł z talerz "Korn" (gin) oraz konieczna ilość łyżek. Położył ją na stole i kazał nas"zgasić", a następnie "przestać walczyć." Kiedy talerz był pusta, nasze pragnienie też ugaszonył.
Potem kazano, "Powrót do remisa". W lekkim kłuch do domu. Kiedy my zsiadlismy u remisa, brakowało nam Reinhold Raschke. Paul Neumann, burmistrz i kommendant straż wyslany spowrotem z wóz aby go szukać. W Kłoptnica znależli brakująćy w rowie i musiał być obudzony przez Neumanna. Zmęczony przez cały dzień praca, długa noc i alkohol, 62 letni Raschke w podróż do domu i zasnął i w zakręt wypad zwozu, nie ranny w miękki rowie.
P.s.1
Pompa strażacku na zdjęciu jeszcze w posiadaniu OSP Kwieciszowice.
P.s.2W prawej części remise, teraz przestrzeń strażaków dawniej bylo areszt. Jeśli ktoś został aresztowany, był zamknięty tam, dopóki nie został odebrany przez policję.
Pożar w Grudza
(Alfred Nocke w 1942)Siedzieliśmy przytulnym razem Meissners Gerichtskretscham. Nagle przygodzie karczmarz Emil Meisner 'w Grudza pali'. Herbert Meissner natychmiast pobiera klucz do remizy. Herbert i ja przygotowali strzykawka. Przypadkowo, Bruno Tietze też był w Gerichtskretscham. On wziął konie i w krótce odjechaliśmy. W wieś była cicha, to pół godziny przed północą. Jechaliśmy w kierunku Kłopotnica. Po drodze ubudzieliśmy stróż nocny, który spokojnie spał.Kiedy bieliśmy w Neusorge usłyszeliśmy, że Adolf Pohl dał sygnał alarmwy ogień. Kiedy przyjechaliśmy w Grudza przybył już jeden z naszych towarzyszy na motorze i tam już znalazł studnia z wodą. Tymczasem inni towarzysze przyszli na rowerze. Wkróce zaczynaliśmy zgaśic, i prowadzięliśmy bydło z obory.Straż Grudze przyszli po nas i mieli ponad to pecha. Odwijając wąż, on wpadl do studnia. Po krótkim czasie musieliśmy zatrzymać wygaszic bo nasza studnia była pusta. Straż Grudze jeszcze miał wodę i całkowicie ugaśiło pożar.Ponieważ straż pożarną Kwieciszowicki był na miesce pożaru przed straż z Grudze otrzymaliśmy od gminy premię. podczas strażaków Grudza pilnowali miesce pożaru, poszliśmy do "Gasthaus Birngrutzhöhe" bo tam bylo coś do picie. Siedzieliśmy przytulne razem i nagle Bernd Willi przysedł z talerz "Korn" (gin) oraz konieczna ilość łyżek. Położył ją na stole i kazał nas"zgasić", a następnie "przestać walczyć." Kiedy talerz był pusta, nasze pragnienie też ugaszonył.
Potem kazano, "Powrót do remisa". W lekkim kłuch do domu. Kiedy my zsiadlismy u remisa, brakowało nam Reinhold Raschke. Paul Neumann, burmistrz i kommendant straż wyslany spowrotem z wóz aby go szukać. W Kłoptnica znależli brakująćy w rowie i musiał być obudzony przez Neumanna. Zmęczony przez cały dzień praca, długa noc i alkohol, 62 letni Raschke w podróż do domu i zasnął i w zakręt wypad zwozu, nie ranny w miękki rowie.
P.s.1
Pompa strażacku na zdjęciu jeszcze w posiadaniu OSP Kwieciszowice.
P.s.2W prawej części remise, teraz przestrzeń strażaków dawniej bylo areszt. Jeśli ktoś został aresztowany, był zamknięty tam, dopóki nie został odebrany przez policję.