zaterdag 25 mei 2019

Weger Scholz 38

Na bialy kon ulan z Kwieciszowice


W lipcu 1736 urodziłeś się. Johann pomógł mi przy porodzie, ponieważ porodzie w końcu bardzo nagle się pojawił i on był szczęśliwy, jakby był twoim ojcem. Zostałeś ochrzczony imieniem Jörg, ponieważ chciałem, aby mój dziadek ciągle mnie przypominał, któremu tak wiele zawdzięczam.

Johann pracował dalej w lesie i codziennie przychodził do nowego leśniczówka. Tam od czasu do czasu usłyszał coś o rodzinie hrabiego w Wrocławiu, a potem znowu mi to powiedział. W ten sposób dowiedziałem się, że Philipp został wyświęcony na księdzu w Wiedniu w 1738 roku. Po cichu brałem do siebie tę wiadomość, ale zauważyłem, że wciąż mam wielką miłość do tego człowieka. W moim umyśle żyłem z nim, a tych myśli nie można było mi odebrać.

Nastał rok 1740. Johann już mi powiedział, że stary cesarz umarł w Wiedniu i że króluje nad nami młoda królowa Maria Teresa. Opisał ją entuzjastycznie, jakby był w niej zakochany. Przyznał też moje pytanie, chciałby pójść na wojnę dla tej kobiety, gdyby to było konieczne.

Kiedy w tym roku Hans Anton wrócił do Boża Góra na polowanie, przybył z Wrocławiu posłaniec z wiadomością, że król pruski zmarł, a jego syn, Fryderyk drugi, przejął panowanie. Hans Anton od razu wiedział, że ci dwaj nowi regenci w Prusach i Austrii mogą zapewnić zupełnie nową sytuację na Śląsku, w zależności od tego, jaką politykę będą robić. Plany Prusów najbardziej go interesowały. Austriacki wysłannik w Berlinie był dobrym przyjacielem Hansa Antoniego. Chciał być przez niego poinformowany. Jednak nie było to dozwolone na oficjalnej drodze dyplomatycznej. W tym celu najpierw trzeba było poprosić o pozwolenie w Wiedniu, a to zajęłoby zbyt długo.

Dlatego upoważnił Johannowi odwiedzić austriackiego ministra w Berlinie i przekazać mu pytania ustnie. Musiał również udzielić odpowiedzi werbalnie. Aby udowodnić, że tak naprawdę stało się na prośbę hrabiego, dał mu szalik, z małym gryfem w rogach. To był
znak, że dwoje przyjaciół zgodzili się na takie przypadki.
Johan brał dobrego konia konnego w zamku Stara Kamienica i wyruszył następnego dnia. Opowiedział mi o swoich przygodach po powrocie. Chcę spróbować odpisac je tak dokładnie, jak to możliwe.


In juli 1736 werd jij geboren. Johann hielp me bij de geboorte, want die kwam uiteindelijk heel plotseling, en hij was blij, alsof was hij je vader of. Je werd met de naam Jörg gedoopt, want ik wilde door jou steeds weer aan mijn grootvader herinnerd worden, aan wie ik zoveel te danken had.

Johann werkte verder in het bos en kwam dagelijks in de nieuwe boswachterij. Daar hoorde hij af en toe iets over de familie van de graaf in Breslau, en vertelde dat dan weer aan mij. Via deze weg hoorde ik, dat Philipp in 1738 in Wenen tot priester gewijd was. Ik nam dit nieuws rustig in me op, merkte echter, dat ik nog steeds een grote liefde voor deze man had. In mijn gedachten leefde ik met hem samen, en die gedachten kon men mij niet afnemen.

Het jaar 1740 volgde. Johann had me al verteld dat de oude keizer in Wenen gestorven was, en dat een jonge koningin Maria Theresia, over ons regeerde. Hij beschreef haar zo enthousiast, alsof hij verliefd op haar was. Op mijn vraag gaf hij ook toe, graag voor deze vrouw ten strijde zou trekken, als het nodig zou zijn.

Toen jaar graaf Hans Anton dat jaar weer in Gotthardsberg was om te jagen, kwam er een bode uit Breslau met het bericht, dat de Pruisische koning gestorven was en zijn zoon, Frederik de tweede, het regeren overgenomen had. Hans Anton was het meteen duidelijk, dat deze twee nieuwe regenten in Pruissen en Oostenrijk voor een heel nieuwe situatie in Silezië konden zorgen, afhankelijk wat voor politiek ze zouden bedrijven. De plannen van de Pruissen interesseerden hem het meest. De Oostenrijkse gezant in Berlijn was een goede vriend van Hans Anton. Door hem wilde hij zich laten informeren. Dat mocht echter niet op de officiële diplomatieke weg gebeuren. Daarvoor moest men in eerst in Wenen toestemming vragen, en dat ging veel te lang duren.

Hij gaf Johann daarom de opdracht, de Oostenrijkse gezant in Berlijn op te zoeken en zijn vragen mondeling over te brengen. Hij moest dan de antwoorden ook mondeling laten geven. Om te bewijzen, dat dit werkelijk op verzoek van de graaf gebeurde, gaf deze hem een halsdoek, waarop in de hoeken een kleine griffioen. Dat was het teken dat de beide vrienden voor zulke gevallen hadden afgesproken.

Johan haalde in slot Kemnitz een goed rijpaard en ging de volgende dag op weg. Hij heeft me zijn avonturen na zijn terugkeer uitvoerig verteld. Ik wil proberen ze zo nauwkeurig mogelijk weer te geven.

zaterdag 18 mei 2019

Wegerer Scholz 37

Karawan z Kwieciszowice w latach 50


Coraz gorzej bylo dziadkiem, a jeszcze zanim spadł pierwszy śnieg, zmarł. W ostatnich dniach przed śmiercią był bardzo spokojny i rozmawiał ze mną o swoim pogrzebie. Chciał być pochowany na szczycie góry, w pobliżu dużego drzewa, które zawsze bardzo lubił. "Dlaczego miałbyś iść dla mniewszystkie drogi do Gielbutow " - powiedział - " tu na góra jest o wiele ładniejszy".

Jednakże ksiądz z Gielbutow nie chciał przyjechać do Kwieciszowice, ponieważ wtedy mógł otrzymać ciężką karę, a nawet zostać aresztowany. Wszystkie akty ewangeliczne były zabronione i były surowe kary. Otrzymano były już wiele nieprzyjemnych kar. Dlatego poszedłem do mężczyzny w Stara Kamienica, który rzekomo był kiedyś pastorem ewangelickim, a także celebrował mszy w lesie. Ale musiałam z nim porozmawiać przez długi czas, zanim akceptował spełnić ostatnie życzenie dziadka.

Więc to była tylko krótka droga, który karawan musiał przebyć od naszego domu do pożądanego miejsca dziadka. Przybyli wszyscy wieśniacy i wielu ludzi z Kwieciszowice i Proszowa. Pastor chciał wypowiedzieć oficjalne i pobożne słowa na pogrzebie i przeprowadzić pogrzeb, ale nie znał dziadka i dlatego proponował aby Johann prowadził kazanie. Zrobił to na swój własny sposób. Opowiadał o zabawnych doświadczeniach z życia dziadka, więc niektórzy ludzie śmiali się głośno. Jednak kiedy powiedział, że dziadek wziął sierotę w jego dom w tego samego dnia, w którym stracił żonę przez powódź błota, aby zająć się nim, łzy były w jego oczach, ponieważ to była jego późniejsza żona.

Kiedy zamknęli grób, stałem tam, pogrążający z Johannem, ręka w rękę. Wiedział, że teraz om ma być zastępcą dziadka w trudnych czasach, które mnie spotkały, i wydawało mi się, że on chce to zrobić. W ostatnich dniach naszego dziadka Johann prowadził się do naszego domu, aby nam pomóc, ewentualny w nocy. Teraz po prostu został ze mną i nikt nic nie powiedział. Nawet gdy ciąża była u mnie wyraźnie widoczna, sądzono, że Johann był ojcem. Nawet nie sprzeciwił się, czasem twierdził, że jest winowajcą, a w tym on także miał troszeczkę rację.


Het ging steeds slechter met grootvader en nog voordat de eerste sneeuw viel, stierf hij. In de laatste dagen voor zijn dood was hij heel rustig en had met me over zijn begrafenis gesproken. Hij wilde graag boven op de berg, bij een grote boom die hij altijd heel mooi vond begraven worden. ‘Waarom zouden je alle wegen naar Gebhardsdorf voor mij moeten afleggen’, zei hij, ‘hierboven is het toch veel mooier’.

De pastoor uit Gebhardsdorf wilde echter niet naar Blumendorf komen, want dan kon hij mogelijkerwijs een zware straf krijgen of zelfs gearresteerd worden. Alle evangelische handelingen waren verboden en er stonden zware straffen op. Er waren al vele onaangename straffen uitgedeeld. Daarom was ik naar een man in Kemnitz gegaan, die naar verluidt vroeger een keer een evangelische pastor was geweest en ook missen in het bos hield. Maar ik moest lang op hem inpraten, eer hij bereid was, de laatste wens van grootvader uit te voeren.

Het was dus maar een korte weg, die de lijkenwagen van ons huis tot aan grootvaders gewenste plek moest afleggen. Alle dorpsbewoners en ook veel mensen uit Blumendorf en Kunzendorf waren gekomen. De pastor wilde weliswaar de officiële en vrome woorden bij een begrafenis uitspreken en de begrafenis uitvoeren, maar hij kende grootvader niet en had daarom voorgeslagen dat Johann de lijkpreek zou houden. Die deed dat op zijn manier. Hij vertelde enkele grappige belevenissen uit grootvaders leven, zodat sommigen hardop moesten lachen. Echter toen hij vertelde dat grootvader op dezelfde dag dat hij zijn vrouw door het noodweer verloor, een weeskind opnam om te verzorgen, stonden hem de tranen in de ogen, want het ging hierbij toch om zijn latere vrouw.

Toen het graf dichtgegooid werd, stond ik daar treurend langs met Johann, hand in hand. Hij wist, dat hij nu de vervanger van grootvader moest zijn in de zware tijd, die op me afkwam, en scheen het graag te willen doen. Johann was in de laatste dagen van grootvader bij ons in huis getrokken, om ook eventueel ’s nachts te kunnen helpen. Nu bleef hij gewoon bij me wonen, en niemand die er iets van zei. Ook toen bij mij de zwangerschap duidelijk te zien was, dacht men dat Johann de vader was. Hij sprak het ook niet tegen, soms beweerde hij, dat hij de schuldige was, en hij had eigenlijk ook een beetje gelijk.

zaterdag 11 mei 2019

Wegerer Scholz 36


Matka i syn Friedrich w Kwieciszowice


Później często myślałem o tych słowach, bo co ja właściwie dla niego zrobiłem? W pierwszym przypadku zrobiłem to dla siebie i znalazłem w tym również wielką satysfakcję. Przecież musiałem to zrobić.

Ale także dla mnie wiele się zmieniło podczas tych dwóch dni. Stało się to dla mnie jasne dopiero kilka tygodni później, kiedy musiałem ustalić, że jestem w ciąży. Natychmiast rozmawiałem o tym z dziadkiem i wcale nie byłem zaskoczony, i zareagował bardzo spokojny. Wydaje mi się, że znał już moją naturę tak dobrze, że już dawno zauważył moje zmiany, nie mówiąc o tym. Uznał to również za pewnik, chociaż nie aż do końca sądził, że dobrze jest nie poinformować o tym Philippa. Chciałem sam wychować dziecko.

Dziadek zachorował kilka tygodni później i musiał pozostać w łóżku. Dla niektórych ciężkich prac w domu poprosiłem Johanna z leśnictwa. Opowiedziałem mu także o mojej ciąży, której jeszcze nie było widać, a także o tym, kim był ojciec dziecka. Poprosiłem go, aby zachował ten sekret. Wymamrotał tylko, że to on jest winowajcą, ponieważ poprosił mnie, abym przyszedł i pomógł w leśnictwie. Że w końcu coś takiego by się stało, nigdy się nie spodziewał. Był szczęśliwy i zawsze gotowy na dalszą pomoc. Więc ten sposób często przychodził do naszego domu w następnym czasie.



Naderhand heb ik nog vaak aan deze woorden gedacht, want wat had ik eigenlijk voor hem gedaan? Ik had het in eerste instantie toch voor mezelf gedaan en ook een grote bevrediging daarin gevonden. Ik moest het toch gewoon doen.

Maar ook voor mij had zich door deze beide dagen veel veranderd. Dat werd me pas enkele weken later duidelijk, toen ik moest vaststellen dat ik zwanger was. Ik sprak hier meteen met grootvader over, en was helemaal niet verbaasd, dat hij er heel gelaten op reageerde. Ik denk dat hij mijn aard toentertijd al zo goed kende, dat hij zonder daarover te praten, mijn veranderingen al lang van tevoren gemerkt had. Hij vond het ook vanzelfsprekend, al vond hij het niet helemaal goed, om Philipp hiervan niet op de hoogte te brengen. Ik wilde het kind alleen grootbrengen.

Grootvader werd enkele weken later ziek en moest in bed blijven. Voor enkele zware karweitjes in huis had ik Johann uit de boswachterij gevraagd. Hem vertelde ik ook over mijn zwangerschap, die men nog niet kon zien, en ook, wie de vader van het kind was. Ik verzocht hem om dit geheim te houden. Hij mompelde alleen, dat hij eigenlijk de schuldige was, want hij had me gevraagd om te komen helpen op de boswachterij. Dat er uiteindelijk zoiets uit zou voortvloeien, dat had hij echter nooit verwacht. Hij was blij, en voor verdere hulp altijd bereid. Zo kwam hij in de daaropvolgende tijd vaak bij ons in huis.

zaterdag 4 mei 2019

Wegerer Scholz 35

Dom Frischling-Daniel na Boza Gora

Następny dzień poszło dla mnie o wiele za wolny. Po krótkim śniadaniu nie mogłem widzieć Philippa przez cały dzień, ponieważ myśliwy nie wrócili do leśnictwa aż do późnej nocy. Żona leśnika musiała coś zauważyć, bo przez cały dzień robiła żarty o mnie, a czasem także o Philipp. Zarumieniłem się za każdym razem, ale nie reagowałem na dokuczanie.

Podczas kolacji znów służyłem gościom i cieszyłem się z każdego zdanie, który zabrał mnie do pokoju gościnnego i blisko Philippa. Kiedy znów posprzątałem jego talerz do zupa, powiedział: "Dziś znowu jest mi taki ciepło. Czy mogę mieć to samo co wczoraj?" Jego sąsiad przy stole nic nie wiedział, ale ja zaczerwieniłem się aż po moich uszach. Mimo to zaśmiałem się: "Bardzo proszę!" Nie mogłem się doczekać, aż stary hrabia powie, że jest to pora snu, bo następny dzień będzie bardzo męczący.

Znowu zaczekałam przy ogrodowej bramie leśnictwa na Philippa. Jednak droga do polanę w lesie, teraz poszliśmy razem, ściśle spleceni z wieloma przerwami, ponieważ musieliśmy całować się raz za razem. Philipp umiał być tak delikatnym. Już prawie zdjęłam sobie ubranie, i było tak pięknie, czuć było, jak on wziął mnie w posiadanie, albo ja jego? Znów byliśmy razem przez długi czas i było to dla nas bardzo piękne, ciągle czekając na wzajemne podniecenie, a potem to odpowiadać. W międzyczasie Philipp opowiedział o swoim życiu w Wrocławiu, a także o tym, że jego ojciec chce że on będzie księdza, ale on myślał, że to nic nie jest dla niego. Zapytał mnie o moich rodziców, a ja opowiedziałam mu o wydarzeniach, u śmierci mojego ojca, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Powiedziałem mu obszerniej o moich dobry relacja z moim dziadkiem, a na końcu o wspólnym doświadczeniu na polanę kilka dni temu.

Później pożegnaliśmy się czuły blisko leśnictwem, bo następnego ranka hrabia będzie wyjechać z Philippem i innymi gośćmi. Powiedział mi: "Bibiana, myślę, że w ciągu dwóch dni stałem się inną człowiek. To dzięki ciebie."


De volgende dag ging voor mij veel te langzaam voorbij. Na het korte ontbijt kon ik Philipp de hele dag niet zien, want het jachtgezelschap kwam pas tegen de avond naar de boswachterij terug. De boswachtersvrouw moest iets gemerkt hebben, want ze maakte de hele dag grappige opmerkingen over mij en en af en toe ook over Philipp. Ik bloosde elke keer, reageerde echter niet op de plagerijtjes.

Tijdens het avondeten bediende ik weer de gasten, en verheugde me op elke gang, die me naar de gastenkamer en in de buurt van Philipp bracht. Toen ik hem weer het soepbord afruimde, zei hij: ‘Vandaag heb ik het weer zo warm. Kan ik vanavond weer hetzelfde als gisteren hebben?’ Zijn buurman aan tafel wist van niks, maar ik werd rood tot achter mijn oren. Desondanks zei ik lachend: ‘Heel graag!’ Ik kon niet wachten totdat de oude graaf zei dat het bedtijd was, omdat de volgende dag zeer vermoeiend zou zijn.

Weer wachtte ik bij de tuinpoort van de boswachterij op Philipp. De weg naar de open plek in het bos gingen we nu echter samen, innig verstrengeld met veel pauzes, omdat we steeds weer moesten kussen. Philipp kon zo teder zijn. Ik had me bijna zelf de kleren van het lijf getrokken, maar het was zo mooi te voelen, hoe hij mij in bezit nam, of nam ik hem in bezit? Weer waren we een lange tijd samen, en het was voor ons heel mooi, om steeds op wederzijdse opwinding te wachten en dan deze te beantwoorden. Tussendoor vertelde Philipp over zijn leven in Breslau, en ook dat zijn vader een priesterambt voor hem voorzien had, maar hij dacht dat, dat niets voor hem was. Hij vroeg me naar mijn ouders, en ik vertelde hem over de gebeurtenissen rond mijn vaders dood, waarvan hij nog nooit gehoord had. Ik vertelde hem uitgebreider over mijn goede band met mijn grootvader, en tenslotte ook over de gemeenschappelijke belevenis op de open plek enkele dagen geleden.

Later namen we teder afscheid bij de boswachterij, want de volgende morgen zou de graaf met Philipp en de andere gasten weer vertrekken. Hij zei me: ‘Bibiana, volgens mij ben ik in deze beide dagen een ander mens geworden. Dat heb ik aan jouw te danken.’

zaterdag 27 april 2019

Wegerer Scholz 34

Praca w lesie kolo Boza Gora

Kiedy dotarłem do miejsca, w którym byłem jakiś czas temu z moim dziadkiem, usiadłem na tym samym zwalonym drzewie. Philipp podszedł do mnie i usiadł obok mnie. Objął mnie ramieniem i pewnie zauważył, że się trzęsę. Przyciągnął mnie bliżej, a kiedy byliśmy bardzo blisko siebie, spadliśmy z drzewie na ziemię. Leżał na mnie i objąłem go porywające. Nie wiem już, w jaki sposób się rozebrałyśmy, miałem nieopisanie silne pragnienie poczucia go we mnie. Kiedy w końcu był ten moment, mój entuzjazm nie znał granic. Philipp, chyba też tak to czuło, i zatraciliśmy się jednocześnie w nieskończoności.

Do tej pory nie mówiliśmy ani słowa. Teraz powiedział: "Jesteś piękną dziewczyną, nigdy coś tego nie doświadczyłem".

"Ja nigdy wcześniej czegoś podobnego nie doświadczyłem - powiedziałem szczerze - zostań ze mną jeszcze trochę dłużej." Nie musieliśmy nic mówić. Zapytał mnie o imię i to mnie zaskoczyło, że mam takie szczególne imię i głaskałem mnie wszędzie. Naprawdę mi się podobało i nie mogłem się doczekać, że to się powtórzy, a byłoby jeszcze lepiej.

Ręka w rękę wróciliśmy, aż znaleźliśmy się blisko leśnictwa. Pożegnaliśmy się z długim pocałunkiem, a ja powiedziałem mu żartobliwie, że musi spać trochę szybciej, żeby następnego ranka nie spudłujesz. Potem poszedłem na ulicę i do naszego domu. Myślałem, że mój krok się zmienił, pływałem i tańczyłem i byłem bardzo szczęśliwy


Toen ik bij de plek kwam, waar ik een tijdje geleden met mijn grootvader was, ging ik op dezelfde omgevallen boom zitten. Philipp kwam naar me toe en ging langs me zitten. Hij legde zijn arm om mijn schouder en merkte waarschijnlijk, dat ik beefde. Hij trok me dichter tegen zich aan, en toen we heel dicht bij elkaar waren, vielen we samen van de boomstam op de grond. Hij lag op me, en ik omarmde hem stormachtig. Ik weet niet meer, hoe we ons hebben uitgekleed, ik had alleen een onbeschrijflijk sterk verlangen, hem in me te voelen. Toen het eindelijk zover was, kende mijn enthousiasme geen grenzen. Philipp voelde het denk ik ook zo, en we verloren ons gelijktijdig in het oneindige.

We hadden tot dan toe, nog geen enkel woord gesproken. Nu zei hij: ‘Je bent een prachtig meisje, zo heb ik het nog nooit meegemaakt.’

Ik heb überhaupt zoiets nog nooit meegemaakt’, zei ik hem eerlijk, ‘blijf toch nog wat langer bij me.’ We hoefden niets te zeggen. Hij vroeg mijn naam, en het verwonderde hem dat ik zo’n aparte naam had, en streelde me overal. Ik genoot er helemaal van, en kon niet wachten dat het nog een keer gebeurde en het nog mooier zou worden.

Handje in handje gingen we terug totdat we vlakbij de boswachterij waren. Daar namen we afscheid met een lange kus, en ik zei hem voor de grap, dat hij nu iets sneller slapen moest, zodat hij de volgende morgen er niet langs zou schieten. Vervolgens ging ik naar de straat en naar ons huis. Ik dacht, dat mijn tred veranderd was, ik zweefde en danste en was zeer gelukkig.

vrijdag 19 april 2019

Weger Scholz 33


Lesnik i kobiety na szkolka lesnie w Antonowie

Pozornie bardzo spokojne postawiłem szklankę dla Philippa. Właśnie rozmawiał ze swoim sąsiadem, przerwał rozmowę, kiedy mnie zobaczył, a przy jego "dziękuję" nasze oczy długo patrzyły na siebie. Każdy wyjście do kuchni był ciężkim pożegnaniem, każdy wejście do stołu radosnym powitaniem.

Życzyłem sobie, że jedzenie potrwał długo, bardzo długo. Ale potem chciałem, żeby to się szybko skończyło, bo mogłem tylko myśleć o to, że chce mieć dla siebie Philippa po obiedzie, żeby wywabić go z leśniczówka w lesie. W mojej pomyśli już nad tym pracowałem. Próbowałem wyobrazić sobie wszystkie trudności, które mogą wystąpić, a także jak ich uniknąć. Gdyby tylko on przyszedł.

Jedzenie się skończyło, już zrobiliśmy naczynia w kuchni. Pomiędzy czasie zawsze wchodziłem do pokoju gościnnego, aby rozdawać napoje. W pewnym momencie usłyszałem, że hrabia mówi, że nadszedł czas na spanie, ponieważ polowanie rozpoczęło się wcześnie rano. Z dusza na ramieniu, wziąłem puste kieliszki ze stołu, przyniosłem je do kuchni i wyszedłem z domu.

Przeszedłem przez ogród, ale nie do naszego domu ale do drugiej stronie ulicy, ale stanąłem przed bramą ogrodu, skąd można było wejść do lasu. Czekałem, czekałem i byłem już w ten moment, aby zapomnieć o wszystkich moich marzeniach i pragnieniach, kiedy drzwi się otworzyły i wyszedł z nich Philipp. Zamknąłem za sobą bramę ogrodową. On musiał to usłyszeć. Teraz był moment prawdy. Zatrzymałem się na chwilę u bramie, aby mógł zobaczyć mnie w świetle księżyca. Przeszedł kilka kroków w kierunku bramy ogrodu. Potem ja poszedłem do lasu. Droga była wąska, ale nadal widoczna. Od czasu do czasu wziąłem gałązek i połamałem ją, tak jakbym na ją deptałem. Philipp nie stracił mnie z oczu. Ja byłem łania, on był teraz pogonił mnie.



Ogenschijnlijk heel rustig zette ik het glas voor Philipp neer. Hij was net in gesprek met zijn buurman, onderbrak het gesprek, toen hij mij zag, en bij zijn ‘dank je’ bleven onze ogen lang in elkaar kijken. Elke gang naar de keuken was een zwaar afscheid, elke nieuwe gang naar de tafel een vrolijke begroeting.

Ik wenste me, dat het eten lang, heel lang zou duren. Dan echter wilde dat het snel afgelopen zou zijn, want ik kon er alleen maar aan denken om Philipp na het eten voor mij alleen te hebben, hem uit het boswachtershuis in het bos te lokken. In gedachten was ik daar al mee bezig. Ik probeerde me alle moeilijkheden voor te stellen, die konden optreden, naar ook hoe deze te vermijden. Als hij maar kwam.

Het eten was voorbij, we hadden in de keuken de vaat al gedaan. Ik was tussendoor steeds de gastenkamer ingegaan om drankjes uit te delen. Op een gegeven moment hoorde ik de graaf zeggen, dat het tijd voor de nachtrust was, omdat ’s morgens vroeg de jacht begon. Mijn knieën knikten, maar ik haalde de lege glazen van de tafel, bracht ze naar de keuken, en ging het huis uit.

Ik liep door de tuin, maar niet naar ons huis maar naar de andere kant van de straat, en bleef voor de poort van de tuin staan, van waaruit men in het bos kon gaan. Ik wachtte en wachtte en was al op het moment, om al mijn dromen en wensen te vergeten, toen de deur open ging en Philipp naar buiten kwam. Ik liet de tuinpoort achter me dicht vallen. Dat moest hij gehoord hebben. Nu was het moment van de waarheid. Ik bleef nog even bij de poort staan, zodat hij mij in het maanlicht kon zien. Hij liep enkele stappen in de richting van het tuinhek. Vervolgens ging ik verder naar het bos. De weg was smal, maar toch goed zichtbaar. Af en toe nam ik een takje en brak het, net alsof ik er op getrapt had. Philipp mocht me niet uit het oog verliezen. Ik was het ree, hij liep nu achter me aan.

zondag 14 april 2019

Wegerer Scholz 32

dom na Boza Gora

Pokręciłem głową i umyłem twarz, ponieważ pot się rozprysnął i spłynął po moich policzkach. Wypiłem trochę zimnej wody i podniosłem się ponownie, ponieważ nadszedł czas, aby zebrać puste talerze dla zupy. Kiedy podszedłem do stołu, nie śmiałem już patrzeć na Philippa. Kiedy chciałem zabrać ze sobą talerz , podał mi talerz i powiedział: "To była najlepsza zupa, jaką kiedykolwiek zjadłem. Czy jest tu więcej tych miłych przyjemności? "

Moja twarz stała się całkowicie czerwona i nic nie powiedziałam, kontynuowałam oczyszczanie, a potem wracałam do kuchni. Byłem zły. Jak mógł zadać mi takie dwuznaczne pytanie! Ale mimo to, kiedy znowu przeszło mi przez głowę to pytanie, doznałem szoku, a moje nogi zaczęły się trząść. Wiedziałem, że moja złość zmieniła się w silne podniecenie. Nie mogłem się doczekać, kiedy będę musiał znowu wejść do dużego pokoju gościnnego z talerzy, ale postanowiłem nie pokazywać nikomu moje ekscytacji.

Kiedy chciałem służyć Philippowi, trzymał mnie za ramię i powiedział do mnie: "Mam bardzo gorąca. Chciałbym trochę ochłodzić. Z pewnością mogę dostać szklankę zimnej wody. Musiałem się trzymać mocno i powiedziałem bardzo spokojnie: "Oczywiście, zaraz to zrobię, kiedy skończę tę rundę".

W kuchni szukałem bardzo ładnej szklanki, wyczyściłem ją ponownie, wyszedłem do studni i wyjąłem całe wiadro świeżej wody. Kiedy napełniłem jego szklanka, wziąłem mały łyk, ale patrzyłem, czy nie widać odcisków moich warg. Mogłem tylko myśleć, że wypije z tego szklanka. Jak postawić go tak, że jego usta dotknęły tego miejsca, w którym teraz były moje usta? Ponownie wżąłem głęboki oddech i zastanawiałem się, czy jestem zdrowie w głowie. Ale ogromna radość chwyciła moje ciało, mogłem krzyczeć z radosci. Wiedziałem to, byłem zakochany, bardzo zakochany.


Ik schudde met mijn hoofd en waste mijn gezicht, want het zweet was me uitgebroken en liep over mijn wangen. Ik dronk een beetje koud water en raapte me weer bij elkaar want het was weer tijd om de lege soepborden te verzamelen. Toen ik bij de tafel kwam, durfde ik niet meer naar Philipp te kijken. Toen ik bij hem het soepbord weg wilde pakken, reikte hij mij het bord aan en zei: ‘Dat was de beste soep die ik ooit gegeten heb. Zijn er hier nog meer van die lekkere geneugten?’

Mijn gezicht werd helemaal rood en ik zei er niets op, ging verder met afruimen en dan terug naar de keuken. Ik was boos. Hoe kon hij mij zo’n dubbelzinnige vraag stellen! Maar toch, toen de vraag me nog een keer door het hoofd ging, kreeg ik een schok, en mijn benen begonnen te trillen. Ik wist dat mijn boosheid in een sterke opwinding was veranderd. Ik kon bijna niet meer wachten om weer met borden de grote gastenkamer in te moeten, nam me echter voor, mijn opwinding aan niemand te laten zien.

Toen ik Philipp wilde bedienen, hield hij mijn arm vast en zei naar mij opkijkend: ‘Ik heb het heet. Ik had graag een kleine afkoeling. Ik kan zeker een glas koud water krijgen. Ik moest me groot houden en zei heel rustig: ‘Vanzelfsprekend, ik breng het meteen, als ik met deze ronde klaar ben.’

In de keuken zocht ik een bijzonder mooi glas uit, poetste het nog een keer goed, liep naar buiten naar de bron en haalde er een hele emmer met vers water uit. Toen ik zijn glas gevuld had, nam ik er een klein slokje uit, keek echter, of men niet een afdruk van mijn lippen kon zien. Ik kon er alleen maar aan denken, dat hij uit dit glas zou drinken. Hoe moest ik het neerzetten, zodat zijn lippen die plek raakten, waar zojuist mijn lippen waren. Ik haalde weer diep adem en vroeg me af, of ik wel helemaal goed bij mijn verstand was. Maar een grote vreugde had mijn lichaam gegrepen, ik had kunnen juichen. Ik wist het, ik was verliefd, heel verliefd.


zondag 7 april 2019

Wegerer Scholz 31

dom na Boza Gora


Carl Anton, syn pierwszego małżeństwa hrabiego Hansa Antoniego, znalazł już dobrą pracę w Pradze dzięki dobrym związkom z dworem cesarskim w Wiedniu i poślubił dziewiętnastoletnią hrabinę Hatzfeld - Gleichen dwa lata temu. Kiedyś on nastąpi hrabia Hansa Antona, dlatego często przybywał na Gryf i państwo swojego ojca. Podróżował już z żoną i dwójką dzieci do Gryff i chciał wziąć udział w polowaniu.

Hrabia Hans Anton ożenił się po raz drugi po śmierci swojej pierwszej żony i przez większość czasu mieszkał z rodziną w Wrocławiu. Od swoich synów z tego małżeństwa przyjdzie ledwo dwudziestodwuletni Philipp Gotthard. Podczas swojej ostatniej wizyty w leśniczówce w Laidenhäusern ojciec żartobliwie powiedział, że musi przywieźć Philipa, ponieważ nie był pewien, że pod jego nieobecność będzie sprzedawał i przegrywał dom na hazardzie. Więc nadal byłby prawdziwym łobuzie. Śmiejący, żona leśniczego powiedziała mi, że muszę go uważać.

Przybyli goście, ale nie przejmowałem się z tym, bo miałem dużo do zrobienia w kuchni. Po raz pierwsze zobaczyłem, kiedy podawałem obiad, całą imprezę zgromadzoną wokół dużego stołu, w tym hrabiego i jego synów Carla i Philippa. Kiedy rozdawałem zupę, wzrok Philipa uderzył mnie i prawie odrzuciłem wazę z zup. Zobaczył, że byłem zaskoczony i śmiał się do mnie uprzejmie, w sposób, jakiego nigdy nie doświadczyłem od innego mężczyzny. Musiałem głęboko odetchnąć i oderwać od niego wzrok, bo przy stole ludzie zaczęli zauważyć mój ociąganie. Dałem innym gościom zupę, ale musiałem ciągle patrzeć na Philipa. Co on mi zrobił z tym jednym spojrzeniem? Wróciłem do kuchni i najpierw musiałem usiąść. Żona leśniczego spytała z niepokojem: "Kochanie, co masz? Czy nie czujesz się dobrze?



Carl Anton, de zoon uit het eerste huwelijk van graaf Hans Anton, had door zijn goede connecties met het keizerlijke hof in Wenen al een goede baan in Praag gevonden en was twee jaar geleden met de negentienjarige gravin Hatzfeld – Gleichen getrouwd. Hij zou ooit graaf Hans Anton opvolgen en kwam daarom vaak naar de Greiffenstein en in het heerschap van zijn vader. Hij was al met zijn vrouw en zijn beide kinderen naar de Greiffenstein gereisd en wilde zelf aan de jacht deelnemen.

Graaf Hans Anton was na de dood van zijn eerste vrouw een tweede keer getrouwd en leefde de meeste tijd met zijn familie in Breslau. Van zijn zonen uit dit huwelijk zou de net twintigjarige Philipp Gotthard komen. De vader had bij zijn laatste bezoek aan de boswachterij bij de Laidenhäusern voor de grap gezegd, dat hij Philipp moest meebrengen, omdat hij zich er niet zeker van was, dat deze in zijn afwezigheid hun huis zou verkopen en vergokken. Hij zou dus nog een echte deugniet zijn. Lachend zei de boswachtersvrouw me, dat ik voor hem maar moest oppassen.

De gasten kwamen aan, maar daar hield ik me niet mee bezig, omdat ik in de keuken veel te doen had. Eerst bij het opdienen van het avondeten zag ik het hele gezelschap verzameld om de grote tafel, waaronder de graaf en zijn zonen Carl en Philipp. Toen ik de soep uitdeelde, trof me de blik van Philipp, en van de schrik liet ik bijna de soepterrine vallen. Hij zag dat ik schrok en lachte me vriendelijk toe, op een manier die ik nooit van een andere man had meegemaakt. Ik moest diep ademhalen en mijn ogen van hem aftrekken, want aan de tafel begon men mijn treuzelen al te merken. Ik gaf de andere gasten hun soep, maar moest steeds weer naar Philipp kijken. Wat hij toch met die ene blik bij mij aangericht? Ik ging naar de keuken terug en moest eerst eens gaan zitten. De boswachtersvrouw vroeg bezorgd: ‘ Kind, wat heb je? Voel je je niet goed?

zondag 31 maart 2019

Wegerer Scholz 30

Ostatny lesnik niemiecki umarl w obozu rosyjski

Johan pomocnik od leśniczego często nas odwiedzała. Od śmierci Anji pozostał sam i robiło sie małomowna. Z dziadkiem, którego bardzo szanował, był trochę bardziej rozmowny. Opowiedział o wszystkie wiadomości w leśnictwie. Dowiedzieliśmy się od niego, że w jesienią, przez lata, hrabia Hans Anton Schaffgotsch ponownie organizuje wielkie polowanie nagonka, gdzie zabrał swoich dwóch synów, Carla Gottharda i Philippa Gottharda. Wtedy znowu będzie bardzo zajęty w leśniczówka. Wiele rąk było potrzebnych, a Johann zapytał mnie, czy ja nie chcę pomóc, w ten sposób mógłbym zarobić moje pierwsze własne pieniądze. Ale ja najpierw chciałem poprosić dziadku o pozwolenie. Powiedział tylko, że jestem wystarczająco duży, aby zdecydować się sam. Tak więc zgodziłem się.

Kilka dni później rozpocząłem prace przygotowawcze w leśniczówce razem z nową żona leśnik, która mieszkała z nami od ponad dziesięciu lat. Widziałem ją wiele razy, ale jednak ona mnie nigdy nie zauważyłem. Natychmiast zrozumieliśmy się bardzo dobrze. Może dlatego, że wiedziała, jak straciłem rodziców.

Leśnik zastrzelił dwa duże jelenie kilka dni temu. Musiały najpierw parę dni powisieć i potem były przygotowywanena wielką ucztę. Mieliśmy pełne ręce roboty, żona leśnika opowiadała mi podczas swojej pracy o jej ostatniej wizycie w zamku Gryff, gdzie kilka miesięcy temu pomagała kilka dni w kuchni na większej imprezie. Opowiedziała także o życiu dwóch synów hrabiego, którzy wezmą udział w polowaniu.


Johann de hulp van de boswachter kwam vaak bij ons op bezoek. Sinds de dood van Anja was hij alleen gebleven en zeer zwijgzaam geworden. Bij grootvader, die hij zeer hoogachtte, was hij iets spraakzamer. Zo vertelde hij alle nieuwtjes van de boswachterij. We hoorden van hem, dat er in de herfst sinds jaren door graaf Hans Anton Schaffgotsch weer een grote drijfjacht gehouden werd, waar hij zijn beide zonen Carl Gotthard en Philipp Gotthard zou meenemen. Dan zou het weer heel druk worden in het boswachtershuis. Er waren veel handjes nodig en Johann vroeg me, of ik ook niet wilde helpen, zo kon ik mijn eerste eigen geld verdienen. Maar ik wilde eerst grootvader om toestemming vragen. Die zei slechts, dat ik nu groot genoeg was, om zelf te beslissen. Zodoende stemde ik toe.

Enkele dagen later begon ik met de voorbereidende werkzaamheden in het boswachtershuis samen met de nieuwe boswachtersvrouw, die nu al meer dan tien jaar bij ons woonde. Ik had ze al vaak gezien, maar mij had ze daarentegen schijnbaar niet opgemerkt. We begrepen elkaar meteen heel goed. Misschien lag het daaraan, dat ze wist, op welke manier ik mijn ouders verloren had.

De boswachter had een paar dagen geleden twee grote herten geschoten. Die moesten afhangen en dan voor het grote feestmaal voorbereid worden. Wij hadden zo onze handen vol. De boswachtersvrouw vertelde me tijdens het werk over haar laatste bezoek aan de burcht Greiffenstein, waar ze een paar maanden geleden, bij een groter feest enkele dagen in de keuken geholpen had. Daarbij vertelde ze ook over het leven van de twee zoons van de graaf, die aan de jacht zouden meedoen.

zaterdag 23 maart 2019

Wegerer Scholz 29

Jelenie kolo Antoniow

Po tej długiej opowieści o dziadku rozumiesz, jakiego rodzaju zaufanie mieliśmy i jak blisko oboje mieszkaliśmy razem. Nie potrzeba więcej słów. Rozumieliśmy się, ponieważ wiedzieliśmy, co czuje druga osoba, chociaż byłem małą dziewczynką w wieku piętnastu lat, a on już był starcem.

Pewnego razu jesiennym popołudniem poszliśmy do lasu i siedzieliśmy na zwalonym drzewie na otwartej przestrzeni. Był to czas godowy dla jelenia. Poprzedniego dnia usłyszeliśmy niektóre z nich. Była to także czas godowy dla sarny. Dlatego nie zdziwiło nas, gdy nagle na polanę pojawił się nagle sarenka, a za niej kozioł. Sarna zaczął się wypasać, kozioł zatrzymał się na skraju lasu i patrzył na nią. Sarenka również od czasu do czasu obserwował kozioł. Potem podniosła głowę i zrobiła kilka kroków do przodu. Kozioł wyszedł z lasu i poszedł za sarenka. Ona jednak zaczął chodzić trochę szybciej, tak że koza zawsze pozostawała w pewnej odległości od niej. Sarna zatoczyła niby wielkie koło. Prawie straciliśmy ją z oczu, kiedy była po drugiej stronie, ale potem przeszła obok nas i słyszeliśmy jej podniecone węszenie. Dziadek i ja byliśmy zafascynowani tym widok. Czasami kozioł podszedł bliżej jej i prawie przebiegł obok sarna. Ale wtedy ona odwróciła głowę do niego i szybko uciekła. Czułem, jak chciała kozła, ale też jeszcze nie chciała, a ja sama zaczynała być bardzo podniecony. Moje udach zaczęły drżeć i dotykali szybko się. Tak robili sarna i kozioł kilka okrążeń wokół polany, i coraz szybszy, moje udach również coraz szybsze dotykali się . Wcale się nie wstydziłem, kiedy mój dziadek spojrzał na mnie z dobrodusznym uśmiechem. Po prostu nie mogłem zrobić nic innego i on to zrozumiał. Znowu kozioł prawie wyprzedziła sarnę i nagle ona się zatrzymała. Kozioł skoczył na nią, a obie jednocześnie wydały surowy krzyk, który również przyniósł mi nie znany szczyt pobudzenie seksualne. Rzuciłem się w ramiona dziadka i on mi pogłaskałem po plecach. Jego pieszczoty były tak piękne i było dla mnie tak oczywiste, w czasie powoli podupadający podniecenie, zę nie mogłem się poruszyć. Moja głowa była pusta, ale wciąż czułem się fantastycznie. Kiedy znów podnosiłem głową, sarenka i kozioł zniknęli. Siedzieliśmy na pniu drzewa przez długi czas i nie musieliśmy nic mówić. Słońce już zaszło i cudowny spokój przeszedł nad lasem.


Na dit lange verhaal over grootvader begrijp je, wat voor groot vertrouwen we hadden en hoe innig wij beide samenleefden. Er waren geen woorden meer nodig. We begrepen elkaar, omdat we wisten, hoe de ander zich voelde, ofschoon ik een klein meisje was van vijftien jaar, en hij al een oude man was.

Op een keer waren we in de herfst weer eens samen op een late namiddag naar het bos gegaan en waren bij een open plek op een omgevallen boom gaan zitten. Het was de bronsttijd van de herten. We hadden enkele van hen de vorige dag al horen burlen. Ook voor de reeën was het bronsttijd. Daarom waren we ook niet verrast, toen er plotseling een ree, die door een reebok gevolgd werd, de open plek opging. Het ree begon te grazen, de bok bleef bij de bosrand staan en keek steeds naar haar. Ook het ree keek van tijd tot tijd naar de bok. Toen hief ze haar hoofd op en maakte een paar passen voorwaarts. De bok kwam uit het bos en liep achter het ree aan. Die begon echter iets sneller te lopen, zodat de bok steeds op een zekere afstand van haar bleef. Het ree maakte als het ware een grote cirkel. We verloren het bijna uit het oog, als ze aan de andere kant was, maar kwam dan weer dicht aan ons voorbij gelopen, en je kon haar opgewonden snuiven horen. Grootvader en ik waren van dit uitzicht geboeid. Soms kwam de bok dichterbij en liep bijna langs het ree. Maar dan draaide ze haar kop helemaal naar hem toe en rende snel weg. Ik voelde, hoe ze de bok wilde, maar ook nog niet wilde en werd zelf heel opgewonden. Mijn dijen begonnen te trillen en snel tegen elkaar te slaan. Zo liepen het ree en de bok al meerdere rondjes over de open plek en werden steeds sneller, ook mijn dijen gingen steeds sneller tegen elkaar. Ik schaamde me helemaal niet, toen grootvader me met een goedmoedig lachje aankeek. Ik kon gewoon niet anders, en hij begreep het. Weer had de bok voor ons het ree bijna ingehaald, daar bleef ze plots staan. De bok besprong haar, en beide stootten daarbij tegelijk een rauwe schreeuw uit, die bij mij ook een nooit gekend hoogtepunt van opwinding bracht. Ik gooide me in de armen van grootvader, en hij streelde mijn rug. Zijn aaien was zo mooi, en hoorde als vanzelfsprekend bij mijn nu langzaam afnemende opwinding, dat ik me niet bewegen kon. Mijn hoofd was leeg, maar ik voelde me toch fantastisch. Toen ik weer opkeek waren het ree en de bok verdwenen. We zaten nog lang op de boomstam en hoefden geen woord te zeggen. De zon was ondergegaan, en over het bos kwam een wonderbaarlijke rust.





zaterdag 16 maart 2019

Wegerer Scholz 28


dom krawiec w Kwieciszowice

Z dobrodusznością dziadka towarzyszył mu bezinteresowna szczerość, która często mnie zaskakiwała na początku. Jako dziecko szybko nauczysz się rozwiązywać problemy za pomocą małego kłamstwa. Dziadek od dawna prosi mnie też o zabawny sposób:

"Czy to prawda?" Kiedy pomyślał, że to nieprawda. Potem wziął mnie na swoje kolana i rozmawiał z mną poważnie o tej sprawie. Powiedział mi, że o wiele ładniej jest, jeśli my, ludzie, zawsze mówimy prawdę, kłamstwa są złe. Można mieć tylko zaufanie do osoby, kiedy można na niej polegać, jeśli mówi prawdę. Dawał mi kilka przykładów, których sam doświadczył. Też to widziałem tak. Dodał, że jeszcze łatwiej jest powiedzieć prawdę. Jeśli wymyślisz kłamstwo, musisz pamiętać o dwóch rzeczach: prawda była już i tak znana, a ty musiałaś pamiętać kłamstwo. Bardzo trudno było pamiętać, że ludzie nie pomylili obu. Dziadek też miał na ten temat parę fajne historie, które sprawiały, że było to jasne. Zgodziliśmy się, że w przyszłości nie będziemy już kłamać między sobą. Przebaczalibyśmy sobie nawzajem nasze błędy, gdybyśmy tylko mówili prawdę.

Szybko sprawił mi to wielką przyjemność, nie kłamać więcej. Dziadek też to zauważył i raz po raz dawał mnie do zrozumienia, jak wielkie jest jego zaufanie w mnie. Kiedy on to raz powiedział w obecności innych ludzi: "powiedziała mi Bibiana, dlatego to prawda". Byłem bardzo dumny i usatysfakcjonowany. W późniejszym okresie moje życzę tez stwierdziłem, że bez kłamstwa można żyć o wiele lepiej, nawet jeśli czasami odczuwasz nieprzyjemność z powodu swojej szczerości. Czyste sumienie, które ci daje uczciwość, było dla mnie zawsze ważniejsze.


Bij grootvaders goedmoedigheid vergezelde hem nog zijn belangeloze eerlijkheid, die me in het begin vaak verraste. Als kind leer je al vlug, om met een kleine leugen moeilijkheden te kunnen oplossen. Grootvader heeft dat ook lang bij mij op een grappige manier nagevraagd:

Is dat ook waar?’, als hij dacht, dat het niet waar was. Vervolgens nam hij me bij zich op schoot en sprak serieus met me over de kwestie. Hij zei me, dat het toch veel mooier is, als wij mensen elkaar altijd de waarheid vertellen, leugens zijn slecht. Men kan alleen vertrouwen in een mens hebben, als je er op vertrouwen kan, als hij de waarheid spreekt. Hij vertelde me een paar voorbeelden, die hij zelf meegemaakt had. Ik zag het dan ook in. Hij voegde er nog aan toe, dat het toch makkelijker is, om de waarheid te vertellen. Als men een leugen bedenkt, dan moest je twee dingen onthouden: de waarheid wist men sowieso al, en daarbij moest je de leugen ook nog blijven onthouden. Het was heel moeilijk, om er steeds op te letten, dat men beide niet verwisselde. Ook daarvoor had grootvader een paar leuke verhaaltjes, die dit deed inzien. We spraken vervolgens af, dat we in de toekomst niet meer tegen elkaar zouden liegen. We zouden elkaar ook onze fouten vergeven, als we maar de waarheid zouden vertellen.

Het deed me snel een groot plezier, om niet meer te liegen. Grootvader merkte dat ook en maakte me steeds weer duidelijk, hoe groot zijn vertrouwen in me daardoor geworden was. Toen hij op een keer in het bijzijn van andere mensen zei: ‘Bibiana heeft het mij verteld, daarom is het waar’, was ik heel trots en tevreden. Ik heb ook later in mijn leven vast kunnen stellen, dat men zonder leugens veel beter kan leven, zelfs dan wanneer je soms door je eerlijkheid, onaangenaamheden hebt. Het zuivere geweten, dat de eerlijkheid je schenkt, was voor mij altijd belangrijker.






zaterdag 9 maart 2019

Wegerer Scholz 27

Budowanie stodola w Kwieciszowice


Kiedy miałem pięć lat, dziadek zaczął uczyć mnie czytania i pisania. To było dla mnie tylko, aby kontynuować wspólne gry i byłem bardzo podekscytowany. Pisaliśmy wiersze, aż to była słodka żądza i byłem bardzo dumny z tego, że mogłem napisać mój pierwszy wiersz, oczywiście to wiersz miłość do dziadka. Na jego urodziny ozdobiłem go z mnóstwem czerwonych serc, a także rysowałem czerwoną usta z tyłu papieru. Na tych ustach przycisnąłem usta, ponieważ chciałem dać mu pocałunek, z którego byłby szczęśliwy. Dziadek też to rozumiał, ponieważ również przycisnął usta do papieru i wziął w ten sposób swój urodzinowy pocałunek.

Wymyśliliśmy całą serię zabawnych gier i bardzo mi się to podobało, że dziadek mógł być z tym tak delikatny. Uważam, że ja moja wielka tęsknota za czułością fizyczną i psychiczne została nauczona przez dziadka, coś takiego prawdopodobnie nie jest wrodzone. Kiedy kładliśmy się spać w nocy i byliśmy w łóżku, musieliśmy się przytulić, aby być blisko siebie. W przeciwnym wypadku nie mógłbym zasnąć. Nie udało mi się tego zmienić przez resztę życia i jestem bardzo szczęśliwy, że później znalazłem mężczyznę, który bardzo polubił tę delikatność i też chętnie dał. Przez to poszłam dużo dalszej w mojej historii. Muszę ci to powiedzieć, żebyś wiedział, jak głębokie są te ważne uczucia we mnie.


Toen ik vijf jaar oud was, begon grootvader met het lezen en schrijven bij te brengen. Het was voor mij alleen maar het voortzetten van onze gezamenlijke spelletjes, en ik was dol enthousiast. We dichtten dat het een lieve lust was, en ik was zeer trots, dat ik mijn eerste gedicht, natuurlijk een liefdesgezicht voor grootvader, ook zelf opschrijven kon. Voor zijn verjaardag versierde ik het met veel rode harten en tekende ook een rode mond op de achterkant van het papier. Op deze mond drukte ik mijn lippen, want ik wilde hem daarmee een kus geven, waar hij dan blij mee zou zijn. Grootvader had het ook zo begrepen, want hij drukte ook zijn lippen op het papier en haalde daar zo zijn verjaardagskus op.

We hadden een hele reeks van zulke lollige spelletjes bedacht, en ik genoot er zeer van, dat grootvader hier ook zachtaardig bij kon zijn. Ik geloof, dat ik mijn groot verlangen naar lichamelijke en geestelijke tederheid bij grootvader geleerd heb, zoiets is waarschijnlijk niet aangeboren. Als we ’s avonds gingen slapen en in bed lagen, moesten we elkaar omarmen, om dicht bij elkaar te zijn. Ik had anders niet in slaap kunnen komen. Ik heb dat in de rest van mijn leven niet meer kunnen veranderen, en ben heel gelukkig, dat ik later een man vond, die mij deze tederheid ook zeer graag gaf. Hiermee ben ik een heel eind vooruit gesneld in mijn verhaal. Ik moet het je vertellen, zodat je weet, hoe diep deze belangrijke gevoelens in me zitten.

zaterdag 2 maart 2019

Wegerer Scholz 26

Stary dom w Kwieciszowice


Potem wiele było powiedziano o tym wypadku łowieckim. Próbowali ustalić, który z myśliwych stał w tym kierunku, skąd zabił śmiertelny strzał, ale było wiele sprzeczności. Podczas komunalnego pogrzebu hrabia podziękował leśnej parze z ich przedwcześnie urodzonym dzieckiem z poruszającymi słowami dla uratowanie jego życia. Poprosił zatem o zaprzestanie dalszych badań. Dom, w którym mieszkałem z dziadkiem, został kupiony przez hrabiego i otrzymaliśmy nieograniczone prawo do mieszkania.

Dziadek bardzo powoli mógł znaleźć swoją dawną radość. Powiedział mi później, że ja bardzo mu pomogłem. W moim młodości nie wiedziałem, od co mu chodziło, bo co ja mogłem zrobić? Dziś rozumiem lepiej. Powiedział mi, że bardzo lubił być mojego rycerskiego opiekuna. Rycerską ochronę należy jednak rozumieć nie tylko jako z miecz, ale również w celu ochrony przed różnego rodzaju niebezpieczeństwami, w szczególności przed niebezpieczeństwem niewiedzy i późniejszych zachowań. Ta ochrona była jeszcze trudniejsza niż uderzyć na atakującego. Dziękowanie za tego czuł, że on można kochać ochronne osobę, całym sercem. Kochać człowieka było dla niego najpiękniejszą rzeczą na świecie. Jak już powiedziałem, zrozumiałem to dopiero dużo później, gdy sam pomyślałem o tym, co jest piękniejsze, kochać lub być kochanym.

Dziadek bawił się ze mną, śmiał się ze mną, przytulał mnie tak często, jak tylko mógł. Byłem bardzo szczęśliwy i dorastałem dobrze. Pokazał mi las z roślinami i zwierzętami i powiedział mi, że szedł tymi samymi drogami z moją matką i Anją. Wyglądałem bardzo podobnie jak moja matka, jak dwie krople wody, tylko on był znacznie starszy niż wtedy, i może za stary. Dla mnie dziadek nie był wcale taki stary. Z jego pomarszczonej twarzy emanowała dobroduszność, którą później rzadko spotykałem u innymi ludźmi.


Er werd later nog veel over dit jachtongeluk gesproken. Men probeerde vast te stellen wie van de jagers in die richting gestaan had, vanwaar het dodelijke schot gekomen was, maar er waren veel tegenstrijdigheden. De graaf bedankte tijdens de gemeenschappelijke begrafenis het boswachterspaar met hun te vroeg geboren kind met ontroerende woorden nog eens heel hartelijk voor het redden van zijn leven. Hij vroeg daarom, om al het verdere onderzoek te staken. Het huis, waarin ik met grootvader leefde, werd door de graaf gekocht, en wij kregen daar een onbegrensd woonrecht.

Grootvader had zijn oude vrolijkheid maar heel langzaam terug kunnen vinden. Hij zei me later steeds, dat ik hem daarbij heel veel geholpen heb. Ik wist weliswaar in mijn jeugd niet, wat hij daarmee bedoelde, want wat had ik kunnen doen. Vandaag de dag begrijp ik het beter. Hij verklaarde mij, dat hij heel graag mijn ridderlijke beschermer was. Het ridderlijke beschermen was echter niet alleen als met een zwaard te begrijpen, maar dat het ook beschermen tegen heel andere soorten van gevaar was, in het bijzonder van het gevaar van onwetendheid en het daarop volgende gedrag. Dit beschermen was zelfs veel moeilijker als op het inslaan van een aanvaller. De dank voor dit beschermen voelde hij daardoor, dat hij van de te beschermen persoon met heel zijn hart mocht houden. Een mens liefhebben, was voor hem het mooiste op de wereld. Zoals gezegd, heb ik dat pas veel later begrepen, toen ik er zelf over nadacht, wat mooier is, lief te hebben of geliefd te worden.

Grootvader speelde met me, lachte met me, omhelsde me, zo vaak als hij maar kon. Ik was heel gelukkig en groeide goed. Hij liet me het bos zien, met zijn planten en zijn dieren en vertelde daarbij, dat hij dezelfde wegen ook met mijn moeder en Anja bewandeld had. Ik leek heel veel op mijn moeder als twee druppels water, alleen hij was veel ouder als toen, misschien wel te oud. Voor mij was grootvader helemaal niet te oud. Uit zijn verschrompeld gezicht straalde een goedmoedigheid, die ik later zelden bij andere mensen beleefd heb.


zaterdag 23 februari 2019

Wegerer Scholz 25

Polowanie z nagonce


Wszystko było dobrze przygotowane przez męża Magdaleny. Chociaż pogoda była zimna i mglista, hrabia kontynuował polowanie. Zatrudniono dwudziestu nagonkowy, a myśliwi zajęli swoje stanowiska. Potem nastąpił wielki wypadek. Nikt nie wiedział dokładnie, co się stało. Leśnik stanął wzdłuż hrabiego na podnośniku wspartym przez zarośli i dawał hrabstwo naładowanym działom. Polowanie odbywało się w pełnym rozkwicie i było wiele ujęć w lesie. Nagle upadł leśniczy uderzony kulą. Krew płynęła po jego zielonym płaszczu. Hrabia pochylił się nad nim i mógł tylko dojść do wniosku, że nie żyje. Stało się dla niego jasne, że on leżałby tutaj, gdyby leśniczy nie stanął przed nim. Hrabia Hans Anton wziął swój róg myśliwski, odwołał polowanie i zaszokowany siedział obok zmarłych. Coraz więcej myśliwych i nagonce przysiedli oglądać dlaczego polowanie został odwołany przedwcześnie i stali wokół martwego leśnik. W końcu hrabia powiedział, że muszą zrobić nośne z łodygi i gałęzi jodłowych, aby umieścić na tego leśniczego. Potem grupa ruszyła w kierunku leśniczówka. Kiedy tam dotarli, hrabia wszedł pierwszy. W kuchni znalazł Magdalenę i wziął ją pod ramię. Z powodu łez w jego oczach Magdalena natychmiast zorientowała się, że zdarzył się wypadek. Wrzeszczała, a wszystko w jej ciele dręczyło ze strachu. Krzyknęła ponownie, ponieważ zaczęły się silne skurcze, chociaż było jeszcze długo za wcześnie. Została zabrane do innego pokoju i szybko wysłali posłańca do położnej w Kwieciszowice. Zanim to nastąpiło, Magdalena już wykrwawiła się na śmierć.


Jörg Hans Ulrich nie zauważył nic z całej ekscytacji w branży leśnej. Siedział za domem w zachodzącym słońcu i bawił się ze mną. Potem przyszła sługa leśnicze i powiedziała mu, co się stało. Z ten sam sługa lecznicy usłyszałem też później, jak dziadek zareagował na tę straszną wiadomość. Wziął mnie na kolana i przycisnął mnie do niego i powiedział tylko:

„Teraz jesteśmy obydwoje sam Bibiana”, a ja tylko dwa-letni dzieckiem, po raz pierwszy widziałem go bardzo smutny i plączące. Myślę, że to moje najwcześniejsze imponującą pamięć o tym wielkim człowieku, który miałem jeszcze wiele do podziękowanie w następny czasy. Z pewnością często go wtedy obejmowałem z miłością, i znów to robię w mojej pamięci. Łzy napływają mnie w oczy i najpierw muszę przerwać pisanie.


Alles was door Magdalena’s man goed voorbereid. Alhoewel het weer koud en nevelig was, liet de graaf de jacht doorgaan. Twintig drijvers waren ingehuurd, en de jagers betrokken hun posities. Toen gebeurde het grote ongeluk. Niemand wist precies wat er gebeurd was. De boswachter stond langs de graaf op een door kreupelhout ondersteunde verhoging en reikte de graaf de geladen geweren aan. De jacht was in volle gang en er klonken vele schoten in het bos. Plotseling zakte de door een kogel getroffen boswachter In elkaar. Bloed stroomde over zijn groene jas. De graaf boog zich over hem, en kon alleen maar vaststellen dat hij dood was. Daarbij werd hem ook duidelijk, dat hij hier zou hebben gelegen, als de boswachter niet voor hem had gestaan. Graaf Hans Anton nam zijn jachthoorn en blies de jacht af en ging geschokt langs de dode zitten. Steeds meer jagers en drijvers kwamen kijken, verbaasd dat de jacht voortijdig afgeblazen werd en stonden om de dode boswachter. Tenslotte zei de graaf dat ze een baar van twijgen en dennentakken moesten maken om de boswachter er op te leggen. Daarna zette de stoet zich in beweging, richting boswachterij. Toen ze daar aankwamen ging de graaf als eerste naar binnen. In de keuken vond hij Magdalena en nam haar in zijn arm. Omdat hem de tranen in de ogen kwamen, wist Magdalena meteen, dat er een ongeluk gebeurd was. Ze schreeuwde, en alles in haar lichaam krampte ineen van de angst. Ze schreeuwde nog een keer, omdat sterke weeën begonnen, hoewel het nog veel te vroeg was. Men bracht haar naar een andere kamer en stuurde snel een bode naar de vroedvrouw in Blumendorf. Eer deze arriveerde, was Magdalena al doodgebloed.

Jörg Hans Ulrich had van de hele opwinding in de boswachterij niets meegekregen. Hij zat achter het huis in de ondergaande zon en speelde met mij. Toen kwam er een boswachtershulp en deze vertelde hem, wat er allemaal gebeurd was. Van deze boswachtershulp heb ik later ook gehoord, hoe grootvader op dit verschrikkelijk nieuws reageerde. Hij nam me op de schoot en drukte me tegen zich aan en zei slechts:

Nu zijn we beide helemaal alleen Bibiana’,en ik pas tweejarig kind, heb hem voor de eerste keer heel droevig en huilend gezien. Ik geloof, dat is mijn vroegste, indrukwekkende herinnering aan deze goede man, aan die ik in de daaropvolgende tijd nog veel te danken had. Zeker heb ik hem toentertijd vaak liefdevol omarmt, en ik doe het nu in mijn herinnering nog een keer hartelijk. Bij mij komen de tranen, en ik moet het schrijven eerst even onderbreken.

zaterdag 16 februari 2019

Wegerer Scholz 24

Chata mysliwska na Tloczyna


Anja i Johann nie poszli na chrzest w kościele w Giebułtów ponieważ ciąża Anji była tak daleko, że ​​narodziny mogły mieć miejsce każdego dnia. Kiedy grupa chrztu powróciła do Laidenhäuser, musieli usłyszeć od położnej, że matka i dziecko zmarli w chwili urodzenia. Ojciec, Johann, siedział złamany między dwoma ciałami. To był ogromny szok dla Magdaleny i Jörga Hansa Ulricha.

Życie jednak musiało iść dalej. Małe niemowlę zajęło dużo czasu. Ale kiedy hrabia Hans Anton przyszedł na polowanie, było tak wiele do zrobienia w leśnictwie, że zakwaterowała mnie kilka dni u dziadka Jörga Hansa Ulricha. Wiedziała, jak dobrze zaopiekował się nią i Anją po wczesnej śmierci matki, że ona z radością powierzyła córce do jego ręce. Jörg Hans Ulrich miał już 75 lat, ale najwidoczniej pozostał młody w swojej istocie z powodu ciągłej pracy z dziećmi. On był zadowolony z powierzonych mu obowiązków i był bardzo szczęśliwy ze swojego wnuka. Muszę przyznać, że do dzisiaj dobrze pamiętam jego już pomarszczoną twarz, która zawsze promieniowała wielką miłością i dobrocią. Z drugiej strony, w ogóle nie pamiętam twarzy mojego ojca.

Musiałem mieć dwa lata, kiedy na jesienią ogłoszono była wielki polowanie. Matka była w ciąży, a zatem bardzo szczęśliwa, że ​​mogłem spędzić ten czas u dziadkiem. Hrabia przywiózł także swojego osiemnastoletniego syna, Carlę Gottharda, który wywołał wiele hałasu i podekscytowania w leśniczówce. Każdego dnia mąż Magdaleny polował z hrabiego i jego przewodnictwo. Na końcu, zorganizowane było duże polowanie z nagonką, dla którego hrabia zaprosił jeszcze kilku znajomych z okolicy, którzy zebrali się przed południem w leśnictwie. Wieczorem zaplanowano dużą imprezę, a wcześniej Magdalena na to brała pomoc w sąsiedztwa.



Anja en Johann waren niet meegegaan naar de doop in de kerk van Gebhardsdorf omdat de zwangerschap van Anja zo ver gevorderd was, dat de geboorte elke dag kon plaats vinden. Toen het doopgezelschap weer naar de Laidenhäuser terug kwam, moesten ze van de vroedvrouw horen, dat moeder en kind bij de geboorte gestorven waren. De vader, Johann zat gebroken tussen de beide lijken. Dat was een zware schok ook voor Magdalena en Jörg Hans Ulrich.

Het leven moest echter verder gaan. De kleine zuigeling vergde veel tijd. Maar als de graaf Hans Anton kwam jagen, dan was er in de boswachterij zoveel te doen, dat ze mij meerdere dagen bij grootvader Jörg Hans Ulrich onderbracht. Ze wist toch, hoe goed hij na de vroege dood van hun moeder voor haar en Anja gezorgd had en vertrouwde graag haar dochter aan zijn handen toe. Jörg Hans Ulrich was nu al 75 jaar oud, maar was klaarblijkelijk door zijn voortdurende bezigheid met kinderen in zijn wezen jong gebleven. Hij was blij met de hem toebedeelde plichten en was zeer gelukkig met zijn kleinkind. Ik moet toegeven, dat ik me zijn al gerimpelde gezicht goed kan herinneren, dat steeds een grote liefde en goedheid uitstraalde. Aan het gezicht van mijn vader daarentegen, kan ik me helemaal niet herinneren.

Ik moet twee jaar geweest zijn, toen er in de herfst weer een grote jachtpartij aangekondigd was. Moeder was zwanger, en daarom heel blij, dat ik die tijd bij grootvader kon doorbrengen. De graaf had ook zijn achttienjarige zoon Carl Gotthard meegebracht, en die zorgde voor veel lawaai en opwinding in het boswachtershuis. Elke dag ging Magdalena’s man met de graaf en zijn begeleiding jagen. Ter afsluiting zou een grote drijfjacht georganiseerd worden, waarvoor de graaf nog enkele vrienden uit de omgeving uitgenodigd had, die in de voormiddag bij de boswachterij bijeen kwamen. ’s Avonds was er een groot feesteten gepland, en daarvoor had Magdalena nog hulp uit de buurt gehaald.

zaterdag 9 februari 2019

Wegerer Scholz 23

Slub przed skola w Proszowa latach 30 


Nie mogło więc trwać długo, aby obaj później, mieli międzyczasie osiemnaście lat, zakochali się w leśnik jego pomocy. Jedynym problemem było to, że opozycja obu mężczyzn zakochali się dokładnie odwrotna. Leśnik kochał Ania, a jego pomocy Magdalenie. To spowodowało całą serię niezbyt ładnych, a czasem tragicznych zmian i nieporozumień, których Jörg Hans Ulrich też nie mógł rozwiązać, bez względu na to, jak bardzo starał się. W końcu to Magdalena utrzymywała swoją miłość do leśniczego. Jednak rozczarowany pomocnik leśny Johann był tak szybko pod wrażeniem Anji, jak przed tym o Magdaleną.

Więc nic dziwnego, że ślub tych dwóch dziewcząt odbył się tego samego dnia w roku 1719. Obie pary mieszkały później w tym samym domu, w leśniczówce. Obie kobiety zaszły w ciążę w tym samym czasie i ludzi uważali również, że prawie równocześnie oczekiwane dzieci będą miały również tę samą płeć. Ale wszystko było inaczej.

Magdalena urodziła dziewczynę w 1720 r., która otrzymała imię Bibiana, kiedy została ochrzczona. To byłem ja, twoja matka. Nazwa Bibiana była propozycją mojego dziadka, kiedy Magdalena i jej mąż nie mogli zdecydować, które imię ja mam mieć. Tak nazywała jego matka, które on opiekował przez wiele lat, i najwyraźniej był bardzo w swoim sercu ze względu na jego opiekę. Od niej dostał pierścionek dla palce przed jej śmierć, którą on zawsze nosił, ale oddał swoją żonę Hedwigowi na ich ślub. Po jej śmierci on znów nosił ten pierścień, a kiedy bawił się z tym w myślach, pewnie myślał o swoim szczęśliwym małżeństwie z Hedwigiem. Nadal mieszkał w domu rodziców Hedwiga, którzy po pewnym krotki czasie zmarli, po sobie.


Zo kon het niet lang uitblijven, dat de beiden later, ze waren intussen achttien jaar, op de boswachter en zijn hulp verliefd werden. Alleen het probleem daarbij was dat de tegenliefde van de beide mannen precies omgekeerd was. De boswachter hield van Anja en de boswachtershulp Magdalena. Dat veroorzaakte een hele reeks helemaal niet leuke en soms tragische verwisselingen en misverstanden, die Jörg Hans Ulrich ook niet kon oplossen, hoezeer hij zijn best ook deed. Tenslotte was het Magdalena die zich met haar liefde voor de boswachter doorzette. De teleurgestelde boswachtershulp Johann was echter snel zo onder de indruk van Anja, als hij het tevoren van Magdalena was.

Het was dan ook niet verwonderlijk, dat de bruiloft van de beide meisjes op dezelfde dag in het jaar 1719 plaats vond. Beide paren woonden later in hetzelfde huis, het boswachtershuis. Beide vrouwen werden tegelijkertijd zwanger, en men dacht ook, dat de bijna gelijktijdig verwachte kinderen ook hetzelfde geslacht zouden hebben. Maar het liep allemaal anders.

Magdalena baarde een meisje in 1720, dat bij het dopen de naam Bibiana kreeg. Dat was ik, jouw moeder. De naam Bibiana was een voorstel van mijn grootvader, toen Magdalena en haar man niet konden beslissen welke naam ik zou krijgen. Zo heette zijn moeder, die hij vele jaren verpleegd had, en door zijn zorg blijkbaar zeer in zijn hart gesloten had. Van haar had hij voor zijn dood een vingerring gekregen, die hij altijd zelf gedragen had, maar op zijn bruiloft aan zijn vrouw Hedewig geschonken had. Na haar dood, droeg hij de ring weer zelf, en als hij in gedachten verzonken met zijn ring speelde, dacht hij waarschijnlijk steeds weer aan zijn gelukkige huwelijk met Hedewig terug. Hij woonde nog steeds in het huis van Hedewigs ouders, die na een tijdje, kort na elkaar gestorven waren.

zaterdag 2 februari 2019

Wegerer Scholz 22

Kwieciszowice


Dwie dziewczyny rozwijały się przez lata do dwoje dzieci, od które wszystkie myśleli że są bliźniaczki. Jörg też je ubierał ich to samo nie chciał odróżniać jego córka od sierota. Nosili włosy w ten sam sposób i oboje mieli dużo piegi w twarz. Obaj również mówili do niego "tatusiu". Nie tylko zadbał o ich materialne zdrowie, ale także nauczył je czytać i pisać oraz wyjaśniał im całą naturę. Często przebywali w lesie, obserwowali zwierzęta i zbierały owoce leśne. Wesoły trio, teraz już stary człowiek z dwójką młodych dziewcząt, byli znany wszędzie i chętnie byli widziany.

Oczywiście zmieniło, ​​ich związek kiedy dziewczęta weszły w okres dojrzewania. Zazwyczaj rodzice i dzieci oddalali się w tym czasie, ponieważ czują, że muszą stanąć na własnych nogach. Tak też było z Magdaleną i Anją. Jörg Hans Ulrich już zmienił trochę swoje podejście do dziewcząt. Do tej pory był lojalny, opiekuńczy ojciec, ale teraz był bardziej rozsądny przyjaciel z dzieciństwa, który był niesienna pomoc na bok, a ich opinia była zawsze liczyć, zawsze mówił bardzo otwarcie o pytania dotyczący tej czasów, i wyjaśnił, również zmiany w ich ciałach i uczucia, które się z nimi wiązały. Zrozumieli to bardzo dobrze, ponieważ znaleźli dowód tego na własne zachowanie i na teraz różne inny potrzeby.

Znowu te dwie dziewczyny zareagowały prawie tak samo. Niemal w tym samym dniu podczas impresa w karczma były zakochany po raz pierwszy, i Jörg Hans Ulrich cieszył zmianę zachowania dwóch kochanków, bo w ten sposób ponownie wspominał go o swojej własnej być zakochany. To było tak, jakby on sam znowu się zakochał. Potem obaj szybko mieli rozczarowujące doświadczenie z przyjaciółmi i Jörg musiał ich pocieszać i mógł to również robić przez opowiadając o swoje historie miłosne.


De beide meisjes ontwikkelden zich in de loop van de jaren, tot twee kinderen, die iedereen voor een tweeling hield. Jörg kleedde ze ook hetzelfde, hij wilde tussen zijn dochter en het weeskind geen verschil maken. Ze droegen de haren op dezelfde manier en hadden beide veel zomersproetjes in het gezicht. Beide zeiden ook ‘papa’ tegen hem. Hij zorgde niet alleen ontroerend voor hun materiële gezondheid, maar leerde ze ook lezen en schrijven en legde hun de hele natuur uit. Zo waren ze vaak in het bos onderweg, ze bestudeerden de dieren en verzamelden bosvruchten. Het vrolijke driespan, de nu al oude man met de beide jonge meisjes, waren overal bekend en werden graag gezien.

Het bleef natuurlijk niet uit, dat hun verhouding veranderde toen de meisjes in de pubertijd kwamen. Meestal groeien ouders en kinderen in deze tijd uit elkaar, omdat ze voelen dat ze op eigen benen moeten staan. Dit was ook het geval bij Magdalena en Anja. Jörg Hans Ulrich had zijn houding ten opzichte van de meisjes uit zichzelf al iets veranderd. Tot nu toe was hij een trouwe, zorgende vader geweest, maar nu was hij meer de verstandige jeugdvriend, die ze met raad en daad ter zijde stond, en hun mening altijd liet meetellen, sprak altijd heel open over vragen betreffende deze tijd, en legde hen ook de veranderingen in hun lichaam en de gevoelens die hierbij hoorden uit. Ze begrepen het heel goed, want ze vonden het bewijs hiervan in hun eigen gedrag en hun nu andere behoeftes.

Opnieuw reageerden de beide meisjes bijna hetzelfde. Bijna op dezelfde dag tijdens een feest in de dorpsherberg werden ze voor de eerste keer verliefd, en Jörg Hans Ulrich genoot van de verandering van het gedrag van de beide verliefden, omdat hij daarbij ook weer aan zijn eigen verliefd zijn werd herinnerd. Het was voor hem alsof hij zelf weer verliefd werd. Daarna hadden beide ook snel een teleurstellende ervaring met hun vrienden en Jörg moest beide troosten en kon dat ook, door zijn eigen liefdesverhalen te vertellen.