leśnice na Boża Gora latach 30
Dziadek prosił zarządca państwo o plan leśniczówka i jego otoczenie przez kierownika i sporządził, tak dokładnie jak to możliwe, kopię, na której chciał rysować lokalizację nowych domów. Następnego dnia był już w drodze. Koło leśniczówka spotkał leśniczego i opowiedział o planie hrabiego, aby założyć tam wioskę. Najpierw założył ręce na głowę i bał się jego spokój. Jörg Hans Ulrich uspokoił go jednak natychmiast i przedstawił wiele korzyści, jakie później mógł uzyskał z pobliskich domów. Wkrótce leśniczy również uważał, że to dobra decyzja, poprosił tylko, aby pierwszy dom został zbudowany o dystans 200 metrów z leśniczówka.
Jörg Hans Ulrich odsunął się więc od ściany domu o 200 metrów i wbił w ziemię grubą patyk. Stamtąd szedł pod kątem prostym na odległość 400 metrów, ponieważ tak długa miałby być to długość późniejsze ulica. Tam znowu wbił w ziemię kolejną patyk. Ta linia była prawie dokładnie na całej długości górskiego szczytu i była prawie równowaga. Dziadek był z tego bardzo zadowolony i rysował ten plan na mapie. Wielkie drzewa z lesie jeszcze stały koło niego, ale mógł sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądać, kiedy las zostanie wycięty i zamieniony w drewno budowlane. Krytyczne spojrzenie około siebie pokazało mu również, że zaopatrzenie wodę nie spowoduje problemów. Dało się to też potwierdzić przez leśnika, który już czekał na jego powrót. Wspólnie omówili, że najlepiej jest najpierw zbudować obok jedną stronę drogi. Wtedy domy zapewniłyby sobie dobrą ochronę przed wiatrem. Dziadek miał zaplanowane dwanaście domów, w ten sposób odległość między domami była wystarczająco duża, aby robić podwórka ogród. Tak w pierwszego dnia powstał niemal definitywny plan osady, który do tej pory pozostawił nietkniętą ziemię graniczyłby z działka sołtysa.
Grootvader
liet zich door de beheerder van het heerschap een plan van het
boswachtershuis en de omgeving geven, en maakte zelf, een zo
nauwkeurig mogelijke kopie, waarin hij de ligging van de nieuwe
huizen wilde intekenen. De volgende dag was hij al op weg daar naar
toe. Bij de boswachterij trof hij de boswachter en vertelde over het
plan van de graaf, om er een dorp te vestigen. Deze sloeg eerst zijn
handen over zijn hoofd tegen elkaar en was bang voor zijn rust. Jörg
Hans Ulrich kalmeerde hem echter meteen, en schetste hem de vele
voordelen, die hij later van de in de buurt liggende huizen zou
hebben. Al gauw was de boswachter ook van mening, dat het een goed
besluit was, hij vroeg alleen dat het eerste boerenhuis pas op 50
roedes van het boswachtershuis gebouwd werd.
Jörg
Hans Ulrich trad daarom in het verlengde van de huismuur een afstand
van 50 roedes af en stak een dikke tak in de aarde. Van daar af liep
hij in een rechte hoek een afstand van 100 roedes af, want zo lang
zou de latere dorpsstraat worden. Hier stak hij weer een tak in de
grond. Deze lijn lag bijna precies over de hele lengte van de
bergtop, en was bijna waterpas. Grootvader was hier heel tevreden
over, en tekende dit plan op de kaart in. Nog stonden dicht rondom
hem heen de grote bomen van het bos, maar hij kon het zich goed
voorstellen, hoe het eruit zou zien als het bos omgezaagd en tot
bouwhout verwerkt was. Een kritische blik in de rondte liet hem ook
zien, dat de aanvoer van water geen problemen zou opleveren. Hij liet
zich dat echter ook nog door de boswachter bevestigen, die al op zijn
terugkeer gewacht had. Gezamenlijk bespraken ze, dat het beste was om
eerst één kant van de weg te bebouwen. Dan zouden de huizen elkaar
een goed bescherming tegen de wind bieden. Grootvader had twaalf
huizen gepland, daarmee was de afstand tussen de huizen groot genoeg,
om een hof en een tuin aan te leggen. Zo ontstond al op de eerste dag
een bijna definitief plan van de nederzetting, die het tot dan toe
onbenutte land deed grenzen aan de schoutenhof.