zaterdag 27 februari 2021

Wegerer Scholz 127

zamek Chojnik

Po południu w pięknym październikowym słońcu znów leżeliście w słońcu na tarasie. Chociaż było znacznie chłodniej niż latem, byłiście już tak zahartowany, że zanim wżęliście kocy, musialo być znacznie chłodniej. Hrabia stał z łóżka przyciągnięte przez dobrej pogodzie, przeszedł przez salon i wyszedł na taras. Nie zauważyliście go na początku. Stał tam i patrzył na nieoczekiwany obraz dwóch opalonych Wenusy leżących na leżakach. Potem jeden z was podniósł wzrok, zobaczył hrabiego, ale pozostał bardzo spokojny i zapanowanie:

Proszę, panie hrabia, chodź i usiądź z nami w pięknym ciepłym słońcem. To pan też pomoże. Mamy gruźlicę płuc. To nie jest zaraźliwe. Dlatego nie musi pan się bać nagich dziewcząt. ”
Hrabia chetnie, to zrobił, a kiedy Marie-Louise wróciła do domu kilka chwil później z niektórych artykułów spożywczych, odbyła się interesująca rozmowa o Bogu i świecie. Hrabia śmiał się głośno i żartował, ludzie nie mogli już nic widać o szoku, jakiego doznał w ogniu jego zamku.
Kiedy wszyscy usiedliśmy na obiedzie, Carl Gotthard zapytał mnie, czy nie mam ochoty zostać jego sekretarz. Był teraz tak stary, że chciał pozbyć się wszystkich drobiazgów obowiązkowe, i mieć trochę czasu na piękne strony życia, na muzykę, malarstwo i dobre książki. I tym samym wskazał na was, który najwyraźniej bardzo mu się podobał jako przyjemny obraz i stymulujący relaks po południu. Powiedziałem, że chciałbym najpierw rozmawiać o to z Marie-Louise i wami, dziećmi. Ale oboje krzyknęliście, jakby z jednego gardła: „Tak, tatusiu, zrób to, wtedy mamy dużo wolnego od szkoły”.

Mieliśmy tyle forsy, że mogliśmy poczekać na twoje uzdrowienie przez kilka lat, ale Marie-Louise również poradziła mi przyjąć ofertę. To dałoby mi większe zadanie, co byłoby dla mnie bardzo satysfakcjonujące. Tak zaczynałem pracować dla rodziny Schaffgotschów. Ponieważ Carl Gotthard wkrótce chciał ponownie pojechać do swojej żony w Pradze, wyjaśnił mi najważniejsze zadania. Musiałem wykupić działki w Cieplice, aby stworzyć nowy, większy zamek z dużym parkiem. Carl Gotthard widział Wersal i Sanssouci. Coś w tym stylu, nie tak dużego, ale w tym stylu, wyobraził nowy zamek Schaffgotschów. Musiałem też rozejrzeć się za architektem i dać robić projekty.


In de namiddagen bij mooie oktober zonneschijn lagen jullie twee weer op het terras in de zon. Het was weliswaar al veel koeler als in de zomer, maar jullie waren al zo afgehard, dat het nog veel kouder kon zijn, voordat jullie een deken zouden nemen. De graaf was door het mooie weer uit zijn bed gelokt, opgestaan en wandelde door de woonkamer en kwam op het terras. Jullie hadden hem in het begin niet opgemerkt. Hij stond daar en keek naar het onverwachte beeld van de twee gebruinde Venussen, die daar op de ligbedden lagen. Vervolgens keek een van jullie op, zag de graaf, bleef echter heel rustig en kalm:

Alstublieft mijnheer de graaf, kom toch bij ons zitten in de mooie warme zon. Dat zal u ook goed doen. Wij hebben longtuberculose. Dat is niet besmettelijk. U hoeft daarom voor ons naakte meisjes geen angst te hebben.’

De graaf deed dat graag, en toen Marie-Louise iets later van enkele boodschappen weer thuis kwam, waren jullie in een interessant gesprek over god en de wereld gewikkeld. De graaf lachte hardop en maakte grapjes, men kon niets meer merken van de schok, die hij bij de brand van zijn slot had opgelopen.

Toen we tijdens het avondeten allemaal om tafel zaten, vroeg Carl Gotthard me, of ik geen zin had om zijn secretaris te worden. Hij was nu zo oud, dat hij van alle kleine aangelegenheden af wou, om ook nog wat tijd te hebben voor de mooie kanten van het leven, voor muziek, schilderkunst en goede boeken. En daarmee wees hij naar jullie, die hij als een aangenaam beeld en stimulerende ontspanning, waarvan hij in de namiddag blijkbaar zeer genoten had. Ik zei, dat ik dat eerst met Marie-Louise en jullie, kinderen nog wilde bespreken. Maar jullie riepen beide, als uit één keel: ‘Ja papa, doe het, dan hebben we heel veel vrij van school.’

We hadden weliswaar zoveel vermogen, dat we jullie genezing rustig meerdere jaren hadden kunnen afwachten, maar ook Marie-Louise raadde me aan, het aanbod te accepteren. Ik zou daardoor weer een grotere opdracht krijgen, die voor mij heel bevredigend zou zijn. Zo kwam ik in dienst van de familie Schaffgotsch. Omdat Carl Gotthard weldra weer naar zijn vrouw in Praag wilde reizen, legde hij mijn belangrijkste opdrachten uit. Ik moest in Warmbrunn grondstukken opkopen, om daar een nieuw groter slot met een groot park te laten ontstaan. Carl Gotthard had Versailles en Sanssouci gezien. Zoiets, niet zo groot, maar in die stijl, zo stelde hij het nieuwe slot van de Schaffgotschen voor. Ik moest ook al rondkijken voor een architect en ontwerpen laten maken.

zaterdag 20 februari 2021

Wegerer Scholz 126




W październiku 1777 r. W naszym sąsiedztwie panowało wielkie podniecenie. Pewnej nocy zamek spłonął. Do tej pory nie przejmowałem się tym i tylko to zauważyłem. Teraz z całym zamieszaniem podszedłem, aby pomóc, jeśli było coś do pomocy. Ranny, czarny jak sadza, runął w moją stronę. Złapałem go i poprowadziłem do naszego domu. Tam w świetle latarni rozpoznałem, że był to brat Philipsa, Carl Gotthard Schaffgotsch. Umyłem go, a Marie-Louise troszczyła się o jego oparzenia. Potem dawalismy całkowicie zdezorientowanym starcem, gorącą herbatę i położyliśmy go do łóżka w jednym z naszych pokoi gościnnych. Znów wróciłem do miejsca katastrofy i spotkałem burmistrza tego miejsca i powiedziałem mu, że stary hrabia dobrze opatrywane jest w naszym domu.

Marie-Louise i ja pilnowaliśmy w nocy łóżko hrabiego. Kiedy przyszedł rano, obudził się, jakby wychodził z głębokiego snu, zastanawiając się nad ranami i miejscem pobytu, ponieważ na początku nic nie pamiętał. Powiedzieliśmy mu o pożarze na zamku, a kiedy Martina i Wilhelmina wydawali się podawać śniadanie do łóżka, uśmiechał się do nich przyjaźnie i próbował z nimi żartować. Kierownik
państwo Gryff przyszedł do nas przed południem. Burmistrz wysłał go do nas. Chciał, aby hrabia mieścić w innym domu w Cieplice, który był własnością rodziny Schaffgotschów od dawna. Ale stary hrabia to odrzucił.

„Mam się tu bardzo dobrze. Mam dwie piękne, słodkie pielęgniarki i jeśli nie jestem wielkim obciążeniem dla ludzi tutaj, chciałbym zostać w tym pięknym domu przez kolejny dzień lub dwa ”.
Hrabia pozostała prawie cały tydzień. Powiedziałem mu już następnego dnia o mojej pracy w Wroclawiu i Berlinie u panem von Zedlitz i rowniez o mojej ostatniej wizycie u jego brata w Jawornik. Potem nagle powiedział: „Więc ty musisz być jego synem, o którym już mi wiele powiedział?”

Potwierdziłem to i od tej chwili nazywał mnie tylko Jörg i musiałem nazywać go Carl Gotthard.



In oktober 1777was er in onze buurt grote opwinding. Op een nacht brandde het slot af. Ik had me daar tot dan toe niet om bekommerd, en het alleen ter kennis genomen. Nu bij al het tumult liep ik er naar toe, om te helpen, als er wat te helpen viel. Er tuimelde me een gewonde en zwart van het roet uitziende, gestalte tegemoet. Ik ving hem op en leidde hem naar ons huis. Daar in het licht van een lantaarn herkende ik, dat het Philips broer, Carl Gotthard Schaffgotsch was. Ik waste hem en Marie-Louise verzorgde zijn brandwonden. Daarna schudden we de volledig in de war zijnde oude man een hete thee in, en legden hem in bed in een van onze gastenkamers. Ik ging nog een keer terug naar de plaats des onheils en trof daar de burgemeester van de plaats en vertelde hem, dat de oude graaf bij ons in bij huis goed onder gekomen was.

s Nachts waakten Marie-Louise en ik om beurten aan het bed van de graaf. Toen hij ’s morgens kwam, werd hij wakker alsof hij uit een diepe slaap kwam, en verwonderde zich over zijn wonden en verblijfsplaats, want hij kon zich in het begin niets herinneren. We vertelden hem over de brand op het slot en toen Martina en Wilhelmina verschenen, om zijn ontbijt op bed te serveren, lachte hij al vriendelijk naar hen en probeerde, grapjes met hen te maken. Nog voor de middag kwam de beheerder van het heerschap Greiffenstein naar ons. De burgemeester had hem naar ons gestuurd. Hij wilde de graaf in een ander huis in Warmbrunn laten onderbrengen, dat de familie Schaffgotsch al sinds lange tijd in bezit had. Maar de oude graaf wees dit af.

Het gaat me hier toch heel goed. Ik heb twee beeldschone, lieve verpleegsters, en als ik de mensen hier niet tot een al te grote last ben, dan zou ik nog graag een of twee dagen in dit mooie huis blijven.’

De graaf bleef nog bijna een hele week. Ik vertelde hem al op de volgende dag over mijn werk in Breslau en Berlijn bij de heer van Zedlitz en neven bij over mijn laatste bezoek aan zijn broer in Johannesberg. Toen zei hij plotseling: ‘Dan moet jij zijn zoon zijn, over wie hij mij al veel verteld heeft?’

Ik bevestigde hem dat, en vanaf dat moment noemde hij mij alleen nog maar Jörg, en ik moest hem Carl Gotthard noemen.

zaterdag 13 februari 2021

Wegerer Scholz 125


Venus i Mars Botticelli

Po powrocie do Cieplic widziałem, że odpoczynek na świeżym powietrzu wydaje się dobrze robić wy, dziewczynom. Wasze twarze i ręce miały już brązowy kolor. Lekarz, który przychodził do nas co tydzień, powiedział nawet, że latem należy wystawiać całe ciało na słońce. To również działałoby bardzo dobrze dla waszego uzdrowienia. Gdy pogoda się ociepliła, Marie-Louise uszyła dla was bardzo małe spodnie, które zakrywały twoją okolicę łonową. Reszta ciała pozostała wolna i z dnia na dzień stawałi się bardziej opalona. Pewnego dnia usunaliscie również ostatni material. Cale was się nie podobało, że kiedy wszedliscie do wanny, obszar łonowy był tak nienaturalnie biały.
Już kilkakrotnie omawiałem pytanie z Marie-Louise, czy powinniśmy zatrudnić nauczyciela dla was, dziewcząt. Marie-Louise chciała dać was lekcje niemieckiego i francuskiego oraz historii. Ja musiałem nauczyć wam matematyki, astronomii, łaciny, greki i fizyki. Bo to by mi pasowało i na pewno znałem na pamięć towarzyszący program nauczania ze szkół. „Dlaczego inaczej przez cały ten czas my daliśmy ci 'studiować' u ministra Karla Abrahama von Zedlitz?” - dodała żartem.


W ten sposób zaczęliśmy regularną edukację z rożnych nauczycieli. Oboje potwierdziliście nam, Marie-Louise i mnie, że ta edukacja była o wiele przyjemniejsza, a zatem bardziej udana, niż to, czego doświadczyliście w Poczdamie. To działało również jako lekarstwo dla mnie, gdybym siedziałem z oboma nagimi dziewczynami na słońcu i uczyliśmy się razem.


Kiedy raz przywitałem was „oboje Wenusy”, wybuchła zabawna dyskusja na temat liczby mnogiej słowa „Wenus”. Wiedziałem, że oryginalne słowo pochodziło od starożytnych India i nazywało się wówczas „Vanas”. Oznaczało to coś w rodzaju pragnienie i kochliwe. Po łacinie zachował to znaczenie i oznacza miłość, pragnienie na miłość, i rozkosz miłość. Jednak stało się również imieniem bogini miłości Wenus, córki Jowisza i matki Eneasz, znanego trojana. Ty, Martina, dodałeś swoją wiedzę na ten temat, mówiąc, że Dido z Karthago zakochał się w Eneidzie, który uciekł z Troi, i na próżno usiłował namówić go do pozostania w Karthago. Biedny Dido. Zrobiłeś z tym smutną minę. Czy kiedykolwiek miałeś smutki miłosne?


Wróciłem do naszej lekcji i stwierdziłem, że Wenus była planetą i dość blisko Ziemi, podobnie jak Mars. Tu, ty Wilhelmina zgłosiła się ze swoją znajomością historii sztuki: „Wenus i Mars to obraz Botticellego. Mars leży tamtępy i wyczerpany, jakby właśnie kochał Wenus z całym swoim oddaniem. Wenus zaśmiała się wesoło, może nieco arogancko, jakby chcieli powiedzieć, że miłość jest najlepszą bronią ze wszystkich. ”


Z przyjemnością zobaczyłem, jak otwarte, ale nie pozbawione szacunku, można mówić o relacjach międzyludzkich, a edukacja była tak wesoła, wszechstronna i ogólna kształcący.



Weer terug in Warmbrunn, stelde ik vast, dat het rusten in de frisse lucht jullie meisjes daadwerkelijk goed leek te doen. Jullie gezicht en armen hadden al een bruine kleur. De arts die elke week naar ons toe kwam, zei zelfs, dat jullie in de zomer jullie hele lichaam aan de zon moesten blootstellen. Dat zou eveneens zeer goed uitwerken voor jullie genezing. Toen het warmer werd, naaide Marie-Louise voor jullie heel kleine broekjes, die net jullie schaamgedeelte bedekten. De rest van het lichaam bleef vrij, en werd nu van dag tot dag bruiner. Op een dag hadden jullie ook nog het laatste restje stof verwijderd. Jullie beviel het helemaal niet, dat als jullie in bad stapten, het schaamgedeelte zo onnatuurlijk wit was.

Met Marie-Louise had ik al meermaals de vraag besproken, of we een leraar voor jullie meisjes in dienst moesten nemen. Marie-Louise wilde graag zelf jullie les geven in Duits en Frans en geschiedenis. Ik moest jullie dan wiskunde, astronomie, en ook Latijn, Grieks en een beetje natuurkunde leren. Want dat zou me goed liggen, en ik wist zeker ook de bijbehorende leerplannen van de scholen uit mijn hoofd. ‘Waarom hebben we je al die tijd anders bij minister Karl Abraham von Zedlitz laten studeren?’ voegde ze er al grappend nog aan toe.

Zo begonnen we een regelmatig onderwijs met wisselende leraren. Jullie bevestigden ons beide, Marie-Louise en ik, dat dit onderwijs veel leuker was, en daarmee succesvoller, dan wat jullie in Potsdam hadden meegemaakt. Het werkte dan voor mij ook als een genezing, als ik met jullie beide naakte meisjes in de zon zat en gezamenlijk leerden.

Toen ik jullie eens met ‘jullie beide Venusen’ begroette, ontstond er een grappige discussie over het meervoud van het woord ‘Venus’. Ik wist dat het oorspronkelijke woord uit het oud Indisch stamde en toentertijd ‘Vanas’ heette. Het betekende zoiets als verlangen en liefelijkheid. In het Latijn had het die betekenis behouden en staat voor liefde, liefdesverlangen, liefdesgenot. Het is echter ook de naam van de liefdesgodin Venus geworden, dochter van Jupiter en moeder van Aeneas, de bekende Trojaanse held. Jij, Martina, voegde jouw kennis hiervan toe door te zeggen dat Dido uit Karthago in de uit Troje gevluchte Aeneas verliefd had, en hem tevergeefs had geprobeerd hem om te praten in Karthago te blijven. De arme Dido. Daarbij trok je een droevig gezicht. Had jij ook al eens liefdesverdriet gehad?

Ik kwam weer terug op onze les en verklaarde, dat Venus een planeet was, en redelijk dichtbij de aarde lag, net zo als Mars. Daarbij kwam Wilhelmina met haar kennis van kunstgeschiedenis naar voren: ‘Venus en Mars een schilderij van Botticelli. Mars ligt daar mat en uitgeput, alsof hij zojuist Venus met alle toewijding had liefgehad. Venus lachte daarbij vrolijk, misschien ietwat arrogant, alsof ze zeggen wou, dat de liefde het beste wapen van allemaal is.’

Het deed me goed, hoe open, maar toch niet respectloos, jullie over menselijke betrekkingen konden praten, en dat het onderwijs zo vrolijk, zo veelzijdig en algemeen vormend was.

zaterdag 6 februari 2021

Wegerer Scholz 124 Cieplice

Cieplice

Kaszel minął po dwóch tygodniach, ale nie do końca i to mnie martwiło. W nocy, kiedy szedłem do waszych łóżek, usłyszałem wasze drżący oddech, a wy od czasu do czasu kaszliście. W następnych dniach nie bieliscie już wesoly i przyjemnych dziewczyny. Często byliscie zmęczony i bez siła często narzekaliście na bóle głowy i bóle w klatce piersiowej. Poprosiłem lekarza z Berlina, który zbadał was od stóp do głów. Potem zrobił poważną minę i powiedział: „Dzieci mają lekki zapalenie płuc. To samo w sobie nie jest takie poważne. Istnieją jednak również wskazania, że ​​nadchodzi poważniejsza choroba płuc, która jest wysoce zaraźliwa. Zdecydowanie zalecam skonsultowanie się ze specjalistą ds. Płuc. Najlepsze mieszka we Wrocławiu. Znasz go na pewno.

Byłem w szoku Jak to się mogło stać z moimi normalnie zdrowymi dziewczynami? Mam podejrzenia i poprosiłem lekarza, aby zbadał również dziewczynę w domu dozorcy. Kiedy wrócił po pół godzinie, był pewien. Dziewczyna miała gruźlicę na bardzo zaawansowanym i wysoce zakaźnym etapie. Musiała natychmiast iść do szpitala. Obiecałem zapłacić za wszystkie koszty.

Dwa dni później pojechałem z Marie-Louise i wasoboje do Wrocław. Potworna diagnoza została potwierdzona, mieliście gruźlicę. Jednak facet nas uspokoił, na tym etapie można było zatrzymać choroba, a szansa na wyleczenie była nawet wysoka. W tym celu trzeba było jak najszybciej doprowadzić dzieci do czystego górskiego powietrza, na dlugi odpoczynku i tam miał doświadczenie przebywania przez co najmniej rok lub dwa lata.

Przypomniałem sobie góry, które widziałem podczas wielu podróży między Wrocław i Berthelsdorf koło Jelenia Góra. Chcieliśmy się tam przenieść. Nie jechaliśmy już z powrotem do Berlina, ale pojechaliśmy do Jelenia Góra. Doradzali mi Cieplice, gdzie będzie wielu dobrych lekarzy. Zabrałem Marie-Louise i was, dziewczyny do pięknego domu na skraju wioski, w pobliżu lasu, gdzie można podziwiać całe Karkonosze z widokiem. Omówienie był budowy dużej werandy na pierwszym piętrze z właścicielem domu do wynajęcia, w którym można było położyć się na świeżym powietrzu w ciągu dnia.

Potem pojechałem z powrotem do Berlina, rozmawiałem z Karolem Abrahamem i przekazałem mu swój rezygnację z posługi. Wasze zdrowie miało absolutny priorytet nad wszystkimi innymi kwestiami. Nie chciałem też być oddzielony od Marie-Louise. Nie mógłbym dłużej wykonywać dobrej pracy w Berlinie, gdybym nie zawsze widział moją rodzinę. Karl Abraham widział to bez sprzeczności. Znaliśmy się już tak dobrze, że niewiele trzeba było powiedzieć. Obiecał odwiedzić mnie tak często, jak to możliwe, jeśli to możliwe.

Wiesz, że cała moja rodzina mieszka w dolinie Kaczawy. Będą również szczęśliwi, jeśli od czasu do czasu mnie zobaczą. Ponadto ty, ja i Wilhelmine będziecie bardzo za tobą tęsknić ”.



Het hoesten ging na twee weken over, maar niet helemaal en dat baarde mij zorgen. ’s Nachts als ik naar jullie bedden ging, hoorde ik jullie rochelende adem, en hoestten jullie af rn toe lichtjes. De volgende dagen waren jullie niet meer de lollige en plezierige meisjes. Jullie zaten er vaak moe en futloos bij, en klaagden vaak over hoofdpijn en pijn op de borst. Ik vroeg een arts uit Berlijn, en deze onderzocht jullie van top tot teen. Hierna trok hij een ernstig gezicht en zei: ‘De kinderen hebben een lichte longontsteking. Dat op zich is niet zo ernstig. Maar er zijn hier ook aanwijzigen, dat er een ernstigere longziekte op komst is, die zeer besmettelijk is. Ik raad u dringend aan, een longspecialist te raadplegen. De beste woont in Breslau. U kent hem zeker.’

Ik was geschokt. Hoe kon dat met mijn beide normaal zo gezonde meisjes gebeuren? Ik kreeg een vermoeden, en verzocht de arts, ook het meisje in de huismeesterwoning te onderzoeken. Toen hij na een half uur terugkwam, wist hij het zeker. Het meisje had tuberculose in een ver gevorderd en zeer besmettelijk stadium. Ze moest meteen naar het ziekenhuis. Ik beloofde voor alle kosten te betalen.

Twee dagen later reed ik met Marie-Louise en jullie beiden naar Breslau. De verschrikkelijke diagnose werd bevestigd, jullie hadden tuberculose. De man kalmeerde ons echter, in dit stadium kon de zieke nog gestopt worden, en de kans op genezing was zelfs groot. Daarvoor moesten de kinderen zo snel mogelijk naar zuivere berglucht gebracht worden, veel rusten en daar, zo had hij de ervaring minstens een of twee jaar verblijven.

Mij schoten de bergen te binnen, die ik tijdens mijn vele reizen tussen Breslau en Berthelsdorf in de buurt van Hirschberg gezien had. Daarheen wilden we verhuizen. We reden niet meer terug naar Berlijn, maar reden naar Hirschberg. Daar raadde men mij Warmbrunn aan, waar veel goede artsen zouden zijn. Ik bracht Marie-Louise en jullie meisjes onder in een mooi huis aan de rand van het dorp, dichtbij het bos en waar men met een blik van het hele Reuzengebergte kon genieten. Met de huiseigenaar besprak in de aanbouw van een grote veranda op de eerste verdieping, waar jullie overdag in de frisse lucht konden liggen.

Aansluitend reed ik terug naar Berlijn, sprak met Karl Abraham en gaf hem mijn ontslagbrief voor het ministerie. Jullie gezondheid had de absolute voorrang boven alle andere vraagstukken. Ook wilde ik niet van Marie-Louise gescheiden worden. Ik zou geen goed werk meer in Berlijn kunnen leveren, als ik niet altijd mijn familie zou kunnen zien. Dat zag Karl Abraham zonder tegenspraak ook in. We kenden elkaar al zo goed, dat er niet zoveel gezegd moest worden. Hij beloofde me, me zo vaak mogelijk te bezoeken, als maar mogelijk was.

Je weet in het Katzbachdal woont mijn hele familie. Die zullen ook blij zijn, als ze mij van tijd tot tijd te zien krijgen. Bovendien, zullen jullie, mij en Wilhelmine ook zeer missen.’

zaterdag 30 januari 2021

Wegerer Scholz 123

Potsdam

W naszym domu na parterze wzdłuż pokoi w piwnicy był mały dom dla rodziny dozorcy, która dbała o ogród i utrzymywała ścieżki w czystości. Mężczyzna dbał również o moje konie i był również naszym woźnicą, kiedy jechaliśmy do Berlina. Byliście bardzo dobrymi przyjaciółmi z córką tej rodziny, ponieważ była w twoim wieku, całkiem wesoła i zawsze gotowa na żarty i zabawę. Kiedy zachorowała, często ją odwiedzaliście i spędzaliście wiele godzin przy jej łóżku. Marie-Louise była bardzo szczęśliwa z tego powodu, ponieważ zobaczyła, że ​​jej córki najwyraźniej również miały poczucie pomocy.

Nieuniknione było, że podczas ogrzewania na łyżwach
przeziębiliście się podczas odpoczynku na ławce. Niemal w tym samym czasie mocno zakaszlaliście. Marie-Louise potraktowała was oboje w ten sam sposób: podgrzano duże miski z rumiankiem. Następnie zsunięto dwa krzesła, aby jedno mogło usiąść na jednym krześle, a miska z gorącym ekstraktem na drugim. Jeden z was usiadł, a całość była przykryta dużym wełnianym kocem. Teraz trzeba było powoli podnieść pokrywkę miski i wdychać ulatniającą się gorącą parę rumianku. Po kilku minutach para zmniejszyła się. Pozwolono was wyjść z namiotu, a pot zmył się ciepłą wodą. Wtedy twoja siostra otrzymała to samo traktowanie.

Nieprzyjemne dla
was było pocieranie pleców gorącym woskiem. Wosk musiał być gorący, aby mógł dobrze działać. Jeśli Marie-Louise wierzyła palcem, że temperatura jest dobra do smarowania, było zbyt gorąco dla waszych pleców i przez dom rozległo się okropne krzyki. Za pierwszym razem wpadłem do wasz pokój, ponieważ myślałem, że zdarzył się straszny wypadek. Żal mi było tak bardzo, że metody leczenia były tak nieprzyjemne i bolesne. Wziąłem cię wtedy, Martina, na ramię i pocieszałem. Wydawało ci się, że ci się spodoba i powiedziałeś: „Matko, następnym razem sprawi, że będzie tak gorąco. Potem znów będę krzyczeć, aby przyszedł Ojciec. Chcę cierpieć za jego uścisk i pocałunek ”.

Wilhelmine też to usłyszał, odwrócił się i zaczął szlochać. Poszedłem do niej i też chciałem wziąć ją w ramię. Ale odepchnęła mnie i zostawiła
mnie. Po raz pierwszy zauważyłem u was coś jak zazdrości. Następnego dnia długo rozmawiałem z Wilhelmine, wyjaśniając, dlaczego prawdopodobnie była zazdrosna o swoją siostrę i dlaczego powinna być zazdrosna, jeśli jest normalnym dzieckiem. Teraz chciała wiedzieć o tym więcej. Zawołałem tez Martiny i rozmawialiśmy o tym we trójkę. Tak mało wiedzialiscie o tym, co czekało na was jako kobiety, w radości i cierpieniu. Wyjaśniłem was to, opowiadając o mojej miłości do Marie-Louise i naszych własnych doświadczeniach. Myślę, że z miłości do wasze matki dobrze pamiętajcie wszystko i zrozumialiscie, że sam kontrolujecie przydarza się wami i wasze partnerom. Potem ty, Wilhelmina, powiedziałeś coś bardzo pięknego: „Jeśli wyobrażam sobie, że trzy lata temu byłem zaręczony z obdartym żołnierzem, wydaje się to niewiarygodne. Ale to prawda. Jaką mamy dobrą matkę ”.



In ons huis was op de begane grond langs de kelderruimtes een kleine woning voor een huismeesterfamilie, die de tuin verzorgde en de paden schoon hield. De man verzorgde ook mijn paarden en was bovendien onze koetsier als we naar Berlijn reden. Met de dochter van deze familie waren jullie heel goed bevriend, want ze was van jullie leeftijd, behoorlijk vrolijk en altijd in voor grappen en om streken uit te halen. Toen ze ziek werd, bezochten jullie haar vaak en brachten vele uren door aan haar bed. Marie-Louise was daar heel blij om, omdat ze daarin zag, dat haar dochters blijkbaar ook het voor haar vanzelfsprekende gevoel van het helpen in zich hadden.

Het was niet te vermijden, dat jullie je, verhit van het schaatsen, bij het uitrusten op een bankje een verkoudheid opliepen. Bijna tegelijkertijd moesten jullie zwaar hoesten. Marie-Louise behandelde jullie allebei op dezelfde manier: grote kommen met kamille werden opgewarmd. Vervolgens werden twee stoelen zo tegen elkaar geschoven, dat er op een stoel gezeten kon worden, en op de andere een kom met het hete aftreksel gezet kon worden. Eentje van jullie ging daar dan zitten, en het geheel werd met een grote wollen deken afgedekt. Nu moesten jullie langzaam de deksel van de kom optillen en de ontsnappende hete kamilledamp inademen. Na een paar minuten werd de damp minder. Jullie mochten uit de tent en het zweet werd met warm water afgewassen. Dan kreeg je zus dezelfde behandeling.

Het onaangenaamst voor jullie was het inwrijven van de rug met hete was. De was moest heet zijn, zodat hij goed kon werken. Als Marie-Louise met haar vinger geloofde, dat de temperatuur goed was om te smeren, was dat voor jullie ruggen te heet, en er klonk een erbarmelijk geschreeuw door het huis. Bij de eerste keer dat het gebeurde, ben ik jullie kamer in gerend, want ik dacht dat er een verschrikkelijk ongeluk gebeurd was. Ik had het zo met jullie te doen, dat de behandelmethodes zo onaangenaam en pijnlijk waren. Ik nam jou Martina, toentertijd op mijn arm en troostte je. Daar scheen je van te genieten en zei: ‘Moeder, je mag bij de volgende keer weer zo heet smeren. Dan zal ik weer schreeuwen, zodat vader komt. Voor zijn omarming en zijn kus wil ik graag lijden.’

Wilhelmine had dit ook gehoord, draaide zich om en begon te snikken. Ik ging naar haar toe en wilde haar eveneens op de arm nemen. Maar ze weerde me af, en liet me staan. Het was de eerste keer, dat ik iets van afgunst bij jullie merkte. De volgende dag sprak ik een hele tijd met Wilhelmine, en maakte haar duidelijk, waarom ze waarschijnlijk jaloers op haar zusje was, en waarom ze eigenlijk ook wel jaloers moest zijn, als ze een normaal kind was. Nu wilde ze hier nog meer van mij hierover weten. Ik haalde Martina erbij, en wij drieën spraken hier over. Jullie wisten toch nog zo weinig, van wat jullie als vrouwen stond te wachten, in vreugde en in lijden. Ik legde dit jullie uit, door te vertellen over mijn liefde voor Marie-Louise en onze eigen ervaringen.. Ik denk, dat uit de liefde voor jullie moeder, jullie alles goed onthouden en begrepen hebben, dat jullie zelf in de hand hebben, wat er met jullie en jullie partners gebeurt. Toen zei jij, Wilhelmina, iets heel moois: ‘Als ik me voorstel, dat ik me drie jaar geleden met een in lompen gehulde, aangelopen soldaat verloofd had, dan komt me dat ongeloofwaardig voor. Maar het is waar. Wat hebben wij toch een goede moeder.’