zaterdag 7 mei 2016

Konstantin Wegerer 28

Następnego dnia rano wyjechałem bardzo wcześnie, bo chciałem osiągnąć poprzez Bulovka i Arnoltice, Frydlant. Miałem dostarczyć moje zaproszenia wszędzie. Dziewczynka Elisabeth, która wieczorem tak entuzjastycznie opowiedziała swoją historię, stała w koszuli nocnej przy oknie i pomachała mi. Jechałem blisko niej, a ona powiedziała mi, jak sprawdziła jej wiele radości, opowiadać tej różne historiach, a ona sama się już cieszyła jechać do Stara Kamienica na weselu. Wtedy ja musie powiedzieć jej wiele innych opowieści. Gdybym mógł jej to obiecać? Zgodziłem się chętnie, bo dopiero teraz było mi jasne, jak wielu miłych ludzi spotkałem w mojej podróży, i będę ich spotkać ponownie już wkrótce.

Również w Bulovka i Arnoltice byłem miły przyjęty. Wszędzie przygotowali pola i oczyszczali szkody zimowe. Ale wszędzie mieli czas dla mnie, i pytali o ostatni nowościach z Zamek Gryf. To dobrze mi robiło, słuchać tak często, jak mówili z szacunkiem o tym zamku i jego mieszkańców. Byłem dumny, teraz również być jeden tych mieszkańców. Często dawali mi duży zapas żywności na cały dzień, często tak dużo, że nie dalem rade to wszystko jeść. Jednak wiedziałem, że na drodze będę często spotkać wędrowników który w  ten gospodarczej kwitnący kraj, szukają pracy. Byli wdzięczni odbiorcą na wspólnej przerwy u źródło lub strumienia.

Wczesnym wieczorem dotarłem do Frydlandzie, imponujące miasto, i na nim olbrzymie zamek. O tym mieście mój dziadek już powiedział. Rodzina von Redern mieszkał tam przez wiele lat. Była jedną z pierwszych duży rodzimy, już ponad sto lat temu, przyjęła zreformowanej wiary ewangelicznej i wspierać jego rozszerzenie.


De volgende ochtend vertrok ik weer heel vroeg, want ik wilde via Bullendorf en Arnsdorf, Friedland bereiken. Ik moest overal mijn uitnodigingen afgeven. Het kleine meisje Elisabeth, dat ’s avonds zo enthousiast haar verhaaltje verteld had, stond in een nachthemdje aan het raam en zwaaide me uit. Ik reed tot vlak bij haar, en ze vertelde mij hoe leuk ze het verhalen vertelden gevonden had, en dat ze zich er nu al op verheugde naar Kemnitz op de bruiloft te komen. Dan moest ik haar nog veel andere verhalen vertellen. Of ik dat haar beloven kon? Ik stemde er graag mee in, want mij werd nu pas duidelijk, hoeveel aardige mensen ik al op mijn rit had leren kennen, die ik ook gauw genoeg weer zou ontmoeten.


Ook in Bullendorf en Arnsdorf werd ik vriendelijk ontvangen. Overal was men bezig de akkers klaar te maken en de winterschade aan het opruimen. Maar steeds had men ook tijd voor mij, en vroeg naar de laatste nieuwtjes van de Greiffenstein. Het deed me goed, zo vaak te horen, hoe respectvol men over deze burcht en zijn bewoners sprak. Ik was trots, om nu ook bij deze bewoners te horen. Vaak kreeg ik een grote etensvoorraad mee voor de hele dag, vaak zoveel, dat ik het werkelijk niet op kon. Ik wist echter, dat men onderweg steeds weer wandelaars ontmoette, die in het economische opbloeiende land, werk zochten. Zij waren een dankbare afnemer bij een gezamenlijke pauze bij een bron of een beek.


Vroeg in de avond bereikte ik Frydland, een indrukwekkende stad, waar een grote burcht met een groot slot boven verrees. Over deze stad had mijn grootvader al verteld. De familie von Redern woonde daar al vele jaren. Zij had als één van de eerste grote families, al meer als honderd jaar geleden, het gereformeerde evangelische geloof aangenomen en haar uitbreiding ondersteund.

zondag 1 mei 2016

Konstantin Wegerer 27 (Pertoltice)



Pertoltice - Berzdorf


Po tym, kiedy przekazałem zaproszenie do Panów, po kilka godzinach jeździłem, najpierw do Visnova i potem do Pertoltice, gdzie chciałbym ponownie nocować. Wszędzie byłem powitany uprzejmie i z szacunkiem. W Pertoltice, Pan z tego domu zaprosił mnie aby wieczorem  z całą jego rodziną jeść, a potem mieliśmy ciekawą dyskusję na temat roli, jaką  który grali Panów Bohemski w czasie wojen husyckich. Wszyscy mieli sympatię dla nowej myśli Hus, ale potępili ekscesy, które zostały zapoczątkowane w imię religii i  przebudzenie się Bohemski nacjonalizmu. Teraz każdy był szczęśliwy z obecnie spokojnej czasy i miał nadzieję, że to teraz kontynuuje.

Powiedziałem im jedną z opowieści dziadka o Ulrich von Schaffgotsch i znalazłem zainteresowanych słuchaczy. Jak wdzięczny byłem mojego dziadka za tej wiele wieczorów które spędziliśmy razem, a które wpłynęły na mnie tak mocno. Najmłodsza córka z domu, miała około dziesięciu lat, teraz też chciała opowiedzieć jakiś historię. Powiedziała, że stoi pomnik koło domu, który nazywają "białą Johan". To pomnik o święte Jan Nepomucen. Pewnego dnia kiedy Husytów w  gesty mgły chcieli napadać na wioskę, myśleli ze to pomnik był straszliwego ducha  i uciekli. Tak, wieś została oszczędzona. Dziewczyna powiedziała to krótko historię z takim entuzjazmem, że każdy w końcu się wesoło klaskał w ręce.

Nadat ik de uitnodiging aan de heren had overhandigd, reed ik na enkele uren verder naar Weigsdorf en dan naar Berzdorf, waar ik weer wilde overnachten. Overal werd ik vriendelijk en met achting begroet. In Berzdorf nodigde de Heer des huizes om ’s avonds samen met de hele familie te eten, en we voerden een interessant gesprek over de rol, die de Boheemse Heren in de tijd van de Hussitenoorlogen gespeeld hadden. Zij allen hadden sympathie voor het nieuw denken van Huß, maar veroordeelden de uitwassen, die in naam van de religie en het ontwakende Boheemse nationalisme voortgekomen waren. Iedereen was nu gelukkig over de nu vredelievende tijden en hoopten, dat het nu zo blijven kon.

Ik vertelde hen één van grootvaders verhalen over Ulrich von Schaffgotsch en vond geïnteresseerde toehoorders. Hoe dankbaar was ik mijn grootvader voor de vele avonden, die we samen doorgebracht, en die me zo sterk beïnvloed hadden. De jongste dochter des huizes, ze zal ongeveer tien jaar geweest zijn, wilde nu ook een verhaal vertellen. Ze vertelde, dat langs het huis een beeld staat, dat men de ‘witte Johan’ noemde. Het stelde de heilige Johan von Nepomuk voor. Toen op een dag de Hussiten in de mist het dorp wilden overvallen, hielden ze het beeld voor een verschrikkelijke geest en waren weggevlucht. Zo dat het dorp gespaard bleef. Het meisje vertelde dit kort verhaal met zoveel enthousiasme, dat iedereen aan het einde vrolijk in de handen klapte.

zaterdag 23 april 2016

Konstatin Wegerer 26 (Ves-Cernousy)



Następnego dnia pojechałem dalej do Ves (Cernousy). Panów tam byli na jazdy, ale mieli wkrótce wrócić. Dlatego chciałem czekać, aby osobiście dostarczyć zaproszenie. Poszedłem do wsi i znalazłem piękny mały kościół pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca, w środku okrągłej cmentarzu. Spojrzałem na niektórych starych nagrobków. Wtedy przyszło mi do głowy jeszcze jedna z opowieści dziadków od wojen husyckich.

Jakis wieś została ostrzeżona w czasie dla nacierających husytów, a kobiety i dzieci były w stanie chronic się w kościele. Wszystkie mężni bronili cmentarz przed nacierających husytów. Za ścianach cmentarzu byli dobre pokrycie. Tak mogli każdy Husyta, którym udało się wykonać ścianę, więzić, a nawet zabić. Bitwa trwała kilka godzin, ale na końcu wycofali husytów, zmuszony przez duże straty. W podzięce za ratunek, ludność zbudowała nowy ołtarz w kościele.

To może również być tutaj. Więc spojrzałem jeszcze raz na murze cmentarza, bardziej precyzyjne, i rzeczywiście zobaczyłem, że kiedyś mur znacznie podwyższone. Jakby chcieli zbudować mur obronny. Poszedłem do kościoła, znaleźli się na boki w ziemi kilku kryptach Panów Wiese z obrazów naturalnej wielkości zmarłych.


De volgende dag reed ik verder naar Wiese. De Heren daar waren uit rijden, maar zouden weldra terug zijn. Daarom wilde ik wachten, om de uitnodiging persoonlijk te overhandigen. Ik ging het dorp in en vond daar een mooi kerkje, aan de heilige Laurentius gewijd, in het midden van een rond kerkhof. Ik bekeek enkele oude grafstenen. Toen schoot me weer één van grootvaders verhalen uit de Hussietenoorlogen te binnen.


Een dorp was op tijd gewaarschuwd voor de oprukkende Hussieten, en de vrouwen en kinderen hadden zich op tijd in de kerk in veiligheid kunnen brengen. Alle strijdbare mannen verdedigden het kerkhof tegen de oprukkende Hussieten. Ze hadden achter de kerkhofmuren een goede dekking. Zo konden ze elke Hussiet, die het lukte om over de muur te komen, gevangen nemen of zelfs doden. De strijd duurde vele uren, maar uiteindelijk trokken zich de Hussieten, gedwongen door de grote verliezen, terug. Als dank voor hun redding had de bevolking een nieuw altaar in de kerk laten bouwen.


Zo zou het ook hier gegaan kunnen zijn. Daarop bekeek ik de kerkhofmuur nog eens preciezer, en zag daadwerkelijk, dat ze eens ooit aanmerkelijk verhoogd was. Alsof men een vestingmuur wilde bouwen. Ik ging het kerkje binnen, aan de zijkanten bevonden zich in de bodem meerdere crypten van de Heren van Wiese met levensgrote afbeeldingen van de gestorvenen.

zondag 17 april 2016

Konstantin Wegerer 25

Chłopak zrobił mi przyjemność a ja zgodziłem bezpośredni, jednak prosiłem go, czy mogę zostać w domu dla ochoniarze zamku, bo łatwiej mi troszczyć się o mój i jego koń. On mógł mnie i ja mógłbym jego odwiedzić  tak często, jak chcieliśmy. Przeczesz to nie było daleko. On to tez widział i rozumiał, że ja w zamku górnego, w pobliżu nowa rodzina hrabiego nie czułam się bardzo dobrze.

Kiedy powiedziałem mu o mojej zbliżającej się podróży do Bohemy, to on chętnie przyjechał z mną, ale jego matkę nie pozwolił mu partycypować w tym kilkudniowe wysiłku. Był z jego prawie jedenaście lat za młody na to, a wtedy tez musieli jeździć z nami co najmniej dwóch uzbrojonych mężczyzn. Co Panów na swoich osiedlach nie mogli myślę, kiedy pojawił się na wniesieniem zaproszenie na wesele taki wielki uzbrojone grupy? Hans Ulrich nie chętnie zaakceptować tę decyzję , ale zrozumiał to.

Więc pojechałem na początku następnego tygodnia ponownie już z zamek Gryf, gdzie ja już czułem się jak w domu. Moja droga poszedł pierw do Giebułtów i nad górami do Dolni Oldris. Przyjechałem tam wieczorem i spędziłem noc w dużej dom Pana, który został zbudowany jako twierdza, chyba aby służyć w czasie wojen husyckich, jak ochrona przed atakami. Zaproszenie ja wręczyłem i to przyniósł wielką radość w całej rodzinie Pana od Ullersdorf. Przed wszystkim dorastające córki cieszyli się, aby uzyskać nowe ubrania z tej okazji i z znowu robić ciekawą podróż. Było już dość późno, ale jeszcze szedłem przez wieś i poszłam do mały kościół, który został poświęcony św Marcina. Kilka dni temu byłem wątpiące młody człowiek, który poszło w niepewnej przyszłości. Teraz byłem cenione i zapraszamy posłaniec słynnych rodzinny hrabiów. Za to, chciałem podziękować.



De jongen deed mij een plezier, en ik stemde er meteen mee in, verzocht hem echter, dat ik in het huis bij de burchtmanschappen kon blijven, omdat ik dan makkelijker voor mijn en zijn paard kon zorgen. Hij kon mij en ik hem zo vaak opzoeken, als we maar wilden. Het was toch niet ver. Hij zag dat ook in en begreep ook wel, dat ik in de bovenburcht en in de buurt van de nieuwe familie van de graaf me niet zo op mijn gemak zou voelen.

Toen ik hem vertelde over mijn aanstaande rit naar Bohemen, zou hij graag meegekomen zijn, maar hij mocht van zijn moeder aan deze meerdaagse inspanning niet meedoen. Hij was met zijn bijna elf jaren nog te jong hiervoor, en dan moesten er minstens nog twee bewapende mannen meerijden. Wat zouden de Heren op hun landgoederen wel niet denken, wanneer er voor het brengen van een uitnodiging voor een huwelijk een grote bewapende ruiter groep verscheen? Hans Ulrich accepteerde dit besluit niet graag, maar begreep het wel.

Zo reed ik aan het begin van de volgende week al weer weg van burcht Greiffenstein, waar ik me al thuis voelde. Mijn weg ging eerst naar Gebhardsdorf en over de bergen naar Nieder-Ullersdorf. Ik kwam er ’s avonds aan en overnachtte in een grote herenboerderij, die als een vesting gebouwd was, zeker om ten tijde van de Hussietenoorlogen als bescherming tegen overvallen te dienen. De door mij overhandigde uitnodiging bracht grote vreugde in de hele familie van de Heer van Ullersdorf teweeg. In het bijzonder de opgroeiende dochters verheugden zich, om voor deze gelegenheid nieuwe kleren te krijgen en weer eens een interessante reis te kunnen maken. Het was al behoorlijk laat geworden, maar ik liep nog even door het dorp en liep een kleine kerk binnen, die aan de heilige Martin gewijd was. Enkele dagen geleden was ik nog een twijfelende jongeman, die een ongewisse toekomst tegemoet ging. Nu was ik een aangeziene en welkome bode van een bekende gravenfamilie. Hiervoor wilde ik bedanken.

zondag 10 april 2016

Konstantin Wegerer 24

Zamek Kamienica

Ślub miał się odbyć na zamku w Kamienica. To był większy niż zamek Gryf, a w związku z tym lepiej nadaje się do dostosowania do dużej liczby osób wygodnie. Wiele powozów i koni łatwiejszy opieka w sąsiedniej Dominium. Ślub miał się odbyć w dniu 29 maja. Czasami wtedy było bardzo zimno i wietrznie na stożku bazaltu z zamku. Zamek Kamienica z Dominium leży w dolinie, ochronione przez dużej populacji drzew i ma dobre drogi dojazdowe. Tak dostała wybór na tej uroczystości w ten stary, pierwotnie majątek należącym do rodu Schaffgotschów.

Hans Ulrich był jeszcze w pierwszym dniu mojego pobytu u mnie w moim pokoju. Przyniósł mały prezent, i dał mi to z następującymi słowami: "Jeśli chcesz, możemy być zarówno przyjaciół. Ja, przynamniej bardzo to chce. Jesteś kilka lat starszy ode mnie i jesteś bardzo silne. Mogę zdecydowanie zawsze używać twój dobrą pomoc. Już rozmawiałem o tym z mamą. Ona pozwoliłby, jeśli mieszkałbyś u w zamku górnego z nami. "

W ten moment dał mi małe pudełko. Otworzyłem ją i znalazłem medalion z pięknym miniaturze Hansa Ulrich. "Malarz z Gryfów robił to, kiedy dwa lata temu był tutaj w zamku. Rysowaliśmy razem dzwon, który teraz będzie lany dla kościół w Gryfowie, ponieważ stary dzwon topił trzy lata temu w pożarze. Zegar będzie mieć napis:

Hans Ulrich Schaffgotsch genannt,
Freyherr zu Trachenberg wohl bekannt,
auff Greiffenberg und Kynast  Herr,
Der Kirch zu Greyffenberg dies verehr,
Meines Alters jetzt im zehnten Jahr.
Gott helf  und nehm mein ferner wahr.

Zrobilbys mi przyjemnosc, jeśli chcesz nosić ten medalion ... und nehm mein ferner wahr! "



Het huwelijksfeest zou plaats vinden op het slot in Kemnitz. Het was groter als de burcht Greiffenstein, en daarom beter geschikt om het groot aantal gasten comfortabel te kunnen onderbrengen. Ook de vele rijtuigen en paarden lieten zich in het aangrenzende dominium makkelijker verzorgen. Het huwelijk zou op 29 mei plaatsvinden. Dan was het soms nog zeer koud en winderig op de basaltkegel met de burcht. Het slot Kemnitz met het dominium lagen in een dal, beschermd door een groot bomenbestand en had goede aanvoerwegen. Zo was de keus voor dit feest op dit oud, oorspronkelijk bezit van de familie Schaffgotsch gevallen.


Hans Ulrich kwam nog op de eerste dag van mijn verblijf naar mij in mijn kamer. Hij bracht een klein cadeautje mee, dat hij me gaf met de volgende woorden: ‘Als je wilt, dan kunnen we beide vrienden worden. Ik wil het in ieder geval heel graag. Jij bent enkele jaren ouder als ik en bent zeer sterk. Ik kan je hulp zeker altijd goed gebruiken. Ik heb er ook al met mijn moeder over gesproken. Zij zou het toestaan, als je bij ons in de bovenburcht zou komen wonen.’

Hierbij gaf hij mij een klein kistje. Ik opende het en vond een medaillon met een mooie miniatuur van Hans Ulrich er in. ‘Een schilder uit Greiffenberg heeft het gemaakt, toen hij twee jaren geleden hier op de burcht was. We hebben samen een klok getekend, die nu voor de kerk van Greiffenberg gegoten word, omdat de oude bij een brand drie jaar geleden gesmolten is. Op de klok zal een opschrift zijn. Ze luidt:

Hans Ulrich Schaffgotsch genannt,                                                              ,
Freyherr zu Trachenberg wohl bekannt,
Auff Greiffenberg und Kynast Herr, 
Der Kirch zu Greyffenberg dies verehr, 
Meines Alters jetzt im zehnten Jahr. 
Gott helf und nehm mein ferner wahr.

Je zou me een plezier doen, als je het medaillon zou dragen… und nehm mein ferner wahr!’

zondag 3 april 2016

Konstantin Wegerer 23



"Proszę, zostań z nami. Taki odważny młody człowiek, zawsze można się przydać, nawet jeśli mnie nie przygotowujemy na wojny, ale przygotowujemy się do wesela. Widzę że wies w tym kraju wszędzie gdzie lecą drogi. Wiec chyba można przenieść kilka zaproszeń na ślub."

Tak łatwo ja naprawdę nie wyobrażałem moi zatrudnienie na zamku Gryf. Ucieszyłam się bardzo i poszłam z hetman zamku do poczekalni straży zamkowej. Tam najpierw był zimne piwo, z ciepły kawałek smażonego mięsa i sałatką z kapusta właściwa i pokrzyw. Tez przedstawił mi swoją żonę, która prowadziła kuchnię dla żołnierzy na zamku. Na końcu pokazał mi mały pokój, gdzie ja będę mieszkać. Było tam łóżko, szafa, w środku stół z dwoma krzesłami i małe biurko przy oknie. Pokój był najwyraźniej już używany przez gości, którzy mieli coś napisać. Z tej mebel, byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ chciałem kiedyś napisać historię mojego dziadka, dokładnie tak, jak on mi powiedział.

Następnego dnia miałem dłuższą rozmowę z Pani Eleanora. Miała jej przyszły mąż przygotować dziesięć zaproszenia na wesele dla rodzin w sąsiednim kraju Bohemia, i poprosiła mnie, aby dostarczyć ich na początku przyszłego tygodnia. Po tym jeszcze wiele zaproszeń będzie musiała być wniesiona w okolice. Dlatego chcieli zaczynać na czas z roznoszenie. Mogłem od razu robić propozycja w jaki kolej ja chciałem roznosić zaproszenie, aby być z powrotem na Gryf jak najszybszej. W opowieści dziadka ja już słyszałem wiele miejsc i dziadek budował mnie, tak jak na opowieści o bitwie na wrzosowisk Bolesławski, lokalizacji miejsc na podłodze z kawałków drewna. Teraz miałem dużo użyteczność tej nauki.

Alstublieft, blijf bij ons. Een zo moedige jongeman kan men op een burcht altijd goed gebruiken, ook als we ons niet op een oorlog, maar op een bruiloft voorbereiden. Je weet hier in het land schijnbaar overal goed de weg. Dan kun je misschien een aantal van de uitnodigingen voor de bruiloft overbrengen’

Zo gemakkelijk had ik mijn aanstelling op burcht Greiffenstein werkelijk niet voorgesteld. Ik was dolenthousiast en ging met de burchthoofdman naar de wachtzaal van de burchtwacht. Daar was eerst een koud bier, daarbij een hartelijk stuk gebraden vlees en een frisse salade van repelsteeltje en brandnetels. Hij stelde me ook zijn vrouw voor, die de keuken voor de manschappen op de burcht beheerde. Tenslotte liet hij me een kleine kamer zien, waarin ik zou wonen. Er stond een bed, een kast, in de midden een tafel met twee stoelen en langs het raam een kleine schrijftafel. De kamer was blijkbaar al langer gebruikt door gasten die iets moesten opschrijven. Over dit meubelstuk was ik bijzonder blij, want ik wilde ooit de verhalen van mijn grootvader opschrijven, precies zo als hij ze me verteld had.

De volgende dag had ik een langer gesprek met Vrouwe Eleonora. Ze had door haar toekomstige echtgenoot al tien uitnodigingen voor het huwelijksfeest voor families in het aangrenzende Boheemse land laten maken, en vroeg me, om deze in het begin van de komende week te bezorgen. Daarna zouden er ook nog vele uitnodigingen rondgebracht moeten worden. Daarom wilde men er tijdig mee beginnen. Ik kon onmiddellijk een voorstel maken, ik welke volgorde ik de verschillende plaatsen wilde bezoeken, om zo snel mogelijk weer op de Greiffenstein terug te zijn. In de verhalen van grootvader had ik veel plaatsen al gehoord en grootvader had me, net als bij de vertelling over de slag op de Bunzlauer heide, de ligging van de plaatsen op de grond met stukjes hout nagebouwd. Nu had ik veel nut van deze wetenschap.

zondag 27 maart 2016

Konstatin Wegerer 22

zamek Gryf

Wtedy dopiero dotarło do mnie, że chłopiec może był  bogaty spadkobierca rodu Schaffgotschów. Kiedy zapytałem go o to, potwierdził mi to, jak gdybym pytałem go o pogoda. To spodobało mi bardzo. Wsiadłem na jego konia, który był jeszcze trochę niespokojny. On wziął mojego konia i pojechaliśmy na górę do zamku. My właśnie dotarliśmy do zewnętrznej bramy zamku, kiedy głośny krzyczący grupa jeźdźca jechała w naszej strony. Wszyscy byli bardzo podekscytowani, bo najwyraźniej widzieli jak koń Hans Ulrich przestraszył się i uciekł, z podwórku zamek. Teraz ludzie byli szczęśliwi widząc młodego Pana z powrotem bez szwanku. On powiedział w skrócie, co się stało. Nieco starszy pan przyszedł jedzie do mnie i podał mi rękę i przedstawił się: "Jestem Ernst von Borau, głównym hetman zamek Gryf. Wszyscy jesteśmy bardzo wdzięczny. Proszę przyjść do zamku i być naszym gościem. Jak masz na imię? "

I ponownie powiedziałem moje nazwisko, a także, że przyszedłem z wieży rycerskiej w Siedlęcin. Następnie pojechaliśmy wszyscy razem w zewnętrznym podwórku zamek. Dalej nie dojechaliśmy, bo piękna kobieta podeszła do nas. To musiała być matka Hansa Ulricha, bo skoczył z konia i padł w jej ramiona. Znowu powiedział, co się stało, a teraz też jego matka przywitała mnie serdecznie: "Proszę być naszym gościem. Dziękuję za ten akt odwagi. Co cię sprowadza do naszego zamku? "

Powiedziałem jej krótko o moim życiu do tej pory na Bobru i że mój dziadek powiedział mi tyle o Gryf i jej byłych mieszkańców. Wspomniałem specjalny o Ulrich von Schaffgotsch i też o obydwoje Magdaleny, który dziadka osobiście, bardzo dobrze znał. Pani Eleonora musiała się śmiać serdecznie na ta historię, bo to było rzadkie, że ktoś tak mówił o przodkach pierwszej żony zmarłego męża.


Toen werd me pas duidelijk, dat de jongen misschien de rijke erfgenaam van de Schaffgotsch familie was. Toen ik hem daarnaar vroeg, bevestigde hij me dat zo, alsof ik hem naar het weer gevraagd had. Dat beviel me zeer. Ik besteeg zijn paard, dat nog steeds een beetje onrustig was. Hij nam mijn paard, en we reden de berg op naar de burcht. We hadden net de buitenste burchtpoort bereikt, toen ons luid roepend een ruitersschare tegemoet kwam. Ze waren allemaal zeer opgewonden, want ze hadden blijkbaar gezien, hoe het paard van Hans Ulrich in de burchthof geschrokken was, en er vandoor ging, de burchthof uit. Nu was men blij de jonge Heer heelhuids terug te zien. Deze vertelde in korte bewoordingen, wat er zich afgespeeld had. Een iets oudere heer kwam naar me toe gereden en schudde mijn hand, en stelde zich voor: ‘Ik ben Ernst von Borau, de burchthoofdman van de Greiffenstein. Wij zijn je allemaal zeer dankbaar. Alstublieft kom de burcht binnen en wees onze gast. Hoe heet je?’

Ik noemde weer mijn naam en ook, dat ik van de riddertoren in Rüdigersdorf kwam. Daarna reden we met zijn allen de buitenste burchthof in. Verder kwamen we niet, want een mooie vrouw kwam naar ons toe. Het moest Hans Ulrichs moeder zijn, want hij sprong van zijn paard en viel in haar armen. Weer vertelde hij wat er gebeurd was, en nu begroette ook zijn moeder me heel hartelijk: ‘Alstublieft ben onze gast. Dank voor dit moedig ingrijpen. Wat brengt je naar onze burcht?’

Ik vertelde haar in het kort over mijn leven tot nu toe aan de Bober en dat mijn grootvader me zoveel over Greiffenstein en zijn vroegere bewoners verteld had. Daarbij noemde ik speciaal Ulrich von Schaffgotsch en ook de beide Magdalena's, die grootvader persoonlijk en zeer goed kende. Vrouwe Eleonora moest bij het verhaal hartelijk lachen, want het kwam zelden voor, dat iemand zo over de voorvaderen van de eerste vrouw van haar gestorven man sprak.